Jesteśmy sobie np. w szkole na geografii, każdy w innym miejscu w klasie. Na lekcji każdy robi co chce. Nagle bez żadnego konkretnego powodu w tej samej sekundzie krzyczymy to samo, albo chcemy to zrobić, ale jeden z nas zrobi to pierwszy. Nie było o tym czymś żadnej rozmowy, ani niczego co mogłoby nas nakierować na tą myśl. Po prostu tak wpada do głowy, bez powodu, jak to często w życiu bywa. Czasem to dwa słowa, a czasem coś bardziej złożonego, czasem nawet słowo w słowo.
Gdyby to zdarzyło się raz czy kilka razy uznałbym to za zwykły zbieg okoliczności. Jednak coś jest na rzeczy, bo to się zdarza kilka razy dziennie, codziennie jeśli się widujemy.

Dodam jeszcze, że różnimy się bardzo, choć jest trochę podobieństw, to jednak różnic równie dużo.

