Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zasada Przyczynowości


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1

Aro.
  • Postów: 66
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zasada Przyczynowości - zasada organizacji świata

Świat został zorganizowany według Zasady Przyczynowości. Sprowadza się ona do tego, że następstwem każdej przyczyny jest skutek. Jest to skrajnie prosta zasada na bazie której są w stanie istnieć światy o dowolnym stopniu komplikacji. Istnienie tej zasady świadczy o geniuszu Stwórcy. Dzięki tej zasadzie to my sami jesteśmy w stanie współtworzyć otaczający nas świat, ponieważ ta zasada sprowadza się do możliwości wolnego podejmowania decyzji oraz obserwacji skutków tych decyzji.

To co uważamy za "zło" to w rzeczywistości skutki konkretnych przyczyn - oczywiście nie zawsze jesteśmy w stanie poznać przyczyny zła, ponieważ związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy nimi, nie zawsze jest dostatecznie jasny. Również "dobro" nie jest zagadnieniem przypadkowym i jak najbardziej wpisuje się w prostą zasadę przyczynowości, ponieważ jest skutkiem konkretnych działań.

Ale czy Zasada Przyczynowości jest dobra sama w sobie czy jest zła? Oczywiście jest to zasada dobra, ponieważ dzięki jej istnieniu jesteśmy w stanie dokonywać wyborów, czyli korzystać z naszego mózgu, naszego rozumu.

Bez ZP to co nas otacza, czyli świat, byłby dla nas całkowicie niezrozumiały, nie mielibyśmy pojęcia o sposobie jego funkcjonowania, czyli nie bylibyśmy tym kim jesteśmy, nie bylibyśmy istotami rozumnymi.

Przyczynami zła dla każdego rozsądnego człowieka są działania jak najbardziej ludzkie. Bóg nie ma tu nic do gadania, ponieważ zgodnie z zasadą przyczynowosci, nie może ingerować w wydarzenia na jakimkolwiek poziomie, i faktycznie nie ingeruje. Boska ingerencja byłaby zaprzeczeniem ZP, byłaby zaprzeczeniem istnienia rozumu.

Przywódcy religijni zdają sobie sprawę z istnienia zasady przyczynowości; w terminologii teologicznej jej istnienie wyrażane jest za pomocą zagadnienia wolnej woli.

Istnieją grupy interesu (przemysłowcy, bankierzy, wojskowi), które pragnąc uchodzić za lepszych niż są w oczach opinii publicznej, konstruują i rozpowszechniają kuriozalne pseudofilozofie. Jedną z nich jest Malteizm, pogląd wg. którego Bóg, jest okrutną, arogancką i nieszczerą istotą, niegodną czci. Według malteistów problem zła nie zaprzecza istnieniu Boga, lecz dowodzi, iż jest on kłamcą.

Jednak w świetle kilku pierwszych akapitów konkluzja jest prosta: to nie Bóg jest istotą złą, to człowiek może nią być, jakkolwiek nie musi, ponieważ po to obdarzono nas rozumem, abyśmy mogli świadomie wybierać pomiędzy dobrem a złem. Możliwość tego wyboru czyni nas istotami myślącymi. Brak możliwości wyboru pomiędzy dobrem i złem to cecha świata zwierząt, znajdujących się na niższym poziomie (ale tylko o jeden stopień, dlatego tak łatwo w odpowiednich warunkach o tzw. "zezwierzęcenie" człowieka) rozwoju od istoty ludzkiej.

Zadaniem Boga nie jest powstrzymywanie kogokolwiek do czegokolwiek, a co za tym idzie zachęcanie również. Nawet nadzór to nie Jego broszka. Co w takim razie robi? Tworzy, tworzy i jeszcze raz tworzy, a wybory i działania pozostawia istotom, które są Jego dziełem. Bóg jest zajęty, więc nie wymagajmy od niego nadzoru nad nami, ma znacznie ciekawsze i ważniejsze obowiązki.

Osobiście nie życzę sobie, aby moimi działaniami sterowała jakakolwiek istota duchowa, a szczególnie Stwórca. Nie dlatego, że darzę Go uczuciami negatywnymi, wręcz przeciwnie, jest to dla nie istota genialna i tylko tak może być oceniana. Nie chcę, aby kierował moimi poczynaniami, ponieważ po to posiadam rozum, aby go używać - raz dobrze, a raz źle - ale zawsze będą to moje, różnej jakości, ale moje decyzje.

Niestety, większość ludzi boi się podejmować własne decyzje. W konsekwencji oddaliśmy władzę nad nami w ręce polityków, przekupnych, małych aferzystów. Nie dziwmy się w takim razie, że wokół nas istnieje mnóstwo zła skoro władzę posiadają źli ludzie. Oddając władzę w ręce żałosnych kreatur, jakimi są politycy, zrzekliśmy się możliwości współdecydowania. Do czego to prowadzi, przekonujemy się każdego dnia.

A.W.

Powyższy tekst jest tekstem autorskim. Wyraża poglądy i opinie użytkownika tego forum.
  • 0

#2

leonardo49.
  • Postów: 84
  • Tematów: 21
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziękuję za ten artykuł, wyraża on dokładnie to, o czym myslę od paru juz m-cy, z drugiej strony jednak trzeba zauważyc , ze istnienie zła jest sciśle związane z brakiem konkretnej, zdecydowanej postawy ze strony dobra. Lubimy być "po środku", a więc nie opowiadać się po niczyjej stronie, a to juz pole do popisu dla zła. Ludzie boją się własnego zdania i zachowań, gdyż wiedzą, że za swoją postawę mogą ponieśc odpowiedzialnośc, a to ze strony innych , a to ze strony nawet wymiaru sprawiedliwości, który często ze zbrodniarzy czyni ofiary, a z pokrzywdzonych winnych. To natomiast musi i powinno się zmienić. Myślę tez , że na zasadzie przyczynowości, o której pisze Aro zmusi to nas to do opowiedzenia się po konkretnej stronie, ale obawiam sie, ze to może nastąpić w dramatycznych okolicznościach i pochłonie wiele ofiar. Aro, oby więcej tak mądrych przemyśleń. :lol2:
  • 0

#3

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zasada Przyczynowości - zasada organizacji świata

Bez ZP to co nas otacza, czyli świat, byłby dla nas całkowicie niezrozumiały, nie mielibyśmy pojęcia o sposobie jego funkcjonowania, czyli nie bylibyśmy tym kim jesteśmy, nie bylibyśmy istotami rozumnymi.

Moim zdaniem, my i tak nie mamy pojęcia o sposobie funkcjonowania Świata. To że jesteśmy istotami rozumnymi tylko pobudza w nas chęć jego poznania, ale nie mamy pojęcia bądź nie chcemy tego pojąć, że poznanie należy zacząć od siebie.

Przyczynami zła dla każdego rozsądnego człowieka są działania jak najbardziej ludzkie. Bóg nie ma tu nic do gadania, ponieważ zgodnie z zasadą przyczynowosci, nie może ingerować w wydarzenia na jakimkolwiek poziomie, i faktycznie nie ingeruje. Boska ingerencja byłaby zaprzeczeniem ZP, byłaby zaprzeczeniem istnienia rozumu.

Bóg nie ingeruje, bo każdy z nas jest jego częścią, która daje jemu możliwość doświadczania samego siebie.


Zadaniem Boga nie jest powstrzymywanie kogokolwiek do czegokolwiek, a co za tym idzie zachęcanie również. Nawet nadzór to nie Jego broszka. Co w takim razie robi? Tworzy, tworzy i jeszcze raz tworzy, a wybory i działania pozostawia istotom, które są Jego dziełem. Bóg jest zajęty, więc nie wymagajmy od niego nadzoru nad nami, ma znacznie ciekawsze i ważniejsze obowiązki.

Zgodzić mogę się z tym że Bóg tworzy, ale z pewnością nie ma żadnych obowiązków i zadań. Tworzenie jest wynikiem doświadczeń jakich doznał i jakie wpłynęły na jego rozwój.


Niestety, większość ludzi boi się podejmować własne decyzje.

Boi się ponieważ nie chce ponosić konsekwencji podjętych przez siebie decyzji, bo nie wszystko jest piękne i łatwe.


Powyższy tekst jest tekstem autorskim. Wyraża poglądy i opinie użytkownika tego forum.

I obyś przy nich pozostał, jeżeli są Twoje i bez wpływu innych.
  • 0



#4

Aro.
  • Postów: 66
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem, my i tak nie mamy pojęcia o sposobie funkcjonowania Świata. To że jesteśmy istotami rozumnymi tylko pobudza w nas chęć jego poznania, ale nie mamy pojęcia bądź nie chcemy tego pojąć, że poznanie należy zacząć od siebie.


Oczywiście, że mamy pojęcie. Zauważ, że post dotyczy zasady funkcjonowania. Nie ma to nic wspólnego z wiedzą czy niewiedzą dotyczącą budowy, ilości galaktyk, cywilizacji etc. Poznawanie świata, o którym piszesz, to jedno, a zasada funkcjonowania to drugie. Widocznie się nie zrozumieliśmy. Ewentualnie z automatu odrzucasz wszelkie istniejące zasady, nawet te podstwowe.

Przyczynami zła dla każdego rozsądnego człowieka są działania jak najbardziej ludzkie. Bóg nie ma tu nic do gadania, ponieważ zgodnie z zasadą przyczynowosci, nie może ingerować w wydarzenia na jakimkolwiek poziomie, i faktycznie nie ingeruje. Boska ingerencja byłaby zaprzeczeniem ZP, byłaby zaprzeczeniem istnienia rozumu.


Bóg nie ingeruje, bo każdy z nas jest jego częścią, która daje jemu możliwość doświadczania samego siebie.


Dosyć enigmatyczne stwierdzenie. A na jakiej zasadzie to Bóg ma doświadczać samego siebie? I co to w ogóle znaczy? Sugerujesz, ze istota genialna musi korzystać z doświadczeń istot na znacznie niższym poziomie rozwoju, aby w ogóle istnieć? Bardzo to kuriozalne. Jestem pewny, że nikt z nas nie jest częścią Boga, chociażby ze względu na niski poziom naszego rozwoju, którego nijak nie można przyrównać do poziomu rozwoju Boga.

Zgodzić mogę się z tym że Bóg tworzy, ale z pewnością nie ma żadnych obowiązków i zadań. Tworzenie jest wynikiem doświadczeń jakich doznał i jakie wpłynęły na jego rozwój.


Oczywiście, że ma zadania i obowiązki. Jest istotą nadrzędną w znanym nam wszechświecie, ale nie jest wyjęty spod działania zasad i praw w tym wszechświecie istniejących. Nikt nie jest w stanie udowodnić, że nie istnieją inne wszechświaty, nadrzędne, podrzędne, itp. Z twojej wypowiedzi wynika, że Bóg nie panuje nad swoimi działaniami, nie potrafi ich kontrolować, a działania podejmuje bo "jest to wynikiem doświadczeń jakich doznał i jakie wpłynęły na jego rozwój". Wg. mnie jest to twierdzenie z gruntu fałszywe. Bóg kontroluje swoje działania i na pewno jest świadomy swoich zadań, możliwości, przywilejów oraz ograniczeń (zasada nieingerencji jest właśnie takim ograniczeniem).


I obyś przy nich pozostał, jeżeli są Twoje i bez wpływu innych.


Wpływ innych to normalna sprawa. Nie żyjemy w próżni, więc różni ludzie mają wpływ na nas i nasze poglądy. Uważasz, że wpływ innych to z automatu patologia i wypaczenie? Bez wpływu innych ludzi na poziomie podstawowym bylibyśmy zwierzętami bezrozumnymi, a tak to przynajmniej jesteśmy zwierzaczkami rozumnymi.
  • 0

#5

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bóg w moim odczuciu to wszystko co nas otacza. By móc tworzyć trzeba doświadczać, wiedza bierze się z doświadczania, poznawania. Po co Bóg miałby nas tworzyć? Przecież nie dlatego że miał taki kaprys, a nawet jeśli, to nie zmienia to faktu że dzięki nam doświadcza siebie. Geniusz Boga może być tylko Twoim subiektywnym odczuciem gdyż jego możliwości dla naszego rozumu są niepojęte. Jednak to nie oznacza, że Bóg jest istotą idealną. Gdyby się nie rozwijał jego dzieło stało by w miejscu, a wiemy że tak nie jest. Wszystko co nas otacza rozwija się, zmienia, więc Bóg jako stwórca też powinien się rozwijać, bo nie tworzył by czegoś, co mogło by go w końcu przerosnąć.
Piszesz, że ludzie jako prymitywne jednostki nie mogą być częścią genialnego Boga, otóż mogą, bo czy my nie składamy się z atomów? Czy wszystko to co jest wokół nas dorównuje nam? A przecież jesteśmy częścią jednego Świata.

Nie żyjemy w próżni, więc różni ludzie mają wpływ na nas i nasze poglądy.

Tak mają wpływ na to jak myślimy i jak postępujemy, jednak to nie oznacza że jest to dobre i słuszne. Ważne by poznawać siebie i świat poprzez samego siebie bez wpływu z zewnątrz, tylko wówczas można poznać siebie i świat takim jaki jest naprawdę.
Jeżeli chodzi o poglądy to uważam, że nikt i nic nie powinno mieć na nie wpływu, tylko i wyłacznie nasz własny rozum. Tylko wówczas moje poglądy będą moimi, a nie przyjętymi od innych.
  • 0



#6

Spawn.
  • Postów: 82
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chciałbym zwrócić uwagę na pewien paradoks.
Jeśli przyjemy Zasade Przyczynowości to oczywiście to co się dzieje w nasyzm otoczeniu jest w pewnym stopniu skutkiem naszych własnych poczynań. Nasze czyny biorą się z naszych pomysłów (chyba że ktos najpierw robi a potem myśli;] też sie zdarza) Wówczas nasze myśli to co nami kieruje jest przyczyną dalszych skutków. Ale teraz z tej samej zasady wynika że nasze myśli są skutkiem czegoś wcześniej.
Idąc dalej tym tropem, że moje myśli/przekonania są wynikiem m.in. moich wcześniejszych doświadczeń, będziemy się cofać coraz wcześniej i wcześniej, aż do momentu własnych narodzin. (nie żebyśmy wtedy podejmowali jakieś świadome decyzje;]) Chodzi mi o to że w takim wypadku nasze działania wynikają z wcześniejszych a te w rezultacie z tego gdzie i kiedy się urodziliśmy, z kim przebywamy itd, co i tak jest wtedy przczyną czegoś wcześniej.
Innymi słowy przy zasadzie przyczynowości Nie możemy powiedzieć że mamy wybór bo jesteśmy zdeterminowani, otoczeniem własną bilogią i czym kto tam chce.
Oczywiście można napisać że mamy potencjał do robienia tego czy owego, ale potenacjał nic nie znaczy ponieważ konkretna przyczyna poprowadzi do konkretnego skutku.

Poza tym zasada przyczynowości jest już przestarzała i nie ma prawa bytu już. Nie, odkąd powstała fizyka kwantowa i teoria chaosu( wieczorem poszukam tekstu z ksiązki i podmienie to będzie jaśniej ;] )
  • 0

#7

Aro.
  • Postów: 66
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Chciałbym zwrócić uwagę na pewien paradoks.
Jeśli przyjemy Zasade Przyczynowości to oczywiście to co się dzieje w nasyzm otoczeniu jest w pewnym stopniu skutkiem naszych własnych poczynań.


Nie w pewnym stopniu, ale w 100%. Z tym, że nie tylko naszych, ale również otaczających nas ludzi. Na poziomie podstawowym sporo zależy od siły przebicia, więc czesto mamy wrażenie, że nie jesteśmy w stanie działać tak jak byśmy tego chcieli. Zaniechanie działań, czy ich nieskuteczność też wiąże się z następstwami. Analogicznie ma się sprawa z ludźmi skutecznymi, oni mają wrażenie, że władają ludźmi i materią, bo co postanowią to przekuwają w czyny i odnoszą zamierzony skutek.

Nasze czyny biorą się z naszych pomysłów (chyba że ktos najpierw robi a potem myśli;] też sie zdarza) Wówczas nasze myśli to co nami kieruje jest przyczyną dalszych skutków. Ale teraz z tej samej zasady wynika że nasze myśli są skutkiem czegoś wcześniej.


Masz 100% procent racji. Żadne powyższe stwierdzenie nie kłóci się przecież z zasadą przyczynowości.
Oczywiście, że "nasze myśli są skutkiem czegoś wcześniej". Są skutkiem naszych przeżyć, doświadczeń oraz wiedzy, którą posiadamy z różnych mediów (film, książka, audycja radiowa). A skutkiem czego innego miałyby być?

Idąc dalej tym tropem, że moje myśli/przekonania są wynikiem m.in. moich wcześniejszych doświadczeń, będziemy się cofać coraz wcześniej i wcześniej, aż do momentu własnych narodzin. (nie żebyśmy wtedy podejmowali jakieś świadome decyzje;]) Chodzi mi o to że w takim wypadku nasze działania wynikają z wcześniejszych a te w rezultacie z tego gdzie i kiedy się urodziliśmy, z kim przebywamy itd, co i tak jest wtedy przczyną czegoś wcześniej.
Innymi słowy przy zasadzie przyczynowości Nie możemy powiedzieć że mamy wybór bo jesteśmy zdeterminowani, otoczeniem własną bilogią i czym kto tam chce.


Te logiczne przemyślenia potwierdzają istnienie zasady przyczynowości. Sam do niej doszedłeś w swoim nieco zbyt skomplikowanym wywodzie. To na jakim obecnie jesteś etapie rozwoju, wiedzy i doświadczenia, wynika z twoich wcześniejszych działań, decyzji które podejmowałeś Ty lub twoi rodzice. Z kolei przeszłe działania i decyzje wynikały z jeszcze wcześniejszych doświadczeń. Możliwość wyboru mamy w każdej dosłownie chwili, a to dlatego że żyjemy w teraźniejszości i podejmujemy decyzje tu i teraz.

Oczywiście można napisać że mamy potencjał do robienia tego czy owego, ale potenacjał nic nie znaczy ponieważ konkretna przyczyna poprowadzi do konkretnego skutku.


No właśnie, znowu potwierdzasz istnienie genialnej w swojej prostocie zasady przyczynowości. Potencjał potencjałem, ale z samego jego istnienia nic nie wynika. Zaistnienie wyniku jest skutkiem działań (działanie to przyczyna) a nie potencjału.

Poza tym zasada przyczynowości jest już przestarzała i nie ma prawa bytu już. Nie, odkąd powstała fizyka kwantowa i teoria chaosu( wieczorem poszukam tekstu z ksiązki i podmienie to będzie jaśniej ;] )


Tak pięknie w swoich stwierdzeniach potwierdziłeś istnienie ZP a teraz przeczysz samemu sobie. Teoria chaosu ma tak niejasne podstawy, że powoływanie się na nią w dyskusji dotyczącej bardzo prostej zasady przyczynowości, jest nie na miejscu. Jednak zobowiązuję się do bliższego zapoznania się z teorią chaosu i wtedy wrócę do tej dyskusji.
  • 0

#8

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak mają wpływ na to jak myślimy i jak postępujemy, jednak to nie oznacza że jest to dobre i słuszne. Ważne by poznawać siebie i świat poprzez samego siebie bez wpływu z zewnątrz, tylko wówczas można poznać siebie i świat takim jaki jest naprawdę.


Obawiam się, że nie bardzo rozumiem. Jak można poznać świat i siebie tylko przez samego siebie?
Jeśli masz na myśli narzędzia percepcji i analizy, to raczej oczywiste. Nie można przecież za pomocą umysłu innego człowieka poznać siebie.
Jednak jeśli masz na myśli, żeby poznawać siebie ignorując miliony interakcji z innymi istnieniami, to muszę przyznać, że to dość oryginalny i raczej egoistyczny koncept. A do tego niemożliwy do realizacji.

Masz rację nie można poznać świata w ten sposób. Wymiana informacji jest bardzo ważna, a nie zamykanie się w sobie.

Przez całe nasze życie ma miejsce nieustanna wymiana informacji z innymi ludźmi. I to właśnie ta wymiana informacji jest dla nas cennym źródłem samopoznania.

Tak jest, pod warunkiem, że nie ulegniemy manipulacji, że będziemy potrafili spojrzeć na te informacje poprzez siebie, a nie pod wpływem innych ludzi.

Zastanawiam się, jak bardzo trzeba się bać tego, co możemy zobaczyć w lustrach, żeby rezygnować ze spojrzenia na własne odbicie i "poznawać siebie przez samego siebie".

Tak boje się tych luster bo najgorsze jest to co w nich widzę. Nie chcę tego widzieć i nie chcę tego czuć. Obrzydzenie bierze mnie na myśl, że jestem człowiekiem.
  • 0



#9

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dzięki Przemo za dobre rady :)
To że czasem czuję obrzydzenie nie oznacza że tłukę lustra, wspomniana przez Ciebie Królowa nie wiedziała że lustro pokazuje jej wnętrze, a ja tylko nie potrafię żyć tak, jak by sobie inni ludzie życzyli.
Co do tematu, moim zdaniem życie toczy się na zasadzie koła, nie ma początku nie ma końca i dlatego przyczyna zawsze będzie nie tylko przyczyną ale też i skutkiem.
  • 0



#10

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Uciekasz przed samą sobą i wiesz o tym.


Nie, nie uciekam tylko nie potrafię w pełni uwolnić siebie w tym świecie. Wiele jeszcze mnie ogranicza i z pewnością ja mam wiele z tym wspólnego, ale mam nadzieje że jeszcze mam sporo czasu.
Może na tym zakończmy analizę mojej osoby :P
  • 0



#11

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie, nie uciekam tylko nie potrafię w pełni uwolnić siebie w tym świecie.

A już mi się wydawało, że jesteś szczera. Może faktycznie nie potrafisz inaczej. :P

Staram się i jeżeli uważasz że jest inaczej nic nie mogę na to poradzić. Chociaż może to jakaś przyczyna i taki mamy skutek :)
  • 0



#12

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czyli jest we mnie, jest częścią mnie i to powoduje, że przez to patrzę na świat tak, a nie inaczej. Gdybym spojrzała na siebie w to lustro i postarała się zmienić to co mnie się w odbiciu nie podoba, nadal będzie to tylko i wyłącznie zależne ode mnie. Kiedy poznam siebie będę wiedziała co chcę zmienić naprawić bądź budować. Wszystko wokół mnie wpływa na mnie , ale ja dokonuję wyboru.
  • 0



#13

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Piszesz o próbach zmiany, jednak proszę wytłumacz mi jak zamierzasz zmienić te aspekty siebie, które uważasz za zbyt przerażające, żeby się im przyjrzeć?
Nie zmieniasz ich tylko przed nimi uciekasz. Udajesz, że ich nie ma.


Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Dlaczego uważasz że uciekam przed tym co mnie przeraża? Właściwie jeżeli nawet tak jest to nie jestem wyjątkiem,bo chyba większość z nas ucieka przed tym co nas przeraża. Jednak nie wiem dlaczego mnie szufladkujesz, albo co sprawia że uważasz, że ja uciekam?
Również pozdrawiam:)
  • 0



#14 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak to się ma do tematu:
Zasada Przyczynowości, Co nieco o zasadzie organizacji świata?
Warna nie wlepię, bo się nie da :)

Btw, dziękuję userowi za zwrócenie uwagi.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych