Napisano
29.12.2010 - 10:18
Diax, zaprezentował cytat z listu szczecińskiej kurii, w którym ostrzega przed korzystaniem z usług wróżek i uczestnictwem w ezoterycznych imprezach targów "Sydonia". Czytamy w kościelnym komunikacie: "Udział w tego typu spotkaniach, a szczególnie korzystanie z horoskopów, usług wróżek, bioenergoterapeutów, tzw. uzdrowicieli, wywoływanie duchów i nabywanie rzekomo magicznych przedmiotów jest sprzeczne z wiarą katolicką i stanowi grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Gdy chrześcijanin uprawia tego typu praktyki, wystawia siebie na niebezpieczeństwo działania złego ducha, którego celem jest zerwanie więzi z Bogiem"
W tym właśnie kontekście i nie tylko przy tej jedynej opisanej tutaj imprezie ezoterycznej kościół wywiera wpływ na jeszcze nie całkiem ugruntowanych w swych poglądach ludzi, starając się często nieprawdziwymi i sfabrykowanymi przykładami siłą zatrzymać szukających swej własnej drogi rozwoju.
W swych propagandowych poczynaniach często odwołują się do pierwszego przykazania, które przede wszystkim dotyczy starotestamentowego zazdrosnego bożka, który według starotestamentowej legendy miałby dać swój zestaw praw Mojżeszowi na Górze Synaj.
Jak wiemy system zgłębiania tajemnic rzeczywistości opiera się na innych środkach niż pięć zmysłów, czasem również zwany wieszczeniem? I jest to jak najbardziej ludzka naturalna cecha, związana z przyrodą i kosmosem. Zgłębianie przyszłości w tym może łączyć w sobie natchnienie, rytuały magiczne, intuicję, sny czy trans z różnymi mechanicznymi środkami, np. z różdżką czy wahadełkiem.
W dawnych kulturach wieszczenie obejmowało odczytywanie znaków za pomocą wielu przyrządów- od płomienia, tafli wody czy lustra, kryształowej kuli, badania jelit i wątroby lub znaków na łopatkach zabitych zwierząt (skapulimancja), rzucanie kości albo patyczków wróżbiarskich. Druidzi wróżyli z korzeni drzew i z chmur, wycia psów i sposobu, w jaki dym unosił się z ogniska, a czasem z agonalnych gestów ludzi, którym zadawano śmiertelne pchnięcie. Systemem wieszczenia jest I-cing czy karty, w tym tarot.
Jednak dar przepowiadania czy jasnowidzenia, nie jest tak niezwykle rzadki jak to się jemu przypisuje. Biblijny prorok nazywany „nabi” lub „roeh”, bądź „hozeh , według dogmatu kościoła to człowiek nie tyle przepowiadający przyszłość, lecz to ktoś przemawiający w imieniu Boga i z Jego polecenia.
Byli oni jednak też doradcami królów i przepowiadali przyszłość, często również przemycając kulty religijne.
Proroctwa Starego Testamentu były najczęściej uwarunkowane względami terytorialno-politycznymi. I tutaj właśnie przykładem może być często przytaczana jako przykład negatywnych skutków wróżb starotestamentowa, nie całkiem będąca w zgodzie z prawdą historyczną, historia Saula i Samuela o której między innymi pisze reVolt
Bo czym tak naprawdę jest przepowiednia, w którą z jednej strony należy wierzyć. jeśli na przykład sprzyja ona czyimś interesom w tym przypadku kościelnym, a negować ją jeśli nie idzie ona w parze z kościelstwem.
W takim rozrachunku Nostradamus, Edgar Cayce, Mother Shipton a nawet Ojciec Pio czy Klimuszko częściej będą postrzegani jako fałszywi prorocy niż na przykład infantylne proroctwa i wizje siostry Faustyny itp.
Lecz czym jest wizja jak nie swego rodzaju wróżbą, nawet tarocistka w kartach tarota także widzi przyszłość doznając wizji.
Lecz nie będzie uznana przez kościół, który mając monopol zakazał wróżenia i jasnowidzenia nie „swoim” ze strachu o swa pozycje.
U starożytnych narodów Wschodu takich jak Asyria, Babilonia i Egipt astrologia, znajdowała poczesne miejsce nie tylko w zastosowaniu do każdej niemalże dziedziny wiedzy, lecz również była używana w zarządzaniu państwem oraz była ściśle związana z religią, często tworząc jej podstawowe założenia.
Lecz na przykład już w Grecji astrologia szybko straciła swój charakter religijny, rozwijając się raczej jako światopogląd filozoficzny. Biblijni hebrajczycy, tacy jak Izraelici, istnieli jako państwo dzielące dwie potęgi, hołdujące zarówno astrologii, jak i wszelkiego rodzaju wróżbom czy proroctwom. Tymi państwami- kulturami były Babilon i Egipt, nic zatem dziwnego, że w konsekwencji takiego sąsiedztwa byli oni obeznani zarówno z „religią gwiazd” jak i z innymi atrybutami magii i czarnoksięstwa. W wielu miejscach Starego Testamentu jest o tym mowa i jest to bardzo uwypuklane.
Na przykład w przywłaszczonej sobie przez Hebrajczyków babilońsko- sumeryjskiej wizji Hioba łatwo można odnaleźć „księżycowe stacje”, a w tak zwanym „błogosławieństwie Jakuba”(1.Mojż. 49) - znaki Zodiaku.
Z Babilonu Żydzi również zapożyczyli sobie siedmiodniowy tydzień oraz nazwy miesięcy, wyznaczając dzień świąteczny czyli Sabat na sobotę czyli dzień Saturna.
Żydowska Kabała bezspornie we wszystkich rozdziałach wyraźnie nawiązuje, a nawet zbudowana została na bazie astrologii
