Tajemnicza kula na krańcach kosmosu
Gigantyczą chmurę gazu odkryli na krańcach znanego wszechświata astronomowie z Carnegie Observatories w Pasadenie. Chmura jest ogromna i ma zaledwie 800 milionów lat. Naukowcy są w prawdziwej kropce - według obowiązujących teorii rozwoju kosmosu obiekt tej wielkości i w tak młodym wieku nie ma prawa istnieć.
Gazowa zagadka jest oddalona od Ziemi o 12,9 mld lat świetlnych. Dzięki temu można oszacować jej wiek - to czwarty najmłodszy obiekt, jaki kiedykolwiek zaobserwowano w kosmosie (im dalej znajduje się to, na co patrzymy, tym młodsza jest obserwowana struktura). Światło, które wpadło w obiektyw teleskopów, pokazało "coś", co nie ma nawet miliarda lat. Jak na warunki kosmiczne, to bardzo niewiele (szacuje się, że wszechświat ma ok. 13,7 mld lat).
I tu właśnie pojawia się kłopot. Gazowa chmura jest ogromna - jej szerokość to 55 tysięcy lat świetlnych, a prawdopodobna masa jest 40 mld razy większa od masy słońca. Tym samym gargantuiczny obłok jest dziesięć razy większy od czegokolwiek, co w tym czasie istniało w kosmosie! W pierwszym miliardzie lat po Wielkim Wybuchu galaktyki i gwiazdy dopiero się formowały i według uznawanych modeli rośnięcia kosmosu, były wówczas stosunkowo niewielkie.
"Pytanie brzmi - co to jest?" - zastanawia się Richard Ellis z Kalifornijskiego Instutytu Technologii, który nie brał udziału w badaniach. - "To zagadka, ale w nauce zagadki często prowadzą do przełomów. Intuicja mi podpowiada, że to musi być coś specjalnego".
"Nasze odkrycie wskazuje, że standardowe modele formowania galaktyk są złe lub wymagają pewnych korekt" - przyznaje Masami Ouchi, który jako pierwszy dostrzegł nietypową chmurę.
Naukowcy przedstawili kilka pomysłów, co może znajdować się w jej wnętrzu. Albo galaktyka, albo ogromna czarna dziura, albo nawet dwie galaktyki łączące się ze sobą. Być może zagadkę uda się rozwiązać za pomocą teleskopu Hubble'a, który maju zostanie wyposażony w nowe, dokładniejsze kamery. Gazowa chmura została dostrzeżona z Ziemi za pomocą teleskopu Subaru na Hawajach.
Magdalena Salik
"New Scientist"
Źródło: www.dziennik.pl