Napisano 13.02.2009 - 08:25
Napisano 15.02.2009 - 18:32
OK. Chyba takie podejście jest do przyjęcia. Jednak gdybym to ja miała określic czym jest bezwarunkowe pomaganie, to powiedziałabym tak: Jeśli dla dobroczyńcy jedyną nagrodą jakiej oczekuje jest jego własne zadowolenie z niesienia pomocy, to jest to pomoc bezinteresowna.Na dobrą sprawę nikt nie wie co myśli osoba oddająca krew czy organy. Na moje pytanie nikt mi nie odpowiedział więc wnoszę, że miarą bezwarunkowości są myśli osoby a nie ocena otoczenia.
Każdy ocenia innych własną miarką. Dobrzy ludzie zakładają, że inni też są dobrzy, zanim jeszcze ich poznają. Wierzą w ich dobre intencje, ale niestety często się mylą. Bywają naiwni. A wtedy łatwo ich oszukac. Skrzwydzic. Po takim gorzkim doświadczeniu cierpią podwójnie. Po pierwsze odczuwają bolesne skutki oszukania, skrzywdzenia. Po drugie widzą swoją naiwnośc i błąd w ocenie tego drugiego człowieka. Są nim rozczarowani.
... Teraz dopiero sobie uświadamiam, że chyba właśnie dlatego założyłam ten temat.
Napisano 15.02.2009 - 22:23
Napisano 16.02.2009 - 10:35
Prawie - robi rożnicę.Jeśli pomożesz bliskiej osobie, to ta osoba prawie na pewno nie zawaha się pomóc Tobie.
Napisano 16.02.2009 - 15:14
Napisano 16.02.2009 - 16:35
Tak. NIe można oczekiwac. I właśnie o tym dobitnie mówiło większośc poprzednich postów (poczytaj).nie można oczekiwac, że ... będzie za to dziękował ... Będzie wdzięczny ...
Napisano 16.02.2009 - 17:43
Napisano 16.02.2009 - 18:49
Ja też tak uważałam zakładając ten temat. I nadal tak uważam.Nie każdy człowiek jest skonstruowany, na zasadzie pomoc=wdzięczność.
Napisano 16.02.2009 - 20:48
Napisano 20.02.2009 - 08:11
Napisano 20.02.2009 - 17:01
Co za dziwna wizja idealnego swiata, w zyciu bym takiej nie wymyslil. Moja wizja idealnego swiata jest (przynajmniej dla mnie) dobra i wedlug mnie nalezy dazyc do takiego swiata. Dazyc, ale czy go osiagnac?Taki idealny świat w którym zajączki hasały by po śliczniuteńkich łączkach,ludzie którzy kochali by się nawzajem oraz wspólnie śpiewaliby pod koniec dnia jednym słowem chce się rzygać i dlatego nikt nie lubi jehowców taki świat jest sztuczny jak dzisiejsze jedzenie.
Napisano 20.02.2009 - 20:26
Napisano 21.02.2009 - 08:43
Napisano 21.02.2009 - 10:06
Możecie podawać setki innych przykładów, ale gdy się dobrze zastanowicie, to pewnie dojdziecie do wniosku, że mam rację - istnieje równowaga; może nie dobra i zła, ale szczęścia i cierpienia.
Napisano 21.02.2009 - 12:49
No tak, ale im bardziej świadoma tym bardziej pełna harmonii. Świadomość przyczynia się do tego, że zło i dobro przestaje istnieć w takiej formie w jakiej je teraz postrzegamy. Przyjmujemy je wiedząc, że to właśnie przyczynia się do naszego rozwoju. Wiemy że to tylko od nas zależy jak je przyjmiemy i co zrobimy z tym doświadczeniem które właśnie nas dopadło.Mówiąc wprost, im mniej odpowiedzialna i świadoma jednostka tym bardziej przyczyn szczęścia lub jego braku będzie szukała na zewnątrz.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych