
Te konflikty, które teraz się dzieją, to pikuś, który jest pod kontrolą, gdyby nie był pod kontrolą, nikt by nie ryzykował, tylko kilkanaście armii całego świata zajęłyby Koreę, obaliły reżim, i zaprowadziły ordnung. Tylko, że źle by to wyglądało u opinii publicznej i obrońców moralności wszelkiej maści. Dlatego ONZ i NATO wstrzymują się od ruchów. Kim może sobie wymachiwać szabelką, jak przegnie pałkę to zrobią z nim to co Red Army z Gruzją.