Jako, że LD i OOBE dość mnie interesuje, to i ja podzielę się moimi przeżyciami.
Kilka miesięcy temu postanowiłam założyć sobie notes, zapisywać w nim swoje sny, a potem być może je sobie przeanalizować. Było to spowodowane uczuciem, że coś mi się śni już któryś raz, ale pewna nie byłam. No więc zaczęłam sobie notować. Na pierwszy ogień poszły sny, które śnił mi się kiedyś, w dzieciństwie, ale które dobrze pamiętałam.
Potem te bardziej aktualne. W miarę jak zapisywałam ich coraz więcej, coraz więcej zaczęlam ich sobie przypominać z przeszłości.
W tej chwili mam ich już spory zbiorek, staram się zapisywać szczegóły, lub w przypadku tych starszych chociaż ogólny zarys, jakieś "słowa klucze", najczęściej po angielsku aby zabezpieczyć się przed wścibstwem pewnych osób w moim domu.
I tu się zaczyna ciekawe, bo obecnie, dajmy na to dziś, pamiętam po kilka snów lub wątków z każdej nocy. Notuję je rano, tuż po obudzeniu, najczęściej w notatniku mojej komórki, a potem przerzucam w notatnik, jeśli nie mam aktualnie czasu to robię to wieczorem. Dość szybko po rozpoczęciu tego jakby eksperymentu w czasie snu zaczęłam być świadoma, zdawalam sobie sprawę, że śnię, mogłam kierować swoimi akcjami, myślałam logicznie i kojarzyłam jak na jawie. Nawet przypominając sobie o jakiejś sprawie w czasie snu, po obudzeniu mogłam się nią zająć pamiętając o niej. W tej chwili nawet budząc się rano w stanie nie do końca przytomnym, czasem stwierdzam, że nie chce mi się wstawać i "wracam" dokończyć sen ( zdarzyło mi się nawet przekonywać moją rodzinę, że muszę wrócić spać, bo nie chce mi się wstawać). Przez co często śpię do południa
Dodam, że nigdy nie praktykowałam żadnych metod LD przedstawionych w tym temacie ze zwykłego lenistwa i twierdzenia "co będzie to będzie".
Analizując swoje sny zauważyłam, iż faktycznie, pewne motywy często się w nich powtarzają, jak np. ucieczka, własna śmierć, ukryte pomieszczenia w miejscach dobrze mi znanych, stare domy. Takie moje osobiste zakręcenie widać. Niektóre sny sprawiały nawet wrażenie kontynuacji wcześniejszych. Trochę męczące to się stało ostatnio dla mnie, jako że pamiętam coraz więcej, co oznacza więcej notatek. Zamiast wypoczywać śpiąc czasami budzę się rano jak po nieprzespanej nocy, bo przecież byłam świadoma, skupiałam się na zapamiętaniu treści itp.
Póki co, jestem zadowolona z efektów tego sposobu i mam nadzieję, że będę mieć chęci by to kontunuować