Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historia piekła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
122 odpowiedzi w tym temacie

#31

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oren - " Kobieta można jakiemuś mężczyźnie piękną żonę <czyt. czarownice> spalić, by zastąpić jej miejsce. Oczywiście poprzedzając to donosem do lokalnego księdza ,ale mniejsza o to... " - wcale nie mniejsza, ponieważ przeważającej większości to mężczyźni przyczyniali się do śmierci tych pięknych kobiet.
" Myślę ,że w piekle jest ogień tylko po to ,aby oczyścić dusze... a ponieważ ich grzechy są wielkie i nieskończone według wg. ludzi z krzyżem ,więc taki jest trawiący ich ogień... " - ogień jest pojęciem symbolicznym, chociaż w sferach istnieje.

Opieranie się na informacjach przekazywanych przez księży i katechetów uczących się z materiałów nie źródłowych, jest błędem i przyczynia się do powstawania błędnych informacji, lęków.
  • 0



#32

Aro.
  • Postów: 66
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tylko istota prymitywna i okrutna jest w stanie stworzyć wizję piekła, jaką przedstawiają kapłani wielkich religii. Twierdzą oni, że po śmierci naszego ciała, dusza jest anektowana przez bliżej niesprecyzowane, złe siły świata duchowego i męczona za pomocą metod typowych dla świata fizycznego. To jest po prostu żenujące. Wiem z jakiego powodu rozpowszechniało się i nadal rozpowszechnia te absurdalne informacje, ale warto się zastanowić nad sensem takiego postępowania ze strony Stwórcy. Skoro stworzył nasze dusze i nakazał zdobywanie doświadczeń w świecie fizycznym, to z jakiego powodu miałby karać duszę złego człowieka po jego śmierci? Dla własnej satysfakcji, przyjemności, zabezpieczenia się przed tego typu duszą? Przecież On tego nie potrzebuje, to by świadczyło o kierowaniu się przez Niego najniższymi instynktami. Skoro jest naszym Stworzycielem czyli Ojcem, to niezależnie od tego jacy źli byśmy nie byli, nie będzie chciał naszej zguby, będzie chciał abyśmy naprawili swoje błędy w kolejnych wcieleniach (kłania się reinkarnacja). Czy nasi rodzice chcą abyśmy byli w odwecie okrutnie potraktowani przez zbirów, tylko dlatego, że sami zrobiliśmy coś złego? Niby proste istoty ludzkie, a jednak nie chcą naszego cierpienia! Tym bardziej Bóg, który jest istotą doskonałą, nie chce abyśmy cierpieli. Oczywiście następstwem niemożliwości ukarania duszy po śmierci ciała, jest sytuacja, w której dusze morderców, czy to bezpośrednich czy też zleceniodawców, nie są w żaden sposób rozliczane. Trudno to sobie wyobrazić? Pewnie tak. Ale tak samo trudno wyobrazić sobie nieśmiertelną, nieodczuwającą bólu duszę, męczoną w jakikolwiek sposób. Co w takim razie ze wspomnianymi już mętami społecznymi? Pewnie reinkarnują się po jakimś czasie w kolejne ciało istoty inteligentnej, niekoniecznie na naszej pięknej planecie (a co? myśleliście, że tylko u nas istnieje inteligentne życie?). Tylko, że ta reinkarnacja może być dla nich bardzo nieprzyjemna (wcielenie się w ciało człowieka, którego przeznaczeniem będzie życie głodującego tułacza, uciekiniera wojennego, jeńca, bezdomnego, albo pielęgniarza zajmującego się kalekami wojennymi lub psychicznie chorymi).
  • 0

#33

morlowsk.
  • Postów: 30
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Artykuł bardzo ciekawy. Ale mam jedno pytanie:

Dopiero Platon w swoich dziełach filozoficznych zmienia stanowczo wizerunek zaświatów. Promuje tezę, że dusze przybywające do zaświatów są osądzane i w zależności od swych czynów za życia albo wędrują do miejsca cierpienia i zapomnienia, albo po odbyciu tysięcy lat oczekiwania mają szanse na ponowne życie na ziemi – warto na razie zapamiętać jedynie, że ważną rolę u Greków spełniało tutaj Jezioro Acheruzyjskie, którego wody miały oczyszczającą moc. Filozofia ta zatem mówi nam, że za to, jak żyjemy, zostaniemy bądź nagrodzeni, bądź ukarani. „Demokratyczny” Hades, który karał jedynie wyjątki (jak np Syzyfa) a zwykłych ludzi traktował jednakowo, stał się nagle bliższy naszym wyobrażeniom o piekle.



Z tego co pamiętam z mitologii, to u Greków też było karanie za złe czyny.
Podziemia u Greków były podzielone na dwie części: Tartar i Pola Elizejskie.
  • 0

#34

ANTI HUMAN ANTI GOD.
  • Postów: 77
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Z góry podkreślam że jestem nie wierzący , ale ok jest tylko jeden problem bo bóg stworzył świat fizyczny no nie , stworzył sobie ziemie , i stworzył pierwszych ludzi Adama i Ewe no ale stworzył ich jako osoby jak najbardziej fizyczne odnosząc się do biblii hehe ,wiec czemu niby po śmierci mamy być istotami duchowymi lub jakąś formą energii ,coś tu mi nie gra , bo to co stworzył bóg na początku to jest ziemie i zwierzęta i pierwszych ludzi którzy byli na początku bez skazy ,to sam wszechmogący stwierdził ze to jest idealne i dobre . Wnioski moje są takie że cała ta biblia jak i wszystkie religie to tylko ludzkie wyobrażenia jak powstał świat , i takie pocieszenie że nie jesteśmy tylko kupą mięsa i że coś nas czeka po śmierci
  • 0

#35

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z góry podkreślam że jestem nie wierzący , ale ok jest tylko jeden problem bo bóg stworzył świat fizyczny no nie , stworzył sobie ziemie , i stworzył pierwszych ludzi Adama i Ewe no ale stworzył ich jako osoby jak najbardziej fizyczne odnosząc się do biblii hehe ,wiec czemu niby po śmierci mamy być istotami duchowymi lub jakąś formą energii ,coś tu mi nie gra , bo to co stworzył bóg na początku to jest ziemie i zwierzęta i pierwszych ludzi którzy byli na początku bez skazy ,to sam wszechmogący stwierdził ze to jest idealne i dobre . Wnioski moje są takie że cała ta biblia jak i wszystkie religie to tylko ludzkie wyobrażenia jak powstał świat , i takie pocieszenie że nie jesteśmy tylko kupą mięsa i że coś nas czeka po śmierci


Bogowie umierają czytając tak nieskładne wypowiedzi.
Bóg to, Bóg tamto... ostentacyjnie podkreślasz swoją niewiarę pisząc na wstępie " jestem nie-wierzącym", po czym dajesz upust swoim emocjom, nadmieniając co po chwila frazę "Bóg" .
Nawet jeślibym chciał podjąć z Tobą jakąś polemikę, to dyskredytuje Cię podchodzenie do podmiotów biblii jak do rzeczy i osób, które istniały naprawdę.
Można podjąć polemikę na temat samej biblii, ale stosunkowo rozmowa dwóch niewierzących daleko nas nie zaprowadzi.

ludzi którzy byli na początku bez skazy ,to sam wszechmogący stwierdził ze to jest idealne i dobre


Po primo, co pozwala Ci stwierdzić, że pierwsi ludzie stworzeni przez Boga byli idealni ? Biblia ? Ok, pójdźmy dalej tym tropem i zawędrujemy do Starożytnej Grecji, tam ludzie nie są tacy piękni i wspaniali. Są raczej mali i żałośni, pałętają się bogom między nogami, nie umiejąc nawet zadbać o pożywienie dla siebie, tudzież rozpalać ognia. Z pomocą przychodzi im dopiero Prometeusz. Tym samym wiedząc, że politeistyczni grecy egzystowali już na długo przed pojawieniem się rybackiego koła albo też ludu pustyni, możemy uważać, że wiedzą lepiej o tym skąd wziął się człowiek ? Tym tropem dedukcji, dojdziemy do cywilizacji Starożytnego Egiptu albo Sumerów, jednakże ani jedni, ani drudzy nie widzieli w sobie nic boskiego. Ten egocentryczny pogląd, usadawiający człowieka na piedestale i nadający mu całej wynaturzonej chwały, zrodził się dopiero z wierzeniami pustynnych nomadów ? Czyż opierając się tylko na jednym źródle, możemy być pewni jego wiarygodności ?

i takie pocieszenie że nie jesteśmy tylko kupą mięsa i że coś nas czeka po śmierci


Oczywiście, że nie jesteśmy kupą mięsa. Posiadamy wolną wolę, umysł. Jesteśmy zdolni kochać i nienawidzić. Łączyć się i dzielić. Potrafimy myśleć, uczyć się i przekazywać to czego się nauczyliśmy kolejnym pokoleniom. Nie sądzę by kupa mięcha to potrafiła...
  • 0



#36

ANTI HUMAN ANTI GOD.
  • Postów: 77
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Zwracałem się do ludzi wierzących w biblię i do tych którzy wierzą w życie pozagrobowe i że jesteśmy istotami duchowymi , otoż nie nie jesteśmy kto twierdzi inaczej ze poza naszym fizycznym ciałem posiadamy duszę nie myśli logiczne, człowiek tak jak inne zwierze rodzi się po to żeby dać życie kolejnym ludziom i to jest cały sens życia.
Nie ma dobra i zła ,te pojęcia wymyślił człowiek nic nie jest wieczne i wszytko przeminie.
Ludzie nie potrafią zaakceptować swojej śmiertelności i tworzą sobie zaświaty.
  • 0

#37

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zwracałem się do ludzi wierzących w biblię i do tych którzy wierzą w życie pozagrobowe i że jesteśmy istotami duchowymi , otoż nie nie jesteśmy kto twierdzi inaczej ze poza naszym fizycznym ciałem posiadamy duszę nie myśli logiczne, człowiek tak jak inne zwierze rodzi się po to żeby dać życie kolejnym ludziom i to jest cały sens życia.
Nie ma dobra i zła ,te pojęcia wymyślił człowiek nic nie jest wieczne i wszytko przeminie.
Ludzie nie potrafią zaakceptować swojej śmiertelności i tworzą sobie zaświaty.

Odpowiedź jest prosta. Bóg fizycznie stworzył "figurkę" Adama z gliny. Ale figurka jak to figurka - chodzić nie chciała. I wtedy Bóg tchnął życie w Adama dając mu duszę. Początkowo nie planowano śmierci dla ludzi, ale chyba każdy wie, jak to potem się potoczyło. I kiedy już nasze ciało pójdzie spać, zostaje niezniszczalna ponoć dusza. I tak to ma wyglądać.
Co do sensu życia także się mylisz. Gdyby jedynym jego celem była prokreacja, to bylibyśmy nadal w jaskiniach. Cel istnienia jest dla każdego inny i to jedno z tych pojęć, których nie da się jednoznacznie określić.
A dobro i zło jak najbardziej istnieje. Jeżeli faktycznie fizyczne ciało to wszystko co mamy, to tylko potwierdza to, że np. zabicie człowieka jest złe (bo po śmierci już niczego więcej nie doświadczy), a darowanie życia dobre.
Już prędzej w teorii, w której człowiek posiada duszę nie będzie dobra ani zła, bo po śmierci przecież i tak żyjemy dalej.
I dlatego nasza niewiedza jest tu przydatna - bo nie możemy być pewni, że duszy nie ma, ale nie możemy być także pewni, że istnieje. Dlatego musimy uwzględniać istnienie dobra i zła.
Gdybyśmy mieli pewność, że duszy nie ma - jedni zamykali by się w czterech ścianach aby żyć jak najdłużej nie narażając się na niebezpieczeństwo śmierci, a inni korzystaliby z niego do granic możliwości.
A gdybyśmy mieli pewność istnienia duszy - pewnie żylibyśmy w oparciu o stos zasad.
A tak, nie mając pewności do niczego, żyjemy w harmonii :P

Użytkownik Zevuv edytował ten post 11.07.2010 - 15:48

  • 0

#38

ANTI HUMAN ANTI GOD.
  • Postów: 77
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

No ok ładnie to przedstawiłeś ale mi chodziło oto że nasz biologiczny cel istnienia to jest własnie dać życie nowym pokoleniom,a to ze ktoś będzie miał za cel wzbogacić się lub na przykład zostać ministrantem to nie znaczy że matka natura nas stwarzała własnie po to. Celem istnienia ludzkości jako ogółu jest taki sam jak innych zwierząt ,i wszystkie dowody narazie na to wskazują , jest tyle religii tyle bogów tyle obietnic co do życia po śmierci ale żadna nie może być udowodniona i nigdy nie będzie , więc wnioski mówią same za siebie.
A po zatym twoje wytłumaczenie na temat tego że "buk" ducha w ludzi tchnoł też jest z kija wzięte , to dlaczego w takim razie z powrotem do raju nie idziemy jako cieleśni ludzie tylko jako już istoty duchowe , skoro stworzono nas jako istoty cielesne i nimi własnie jesteśmy.
Z raju zostaliśmy wygnani jako ludzie materialni.

Użytkownik ANTI HUMAN ANTI GOD edytował ten post 11.07.2010 - 19:47

  • 0

#39

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ludzie nie potrafią zaakceptować swojej śmiertelności i tworzą sobie zaświaty.


Ludzie to bez wątpienia jedyny ssak, który uważa, że nie jest zwierzęciem. W rzeczywistości jednak jeżeli przyjrzeć by się zachowaniom zwierząt a ludzi można wysnuć konkluzje, że zwierzęta są bardziej ludzkie od ludzi. Zwierzę kieruje się instynktem, nie myśli samodzielnie. Nawet największe drapieżniki jak choćby tygrys, najedzone nie atakują i nie polują. Zaś człowiek niezależnie od tego, czy jest najedzony, głodny, szczęśliwy czy też smutny, gotowy jest czynić zło. Wysłuchiwać o nieszczęściu innych, przepełniony gniewem i chytrością, gotowy do złego czynu i rywalizacji. Sankcje prawne a nawet kara śmierci na przestrzeni lat starały się jakoś zapanować nad rosnącą anarchią i udało im się to częściowo. Jednakże nie jest to dla człowieka wielka kara, jeżeli jest świadom, że śmierć i tak nastąpi. Prędzej czy później, spodziewana lub też nie. Dlatego by ujarzmić w ludziach zło, jakim się w życiu kierują i jakie aplikowali by innym, niezbędne było utwierdzenie ich w przekonaniu, że istnieje życie po życiu. A więc potrzebny był światopogląd religijny, który głosił, iż za zło, czeka kara, potępienie i inne takie pierdoły. Moralność w gruncie rzeczy ma swe korzenie w wszelkich kultach i religiach, co zakrawa na ironię, gdyż powinno być inaczej. Tłumaczy to w swojej książce pan Mariusz Lars (Wiara droga donikąd).
  • 0



#40

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Otóż to... Bóg karcący , to Bóg mściwy...

Odłożyc chore dogmaty... od tego trzeba zacząc.


Rozdział z książki Clive Staples Lewisa "Bóg na ławie oskarżonych" (Przełożyla Maria
Mroszczak, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1993)



Cuda? - powiedział mój przyjaciel. - O czym ty mówisz? Nauka udowodniła bezpodstawność tego
wszystkiego. Wiemy obecnie, że Naturą rządzą niezmienne prawa.
- Czyż ludzie zawsze tego nie wiedzieli? - zapytałem.
- Na Boga, nie! - wykrzyknął. - Weź na przykład historię Narodzenia z Dziewicy. Wiemy, że nic
takiego nie mogło się wydarzyć. Wiemy, że konieczny jest męski spermatozoid.
- No, ale zobacz - powiedziałem - święty Józef...
- Kim on był? - zapytał mój przyjaciel.
- Był mężem Maryi Panny. Jeżeli przeczytasz tę opowieść w Biblii, dowiesz się, że kiedy zorientował
się, iż jego narzeczona spodziewa się dziecka, postanowił odwołać małżeństwo. Dlaczego to zrobił?
- Czyż większość mężczyzn nie postąpiłaby w ten sposób?
- Każdy mężczyzna - powiedziałem - pod warunkiem, że znałby prawa natury; innymi słowy, pod
warunkiem, że wiedziałby, iż kobieta zazwyczaj nie może urodzić dziecka, o ile nie miała stosunku z
mężczyzną. Lecz według twojej teorii ludzie w dawnych czasach nie wiedzieli, że naturą rządzą
niezmienne prawa. Chciałem zauważyć, że według tej opowieści, święty Józef tak samo dobrze znał
to prawo jak ty.
- Lecz on uwierzył w końcu w Narodzenie z Dziewicy, czyż nie?
- Racja. Lecz nie zrobił tego pod wpływem jakiejś wątpliwości co do tego. skąd w normalnym biegu
natury biorą się dzieci. On uwierzył w Narodzenie z Dziewicy jako w coś "nad"-przyrodzonego.
Wiedział, że natura działa w sposób niezmienny i regularny; ale wierzył również, że istnieje coś poza
naturą, co może ingerować w jej działania - jakby z zewnątrz.
- Ale współczesna nauka wykazała, że niczego takiego nie ma.
- Naprawdę? - zapytałem. - Która nauka?
- No. to już jest wdawanie się w szczegóły - odrzekł mój przyjaciel. - Nie mogę podać ci rozdziału i
wiersza z pamięci.
- Ale czy nie rozumiesz, że nauka nigdy nie mogła niczego takiego udowodnić?
- Czemuż by nie?
- Ponieważ nauka bada naturę. A pytanie brzmi: "Czy istnieje coś prócz natury - coś "na zewnątrz"?"
Jak można znaleźć odpowiedź na nie studiując tylko naturę?

- Lecz czy nie jest nam wiadome, że natura musi działać w sposób absolutnie niezmienny? Chcę
przez to powiedzieć. że prawa natury mówią nam nie tylko, jak coś się dzieje, lecz jak musi to coś się
dziać. Żadna siła nie jest w stanie zmienić praw natury.
- Jak to? - zdziwiłem się.
- Słuchaj, czy to "coś z zewnątrz", o którym mówisz. mogłoby spowodować, żeby dwa dodać dwa
równało się pięciu?
- No. nie - odpowiedziałem.
- W porządku. W takim razie - powiedział on - uważam, że prawa natury są rzeczywiście jak dwa
dodać dwa równające się czterem. Pomysł, że mogą być zmienne, jest tak samo absurdalny - jak
idea zmienności praw arytmetycznych.
- Chwileczkę - powiedziałem. - Przypuśćmy, że wsasdzisz sześć pensów do szuflady dzisiaj i sześć
pensów jutro. Czy prawa arytmetyczne gwarantują, że pojutrze znajdziesz tam szylinga?
- Oczywiście - odpowiedział - pod warunkiem, że nikt nie będzie grzebał w tej szufladzie.
- Ach. ale w tym cała rzecz - powiedziałem. - Prawa arytmetyczne mogą ci powiedzieć, co z całą
pewnością znajdziesz, pod w a r u n k i e m że nie będzie żadnej ingerencji. Jeżeli złodziej znajdzie
się w pobliżu szuflady. oczywiście rezultat będzie inny. Lecz złodziej nie złamie praw
arytmetycznych - tylko prawo angielskie. Czyż prawa natury nie są w tej samej sytuacji? Czyż
wszystkie one nie mówią. co się stanie, pod w a r u n k i e m, że nie nastąpi żadna ingerencja?
- Jak mam to rozumieć?
- No spójrz, prawa powiedzą ci. jaką drogę obierze kulka bilardowa na gładkiej powierzchni, jeżeli
uderzysz ją w określony sposób - lecz tylko pod warunkiem, że nikt temu nie przeszkodzi. Dlaczego,
jeżeli w momencie, kiedy ona będzie już w ruchu, ktoś chwyci kij bilardowy i uderzy ją z boku - nie
uzyskasz tego, co przewidywali naukowcy?
- No. oczywiście, że nie. Temu komuś nie wolno pozwalać sobie na podobne małpie figle.
- Właśnie. Ale dokładnie w ten sam sposób gdyby było coś na zewnątrz natury i gdyby ono
ingerowało - wtedy wydarzenia, których spodziewali się naukowcy, nie nastąpiłyby. Zaistniałoby to,
co nazywamy cudem. W pewnym sensie nie łamałoby to praw natury: prawa te mówią, co się stanie,
jeżeli nie będzie żadnej interwencji. Nie mogą one powiedzieć, czy coś ma z a m i a r ingerować.
Chcę przez to powiedzieć. że to nie ekspert od arytmetyki może ci powiedzieć, jakie jest
prawdopodobieństwo, że ktoś wtrąci się do pensów w mojej szufladzie - właściwszy byłby tu
detektyw. Również nie fizyk powie nam. jakie jest prawdopodobieństwo, że ja chwycę kij bilardowy
i popsuję jego eksperyment z kulą bilardową - zapytaj lepiej psychologa. I nie naukowiec Jest tym,
który może ci powiedzieć, jakie jest prawdopodobieństwo, że coś z zewnątrz zaingeruje w naturę.
Musisz iść do metafizyka.
- Nie o to chodzi - powiedział mój przyjaciel. - Widzisz, rzeczywiste zarzuty sięgają dużo głębiej.
Cały obraz wszechświata, jaki odsłania nam nauka, sprawia, że bzdurą byłoby wierzyć w to. że
kryjąca się za nim Potęga mogłaby być zainteresowana w nas. malutkich stworzonkach pełzających
po jakiejś mało ważnej planecie! Jest rzeczą zupełnie oczywistą, że wszystko zostało wymyślone
przez ludzi, którzy wierzyli, że Ziemia jest płaska, a gwiazdy są oddalone od niej tylko o milę czy
dwie.
- Kiedy ludzie w to wierzyli?
- No wiesz! Wszyscy ci dawni chrześcijańscy jegomoście, o których ciągle mówisz, w to wierzyli.
Mam tu na myśli Boecjusza i Augustyna, i Tomasza z Akwinu. i Dantego.
- Przykro mi - powiedziałem - ale jest to jeden z kilku tematów, na których się trochę znam.
Sięgnąłem ręką na półkę z książkami.
- Widzisz tę książkę? - zapytałem. - To Almagest Ptolomeusza. Czy wiesz, co to jest?
- Wiem - powiedział. - Jest to klasyczny podręcznik astronomii, którego używano przez całe
średniowiecze.
- A zatem przeczytaj to tylko - powiedziałem, wskazując Księgę I rozdział 5.
- Ziemia - czytał mój przyjaciel trochę niezdecydowanie. jako że tłumaczył z łaciny - Ziemia, w
stosunku do odległości od stałych gwiazd, ma rozmiar niedostrzegalny i należy ją traktować jako
punkt matematyczny!
Znowu nastąpiła chwila milczenia.
- Czy oni naprawdę wiedzieli to w t e d y? - spytał mój przyjaciel. - Przecież... przecież żadna z
historii nauki, żadna ze współczesnych encyklopedii nigdzie nie wspomina o tym fakcie.
- No właśnie - powiedziałem. - Pozostawiam tobie zastanowienie się nad przyczyną. Prawie wygląda
na to, że komuś zależało na zatuszowaniu tego, nieprawdaż? Ciekaw jestem, czemu?
Znowu nastąpiła chwila milczenia.
- W każdym razie - powiedziałem - teraz dokładniej możemy postawić problem. Ludzie zwykle
uważają, że problem polega na tym, jak pogodzić to, co wiemy na temat rozmiarów wszechświata, z
naszymi tradycyjnymi ideami religijnymi. Okazuje się, że to nie jest żadnym problemem.
Prawdziwy problem polega na tym, że ogromny rozmiar wszechświata i znikomość Ziemi były
znane przez wieki i nigdy nikomu nie śniło się, że mają one jakiś związek ze sprawą religii. Po czym,
niecałe sto lat temu, zostają one nagle sprokurowane jako argumenty przeciwko chrześcijaństwu. A
ludzie, którzy je prokurują, dokładnie tuszują fakt, że były one znane od dawien dawna. Czy nie
wydaje ci się, że wy, wszyscy ateiści, jesteście bardzo mało dociekliwymi ludźmi?


