….tutaj małe zastrzeżenie, .nie mówię, że lokalnie nasza rzeczywistość się nie rozszerza,.. bo się rozszerza, ale bardziej się ona rozszerza w sensie dotwarzania czy wykręcania przez fotony sobie nowej przestrzeni, nowego eteru gdy jest ich w tym lokalnym obszarze, z jednej strony zbyt dużo by się mogły się w nim swobodnie poruszać, a z drugiej jest ich w nim zbyt mało by [u]tworzyć z siebie wespół z eterem materię, cząstki materialne, cząstki masowe, niż się rozszerza w sensie powiększania się odległości, ..bo ta akurat wraz ze wzrostem masy w tym lokalnym obszarze miast rosnąc i się rozrastać kurczy się.
..oczywiście durność dopplerowskiego rozszerzania się wszechświata oraz hubblowskiego wymiarowania wszechświata na dopplerze, jest znana od lat 70 tych ubiegłego wieku, tylko jeszcze skrzętnie ukrywana, bo nie znaleziono dotychczas równie absurdalnej racjonalizacji, która pozwoliłaby zachować i dalej hołdować absurdalnemu wymiarowaniu kosmosu wg hubbla, durnemu Wielki Wybuchowi jakiejś absurdalnie durnej osobliwości oraz bezpośrednio wiążącemu się z nimi niby to galopującemu rozszerzaniu się naszego wszechświata
…stosowny materiał ku temu dał już radosław w tym linku, pomijając młodą kulę na krańcach wszechświata niby to mająca 13, 5 mld lat,…czy jakoś blisko tam wg absurdalnych wymiarowań absurdalnych,… która to niby tajemnicza kula posłużyła za temat tego wątku …
Kwestię tą podnosił niejaki William Tifft, prawie 50 lat temu...
http://www.cs.unc.ed...e/redshift.html
..jest w tym artykule również mowa o rejestrowaniu dziwnej własności czasoprzestrzeni, związanej z obserwowaną
kwantowatoścą czy kwantowalnością redshiftu i blushiftu..nie, nie,..tutaj już nie ironizuję
..ten obserwowalny fakt, co prawda bardzo durnie wymiarowany w podzielnikach i mnożnikach jakiejś durnej prędkości ucieczki o wartości 72 km/s, potwierdza jedynie istnienie eteru i jego jak najbardziej kwantowalnych i kwantujących redshift i blesshift fal, ..potwierdza również pośrednio, bo musi, takie są skutki istnienia eteru, prawidłowość einstein’owskiej stałej kosmologicznej, pozwalającej zakrzywiać i kwantować przestrzeń statycznego oraz stabilnego wszechświata, w równaniu einsatain’owskiego otw’skiego pola, którą to ten zdolny pirat i złodziej sam sobie wykluczył, tą swoją w sumie bardzo głupią stw, w której by mogła absurdalnie istnieć oraz absurdalnie się rozwijać absurdalnie szczególna względność, trzeba było odrzucić eter i zastąpić go, wyjątkowo już absurdalną „fizyczną próżnią”,..konia z rzędem temu kto wyjaśni fizyczność tego próżnego absurdu.
..bez kwantującego naszą czasoprzestrzeń eteru;
a) nie byłoby atomu, istotnego czasoprzestrzennego złożenia masowych cząstek, o gwiezdno planetarnej budowie, ..tak to nie błąd, bhor miał rację, …lecz absurdalni, jakl to absurdalni musieli namieszać jasne i proste, swymi dualnymi, korpuskularno-falowymi absurdalnymi bytami, w powiązaniu z równie absurdalną nieoznaczonością, będącą jedynie absurdalnie prostą konsekwencją dualnobytowego absurdu, ,….
b) nie byłoby spiralnych związków, złożeń, cząsteczek tych atomów,
c) nie byłoby układu słonecznego i inych gwiezdnych układów,
d) nie byłoby galaktyk,
• spiralnych, gdy gęstość masowej materii w lokalnym obszarze czasoprzestrzeni jest stosunkowo mała, i rozłożona w płaszczyźnie,.. czyli gdy brak jest wyraźnego [kulistego, przestrzennego] jądra oraz wyraźnego osiowo skalowanego magnetyzmu w centrum spirali,
• kulistych, elipsowatych i soczewkowatych o wyraźnym przestrzennie rozłożonym jądrze oraz o wyraźnie umiejscowionym osiowo w centrum galaktyki polarnym magneytyźmie,
e) atomowej, planetarnej struktury kondensatu bosego einstaina (bose’ego-einstain’a)