Napisano 03.05.2009 - 15:53
Napisano 03.05.2009 - 17:03
Napisano 03.05.2009 - 18:23
Napisano 03.05.2009 - 18:30
Napisano 04.05.2009 - 18:59
Napisano 06.05.2009 - 09:55
Niby jakim cudem ? Czemu nie ma takich portali tam gdzie dużo ludzi, tylko tam, gdzie są pustkowia ? Najprawdopodobniej kosmici ich porwali i ich ... zabili ....
Napisano 27.06.2009 - 12:09
Napisano 27.06.2009 - 14:56
Napisano 30.06.2009 - 07:36
Napisano 30.06.2009 - 21:17
Napisano 08.03.2010 - 17:46
Napisano 09.03.2010 - 00:28
Co do wyjaśnienia zjawiska zaginięć w górach - przychylam się również do hipotezy przedmówców mówiącej o portalu czaso-przestrzennym, gdyż brak poszlak dotyczących ewentualnych wzięć przez UFO, chociaż do końca nie można tego wykluczyć. Natomiast do dowcipnisiów apeluję o powstrzymanie się z głupawymi komentarzami, bo mówimy o tragicznych faktach.Pani Ewa Kot (50 l.) z Katowic drżącymi rękami przeciera zapłakane oczy. Już od ponad tygodnia nie ma żadnych wieści o swoim ukochanym synu Dariuszu (30 l.), który zaginął w tajemniczych okolicznościach w Zakopanem. Wyszedł na chwilę z auta, kiedy nad stolicą Tatr szalała straszliwa burza, i wszelki ślad po nim zaginął. Załamana pani Ewa ma nadzieję, że syn odnajdzie się cały i zdrowy.
To jedno z najdziwniejszych zdarzeń, jakie bada małopolska policja. Darek wspólnie z najbliższymi przyjaciółmi wybrał się na wakacje do Zakopanego. Jechali akurat samochodem, kiedy niebo nad Tatrami zakryła przerażająca czarna chmura, z której zaraz walić zaczęły przerażające gromy. Lały się też strugi deszczu, które uniemożliwiały dalszą jazdę. Darek zatrzymał więc auto, żeby przeczekać nawałnicę.
Co takiego się stało, że nagle otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz - tego nie wiedzą nawet przyjaciele, z którymi jechał tamtego feralnego dnia. Byli przekonani, że Darek zaraz wróci. Zaniepokojeni jego przedłużającą się nieobecnością chcieli go szukać. Jednak lejące się z nieba strugi wody i oślepiające błyskawice uniemożliwiały im poszukiwania. Kiedy już straszliwa nawałnica przeszła, okazało się, że po Darku nie pozostał żaden ślad.
Napisano 09.03.2010 - 02:04
Tego rodzaju zdarzenia są raportowane w Tatrach jeszcze od okresu przedwojennego. Dziwne zaginięcia bez śladów, nawet osób doświadczonych w taternictwie lub dziwne zasłabnięcia ze skutkiem śmiertelnym, bez wyraźnej przyczyny. Zdarzają się przypadki, że zwłoki zaginionego zostają znalezione np. po 2 tygodniach w miejscu, gdzie wcześniej przeszukano każdy metr terenu. Były na ten temat artykuły w Nieznanym Świecie, być może nawet Leśniakiewicza, który często tam pisze - ale trzeba by sprawdzać całe roczniki (NŚ ukazuje się już od 20 lat). Są zresztą na ten temat częste doniesienia w mediach, że znowu ktoś zaginął w górach. Część z nich to mogą być tragiczne wypadki, ale czy wszystkie?
Ale najdziwniejsze zdarzenie miało miejsce nie tyle w górach, lecz w samym Zakopanem, w lipcu 2008 r., kiedy podczas burzy z samochodu wyszedł 30-letni mężczyzna i wszelki ślad po nim zaginął.
Burza porwała mi syna!Co do wyjaśnienia zjawiska zaginięć w górach - przychylam się również do hipotezy przedmówców mówiącej o portalu czaso-przestrzennym, gdyż brak poszlak dotyczących ewentualnych wzięć przez UFO, chociaż do końca nie można tego wykluczyć. Natomiast do dowcipnisiów apeluję o powstrzymanie się z głupawymi komentarzami, bo mówimy o tragicznych faktach.Pani Ewa Kot (50 l.) z Katowic drżącymi rękami przeciera zapłakane oczy. Już od ponad tygodnia nie ma żadnych wieści o swoim ukochanym synu Dariuszu (30 l.), który zaginął w tajemniczych okolicznościach w Zakopanem. Wyszedł na chwilę z auta, kiedy nad stolicą Tatr szalała straszliwa burza, i wszelki ślad po nim zaginął. Załamana pani Ewa ma nadzieję, że syn odnajdzie się cały i zdrowy.
To jedno z najdziwniejszych zdarzeń, jakie bada małopolska policja. Darek wspólnie z najbliższymi przyjaciółmi wybrał się na wakacje do Zakopanego. Jechali akurat samochodem, kiedy niebo nad Tatrami zakryła przerażająca czarna chmura, z której zaraz walić zaczęły przerażające gromy. Lały się też strugi deszczu, które uniemożliwiały dalszą jazdę. Darek zatrzymał więc auto, żeby przeczekać nawałnicę.
Co takiego się stało, że nagle otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz - tego nie wiedzą nawet przyjaciele, z którymi jechał tamtego feralnego dnia. Byli przekonani, że Darek zaraz wróci. Zaniepokojeni jego przedłużającą się nieobecnością chcieli go szukać. Jednak lejące się z nieba strugi wody i oślepiające błyskawice uniemożliwiały im poszukiwania. Kiedy już straszliwa nawałnica przeszła, okazało się, że po Darku nie pozostał żaden ślad.
Użytkownik rolpiek edytował ten post 09.03.2010 - 02:05
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych