Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tajemnicze odkrycie na dnie Atlantyku


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
75 odpowiedzi w tym temacie

#31

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Solar, specjalnie dla ciebie. Sprawdzenie choćby wikipedi wcale nie boli.

1100 mln lat temu - formuje się superkontynent Rodinia.
750 mln lat temu - Rodinia rozpada się na trzy części - Laurencję, kraton Konga i Proto-Gondwanę.
600 mln lat temu - fragmenty Rodinii na krótko ponownie się stykają, tworząc nowy superkontynent - Pannocję.
550 mln lat temu - Pannocja zaczyna się rozpadać, tworzą się kontynenty i oceany Paleozoiku.
250 mln lat temu - na Ziemi ponownie istnieje jeden superkontynent - Pangea. Jest on otoczony olbrzymim oceanem Panthalassa,


Roseb, ja znalazłem bardziej przyziemną interpretacje potopu - Bielicki w "zapomnianym świecie sumerów" stwierdza, że to po prostu lokalna powódz - Eufrat wylał za mocno i zatopił klika/kilkanaście miast.
  • 0

#32

Roseb.
  • Postów: 650
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Też o tej wersji słyszałem. Jednak dominującą w świecie naukowym jest teoria, którą przedstawiłem. :)
  • 0

#33

SolarWarden.
  • Postów: 259
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Udowodniono już, że biblijny potop miał charakter lokalny.

To chyba jedna ze śmieszniejszych "udowodnionych" teorii. Taki ogromny był potop, że Noe musiał wszystkich na statek zwijać. Nie wiedział biedak, że to tylko tak lokalnie było. :) A no tak Biblia nie jest przecież żadnym dowodem.

Vaherem, ilu procentowe jest prawdopodobieństwo, że tak właśnie było?
W ogóle jak do tego doszli? Bo wg jest to niemal nie do zbadania, szczególnie kiedy w Ziemie waliły już "dinozaurowe" meteory. :]
  • 0

#34

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Taki ogromny był potop, że Noe musiał wszystkich na statek zwijać. Nie wiedział biedak, że to tylko tak lokalnie było.


Powiedz mi, jakie masz dowody na istnienie Noego? Biblia? Annunaki? Channeling?

Biblia "podkradła" potop od Sumerów, a konkretnie z Eposu o Gilgameszu ( jest tam opowiedziana historia bardzo podobna do Noego).

Ilu procentowe jest prawdopodobieństwo, że dinozaury i ludzie istniały jednocześnie, ludzie mieli świetną technologie (szablozęby, tyranozaury, velociraptory i ptaki dodo wcale nie wchodziły sobie w parade), niestety łupnęły z nieba dinozaurowe meteoryty i roznisoły wszystko w trzy dupy.

Solar, nie bierz tego do siebie, ale ile ty masz lat? Jeśli jesteś przed studiami, to nie wiem, idź na archeologie, to dowiesz się jak to tego doszli.

edit
Roseb, faktycznie, książka bieleckiego jest już trochę wiekowa, ale jedno wydarzenia nie wyklucza drugiego ;)
Jedno mi nie daje spokoju? Skąd sumerowie wiedzieli o wielkim potopie nad morzem czarnym, skoro sami przybyli ze wschodu/afryki/ krainy Tilmun?
  • 0

#35

shiny_toy_gun.
  • Postów: 165
  • Tematów: 8
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Biblia "podkradła" potop od Sumerów, a konkretnie z Eposu o Gilgameszu ( jest tam opowiedziana historia bardzo podobna do Noego).


I tak bedzie w kolko, nasza cywilizacja upadnie, nowa sie odrodzi i bedzie wierzyla chocby wielkiego fistaszka ktory zbudowal wielkie cos co uratowalo wszystko.

Jest takie powiedzenie:
"Historia kolem sie toczy" - i moim zdaniem jest w tym kupa racji.

do admia ten temat mialbyc o tym zdjeciu a nie o potopie, mi to zajezdza na off top
  • 0

#36

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

"W numerze 284/2001 miesięcznika „Pour la Science”, francuskiej wersji amerykańskiego pisma „Scientific American”, zamieszczono artykuł Gilles’a Lericolais pt.”Katastrofa bosforska” (La catastrophe du Bosphore), w którym przedstawiono najnowszą i najlepiej udokumentowaną hipotezę na temat biblijnego potopu. Autor, który jest zawodowym geologiem pisze, że 7500 lat temu, w końcowym okresie ostatniej wielkiej epoki lodowcowej, przypadającym we wczesnym neolicie, kiedy czapy lodowe pokrywające północne (i zapewne południowe) obszary globu częściowo stopniały, poziom światowego oceanu, obniżony przez tysiąclecia ze względu na potrzeby materiałowe lodowca, podniósł się na tyle, że wody Morza Śródziemnego przelały się przez cieśninę bosfor do Morza Czarnego. Lodowiec na półkuli północnej w szczytowym okresie zlodowacenia ( około 20 000 lat temu), miał objętość 50 milionów kilometrów sześciennych, pokrywał znaczne obszary Syberii, Kanady i Europy (między innymi sięgał południowych krańców dzisiejszej Polski), a jego grubość miejscami przekraczała 3 km! Pod taką czapą lodową, zalegającą przez kilkanaście tysięcy lat, jakiekolwiek życie jest praktycznie niemożliwe, a do jej wytworzenia potrzeba tyle wody, że poziom oceanów, których średnia głębokość wynosi 3,8 km, musiał się obniżyć o ponad 100 metrów! Mieszkańcy pokrytej lodem Europy zostali wtedy zmuszeni do przeprowadzki w jej cieplejsze rejony, choć nie musieli się śpieszyć, gdyż proces lodowacenia postępuje przez całe stulecia, a średnia temperatura roczna obniża się zaledwie o kilka stopni. Przy znacznie obniżonym poziomie mórz, próg geologiczny w cieśninie Bosfor (aktualnie na głębokości 35m), skutecznie odcinał Morze Czarne od oceanu światowego i przez tysiące lat (w wyniku parowania), akwen ten obniżył swój poziom o 150 m i zmniejszył swą powierzchnię o kilkadziesiąt procent, choć wpadają doń liczne rzeki, w tym Dunaj, Dniepr, Dniestr i (poprzez Morze Azowskie) – Don. Zasolenie wód malało i morze zmieniało się stopniowo w jezioro. W końcowym okresie zlodowacenia, na skutek topnienia lodowców, poziom oceanów ponownie się podnosił i w końcu doszło do przelania wód morskich przez Bosfor, co spowodowało gwałtowny przyrost poziomu Morza Czarnego. Według autora artykułu, każdego dnia do zbiornika Morza Czarnego wlewało się 50 kilometrów sześciennych wody z Morza Śródziemnego (400 razy więcej niż przelewa wodospad Niagara!), co powodowało wzrost poziomu morza o około 10 cm na dobę przez mniej więcej półtora roku. Każdego dnia morze zabierało około 0,5 m brzegu, zmuszając mieszkańców wybrzeży do pilnej emigracji na tereny Zakaukazia i Europy (w tym okresie daje się np. zauważyć rozwój rolnictwa m.in. na Bałkanach) i zwiększając powierzchnię tego morza o około 100 000 km2. Prawdopodobnie wydarzenie to zrobiło ogromne wrażenie na zamieszkujących wybrzeże tego morza (a raczej jeziora) rybakach i wyryło się na tysiąclecia w pamięci ludzkości jako biblijny potop. Czy był wśród tamtejszych mieszkańców biblijny Noe ze swoją arką artykuł nie objaśnia, natomiast jest faktem, że 300 km na południowy wschód od Morza Czarnego znajduje się niemniej biblijna góra Ararat. Jest jednak wątpliwe, czy arka wylądowała na szczycie tego wulkanu, który wznosi się na wysokość 3600 m (skąd miałaby być woda do tego celu?), a poziom morza przed 7500 laty, już po potopie, był o 15 m niższy od obecnego. Przeprowadzane przez międzynarodowe zespoły naukowców (amerykańskich, francuskich, rosyjskich i rumuńskich od lat siedemdziesiątych badania (szczególnie wyprawa W.Ryana i W.Pitmana z roku 1993), dostarczyły wielu dowodów na potwierdzenie powyższej hipotezy. Między innymi odkryto ślady linii brzegowej jeziora z okresu zlodowacenia (szczątki fauny i flory lądowej) oraz ciągnącą się daleko w Morze Czarne, na przedłużeniu osi Dunaju, warstwę nanosów rzecznych (normalnie rozpraszanych w okolicy ujścia), zawierającą pozostałości organiczne, zwłaszcza skorupiaki rzeczne, co dowodzi, że tam gdzie dziś jest morze, płynęła kiedyś rzeka. Odwierty przeprowadzone w tej warstwie o grubości do 1 km, pozwoliły na podstawie uzyskanych próbek geologicznych ustalić bez żadnych wątpliwości, że w dolnej ich części odkładały się szczątki organiczne rzeczne, a w górnej, której początek datowany jest na 7,6-7,5 tysięcy lat temu – skorupiaki morskie. Stwierdzono również, że górna warstwa wody pozostałej po epoce lodowcowej, w mniejszym stopniu zasolonej, jako lżejsza, skutecznie odcina dostęp tlenu do warstw głębokich (poniżej 200 m) i bardziej zasolonych, a tym samym utrudnia proces rozkładu pozostałych na dnie szczątków organicznych, co ułatwiło zadanie badaczom."
( http://pl.shvoong.co...p-gdzie-kiedy/)


"Niektórzy naukowcy powątpiewają w hipotezę wielkiego potopu, który miał nagle zalać wybrzeża Morza Czarnego przed ok. 8 tys. lat. Jednym z nich jest Ali Aksu, profesor geologii z kanadyjskiego Memorial University of Newfoundland, który od kilkunastu lat prowadzi badania w rejonie Morza Marmara. Z tych badań wynika coś przeciwnego, niż twierdzą William Ryan i Walter Pitman.

- Hipoteza potopu jest bardzo pociągająca i medialna, ale ma też jedną wadę: jest nieprawdziwa - powtarza Aksu. Jego zdaniem to nie Morze Śródziemne wdarło się do Morza Czarnego, lecz odwrotnie - to ostatnie powoli i systematycznie zwiększało swój poziom, aż w końcu przelało się do Morza Śródziemnego.

- Nie był to jednak żaden gwałtowny epizod - twierdzi Aksu. - Po prostu połączyły się ze sobą dwa wielkie zbiorniki wodne. Górą płynęła na zachód mniej słona i lżejsza woda z Morza Czarnego, a pod nią przemieszczała się w odwrotnym kierunku bardziej słona i cięższa woda śródziemnomorska. Tak jest do dziś - mówi Aksu. Zgadza się on zarazem, że dzięki książce Ryana i Pitmana nie brakuje funduszy na badania na temat tego, jak Morze Czarne łączyło się ze Śródziemnym. - Wszyscy chcieliby w końcu się dowiedzieć, jak było naprawdę. A praca Marka Siddalla to kawałek dobrej naukowej roboty - przyznaje.

Jednym z tych, którzy bardzo przywiązali się do hipotezy powodzi Noego, jest odkrywca "Titanica" Robert Ballard, który już kilka razy organizował wyprawy na dno Morza Czarnego w poszukiwaniu resztek zatopionych domów. Ale żadna z jego wypraw nie dostarczyła rozstrzygających dowodów."
(http://wyborcza.pl/1...76,2240809.html)


Co naukowiec to inna teoria. Jedno jest pewne - potop dotyczył basenu Morza Czarnego.
  • 0

#37

Roseb.
  • Postów: 650
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dzięki Vah, uratowałeś mnie. Przyznam, że wypowiedź SolarWardena tak mnie zaskoczyła, że nie wiedziałem co odpisać. Bo jak tu polemizować z głosem Boga? :P Chciałbym tylko dodać, że gdyby nastąpił Potop, który zalałby cały glob, geolodzy mogliby z łatwością to wykryć.

Vaherem: Oczywiście, że te dwie wersje nie wykluczają się wzajemnie. Jedyny problem to to, co mieli na myśli starożytni, opisując potop w Biblii.
  • 0

#38

SolarWarden.
  • Postów: 259
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Biblia "podkradła" potop od Sumerów, a konkretnie z Eposu o Gilgameszu ( jest tam opowiedziana historia bardzo podobna do Noego).

A może nie podkradła, a tylko mówi o tym samym, jedno potwierdza drugie, a drugie pierwsze.

Jedno mi nie daje spokoju? Skąd sumerowie wiedzieli o wielkim potopie nad morzem czarnym, skoro sami przybyli ze wschodu/afryki/ krainy Tilmun?

Sam widzisz, że do dupy z tą teorią z Morzem czarnym. :)

Ilu procentowe jest prawdopodobieństwo, że dinozaury i ludzie istniały jednocześnie, ludzie mieli świetną technologie (szablozęby, tyranozaury, velociraptory i ptaki dodo wcale nie wchodziły sobie w parade), niestety łupnęły z nieba dinozaurowe meteoryty i roznisoły wszystko w trzy dupy.

Jak na razie takie samo, że ludzie i dinozaury nie żyli jednocześnie, ludzie nie mieli żadnej technologii przed "Potopem" i były meteoryty zabijające dinozaury. :)

Bo jak tu polemizować z głosem Boga?

Najgorsi są ci, którzy w jednym miejscu podpisują się pod jednym, a idą w inne i podpisują się pod czymś zupełnie innym.

Chciałbym tylko dodać, że gdyby nastąpił Potop, który zalałby cały glob, geolodzy mogliby z łatwością to wykryć.

A o wapieniach organogenicznych nie słyszał?

Jeśli jesteś przed studiami (...)

Doświadczony mędrcu, fajnie by było. :]
  • 0

#39

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie całkiem do d... z tym Morzem czarnym w przypadku Sumerów. Do tej pory nie ma wiedzy skąd przybyli, jest kilka teorii - rejon Morza Kaspijskiego, Indie, Tybet, Mezopotamia. Tereny Mongolii – występują podobne pochówki jak w Ur i Kisz, gdzie zmarły dostojnik był chowany wraz z służbą, która popełniała samobójstwa, kolejnym miejscem jest Płaskowyż Irański. A wyspę Dilium Sumerowie uznawali za ziemię obiecaną, idealną krainę.
  • 0

#40

Roseb.
  • Postów: 650
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A o wapieniach organogenicznych nie słyszał?


Owszem, słyszał. Tylko nijak nie potrafi przyporządkować ich do teorii potopu. Bo jak w ciągu 40 dni i nocy (zrozumiałem, że traktujesz Biblię dosłownie) miały się wykształcić rzekome wapienie? Zakładając nawet, że potop trwał kilka lat (co jest absurdalne, jeżeli wierzysz w historię o Noem), warstwa wapienna byłaby nadal bardzo cienka. lub by jej nie było. Można by natomiast zanotować charakterystyczne warstwy zawierające roślinność przykrytą warstwą mułów lub wypłukanego piachu. I występowały by one na powierzchni całego globu. Na coś takiego raczej naukowcy zwrócili by uwagę.

Najgorsi są ci, którzy w jednym miejscu podpisują się pod jednym, a idą w inne i podpisują się pod czymś zupełnie innym.

Tego, przyznam się bez bicia, nie zrozumiałem.
  • 0

#41

Tao.
  • Postów: 118
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na wszelki wypadek, gdyby ktoś nie miał Google Earth, wrzucę zdjęcie:
Dołączona grafika[/img]
  • 0

#42

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

kapuchy, jeśli Dilmu (czy też Tilmun) był ziemią obiecaną, to jakim cudem Sumerowie z z nią handlowali ?:P Tilmun to najprawdopodobniej Bahrajn.

Solar, nie do końca, ponieważ Sumerowie byli ludem napływowym, który wymieszał się ze wcześniejszymi mieszkańcami tych ziemi (S. nazywali siebie "czarnogłowymi"). A że mity i różne zajefajne historie podobnie jak dziś zawsze szybko się rozchodzą, S. usłyszeli o morzu czarnym i skojarzyli, że... "u nas też było tyle wody! Czad, bogowie zalali ziemie".

Jak na razie takie samo, że ludzie i dinozaury nie żyli jednocześnie, ludzie nie mieli żadnej technologii przed "Potopem" i były meteoryty zabijające dinozaury.


No popatrz, a te Velociraptory to takie mądre ponoć były. Po co polowały na inne gady, skoro miały chodzące lodówki z mięsem w postac "człowieków" ? Jak to jest, że egipscy bogowie mają ryje krokodylów, krów, szakalów a nie ma wsród nich mordy tyranozaura?

A może nie podkradła, a tylko mówi o tym samym, jedno potwierdza drugie, a drugie pierwsze.


Pan A twierdzi, że widział penisa któremu wyrosły nóżki i biegał po mieście. Pan B też tak mówi. Pierwszy potwierdza drugiego, a drugi pierwszego.
  • 0

#43

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dilmun to antyczne państwo, lokalizowane najczęściej na wyspach Zatoki Perskiej obecnie należących do Bahrajnu. W trzecim tysiącleciu przed Chrystusem było to istotne centrum handlowe, łączące szlaki morskie między cywilizacjami Mezopotamii i doliny Indusu.

Dilmun nazywany bywa „miejscem, gdzie wschodzi Słońce” i „krainą żywych”. Odgrywa dużą rolę w sumeryjskich mitach kreacji. To stamtąd sumeryjski heros Utnaptishtim został zabrany przez bogów do wiecznego życia.

Mieszkańcy tego państwa zapisywali swoją historię i prawa w postaci pieczęci. Obrazy na nich przedstawione pozwalają stwierdzić, że społeczeństwo to było wysoko rozwinięte, posiadało wspaniałą kulturę i gospodarkę. Na pieczęciach można także znaleźć religijne i mityczne wyobrażenia. Enki, bóg mądrości i słodkiej wody. Inana, bogini nieśmiertelności. Nana, bogini Księżyca. Na rzeźbionych pieczęciach swoje miejsce znalazła także filozofia. Spokojne życie w zgodzie z naturą dawało nadzieję i radość. To tutaj według mitów bóg Ea wraz ze swoją żoną ustanowili epokę bez grzechu, pełną szczęścia. To tutaj zwierzęta żyły w pokoju i harmonii, ludzie nie walczyli ze sobą, a bóg Enlil rządził sprawiedliwie. Czasami kraina ta bywa także opisywana jako czysty i świetlisty kraj nieśmiertelnych, gdzie śmierć, choroba i smutek są nieznane, a niektórzy ze śmiertelnych dostępują łaski „życia jak bogowie”. Opis ten przypomina mityczne rajskie ogrody z irańskich mitów i legend, a także Eden z tradycji hebrajskiej.

Dokładna lokalizacja Dilmun nie jest znana. Na podstawie wielu przekazów, legend i przedstawień archeolodzy najczęściej lokalizują go na wyspach Zatoki Perskiej, jednak niektórzy sądzą, że starszy mityczny Dilmun znajdował się w górzystym rejonie poza równinami Sumeru. Niektóre analizy umieszczają go u źródeł Tygrysu, tam, gdzie znajdować się miał biblijny Eden.

Dilmun to magiczna kraina. Tu narodzili się bogowie, tu przekazali swoją wiedzę ludziom. Do tego państwa często odwołują się Sumerowie w swoich legendach jako do krainy szczęścia i pokoju. Gilgamesz, król Uruk, podróżował do Dilmun w poszukiwaniu tajemnicy wiecznej młodości. Znalazł magiczny kwiat, który jednak został mu ukradziony przez węża, już po powrocie do ojczyzny. To dlatego węże zrzucają skórę. Dlaczego Gilgamesz udał się właśnie tam w poszukiwaniu młodości? W jednym ze starożytnych zapisów Dilmun nazwany jest Elysium, którego mieszkańcy są wiecznie młodzi i nie cierpią z powodu chorób, „gdzie kruk nie kracze, a wilki i lwy nie pożerają swych ofiar”.

Mityczna kraina, skąd wywodzi się ludzkość. Biblijny Eden. Kraj wiecznej młodości i szczęścia. Tak opisują Dilmun legendy. Na pewno jednak było to prężnie rozwijające się państwo, utrzymujące kontakty handlowe z potęgami tamtych czasów. W jego portach zmieniały właścicieli szlachetne drewno, cenne kamienie, złoto, perły, srebro, tkaniny wełniane i bawełniane, oliwa, miedź i dziesiątki innych.

Państwo Dilmun powstało około 3200 roku przed Chrystusem. Przez tysiąc lat rosło w siłę, aby około roku 2200 p.n.e. wejść w swój złoty wiek. Pod jego kontrolę znajdowały się najważniejsze szlaki handlowe. Państwo bogaciło się i zwiększało wpływy. W tym czasie zbudowano wiele wspaniałych ufortyfikowanych miast, imponujących świątyń i grobowców. Okres ten trwał około 600 lat, po czym ok. 1600 r. p.n.e. znaczenie Dilmun zaczęło maleć.
  • 0

#44

Mariush.
  • Postów: 4322
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja w kwestii potopu. Możliwa jest jeszcze inna ewentualność.

W czasie epizodów ocieplenia kończących okresy ochłodzenia na przedpolu lodowców dochodziło do gwałtownych i gigantycznych powodzi spowodowanych pękaniem lodowych barier spiętrzających wody, często sporych zastoiskowych jezior polodowcowych. Jak dotąd bardzo dobrze udokumentowano dwa przypadki na obszarze Ameryki Pn.:

Superpowódź Lake Agassiz - przerwanie bariery lodowej przez spiętrzone wody gigantycznego jeziora lodowcowego i gwałtowne opróżnienie zbiornika o objętości ok. 150 000 km sześciennych (!) do znajdującej się ok. 250 m niżej Zatoki Hudsona (Kanada). Zdarzenie miało miejsce ok. 8 000 p.n.e. i spowodowało znaczne zmiany klimatyczne na całej kuli ziemskiej na przestrzeni kilkuset następnychlat.
http://en.wikipedia....ki/Lake_Agassiz
http://www.abc.net.a...ies/s924714.htm

Superpowodzie Lake Missoula - seria gwałtownych opróżnień wielkiego lodowcowego jeziora w zachodnim w USA okresie 15 000-13 000 p.n.e. Olbrzymie sięgające kilkudziesięciu metrów gwałtowne fale powodziowe niosące nawet do 10 mln m3 wody na sekundę (to ponad 30 razy więcej niż Amazonka w pobliżu ujścia) przetaczały się przez doliny rzeki Columbia rozlewając się na obszarze porównywalnym z powierzchnią Polski. Powódź całkowicie zmieniła krajobraz dotkniętego nią obszaru - woda naniosła osady o miąższości wielu dziesiątek metrów i drążyła kaniony o podobnej głębokości
http://en.wikipedia....Missoula_Floods



Istnieje coraz więcej jest dowodów na to, iż także spora część morskiego Kanału Angielskiego (La Manche) oddzielającego Wlk. Brytanię od kontynentalnej Europy została wyżłobiona ok. 160 000 lat temu w czasie gigantycznej i katastroficznej powodzi spowodowanej podobnymi okolicznościami, jak w wyżej opisywanych przypadkach. Więcej szczegółów na ten temat:
http://www.qpg.geog....annelformation/

Podobnych, w tym mniejszych katastrof zapewne w czasie pozlodowaceniowych "odwilży" było zapewne więcej. Źródłem takiej gwałtownej powodzi na Bliskim Wschodzie u schyłku ostatniego zlodowacenia mogły być topniejące wody, potężnych w tym czasie kaukaskich lodowców (ponadto dodam, że rejon Kaukazu pod koniec ostatniego zlodowacenia był bardziej aktywny wulkanicznie). Oczywiście, obecnie lodowce kaukaskie są wiele mniejsze, ale nadal dają się mocno we znaki. Starczy tutaj wspomnieć spowodowane erupcją gorących gazów oberwanie się lodowca Kolka w masywie góry Kazbek w 2002 roku. Spowodowana nim, pędząca z prędkością ok. 180 km/h lawina wody, błota i kamieni zmiotła z powierzchni Ziemi kilka górskich osad, zabijając przy tym ok. 130 osób. Więcej:
http://earthobservat...Kolka/kolka.php
Polecam w GE rozejrzeć się po tej okolicy. Współrzędne: 44.5055617 42.8058367
  • 0



#45

SolarWarden.
  • Postów: 259
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pierwsze, wg mnie "Potop" nie miał zbyt dużego związku z jakimkolwiek przelewaniem się czegokolwiek. Ani z żadnym deszczem, który padał tak długo, aż wszystko zalał - to absurdalne.
Tak samo jak Noe nie budował drewnianego statku, na który musiał wziąć ze sobą wszystkie zwierzęta, bo to również jest niedorzeczne (chodzi o to, co jest przedstawione dosłownie).

Potop=Kataklizm

Owszem ci co przekazywali dawne teksty, zniekształcili wiele rzeczy, ale to, że Noe musiał wszystkich zwijać na pokład chyba coś w sobie ma, bo w tym sedno tego i o to w tej historyjce chodzi. Pomijam tu tych, którzy twierdzą, że Biblia to jedna wielka bajka, która z prawdą nie ma i nigdy nie miała nic wspólnego.

Możliwe, że wapienie mają związek z tym, że Ziemia przed nami była calutka pokryta dosyć cienką warstwą wody, albo to ślady tych co byli jeszcze przed nami, ale to już inna historia, chociaż tego ile trwał "Potop" nie wiadomo. Ciężko na ten temat snuć domysły.

Tego, przyznam się bez bicia, nie zrozumiałem.

Miałem na myśli tych, którzy idą powiedzmy do kościoła, tam wyznają, że wierzą w boskiego stwórcę, kreacjonizm itd. itp. po czym wracają do domu, do szkoły, na uczelnię, czy gdziekolwiek i zaczynają nagle wyznawać, że mają wspólnego przodka z małpą, nikt ich nie stworzył, tylko powstali se sami, w dobie rzekomej ewolucji.
Tacy cwani dwulicowcy. Niech się zdecydują, bo jedno zaprzecza drugiemu, a oni często wyznają obie teorie, bo tu jest im wygodniej mówić to, a tam co innego, aby nie wyjść na "innego" od reszty w danym miejscu.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych