Nie jestem ekoterrorystą, nie siedzę na drzewie - uważam, że to nie ma sensu bo świat stacza się za szybko, a coś takiego jedynie spowolni "staczanie" się - więc nie ma sensu przedłużać agonii

Nie wiem również, czy pogoda się *piiiiip* przez ocieplanie tematu, czy ochładzanie klimatu. Za to mam jeszcze jakieś poczucie logiki, więc pozwól, że odpowiem na twoje "przykłady"
wulkany emitują więcej CO2 niż samochody i fabryki?
Różnica jest taka, że emisja CO2 (i innych gazów) do atmosfery przez wulkany to zjawisko naturalne, i nie mamy na to wpływu. Za to na budowę/działanie/ilość etc samochodów/fabryk/kominów etc, już tak.
Dlaczego nie mówią, że samochody pseudoekologiczne emitują (w trakcie produkcji) 400% więcej zanieczyszczeń od zwykłych samochodów benzynowych czy dieselowskich?
I właśnie to "w trakcie produkcji" jest tu wtrąceniem kluczowym. Bo ta różnica jest potem niwelowana w trakcie użytkowania tego samochodu (co wynosi w niektórych przypadkach nawet więcej niż 20 lat).
Dlaczego nie mówią, że 1 bateria słoneczna to obciążenie dla środowiska równe wycince 100 dojrzałych drzew?
O jakie obciążenie środowiska tu chodzi? Też "w fazie produkcji"? I czemu to zmalało po edycji twojego postu do 50? ;0
-Dlaczego nie mówią otwarcie, że za "danie w łapę" mogą się od tych drzew odczepić?
Jakieś statystyki w kwestii "jaki % "patafianów" zejdzie z drzewa za 100zł"?
-Dlaczego nie wspominają, że np. w dolince Rospudy zginie jeszcze więcej ludzi na wąskich niebezpiecznych drogach niż potencjalnych żabek?
Akurat tutaj nie chodzi o "jakieś żabki" tylko unikatowe gatunki. Niektórzy wyznają zasadę - ludzi jest już prawie 7 miliardów i cały czas ich przybywa (co jest jednym z większych problemów tej planety), a te "żabki" mają wyginąć żeby było ich jeszcze więcej. Co prawda nie wyznaję takiej filozofii, ale akurat logiki takiemu myśleniu nie sposób odmówić.
-Dlaczego nie chcą do siebie dopuścić myśli, że nowa, ekologiczna droga spowoduje, że to ich CO2 będzie przecież i tak emitowane w mniejszej ilości na drogach szybkiego ruchu?
Bo zapewne o to im chodzi - żeby było emitowane w
mniejszej ilości.
Btw, te "patafiany" siedzą na drzewach po to, żeby twoje prawnuki za x lat chcąc objechać Ziemię dookoła zobaczyły coś więcej niż beton i asfalt - i nie ma to związku z CO2.