zdrowia i rozsądku,

Co do artykułu wręcz idealny. Rozpisane jest pojęcie zaświatów w wielu religiach jak wyglądało u Sumerów jak u Egipcjan jak u Greków jak u Żydów i także jak u Chrześcijan. Dla mnie jedyną ważną rzeczą jest to, dlaczego ludzie dają sobie tak mydlić oczy religiami, które de facto chcą ogłupić człowieka oraz zrobić z ludzi swoich niewolników posłusznych jak baranki (przykładem do tego mogą być krucjaty).


Ogłupić.... powiadasz - własne przemyślenia czy "tak mówią, piszą" więc powtarzam?

Obejrzyj film "sekret" , przeczytaj "potęga podświadomości" połącz to z
1. Hiob "to czego się obawiałem przyszło do mnie"
2. Ewangelia "O cokolwiek będziecie się modlić wierząc w to że otrzymaliście stanie się wam"

Wtedy napisz mi tutaj, kto/co lepiej dba o nasz rozwój/szczęście, religia czy nauka ?

Właśnie "ślepa wiara" na fundamencie "nie trwóżcie się" jest kluczem do zdrowia/ sukcesu.

I, módlcie się w stanie łaski (miłość do wszystkich, nawet wrogów) - taka modlitwa jest miła Bogu.


Co jeszcze pogazać palcem? - bo na własne dociekanie widzę że nie możesz liczyć.
Każdy kto staje przed pytaniami egzystencjalnymi musi najpierw sobie odpowiedzieć , .... chcę opluć , wykazać się, dogodzić swojej próżności czy zrozumieć......

Użytkownik mariuszm edytował ten post 12.07.2010 - 07:51

  • 0

#41

uzytkownik2010.
  • Postów: 6
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może jeszcze pytanie na temat piekła. Jeśli Bóg jest stworzycielem wszystkiego i jest wszechmogący to jak mógł odstąpić od niego anioł Szatan, główny sprawca zła na świecie? Jak temu upadłemu aniołowi mogło wogóle przyjść na myśl zło? Jak zło mogło się narodzić w tak nieskazitelnej czystości i miłości?
  • 0

#42

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Aniołowie mieli wolną wolę, tak jak ludzie. To właśnie przez nią powstało coś takiego jak zło. To właśnie później przez Szatana człowiek również zgrzeszył. Ten grzech zmywa każdy chrześcijanin podczas chrztu. Bóg nie może nami sterować ani w nas ingerować, właśnie dlatego mamy wybór- dobro lub zło.
Sam Szatan próbuje nas zwieść i wmówić, że go nie ma. Bardzo prosty przykład: podejdź do grupki młodzieży i powiedz, że zło istnieje, a jego królem jest właśnie Szatan. Co zrobią? Albo cię wyśmieją na głos, albo pomyślą sobie "co za debil o czym on pieprzy?"
  • 0

#43

miXUE.
  • Postów: 72
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Krzewiciel, jak dobro może istnieć bez zła i odwrotnie? Jak można w ogóle wyeliminować jedną z dwóch przeciwnych/antagonistycznych właściwości, bez niszczenia drugiej?

Sam Szatan próbuje nas zwieść i wmówić, że go nie ma. Bardzo prosty przykład: podejdź do grupki młodzieży i powiedz, że zło istnieje, a jego królem jest właśnie Szatan. Co zrobią? Albo cię wyśmieją na głos, albo pomyślą sobie "co za debil o czym on pieprzy?"


A co byś pomyślał, gdyby podszedł do Ciebie hindus i powiedziałby 'zło istnieje, a za niewypełnianie przykazań X idziesz do zaświatów jako grzesznik, którego pilnować będzie Yama?'

Użytkownik miXUE edytował ten post 07.11.2010 - 20:53

  • 0

#44

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@miXUE

Prawdopodobnie gdybym mieszkał w Indiach i był wierzącym bym to potwierdził. Tylko, że my mieszkamy w Europie, w Polsce, kraju katolickim, gdzie 99,5% młodzieży miało chrzest i komunię. Teraz to przemyśl. Już sam fakt, że mają te dwa sakramenty do czegoś ich zobowiązuje. Jeśli nie chcą wierzyć, to dlaczego po prostu się nie "wypiszą" z KK? Odpowiedź łatwa: "a co będzie, jeśli będę chciał wziąć ślub". Widzisz? To jest właśnie postawa totalnego hipokryty i ignoranta i według mnie tacy ludzie nie powinni należeć do Kościoła...

Krzewiciel, jak dobro może istnieć bez zła i odwrotnie? Jak można w ogóle wyeliminować jedną z dwóch przeciwnych/antagonistycznych właściwości, bez niszczenia drugiej?


W tym cała zabawa, że nie może. Dlatego aniołowie się zbuntowali i przeszli na złą stronę. Dalej w filozofię chrześcijańską wolę się nie zagłębiać, bo powiem jakąś głupotę- jeśli chcesz coś wiedzieć na ten temat, lub coś cię ciekawi, to pójdź do jakiegoś profesora teologi, albo po prostu do księdza (normalnego) i się zapytaj.
  • 0

#45

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak temu upadłemu aniołowi mogło w - ogóle przyjść na myśl zło? Jak zło mogło się narodzić w tak nieskazitelnej czystości i miłości?


Aby istniało dobro, musi istnieć zło. System dwójkowy, przewija się od kulturotwórczego mitu po dzisiejszą literaturę. To prawo zależności, aby mogło istnieć jedno, musi istnieć drugiego. Nie bylibyśmy w stanie nazwać dobra, nie znając zła. Odczuwać radości, nie zaznając nigdy goryczy.

Waszym największym problemem, jest odczytywanie alegorii w sposób dosłowny. Księgę pełną metafor staracie się odczytywać jako pierwszoplanowe źródło historyczne, prawdy wszem objawionej. To wypacza całą logikę tejże dyskusji. Istoty takie jak aniołowie, nigdy nie istniały a przynajmniej na przestrzeni historii, żadne obiektywne źródło nie potwierdziło ich istnienia. Również cała kosmogonia i poczynania starotestamentowego boga, notabene najbardziej obrzydliwej kreatury z jaką przyszło mi się spotkać w fikcji, są tylko i wyłącznie alegoriami. Odczytywanie ich w sposób dosłowny, było by jak policzek dla naukowców i badaczy, którzy poświęcili swój czas, a niekiedy i życie, abyśmy mogli wyjść z "ciemnych wieków" i odrzucićksenofobiczne myślenie.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych