Napisano 30.07.2010 - 19:02
Napisano 30.07.2010 - 19:20
Tak naprawdę, to zaraz po śmierci staniemy się z powrotem zwykłą materią nieożywioną i prędzej, czy później część z "naszych" atomów wejdzie w skład kolejnych organizmów żyjących na Ziemi, a część pozostanie w obiegu "nieożywionym" (nie chcę brutalnie napisać, że staniemy się nawozem, z którego może coś wykiełkuje, a reszta zostanie ordynarnie zjedzona...). To jest twarda rzeczywistość, ale fajnie poczytać o cudzych marzeniachPo to by po śmierci na tym świecie pójść do świata pełnego miłości i radości, lub do świata pełnego nienawiści i smutku.
Decyzja należy do nas. (Gdyby to było takie proste... heh...)
Użytkownik Kurczak edytował ten post 30.07.2010 - 19:22
Napisano 30.07.2010 - 20:19
Napisano 31.07.2010 - 11:26
Napisano 31.07.2010 - 14:08
Trochę słaby ten dowód, bo może dowodzić jedynie prawdziwości proroctwa. Natomiast to, że proroctwo pochodzi od Boga wydaje mi się być założeniem... Zamiast Boga może być FSM i też będzie dobrzePrzeczytaj sobię końcówkę, a potem wróć i poszukaj. Znajduję się tam pewien dowód na to, że Siła Boża działa i jest ona prawdą
Napisano 31.07.2010 - 20:51
To nie jest dowód. To dość nieudolna próba manipulowania informacjami zawartymi w tekście tak, aby uzyskać wynik, który pasuje do z góry przyjętego założenia. Jeśli wiara w dowolnego boga ma się opierać na tego typu "dowodach", no cóż, proszę bardzo. Ale do stwierdzenia, że bóg istnieje na 100% potrzebny jest jednak twardy i niepodważalny w żaden sposób dowód. A takiego nie ma.Przeczytaj sobię końcówkę, a potem wróć i poszukaj. Znajduję się tam pewien dowód na to, że Siła Boża działa i jest ona prawdą
Napisano 31.07.2010 - 20:59
Czyli uważasz, że wraz ze śmiercią nasza świadomość także przestaje istnieć?Tak naprawdę, to zaraz po śmierci staniemy się z powrotem zwykłą materią nieożywioną i prędzej, czy później część z "naszych" atomów wejdzie w skład kolejnych organizmów żyjących na Ziemi, a część pozostanie w obiegu "nieożywionym" (nie chcę brutalnie napisać, że staniemy się nawozem, z którego może coś wykiełkuje, a reszta zostanie ordynarnie zjedzona...). To jest twarda rzeczywistość, ale fajnie poczytać o cudzych marzeniach
Napisano 01.08.2010 - 11:23
Co znaczy "uważasz"? Jest sprawą oczywistą, że tak zwana świadomość to tylko zbiór procesów fizykochemicznych i dyskusja na ten temat nie ma większego sensu. Śmierć biologiczna organizmu jest końcem jego bytu -- niezależnie czy mowa o człowieku, czy o myszy, czy o drzewie, czy o stromatolicie.Czyli uważasz, że wraz ze śmiercią nasza świadomość także przestaje istnieć?
Napisano 01.08.2010 - 14:48
Napisano 02.08.2010 - 14:53
To nie jest dowód. To dość nieudolna próba manipulowania informacjami zawartymi w tekście tak, aby uzyskać wynik, który pasuje do z góry przyjętego założenia. Jeśli wiara w dowolnego boga ma się opierać na tego typu "dowodach", no cóż, proszę bardzo. Ale do stwierdzenia, że bóg istnieje na 100% potrzebny jest jednak twardy i niepodważalny w żaden sposób dowód. A takiego nie ma.
Napisano 02.08.2010 - 15:01
Co znaczy "uważasz"? Jest sprawą oczywistą, że tak zwana świadomość to tylko zbiór procesów fizykochemicznych i dyskusja na ten temat nie ma większego sensu. Śmierć biologiczna organizmu jest końcem jego bytu -- niezależnie czy mowa o człowieku, czy o myszy, czy o drzewie, czy o stromatolicie.
Czyli uważasz, że wraz ze śmiercią nasza świadomość także przestaje istnieć?
Użytkownik Rob edytował ten post 02.08.2010 - 15:02
Napisano 02.08.2010 - 17:58
Aha. To w takim razie jaki jest cel naszego istnienia?
Sorry, ale jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że życie (w tym człowiek) powstało w skutek przypadku i szczęśliwych splotów wydarzeń.
Rodzimy się, żyjemy, umieramy i koniec? IMO jest to jedna z tych teorii, która kompletnie do mnie nie trafia.
Manipulacja informacjami pojawia się także w Twojej wypowiedzi
Ale już tłumaczę o co mi chodzi. Samo istnienie jakiejś majestatycznej i transcendentnej istoty, ochrzczonej przez ludzi mianem "Boga", nie determinuje jeszcze faktu nieśmiertelności ludzkiej duszy oraz istnienia idyllicznego skrawka wszechświata, w którym mieściłoby się, np niebo. To ludzie ubzdurali sobie, że owa istota musi mieszkać w przesyconej szczęściem i spełnieniem krainie, do której rzekomo staramy się dążyć przez całe swoje życie. Dlatego koniecznością jest rozgraniczenie istnienia Boga, od istnienia krain spełnienia i wiecznej gehenny. Oczywiście wszystko zależy jeszcze od sposobu pojmowania przez Nas Boga. Jeśli mówimy o chrześcijańskiej wersji, to faktycznie - niebo, czyściec i piekło są obowiązkowymi elementami tej mozaiki. Jeśli jednak pojmujemy Boga wyłącznie jako siłę sprawczą (stwórczą), to nie ma ona nic wspólnego z tamtymi elementami.
Napisano 02.08.2010 - 21:20
Napisano 02.08.2010 - 22:11
Proszę, nie dopowiadaj sobie jak cytujesz. Nigdzie nie napisałem o teorii ewolucji. Powiedziałem, że nie trafia do mnie teoria, że po śmierci to jest koniec, nie ma nic, zero, null, finito.Trafiać nie musi. Teoria ewolucji ma już 150 lat i mimo tylu lat nie ma nawet jednego dowodu podającego w wątpliwość jej słuszność.
Rodzimy się, żyjemy, umieramy i koniec? IMO jest to jedna z tych teorii, która kompletnie do mnie nie trafia.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych