Napisano
19.05.2008 - 14:10
O tej przepowiedni wspomina w swej książce jezuita o nazwisku Ellenhorst. Wygłosił ją rzekomo mnich Hepidan ('Hepithanus'), członek zakonu benedyktów w Saint Gallen w Szwajcarii.
W encyklopediach kościelnych figuruje kilka osób o oryginalnym imieniu Hepithanous; jeden z nich był zaliczany do ojców grona Kościoła; napisał wiele dzieł teologicznych; był przeorem klasztoru na Cyprze, a później biskupem na tej wyspie.
Jezuita Ellenhorst stwierdził, że najwcześniejsze wzmianki na temat owej przepowiedni sięgają roku 1084 i ma ona brzmieć tak:
"Wicher wieje ze wschodu i wicher wieje z zachodu. Biada wszystkim, którzy się znajdą między tymi dwiema strasznymi nawłnicami, po środku tych okropnych i niesamowitych zamieszek. Tysiącletnie trony zostaną stroncone jak słomiane strzechy z chałup. Między Renem a Łabą oraz rzeka płynącą na wschód [może tu chodzić tylko o Dunaj], będzie ziemia zaścielona trupami. Ziemia kruków i sępów. A kiedy póxniej rolnik będzie siał tam zboże, to każde ziarno zapuści korzenie w piersi jakiegoś pogrzebanego człowieka."
Treść tej przepowiedni jest dziwnie zblizona do treści kilkudziesięciu przepowiedni pochodzących z czasów późniejszych z różnych okolic Europy.
Np. podczas rozbiurki murów klasztornych w Wismarze znaleziono pergamin z zapiskami niewiadomego pochodzenia. Dokument ten, znajdujący się obecnie w archiwum miasta Wismar, w tamtejszym ratuszu, został napisany, jak wynika z jego tresci, przez nieznanego mnicha w roku 1709. A oto przekaz ukrywanego pergaminu:
"Dojdzie do cięzkich walk między Wschodem a Zachodem. Wielu ludzi straci życie. Drogami bedą jeździły wozy bez koni, a ogniste smoki będą latały w powietrzu, miotając ogień i siarkę. Smoki te będą niszczyły miasta i wsie. (...) Ludzie bezsilnie będą przygladali się tym zmaganiom. Głód, dżuma i choroby. Nadejdą czasy, kiedy nie będziesz mógł nic kupić ani nic sprzedać. (...) Wojna rozpocznie się, kiedy zaczną dojrzewać zboża."
Przepowiednie młynarczyka z Apoig (pogranicze czesko-bawarskie) sa w duzym stopniu podobne do wizji innych jasnowidzów z tego obszaru, aczkolwiek Mateusz - bo takie nosił on imię - zył około roku 1750.
"Przyjdzie wielka wojna. Zacznie ją mały, a zakończy wielki co przyjdzie zza morza. [USA?] Kobiety nie będą już nosiły czarnych chust na głowach, a w Dunaju bedą szczekały żelazne psy. (...) Nim rozpocznie się ogólny zamęt nie będzie można po ubiorze rozróznić kobiet od mężczyzn. Najgorszy czas nastanie, gdy nad lasem przeleci olbrzymi biały ptak lub będzie to ryba.
Wkrótce nastąpi jedna wojna, a potem druga, a w końcu trzecia. (...) Zacznie się na wschodzie a zakończy na zachodzie. Ostatnia wojna przeleci błyskawicznie. Będzie to jakby olbrzymia czystka. Pełno trupów i moc wylanej krwi. Dojdzie do walki między Chinami i ich sąsiadami. Lecz co jeszcze gorsze: zbliża się katastrofa. Zimno i trzęsienie ziemi pozbawią wielu ludzi życia. [rok 2012?]"
Przepowiednie Mateusza Strombergera (tak nazywał sie pastuch z Rabenstein) pochodzą z I połowy XIX wieku. Zapiski te były dwukrotnie w historii wydawane i konfiskowane przez władzę. W kobcu ukazyały się dopiero w roku 1936. Rekopis oryginału przepowiedni znajduje się w rekach rodziny Keihofer.
"(...) Nadejdątakie czasy, ze ludzie będą nie tylko rozsądniejsi, ale i głupsi. (...) Zacznie sie to wtedy, kiedy ludzie ze wsi zaczna ubierac się jak mieszczuchy i beda wchodzić na kupę gnoju w pieknych, eleganckich ale brudnych butach, a po wsiach będzie się widziało tylko czerwone dachówki zamiast strzech (...) gdy przez wieś przeprowadzą żelazną drogę i żelazny pies będzie szczekał koło Klausenbach. Kiedy wozy będa jeździły bez dyszy i koni, a samowola ludzka przejdzie granice przyzwoitości. (...) Gdy w Zwiesel wybudują gmach szkolny jak olbrzymi pałac i kiedy zboże dojrzeje, wówczas nadejdzie wielka wojna. Pieniądz szybko straci na wartości. Za 200 guldenów nie będzie można kupić nawet bochenka chleba. (...) Ludzie będą się nawzajem nienawidzili. (...) Żółnierze będą latali w powietrzu jak ptaki. W nasze strony, od lasu, nadleci olbrzymi biały ptak. Drzewo będzie wyniszczone, ale dla ludzi wystarczy. Nastapi zrównanie stanów. Ludzie zatraca wiarę. Kiedy w Zwiesel kilku kapłanów będzie chciało odprawić nabożeństwo, tylko kilka osób przyjdzie popatrzeć. (...)
Zostana wprowadzone nowe podatki, których nikt nie będzie płacił i nowe prawa, których nikt nie będzie przestrzegał. Potem rozpocznie się zamieszanie. Brat nie będzie znał brata, a matka jego dziecka. Rozruchy. Ludzie o delikatnych rekach bedą mordowani, lecz potrwa to jedna lub dwie fazy księżyca. Ludzie tak sie będą ubierali, że nie odróznisz kobiety od mężczyzny. Bawarię zniszczą i objedzą, ale Czechy zniszczą całkowicie. (...) Potem nagle przez noc nadejdzie wróg. Chłopi bedą siedzieli przy piwie w gospodzie, a tu przez most pojawią się obcy najeźdźcy. Pobliskie góry beda aż czarne od tłumów zołnierzy. Ludzie bedą uciekali. Kto będzie miał dwa bochenki chleba i jeden mu upadnie na ziemię, niech się nie schyla, a ucieka. Jeden bochenek mu wystarczy, bo cała zawierucha potrwa krótko. Kto to przeżyje, musi mieć głowę z żelaza. Kto zachoruje, dla tego nie będzie ratunku. [broń biologiczna?] Człowiek, który po tamtej stronie Dunaju wypatrzy krowę, niech jej zawiesi złoty dzwonek na szyi.(...)
Niebawem wszystko się ułozy. Gospodarz, który przezyje te czasy będzie mógł sobie wziąć ziemi ile zechce. A pastuch pilnujący krów powie: tu kiedyś stało miasto, a tam była bogata wieś. Lecz na tym nie koniec. Następnie nadejdzie katastrofa jak koniec świata. Wszędzie, poprzez liczne kraje, będzie szalał ogień.
(...)"
Inna przepowiednia z lat 60 XXw. (Johansson):
"(...) Widzę strazną wojne daleko na wschodzie. Żółte twarze starają się dotrzeć poprzez Alaskę do Kanady i Stanów Zjednoczonych. Będzie to okres, kiedy Związek Radziecki będzie walczył razem z Amerykanami ramię przy ramieniu. Widze, że przedtem wybuchnie jakas straszna rewolucja. Mordy, pożoga, trupy. Leżą ich całe stosy."
Alois Irlmayer:
"(...) Mieszkanie będzie można oświetlać tylko świecami. Na dworze wszystko będzie zatrute, jak woda, tak i pożywienie. Śmierć w postaci pyłu będzie krążyła dookoła. (...) Umrze więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen. Wszystkich wezmą do wojska, tak młodych jak i starych, lecz oni nie będą już musieli walczyć. Ostatnia bitwa rozpocznie się w Kolonii nad Renem. Nastepnie wystąpi jakiś kataklizm i wróg będzie musiał pójść w kierunku północnym. (...) Aby przeżyć ta biedę i głód należy kupić żywność w szczelnie zamkniętych puszkach, (...), to nie ulegnie zatruciu. (...) Rzeki powysychają, a trawa zżółknie. W pobliżu Landau [Bawaria] nie pozostanie nic. Dookoła wszystko będzie żółte i zniszczone. (...)
Papież z Rzymu będzie uciekał w kierunku południowo-wschodnim lub przez wielką wodę. (...) Miasto, gdzie stoi żelazna wieża, spalą jego mieszkańcy. Gdzie spojrzec, tam rewolucja.(...)
W morzu pojawią się dziury, a potem powrotna fala zatopi wyspy. Trzy miasta znikna pod wodą, jedno na północy, drugie na południu, a trzecie na zachodzie. (...) Na wschodzie straszne walki. Czerwone i żółte masy wojsk na ulicach.
(...)"
(Alois Irlmayer):
"(...) cięzkie czasy świat będzie miał za sobą i na długo nastanie pokuj. Lecz ludzie będą musieli rozpocząć życie tam, gdzie rozpoczynali ich pradziadowie."
Objawienie w Fatimie:
13.05.1917 troje małych pasterzy - Lucia, Jacinta i Francisco miało wizję, podczas której ukazała im się Matka Boska.
Trzecie dziecko - Lucia dos Santos - mówiła o III Wojnie Światowej. Informacje spisane wtedy przez świadków zajścia, nie zostały jednak przez Watykan ujawnione, chociaż obiecano je ogłosić dawno, bo w roku 1960. Także papież Paweł IV stanowczo sprzeciwił się ogłoszeniu trzeciej przepowiedni, dotyczącej samego przebiegu III Wojny Światowej.
Wiadomo jedynie, że Jan XXIII odpisy trzeciej części Fatimy udostepnił, jako materiał poufny, rządom Stanów Zjednoczonych i ówczesnego Związku radzieckiego.
Prałat Balducci wspomina o tym w gazecie "Osservatore Domenica" z 13 października 1978 roku.
Fragment opublikowany przez gazetę:
"(...) także dla kościoła nastapi okres ciężkich doświadczeń. Kardynałowie wystąpią przeciwko kardynałom. Biskupi przeciwko biskupom. Oblicze kościoła się zaciemni, aświat ogarnie przerażenie.
(...)
Wody oceanu będą parować. Piana wzbije się wysoko w górę, pokrywając wszystko śmiertelna pokrywą. Z godziny na godzinę zginą miliony ludzi. Ci zaś, którzy pozostaną przy życiu, będą zazdrościli zmarłym. Gdzie spojrzeć, tam ziemie będą pokrywały ruiny; we wszystkich krajach nędza, strach i bieda. Zgina zarówno dobrzy jak i źli. Całe narody wraz ze swymi rządami."
Nostradamus pisał, że wojna wyjdzie z Persji, czyli dziesiejszego Iranu.