133 replies to this topic

[Bobek]

Dla mnie to, co jest napisane w biblii nie jest opisem faktycznych zdarzeń.
Bardziej odbieram to jako wartości moralne, przekazane w przenośny sposób na danych przykładach.

Co prawda Stary Testament jest przepełniony nienawiścią oraz bardzo zacofanym myśleniem.
Natomiast Nowy Testament jak dla mnie jest jak najbardziej przyswajalny.
Nie wierze w to, co jest tam napisane do końca, wiem, że być może autor tej książki zmyślił sobie cała historie o Jezusie i dlatego odbieram to jako książke, która ma na celu przekazać ludziom wartości moralne/etyczne w taki czy inny sposób.

Dlatego nie widze powodu do sporów pomiędzy nauką a tym, co jest napisane w biblii.
Logicznym jest, że każda historia, którą zawiera biblia nie jest prawdziwa i nie powinna być interpretowana jako prawdziwe wydarzenie, tylko jako przesłanie ukazane z podaniem konkretnej sytuacji/zdarzenia.

Jak dla mnie ludzie postępujący wg. NT napewno nie byli by złymi ludźmi, gdyby chociaż go przeczytali, oraz nie odbierali dosłownie tylko doszukiwali się ukrytych znaczeń.

Może to się wydać dosyć niecodzienne, ale ja jestem chrześcijaninem, pomimo, że nie wierze w Boga, nie wierze w historie, które biblia opisuje.

Wierze w idee chrześcijaństwa, tą pierwotną idee, nie w to co pokazuje kościół.
Wiem, że niebo i piekło najprawdopodobniej nie istnieje, ale za to można stworzyć niebo dla każdego człowieka tutaj, na ziemi.
Wystarczy tylko odrzucić nienawiść.

[ogr]

Co prawda Stary Testament jest przepełniony nienawiścią oraz bardzo zacofanym myśleniem.

Z dzisiejszej perspektywy owszem, ale dziś dźwignia i koło to wynalazki z których można się śmiać jako prymitywnych, a były gigantycznym skokiem w ówczesnym rozwoju i wykorzystujemy je jako coś pospolitego. Zasady ST były również sporym postępem jak na tamte czasy w życiu społeczności. Zakazywały składania krwawych ofiar z niemowląt, kradzieży, zabijania sąsiadów, dobierani się do ich żon, stukania pokłonów do figurek i wielu innych.
Natomiast co nas tak obrusza w opowieściach ST - nienawiść, czy zacofane myślenie, było wtedy czymś na porządku dziennym - normalnym, a nawet gdzieniegdzie występuje dzisiaj

[Mr. Mojo Risin']

Biblii nawet nie ma co czytać, no chyba, że chcesz bardziej stracić wiarę

Bardzo, bardzo ciekawe, albowiem wraz z lekturą jestem coraz bardziej przekonany w swoją wiarę. No, chyba, że ktoś oczekiwał Stwórcę jako staruszka na magicznej chmurce, dryfującego w kosmosie i czarodziejską różdżką stwarzającego życie, z gołębiem na ramieniu. Tacy faktycznie mogą przestać "wierzyć".

Swoją drogą, bawią mnie różni frustratcy pseudoznawcy Pisma, którzy, np. chcą przylepić Bogu w Starym Testamencie metkę krwiożerczego potwora, chcącego zagłady wszystkich, którzy nie dadzą mu ofiary z mięsa zwierząt (albo i syna!!!) za pomocą paru powycinanych bez ładu i składu (raz spotkałem się z "niby" fragmentem złożonym z króciutkich fragmentów tekstu rozłożonego na trzy strony Biblii), a nieraz i całkiem przeinaczanych zdań.

[Mariusz70]

Może to się wydać dosyć niecodzienne, ale ja jestem chrześcijaninem, pomimo, że nie wierze w Boga, nie wierze w historie, które biblia opisuje.

To nie jesteś chrześcijaninem tylko raczej chrześcijańskim humanistą, bo chrześcijanin to człowiek wierzący w Boga i będący wyznawcą Chrystusa.

Wiem, że niebo i piekło najprawdopodobniej nie istnieje, ale za to można stworzyć niebo dla każdego człowieka tutaj, na ziemi.
Wystarczy tylko odrzucić nienawiść.

To by nie wystarczyło. Nawet gdyby zlikwidować ludzkie wady i niedogodności ludzkiego życia (a jest to przecież niemożliwe) to nie powstałoby jeszcze niebo, bo istotą nieba jest szczególna, bardzo bliska więź z Bogiem (wzajemna miłość). Dodajmy - Bogiem widzialnym dla ludzkich oczu.

We współczesnych polskich objawieniach Bóg powiedział wprost: "Niebo to Ja, w otoczeniu przyjaciół moich".
Z kolei w 1876 r. św. Janowi Bosko objawił się jego zmarły wychowanek, Dominik Savio. W trakcie długiej rozmowy Jan Bosko zapytał m.in.: "A wy, czymże się cieszycie w niebie?". Dominik odpowiedział:
- Niepodobna ci tego opowiedzieć. Czym są radości nieba, nie dowie się żaden człowiek śmiertelny, dopóki nie pożegna się z życiem i nie połączy się ze Stwórcą. W niebie cieszymy się Bogiem - to wszystko.

[Caffeine//+]

Jeśli chodzi o Biblię to jest ona dla mnie specyficzną bajeczką o psychodelicznych historiach napisana przez ludzi ,którzy z inteligencją nie mieli za dużo wspólnego. Na czym oni to pisali to nie wiem. Ale apokalipsę zapewne na Salvi

Może to się wydać dosyć niecodzienne, ale ja jestem chrześcijaninem, pomimo, że nie wierze w Boga, nie wierze w historie, które biblia opisuje.

To nie jesteś chrześcijaninem tylko raczej chrześcijańskim humanistą, bo chrześcijanin to człowiek wierzący w Boga i będący wyznawcą Chrystusa.

Wierzysz w Jezusa jako kogo? Jezus to dla Ciebie komunista ,który nauczał za darmo?

http://nonsensopedia.../Jezus_Chrystus

Wiem, że niebo i piekło najprawdopodobniej nie istnieje, ale za to można stworzyć niebo dla każdego człowieka tutaj, na ziemi.
Wystarczy tylko odrzucić nienawiść.

Gdyby nie było zimna nie było by ciepła gdyby nie było zła nie było by dobra. Po prostu byłby stan pomiędzy takei jakieś nie wiadomo co... Pustka. Gdyby nie było wojen nie było by pacyfistów

Biblii nawet nie ma co czytać, no chyba, że chcesz bardziej stracić wiarę

Bardzo, bardzo ciekawe, albowiem wraz z lekturą jestem coraz bardziej przekonany w swoją wiarę. No, chyba, że ktoś oczekiwał Stwórcę jako staruszka na magicznej chmurce, dryfującego w kosmosie i czarodziejską różdżką stwarzającego życie, z gołębiem na ramieniu. Tacy faktycznie mogą przestać "wierzyć".

Prędzej uwierzę w Mikołaja niż w boga. A to dlaczego zapytacie A dlatego ,że Mikołaj żyje w Laponii i mogę tam pojechać i zobaczyć co i jak a do nieba się nie wybieram. I dlatego też ,że prezenty ,które daje Mikołaj są czuje ich obecność i czuję ,że ktoś je tu dał np. Mikołaj a boga w ogóle nie "czuć"...

Co prawda Stary Testament jest przepełniony nienawiścią oraz bardzo zacofanym myśleniem.
Z dzisiejszej perspektywy owszem, ale dziś dźwignia i koło to wynalazki z których można się śmiać jako prymitywnych, a były gigantycznym skokiem w ówczesnym rozwoju i wykorzystujemy je jako coś pospolitego. Zasady ST były również sporym postępem jak na tamte czasy w życiu społeczności. Zakazywały składania krwawych ofiar z niemowląt, kradzieży, zabijania sąsiadów, dobierani się do ich żon, stukania pokłonów do figurek i wielu innych.
Natomiast co nas tak obrusza w opowieściach ST - nienawiść, czy zacofane myślenie, było wtedy czymś na porządku dziennym - normalnym, a nawet gdzieniegdzie występuje dzisiaj smile2.gif

Wtedy kiedy edu medy... I co z tego ,że kiedyś ale teraz to bzdury. Według Starego Testamentu powinniśmy się stosować do tamtych zasad według Nowego do Nowych zasad. To do cholery do czego? Skoro Stare są do chrzanu a Nowe wcale nie lepsze?

,a nawet gdzieniegdzie występuje dzisiaj

Teraz objawia się wiarą w boga a w szczególności w wiarę w boga opisanego w Biblii, Torze, Koranie i innych tego typu księgach.

Przykładów takich bajek jak arka Noego można by mnożyć i mnożyć, np cała ta historia o Mojżeszu. W żadnych zapiskach, ani egipskich, ani innych kultur nie ma słówka o jakimś narodzie w niewoli Egiptu i jego brawurowej ucieczce, która spowodowała wielkie straty w wojskach Egiptu.

Jeśli się nie mylę to ten niby Noe i potop całego wtedy jeszcze płaskiego jak pizza świata to tylko spora powódź spowodowana przez Eufrat

[Romczyn]

Też słyszałem, że to było jakieś wylanie Euferatu i Tygrysa.

[tatik]

Jeśli chodzi o Biblię to jest ona dla mnie specyficzną bajeczką o psychodelicznych historiach napisana przez ludzi ,którzy z inteligencją nie mieli za dużo wspólnego.

Tak....oczywiście jako ateista mogę Ci powiedzieć że 10 przykazań to był strzał w dziesiątkę. Lecz skoro nie byli inteligentni, czas zacząć kraść gwałcić i mordować. Och te słuszne wojny i ludobójstwa bo ktoś inaczej zinterpretował te proste 10 punktów.

[Caffeine//+]

Gdzie podziały się krucjaty i tamten świat...

Allach też trafił bo też zakazuje kradzieży itp.? Budda trafił? Jo Jo z gór też trafił? Co Ty gadasz? Z takim czym każdy może trafić nei rób innemu co tobie nie miłe i tyle. Bóg ani Ci co pisali Biblie tego powiedzenia nie stworzyli.
Bóg nie stworzył bo go nie ma a Ci co pisali Biblie też go nie stworzyli bo jest one o wiele starsze. Zakorzenione w człowieku ale niestety wydaje złe owoce ponieważ można robić innym nie miłe rzeczy i się bawić a przed tymi co mi robią źle się bronić i też się bawić. Zresztą 10 przykazań można zredukować do 2 a tak naprawę ważne jest jedno: "Nie czyń bliźniemu co tobie nie miłe i tyle".

[tatik]

Zresztą 10 przykazań można zredukować do 2 a tak naprawę ważne jest jedno: "Nie czyń bliźniemu co tobie nie miłe i tyle".

A jeśli miła jest komuś pedofilia ? Bramka otwarta ? Teoretycznie nie łamie tego przykazania.....refleksja
Biblia zawiera tysiące bardzo pouczających spostrzeżeń i na 100 % nie była pisana przez idiotów. Jeszcze raz powiem ....jako ateista radzę każdemu aby ją przeczytał, nawet kilkakrotnie. Bardzo interesująca lektura nie tylko pod względem historycznym lecz przede wszystkim moralnym. I nikogo nie namawia do odwiedzania kościoła.

[Caffeine//+]

Jeśli Ty kolego mój miły marzyłeś w wieku 10 lat o tym ,żeby jakiś koleś uprawiał z tobą seks to fajnie ale chyba zbyt normalny nie jesteś?

Więcej w Quo Vadis prawdziwej historii niż w Biblii. Skoro ma być ona według niektórych z was czytana jako symbol to jak ona może opowiadać o faktach historycznych? Biblia według was i kościoła i inne księgi religijne powinny być czytane tak ,że co wam się podoba to dosłownie a jak nie to tylko przenośnia Pod względem moralnym każda książka jest lepsza od Biblii może porucz Mein Kampf. Ale i tak rządzi Harry i jego fasolki o różnych pochrzanionych smakach

Cukierki ok tylko nie słodkie... I co to do jasnej cholery za cukierki?!?

[Spawn]

"To Ty przesadziłeś mówiąc ,że dla dziecka skrzywdzonego przez pedofila może to być przyjemność."
lol masz jakieś paranormalne zdolności zeby to wyciągnąc z poprzedniej wypowiedzi tatika szok

religia vs nauka to tak bardzo temat bez dna. Chyba nie ma sensu o tym gadać bop jak ktoś ma napisane w podpisie "to jest wojna swiatopoglądaów" (podciagając nauke pod ateizm;])

[Caffeine//+]

Tak a moja lekka kłótnia z Tatikiem to wojna ateizm vs ateizm A co do moich paranormalnych zdolności to w końcu chyba to jest forum "paranormalne" Wyciśnijcie coś ze mnie i powiedzcie co jeszcze dziwnego potrafie według was

A teraz zwrot ku tematowi.

Otóż moim zdaniem dla logicznie myślącego człowieka ta wojna z góry jest wygrana przez naukę. Religia nie ma szans same domyły i fanatyzm wierzących powoduje ,że religia traci. Po prostu słaby marketing. Kiedyś gdy ludzie byli głupi można było im wszystko wcisnąć ale teraz czas sie zmienia a Watykan, Mekka i inne centra religii pękają u swoich fundamentów.

Wieków noc się kończy... W końcu nadejdzie/nadchodzi dzień

http://www.joemonste...zycie_czlowieka

[judas666]

A wiecie, że gdyby ogólnie pojęte zło było na porządku dziennym nie przejmowalibyśmy się tym? Wiec czas zacząć kraść, mordować, a w szczególności cudzołożyć

[tatik]

Otóż moim zdaniem dla logicznie myślącego człowieka ta wojna z góry jest wygrana przez naukę. Religia nie ma szans same domyły i fanatyzm wierzących powoduje ,że religia traci.

Albert Einstein
fizyk, jeden z najwybitniejszych uczonych w historii nauki: 1921 nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

"Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga."

"Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga."

Na forum jest temat "wielcy ludzie o Bogu" są tam wypowiedzi wybitnych naukowców oraz laureatów "Nagrody Nobla" którzy są wierzący, jasne mało inteligentni dla mało inteligentnych.......jaki jest sens nagonki na ludzi wierzących ? Są głupsi czy coś w tym rodzaju ?

[Nath]

A wiecie, że gdyby ogólnie pojęte zło było na porządku dziennym nie przejmowalibyśmy się tym? Wiec czas zacząć kraść, mordować, a w szczególności cudzołożyć

A zastanów się, czy w dzisiejszym świecie nie jest tak jak piszesz, że mordy są na porządku dziennym, przez co tym bardziej przestajemy się tym przejmować? To już nie robi takiego wrażenia jak kiedyś...