POLSKI ŻOŁNIERZ PRZYSZŁOŚCI - "TYTAN"
Pierwszym projektem budowy cyfrowego systemu walki był amerykański Land Warrior rozpoczęty w 1991 roku. W Polsce wraz z profesjonalizacją armii zaczęto myśleć o programie modernizacji indywidualnego wyposażenia żołnierza tak, aby spełniało wymagania współczesnego pola walki, zgodne z koncepcjami NATO. W roku 2007 wystartował program TYTAN. Jego celem jest modernizacja wyposażenia indywidualnego żołnierzy, w tym przygotowanie nowego wzoru kamuflażu i nowej generacji mundurów bojowych oraz oporządzenia taktycznego, prace z zakresu elektroniki i optoelektroniki indywidualnej, opracowanie nowej generacji osłon balistycznych oraz systemu łączności.
W latach 2007-2008 roku Departament Polityki Zbrojeniowej MON koordynował powstanie koncepcji i studium wykonalności Indywidualnych Systemów Walki (ISW). W tym czasie analizowano potrzeby i doświadczenia żołnierzy z misji, obserwowano przebieg programów w krajach NATO, zawłaszcza USA. Polski Przemysł Obronny angażował się w te prace i przy pomocy naukowców przygotowywał się do opracowania koncepcji systemu oraz jego elementów. W roku 2008 propozycja Grupy Bumar – zestaw Ułan XXI- został zaprezentowany na targach „Future Soldier” 2008 w Pradze.
W roku 2009 Departament Polityki Zbrojeniowej MON ogłosił przetarg na realizację pierwszego Etapu projektu TYTAN – „Opracowanie Założeń do Projektowania” i „Założeń taktyczno- technicznych” na Indywidualny System Walki.
Przetarg wygrało konsorcjum przemysłowo-naukowe złożone z 13 przedsiębiorstw
i instytutów naukowych. W skład konsorcjum weszły:
1. Firmy należące do Grupy Bumar
Bumar sp. z o.o. jako lider konsorcjum
Centrum Naukowo Produkcyjne Elektroniki Profesjonalnej RADWAR SA
Fabryka Broni Łucznik- RADOM sp. zo.o.
Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Sprzętu Mechanicznego sp.zo.o.
Przedsiębiorstwo Sprzętu Ochronnego MASKPOL SA
Przemysłowe Centrum Optyki SA
Zakłady Metalowe MESKO SA
Zakłady Metalowe DEZAMET SA
2. Firmy spoza Grupy:
RADMOR SA
WB Elektronics SA
3. Wojskowa Akademia Techniczna
4. instytuty naukowe
Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii
Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej
Wyniki prac konsorcjum zostały przekazane do DPZ MON w listopadzie 2010 roku. Konsorcjum przedstawiło projekt koncepcyjny wraz z analizą techniczno-ekonomiczną i propozycją założeń taktyczno-technicznych (ZTT). Przekazane zostały również analizy możliwości osiągnięcia i weryfikacji parametrów technicznych Tytana, niezbędnych do spełnienia wymagań z uwzględnieniem wyników przeprowadzonych badań elementów modelowych oraz symulacji. Będą one stanowiły podstawę do realizacji kolejnego etapu Tytana – projektowania i rozwoju – który rozpocznie się w 2011 roku pod nadzorem Inspektoratu Uzbrojenia. Obejmie wykonanie prototypu systemu Tytan i przeprowadzenie jego badań kwalifikacyjnych.
Zakłada się trzy etapy rozwoju.
I-szy integracja istniejącego wyposażenia w system do 2013.
II- uzupełnienie systemu o elementu aktualnie będące w opracowaniu lub uruchomienia do 2015.
III – wprowadzenie nowego wyposażenia, którego koncepcja zostało opracowana w ramach projektu. Kolejny niekończący się etap to ciągły rozwój systemu 2018.
Aktualnie Inspektorat Uzbrojenia przygotowuje ocenę wyników prac i realizację kolejnego etapu – budowy modelu systemu.
Koszt rozwoju systemów żołnierza przyszłości na świecie kształtuje się zawsze w zależności od potrzeb armii oraz oczekiwanego zaawansowania technologicznego. Nakłady na rozwój polskiego systemu na obecnym etapie są trudne do oszacowania, ponieważ zależą od wybranej konfiguracji wyposażenia i możliwości polskiego budżetu. Warto jednak zaznaczyć, że inwestycja w system jest jednocześnie inwestycją w nowe technologie i postęp gospodarczy.
STRATEGICZNY PROJEKT BUMARU: SYSTEM ŻOŁNIERZA PRZYSZŁOŚCI
Z uwagi na zmieniające się możliwości i zagrożenia obecnie wiele państw dostrzega potrzebę przyspieszenia modernizacji swoich sił zbrojnych zwłaszcza piechoty. Postęp technologiczny wymusza zmianę taktyki walki, a także coraz lepsze przygotowanie żołnierza. Armie wielu krajów szukają rozwiązań, które sprawią, że żołnierz na polu walki będzie skuteczny, samodzielny i jednocześnie bezpieczny.
Polska idąc zgodnie ze światowymi trendami oraz realizując cele związane z unowocześnianiem armii, stawia na rozwój systemu żołnierza. Udział polskich żołnierzy w misjach pokojowych, wymaga od żołnierzy gotowości realizacji zadań bojowych w bardzo różnych warunkach poza terytorium własnego kraju.
Bazując na doświadczeniach armii sojuszniczych oraz programach modernizacji armii, polski MON przygotował również program modernizacji wyposażenia indywidualnego żołnierza pod kryptonimem TYTAN.
W potrzeby polskiej armii wpisały się firmy przemysłu obronnego skupione w Grupie Bumar. W 2009 roku Departament Polityki Zbrojeniowej Ministerstwa Obrony Narodowej w trybie przetargowym powierzył konsorcjum, którego liderem był Bumar sp. z o.o. opracowanie koncepcji i założeń taktyczno-technicznych na „Indywidualny System Walki”.
W Bumarze został powołany program Ułan, którego celem jest rozwój systemów wyposażenia Żołnierza Przyszłości. W ciągu ostatnich 2 lat przeprowadzono rozpoznanie, dokonano niezbędnych analiz oraz zbudowano sieć współpracy partnerskiej.
Konsorcjum realizujące program TYTAN składało się z 13 firm i instytucji naukowych.
Poza spółką Bumar, pełniąca rolę lidera, w konsorcjum uczestniczyło 8 spółek Grupy Bumar: CNPEP RADWAR SA, Fabryka Broni Łucznik Radom Sp. z o.o., OBRSM TARNÓW SA, PCO SA, PSO MASKPOL SA, ZM MESKO SA, ZM DEZAMET SA.
Do współpracy zaproszono również firmy spoza Grupy Bumar: WB Elektronics i RADMOR SA, instytuty i uczelnie wojskowe: Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej oraz Wojskową Akademię Techniczną.
Dzięki tak złożonemu konsorcjum zebrano doświadczenia i wiedzę wielu instytucji działających w różnych obszarach techniki i medycyny. W realizację projektu było zaangażowanych około 100 konstruktorów i naukowców. Osiągnięto efekty synergii doświadczeń, powstały interdyscyplinarne zespoły projektowe, które analizowały zagrożenia współczesnego i przyszłego pola walki, współczesne rozwiązania, trendy rozwoju techniki i technologii oraz możliwości psychofizyczne żołnierza. Na tej bazie opracowano wizje Indywidualnego Systemu Walki oraz propozycję Założeń Taktyczno –Technicznych. Przedstawiono również propozycję dalszej realizacji programu.
Ten etap pracy został zakończony w październiku 2010 roku.
W oczekiwaniu na kolejne etapy i możliwość uczestniczenia w pracach nad rozwojem programu ministerstwa, w Grupie Bumar kontynuowane są prace nad budową modelu systemu.
Cechy systemu
Polski System Żołnierza Przyszłości opracowywany przez konsorcjum, to system żołnierzo-centryczny działający w sieciocentrycznym systemie walki. Główny nacisk położno na skuteczność, efektywność i ergonomię systemu.
Według koncepcji autorów system ma być elastyczny, dostosowujący się do potrzeb. Ma konstrukcję modułową i składa się ze zbioru kompatybilnych elementów, z których żołnierz komponuje sobie system w zależności do realizowanego zadania. Nie jest to jeden system na każdą okazję, jest to system, który można na każdą okazję przygotować. Obniży to znacznie wagę dźwiganego przez żołnierza ekwipunku. Zakłada się, że waga podstawowego zestawu – uzbrojenie, system ochrony balistycznej, systemy C4IRS oraz pakiety podstawowe, takie jak medyczny i żywnościowy z wodą, nie powinien przekraczać 23kg. Przewidywane są pakiety dodatkowe, których waga zależy od konfiguracji i przeznaczenia.
Jak wiele innych programów, Polski program przewiduje etapowe dochodzenie do rozwiązania docelowego. System będzie zintegrowany, co oznacza, że żołnierz nie będzie go widział jako zestawu kilkunastu niezależnych elementów, lecz jako system kilku typowych elementów, które będą pełnić różnorakie funkcje. I tak, kamizelka ochrony balistycznej będzie oprócz funkcji podstawowej pełnić rolę nośnika systemów C4I, systemu łączności zapewniającego przepływ sygnałów. Wszystkie elementy będą przebadane pod kątem ergonomii indywidualnie w całości systemu. Każdy z elementów będzie projektowany wspólnie przez specjalistów z różnych dziedzin, tak aby nie tylko miał odpowiednie parametry techniczne, ale również funkcjonalne w szerokim tego słowa znaczeniu, tzn. funkcjonalności i łatwości użycia.
System żołnierza przyszłości to system systemów: C4I, Rozpoznania, Uzbrojenia, Ochrony balistycznej, Ubioru, Przenoszenia. Elementy tych systemów będą zintegrowane z ubiorem tzn. systemem nagłownym, zintegrowaną kamizelką taktyczną oraz systemem uzbrojenia.
Konstruktorzy przygotowując projekt jednego elementu już na etapie koncepcji uwzględniają pozostałe elementy systemu, z którymi będzie on współpracować. Modułowość konstrukcji pozwala na użytkowanie tych elementów poza zintegrowanym systemem walki.
Założenia programu: interdyscyplinarne podejście
Program Żołnierza przyszłości integruje przemysł z nauką. Powstają nowe urządzenia optoelektroniczne, które odpowiadają najnowszym trendom technologicznym na świecie. Program obejmuje również rozwój urządzeń i technologii biomedycznych, pozwalających na monitorowanie stanu biofizycznego żołnierza. Na potrzeby systemu żołnierza przyszłości realizowany jest projekt modułowej broni strzeleckiej. Modułowa broń strzelecka pozwala na komponowanie różnych karabinków na bazie podobnych elementów, nawet przez żołnierza przygotowującego się do realizacji zadania.
Realizowane są projekty z zakresu C4IR. Następuje integracja na potrzeby systemu Żołnierza Przyszłości różnych, wdrożonych już do produkcji i użytkowanych przez żołnierzy, urządzeń i uzbrojenia. Modułowość rozwiązań ma wpływ na elastyczność systemu, ale również na koszty produkcji. Jeden element występujący w wielu urządzeniach, produkowany w większej ilości jest tańszy. Obniża to również koszty logistyki i serwisu. Z założenia system jest otwarty na modernizację, co oznacza, że nie będzie potrzeby wymiany całości systemu, gdy okaże się konieczna zmiana jednego z elementów.
Otwartość systemu to również otwartość na współpracę z innymi systemami walki. Bramą do współpracy są systemy C4I, które już teraz przewidują interfejsy do współpracy z innymi systemami oraz robotami pola walki, grupowymi systemami rozpoznania. Dużą rolę przywiązuje się do bezpieczeństwa systemu. Dotyczy to nie tylko systemów bezpiecznej łączności, ale również zabezpieczenia informacji zawartych w systemie przed przechwyceniem przez przeciwnika. Od dawna wiadomo, ze główną siłą systemu walki jest żołnierz, jego motywacja i przygotowanie psychofizyczne. Należy dążyć do tego, aby system szkolenia i treningu był maksymalnie zbliżony do realnych warunków. Takie też jest podejście konstruktorów systemu. Zakłada się, że zasadnicza część systemu, będzie wykorzystywana w procesie szkolenia. Wszystkie elementy systemów szkolenia muszą dokładnie odpowiadać elementom bojowym, tak aby nabyte w czasie szkolenia nawyki pomagały, a nie przeszkadzały na polu walki. Specjaliści od systemów treningowych już wymyślają gry zespołowe, które będą rozwijały u żołnierzy pewne cechy przydatne w walce.
Budowa systemu
W założeniach funkcjonalnych i technicznych projekt Polskiego Żołnierza Przyszłości nie odbiega od projektów innych sojuszniczych państw wysoko rozwiniętych. Stawiając czoła podobnym wyzwaniom, polska armia musi dysponować podobnym sprzętem. Jak w wielu innych programach głównymi problemami do rozwiązania są zbyt duża waga systemu oraz źródła zasilania.
Główną cechą wyróżniającą polski system jest jego ukierunkowanie na żołnierza. Na ergonomię z uwzględnieniem indywidualnych cech i upodobań żołnierza. Polski system Żołnierza Przyszłości będzie systemem indywidualnym. Oprócz planowanego „szycia na miarę” ekwipunku, żołnierz sam decyduje jak nosi i używa sprzęt. Każdy element jest dostosowywany dla żołnierzy prawo- i leworęcznych. Poza niewieloma elementami, takimi jak apteczka czy szelki ewakuacyjne, żołnierz sam będzie decydować o rozmieszczeniu elementów.
Nowe technologie w systemie Żołnierza Przyszłości
Trudno sobie wyobrazić system Żołnierza Przyszłości bez wykorzystania nowych technologii. Główny nacisk kładzie się na technologie ICT, optoelektroniczne i MEMS, w tym wbudowane w odzież sensory biomedyczne. Poszukiwane są nowe źródła energii. Rozwijane będą również roboty pola walki i systemy przenoszenia łącznie z aktywnym egzoszkieletem.
Nie zapomina się o odzieży termoaktywnej oraz o nowych technikach i technologiach związanych z maskowaniem. Aby rozwiązać te wszystkie zagadnienia konieczny jest współudział wielu firm i ośrodków naukowo-badawczych. Ośrodki te rozwijając nowe technologie na potrzeby systemu Żołnierza Przyszłości zdobywają wiedzę, którą mogą wykorzystywać komercyjnie. Bumar buduje sieć współpracy naukowo-przemysłowej. Poszukuje nowych technologii oraz ich cywilnych aplikacji. Zagadnienia systemów Żołnierza Przyszłości są analizowane w szerokim spektrum problemów technicznych, biomedycznych, szkolenia, i ekonomicznych. Już teraz firmy- członkowie konsorcjum mogą pochwalić się zawansowanymi technologicznie systemami obserwacyjnymi, systemami ochrony balistycznej i łączności.
Podsumowując, warto podkreślić, że Program Żołnierza Przyszłości jest długofalowym programem naukowo-biznesowym, który może mieć korzystny wpływ nie tylko na rozwój systemów walki, ale również na polską gospodarkę. Owoce prac rozwojowych z powodzeniem mogą znaleźć zastosowanie na gruncie cywilnym, służąc między innymi bezpieczeństwu czy ochronie zdrowia. Jest to program o rozległych możliwościach.
Źródło: www.bumar.pl
Jacek Przybylski z Waszyngtonu
Broń przyszłości zmienia zasady gry
Mimo wielkiego kryzysu amerykańscy inżynierowie wciąż pracują nad uzbrojeniem, które nie daje wrogom żadnych szans. Gdy w maju amerykańscy komandosi wylądowali w Abbottabadzie – mieście, w którym ukrywał się Osama bin Laden, pakistańscy generałowie nie mieli o tym bladego pojęcia. W jaki sposób żołnierzom elitarnej jednostki SEALs udało się urządzić krwawą jatkę zaledwie 100 km od Islamabadu i nie wywołać alarmu w siłach przeciwlotniczych Pakistanu? Według ekspertów użyli oni do akcji śmigłowców H-60 Black Hawk zmodyfikowanych tak, aby były niewidoczne dla radarów.
Jeden z nich zepsuł się jednak nad Pakistanem i komandosi musieli wysadzić go w powietrze. Zdjęcia zachowanych fragmentów ogona pokazały całemu światu, jak wyglądają efekty tajnego programu, którego celem było stworzenie śmigłowca typu stealth. Wcześniej o jego istnieniu eksperci od wojskowości mogli jedynie plotkować. – To pierwszy taki śmigłowiec na świecie – zauważył Daniel Goure, wiceprezes think tanku Lexington Institute i były pracownik Pentagonu.
Ogon maszyny zamiast z obłych płyt złożony jest z płyt płaskich, dzięki czemu śmigłowiec jest praktycznie niewidoczny dla radarów. Eksperci wskazywali też na innowacyjną konstrukcję i specjalne pokrycie tylnego śmigła, które pozwoliło znacznie ograniczyć typowy dla śmigłowców hałas. To właśnie dlatego – mimo że akcja komandosów była prowadzona w nocy – mieszkańcy Abbottabadu opowiadali potem dziennikarzom, że w ogóle nie słyszeli zbliżających się do celu maszyn. – Nie wiedziałbyś, gdyby leciał prosto na ciebie, aż do momentu, gdy byłoby już za późno – zauważa Daniel Goure.
Jednocześnie eksperci od wojskowości zaczęli spekulować, że nowoczesny śmigłowiec nie był jedyną tajną maszyną, której do egzekucji bin Ladena użyli amerykańscy komandosi. Według portalu Defense Tech niezbędnych danych wywiadowczych dostarczał tajny RQ-170 Sentinel. To samolot bezzałogowy, lepiej znany jako „bestia z Kandaharu”, gdyż to właśnie na tym lotnisku na południu Afganistanu został kilkakrotnie zauważony podczas kołowania. Amerykańskie Siły Powietrzne oficjalnie potwierdziły jego istnienie, ale wciąż nie ujawniły danych technicznych maszyny, której wyrafinowana konstrukcja sprawia, że bezzałogowy szpieg jest niewidoczny dla radarów.
Nie wiadomo także, w jakich misjach bierze udział RQ-170. Oczywiście oficjalnie wykorzystywany jest do zwiadu taktycznego przeciwko talibom, ale – jak zauważają media w USA – do podglądania partyzantów, którzy nie dysponują systemami obrony przeciwlotniczej, w zupełności wystarczyłyby o wiele tańsze i prostsze maszyny. Dziennikarze z portali wojskowych podejrzewają więc, że nowoczesny samolot bezzałogowy używany jest do dużo bardziej ryzykownych lotów nad terenami należącymi do Iranu, Chin, Indii czy Pakistanu.
Niektórzy spekulują też, że to właśnie RQ-170 pozwalał Barackowi Obamie i innym najważniejszym amerykańskim urzędnikom zgromadzonym w Białym Domu na oglądanie w czasie rzeczywistym operacji komandosów w Abbottabadzie.
Mucha zamiast Jamesa Bonda
Wielkie drony, które bez konieczności lądowania potrafią przez kilka dni podglądać wroga na wysokości 20 tys. m, to jednak dla armii ciągle za mało. Inżynierowie z firmy Wright-Patterson pracują więc nad dronem, który wyglądem przypomina ważkę i który niepostrzeżenie mógłby zbierać ważne wywiadowczo dane.
Przedstawiciele Pentagonu, którzy poprosili już Kongres o niemal pięć miliardów dolarów na przyszłoroczne zakupy dronów, przewidują, że do 2030 r. ta nowoczesna broń przyjmie formę rodem z science fiction. Specjalne „szpiegowskie muchy” wyposażone w miniaturowe sensory i mikrokamery mogłyby na przykład niepostrzeżenie wlatywać do pomieszczeń zajmowanych przez wroga, buszować po tajnych bazach w poszukiwaniu ukrytej broni masowego rażenia lub odnajdywać przysypanych gruzami rannych.
Według inżynierów cytowanych przez dziennik „The New York Times” skonstruowanie maszyny, która trzepotałaby skrzydłami tak jak owad, jest co prawda trudne, ale i tak o wiele łatwiejsze niż próba skopiowania skomplikowanego sposobu lotu ptaka.
Oczywiście DARPA (Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych) mimo to zleciła opracowanie miniaturowej wersji drona-ptaka. Zadanie przyjęła specjalizująca się w budowie bezzałogowych samolotów kalifornijska firma AeroVironment. Pokazany w tym roku niewielki „nanosamolot” jest bardzo podobny do kolibra. Machając skrzydłami o rozpiętości 16,5 cm, może osiągać prędkość do 18 km/godz. i za pomocą ukrytej w „brzuchu” kamery w czasie rzeczywistym przekazywać obraz do operatora.
Przenośny bóg śmierci
Wiele jego elementów konstruktorzy musieli przygotować pod mikroskopem, ale wstępny efekt jest całkiem niezły. Niezwykła broń wywiadu potrafi nie tylko machać skrzydłami, ale również przysiąść na parapecie okna i nie zwracając uwagi przeciwnika, spokojnie zbierać wszystkie potrzebne informacje. Na razie główny problem konstruktorów polega jednak na tym, że nie potrafi latać dłużej niż kilkanaście minut.
W przyszłości miniaturowe drony mają jednak przenosić również ładunki wybuchowe. Niektóre bezzałogowce już wkrótce będą też mogły być wykorzystane w „samobójczych” misjach. Przed kilkoma dniami stacja Fox News poinformowała, że amerykańska armia lądowa zamówiła pierwsze egzemplarze dronów o nazwie Switchblade (Nóż Sprężynowy), opracowanych w ramach projektu „Anubis” (na cześć boga śmierci z egipskiej mitologii).
Nowe drony są lekkie (ważą 1,36 kg) i na tyle niewielkie, że mieszczą się w wojskowym plecaku jako wyposażenie dodatkowe. Podobnie jak inne tego typu maszyny pozwalają na podgląd pola walki z lotu ptaka.
– Przesyłają obraz nie do centrali, ale bezpośrednio do żołnierza na polu walki, który najbardziej potrzebuje tych informacji – mówi „Uważam Rze” Steven Gitlin z AeroVironment produkującej zarówno Switchblade, jak i kolibra. – Switchblade ma jeszcze jedną zaletę: może zawierać ładunek wybuchowy – dodaje Gitlin.
Po odnalezieniu celu żołnierz może więc sprawić, że niewielki dron zmieni się w groźnego kamikadze, który spadając z prędkością 130–160 km/godz., pośle prosto w zaświaty duszę każdego wroga Ameryki. Pentagon zdecydował się więc niedawno wydać na takie urządzenia niemal pięć milionów dolarów. Pierwszą partię dronów-kamikadze amerykańscy żołnierze powinni otrzymać już w przyszłym roku.
– To niezwykle precyzyjna broń, która do minimum redukuje ryzyko śmierci osób postronnych. Snajpera można zabić, spuszczając na budynek 500-funtową bombę, ale wtedy giną też inne, przypadkowe osoby znajdujące się akurat w okolicy. Switchblade został zaprojektowany tak, aby żołnierz mógł zlikwidować wyłącznie snajpera – zauważa Gitlin, podkreślając, że nowe technologie pozwalają producentom dronów zmniejszać zarówno ich rozmiary, jak i ceny tego typu urządzeń.
Nowy sprzęt powinien więc sprawić, że bezpieczniejsi będą też niewinni afgańscy wieśniacy, którzy na razie wciąż giną w omyłkowych nalotach przeciwko rebeliantom.
Najdroższy myśliwiec świata
Mimo wielkiej dziury w budżecie Stany Zjednoczone nie zrezygnowały z samolotów sterowanych przez żywych pilotów. Lockheed Martin nadal prowadzi więc prace nad najdroższym projektem nowoczesnego uzbrojenia: myśliwcem F-35. Wykonany w technologii stealth myśliwiec wielozadaniowy piątej generacji, dzięki zdolności do umykania najnowszym systemom radarowym, ma utrzymać amerykańską dominację w przestrzeni powietrznej. Na razie jest on jeszcze w fazie testów. Do masowej produkcji powinien zaś wejść na przełomie lat 2015 i 2016.
F-35 ma stanowić trzon amerykańskiej armii. Do 2035 r. Pentagon zamierza więc kupić 2443 takie myśliwce za ok. 385 mld dol. (1,2 bln zł). Dla porównania – według projektu przyszłorocznego budżetu polskie Ministerstwo Obrony Narodowej na cały 2012 r. dostanie ok. 30 mld zł.
Amerykanie rozwijają także uzbrojenie przeznaczone dla żołnierzy piechoty.
W ramach zawieszonego już programu Systemów Uzbrojenia Przyszłości (Future Combat Systems) armia wzbogaciła się z kolei o granatnik kalibru 25 mm: XM25. Na razie na afgański front trafiło zaledwie pięć prototypowych sztuk tej broni, ale niebezpieczną zabawkę – nazywaną pieszczotliwie Punisherem – chciałby mieć na wyposażeniu drużyny chyba każdy członek piechoty morskiej czy armii lądowej. Pierwsze testy bojowe w Afganistanie pokazały bowiem, że użycie Punishera skraca czas wymiany ognia z talibami z 15–20 minut do 5–7, rozrywając wroga na strzępy lub zmuszając go do ucieczki.
Kosztujący 25 tys. dol. (ponad 75 tys. zł) granatnik za pomocą laserowego dalmierza pozwala dokładnie wymierzyć odległość, na przykład do betonowej bariery, kamienia czy krzaków, za którymi chowa się napastnik, po czym zaprogramować broń tak, aby granat wybuchł na przykład dokładnie metr za przeszkodą. Dzięki temu każdy, kto się za nią chowa, zostanie zmieciony z powierzchni ziemi. XM25 można też zaprogramować tak, aby z odległości 500 m nie tylko celnie trafić przez okno do środka budynku, ale aby granat eksplodował dopiero wewnątrz niego. Cały proces celowania zajmuje zaledwie kilka sekund oraz uwzględnia dane dotyczące temperatury i ciśnienia powietrza.
Nieliczni szczęśliwcy, którzy mogli przetestować nową broń w warunkach bojowych, po zakończonym okresie próbnym prosili, aby zostawić im granatnik na dłużej. – Wydaje się, że to przełomowa broń. Nie możesz już dłużej strzelać do amerykańskich wojsk, a potem się za czymś ukryć, bo tak czy owak cię dosięgniemy – tłumaczy generał Peter Fuller, cytowany przez $$$ News.
Pentagon podjął więc w tym roku decyzję o zainwestowaniu w produkcję i rozwój Punishera dodatkowych 65,8 mln dol. Mimo to na wymarzony granatnik amerykańscy żołnierze będą musieli poczekać do 2012 lub do 2013 r.
Jeszcze większy wielki wybuch
Wybuch spowodowany przez Punishera to jednak małe piwo dla amerykańskich inżynierów z Office Of Naval Research w Wirginii. Kilka dni temu ujawnili oni, że po ponad pięciu latach prac udało im się stworzyć nowy rodzaj materiału wybuchowego. Dzięki wykorzystaniu HDRM, czyli High-Density Reactive Materials, nowe rakiety będą mogły eksplodować z siłą nawet pięć razy większą niż dotychczasowe. – Ten materiał może radykalnie zmienić zasady gry dla wojskowych myśliwców – przekonują jego twórcy.
Materiał reaktywny o wysokiej gęstości ma być wykorzystywany do tworzenia obudowy rakiet i pocisków artyleryjskich. W przeciwieństwie do pocisków pokrytych stalową kopułą, która w momencie uderzenia rozrywa się na wiele kawałków, HDRM eksploduje razem ze znajdującym się wewnątrz pocisku ładunkiem i wyzwala dodatkową energię chemiczną. Zwiększa tym samym siłę rażenia.
Zdaniem ekspertów nowy rodzaj materiału wybuchowego może być wykorzystywany między innymi w systemach obrony przeciwrakietowej, zmniejszając liczbę pocisków, które będą musiały być wystrzelone, aby zniszczyć nadlatującą rakietę wroga. Nowa broń ma również ograniczyć bilans niewinnych, przypadkowych ofiar, zabijanych przez odłamki.
Źródło: www.uwazamrze.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 08.01.2012 - 11:11