07:25, 29.05.2009 /PAP
Nie zaatakują Korei Płn.
Na razie
USA: POTRZEBNA MIĘDZYNARODOWA ZGODA

Fot. EPA - Koreańczycy z Seulu protestują przeciwko zbrojeniom Północy
Amerykanie są w stanie interweniować w Korei Północnej, zapewnia amerykańska armia. Pentagon podkreśla jednocześnie, że o jakiejkolwiek akcji militarnej nie może być mowy bez międzynarodowej zgody.Według sekretarza obrony Roberta Gatesa sytuacja na Półwyspie Koreańskim nie tylko nie wymaga wysłania tam dodatkowych oddziałów armii amerykańskiej, ale dodatkowo nie jest nawet "kryzysem".
- Sytuacja jest niebezpieczna, ale nie jest to kryzys - uważa Gates i dodaje:
- Nie sądzę by ktokolwiek w administracji uważał, że mamy kryzys. Co najważniejsze, sekretarz obrony podkreślił, że jakakolwiek akcja militarna na Półwyspie wymagałaby międzynarodowych ustaleń.
Oświadczenie zgodne jest z linią polityki zagranicznej Baracka Obamy, który zapowiadał, że w stosunkach międzynarodowych nie będzie powrotu do jednostronnych akcji USA z czasów jego poprzednika.
Odpowiedź nie będzie militarna
Gates dodał, że możliwa odpowiedź na atomowe prowokacje Phenianu może mieć jedynie charakter "ekonomiczny i dyplomatyczny". - Nie mamy zamiaru podejmować działań militarnych przeciw Korei Północnej, o ile nie zrobi ona czegoś, co by takiej akcji wymagało - powiedział Gates.
- Jeśli Korea Północna zrobi coś skrajnie prowokacyjnego na płaszczyźnie militarnej, to mamy środki by się temu przeciwstawić - podkreślił.
Potwierdza to Szef Kolegium Sztabów Połączonych Armii USA, generał George Casey, który zapewnia, że Ameryka mogłaby prowadzić konwencjonalną wojnę przeciw Korei Północnej, gdyby zaszła taka konieczność.
I nie przeszkodzi jej w tym zaangażowanie w Afganistanie i Iraku. W Korei Południowej stacjonuje około 28 tys. amerykańskich żołnierzy.
Seul w stanie gotowości
Większe wrażenie północnokreańska próba zrobiła na jej sąsiadach z południa. W czwartek armia Korei Południowej podniosła stan gotowości bojowej do poziomu najwyższego od 2006 roku, kiedy Phenian przeprowadził pierwszy test nuklearny.
Seul zapowiedział, że zareaguje akcją militarną na jakąkolwiek prowokację ze strony Korei Północnej. 3,5 tys. tonowy niszczyciel został wysłany w okolice zachodniej granicy morskiej.
Według południowo-koreańskiej agencji Yonghap, Phenian rozmieścił artylerię po swojej stronie granicy na zachodnim wybrzeżu. Szefowie połączonych sztabów armii Korei Północnej odmówili potwierdzenia tych doniesień.
Komuniści grożą wojną
Dzień wcześniej Korea Północna groziła "odpowiedzią militarną" w razie próby zatrzymania czy inspekcji jej jednostek morskich i odrzuciła podpisany w 1953 roku rozejm, kończący wojnę koreańską.
Północ odpowiedziała w ten sposób na decyzję Południa o przystąpieniu do amerykańskiej Inicjatywy przeciwko Proliferacji Broni Masowego Rażenia (z ang. PSI, Proliferation Security Initiative).
Korea Południowa przystąpiła do PSI po poniedziałkowej podziemnej próbie nuklearnej w Korei Północnej.
Formalnie obydwa państwa koreańskie pozostają w stanie wojny, ponieważ po konflikcie w latach 1950 - 1953 podpisano jedynie zawieszenie broni, a nie traktat pokojowy.
mtom/tr
Źródło: www.tvn24.pl
04:49, 29.05.2009 /PAP
Chińskie statki uciekają
WYCOFUJĄ SIĘ REJONU GRANICY MORSKIEJ MIĘDZY KOREAMI

Fot. PAP/EPA - Które regiony szczególnie niebezpieczne?
Chińskie statki rybackie opuszczają rejon granicy morskiej między państwami koreańskimi po próbie nuklearnej przeprowadzonej przez Phenian - poinformowały w piątek południowo-koreańskie media.
- Chińskie statki rybackie rozpoczęły wczoraj wycofywanie się z wód granicy północnej (ang. NLL - northern limit line). Staramy się ustalić, czy robią to na prośbę Korei Płn. - powiedział cytowany przez agencję Yonhap anonimowy przedstawiciel armii południowo-koreańskiej.
NLL to linia demarkacyjna na Morzu Żółtym, ustanowiona w 1953 roku po wojnie koreańskiej, nie uznawana oficjalnie przez Phenian; w 1999 i 2002 w rejonie spornej granicy doszło do poważnych starć między okrętami obydwu Korei.
//kdj
Źródło: www.tvn24.pl
23:25, 28.05.2009 /PAP
Próba w Korei przybliży tarczę antyrakietową?
BYŁY SZEF PENTAGONU: NIE ŻAŁUJMY PIENIĘDZY NA OBRONĘ

Tarcza jednak powstanie?mdaa.org- Kiedy Korea Północna przeprowadza próby z bronią nuklearną i rakietami balistycznymi o coraz większym zasięgu, nie należy zmniejszać funduszy na obronę antyrakietową - uważa były minister obrony William Cohen. W artykule w czwartkowym "Washington Times" Cohen zwraca uwagę, że o ile w 1998 r. stalinowski reżim północnokoreański przetestował rakietę, która przeleciała około 1000 mil (1600 km), to w kwietniu br. wystrzelił rakietę, która osiągnęła już odległość 2000 mil (3200 km).
Nie czas na cięcia w obronie
Także ładunek nuklearnY, który zdetonowano w poniedziałek, miał prawdopodobnie siłę kilkakrotnie większą niż bomba, którą przetestowano w 2006 r. Zdaniem byłego szefa Pentagonu świadczy to o postępach w rozbudowie północnokoreańskiego arsenału rakietowego i atomowego. Kiedy Korea Północna przeprowadza próby z bronią nuklearną i rakietami balistycznymi o coraz większym zasięgu, nie należy zmniejszać funduszy na obronę antyrakietową, jak to uczyniła administracja prezydenta Obamy. William Cohen
Cohen - który w latach 1997-2001 kierował Pentagonem w administracji prezydenta Clintona - wątpi w powodzenie dyplomatycznych wysiłków na rzecz powstrzymania zbrojeń Korei Północnej, niepopartych rozbudową systemów, które ochraniałyby USA i ich azjatyckich sojuszników: Japonię i Koreę Południową.
"Zredukowanie budżetu na nasz system obrony rakietowej o 1,4 miliarda dolarów, jak to zrobiła administracja Obamy sugeruje, że nie bierzemy poważnie zagrożenia ze strony bandyckich reżimów. Cięcia funduszy to błędny sygnał dla naszych przeciwników i sojuszników. Ośmieli to Koreę Północną, Iran i inne zbójeckie państwa, by budować rakiety o coraz większym zasięgu" - pisze były minister.
ONZ grozi palcem
Tymczasem Japonia i Stany Zjednoczone przygotowały wstępny projekt rezolucji potępiającej ostatnią próbę nuklearną Korei Północnej. Dokument wzywa państwa członkowskie do niezwłocznego egzekwowania uchwalonych wcześniej sankcji przeciwko Phenianowi - informuje agencja Reutera.
Poprzednie sankcje przeciw Phenianowi Rada wprowadziła w rezolucji, uchwalonej po próbie nuklearnej przeprowadzonej przez Phenian w październiku 2006 roku. Zażądano wtedy od Phenianu likwidacji broni atomowej oraz zakazano importu przez Koreę Północną wszelkich materiałów i urządzeń, które mogłyby zostać wykorzystane do produkcji broni atomowej albo rakiet balistycznych.
Nad projektem nowej rezolucji debatują stali członkowie Rady Bezpieczeństwa. Według Reutersa do dyskusji włączono też Koreę Południową.
jaś//kdj
Źródło: www.tvn24.pl