Przypuszczam że wielu z nas, poszukując prawdy, przekracza pewne „progi”, które nie zawsze wydają się postępem. Doświadczyłem tego na sobie. Odrzucając dogmaty religijne trafiłem w objęcia materializmu. Następnie, dzięki wydarzeniu które dziś uważam za wielki dar - straciłem wszelki grunt pod nogami, a potem zacząłem zgłębiać wiedzę ezoteryczną, gdzie znów musiałem poszukiwać swojej drogi. Teraz dostrzegam pewną ciągłość, jakbym mijał kamienie milowe. Długo tropiłem własne ego, które uporczywie udawało moją Jaźń. Ego zdradzało się tym, że wywoływało gniew, gdy ktoś kwestionował moje poglądy. Jaźń uczy pokory.Musisz jeśli dążysz do doskonałości.Nie potrafię z Tobą rozmawiać.
Jestem Twoim wyzwaniem (a może i dla MAG i Mariana) i doświadczeniem w ciernistej drodze dochodzenia do prawdy ostatecznej.
Czy pomyślałeś że nie przez przypadek Absolut postawił na Twojej drodze moją osobę?
Mogę być elementem planu.
Nie znasz dnia ani godziny i nie jesteś w stanie wykoncypować gdzie i kiedy Absolut wystawia Ciebie na próbę.
Dziś dostrzegam przekraczanie owych progów u innych osób co zwykle witam z uznaniem. Na przykład pewien forumowicz, z innego Forum, był praktykującym katolikiem i ostro unikał tematów religijnych. Niedawno dowiedziałem się, że trafił w objęcia Świadków Jehowy. Inny, przyjaciel z którym, jeszcze mieszkając we Wrocławiu, zgłębialiśmy wiedzę ezoteryczną – wyjechał do Australii i stał się uczniem jakiegoś mistrza hinduskiego. Niedawno przysłał mi fotografię w egzotycznym stroju, z długimi włosami oraz z brodą po pas. Popijał rytualną herbatkę.
W tym naszym temacie głosił wyzwanie dla nas wszystkich Tomek (fly3). Spodziewam się, że przejściowo wyląduje u Zielonoświątkowców lub gdzieś w podobnym miejscu.
Tak więc Osirisie, przypuszczam, że w poszukiwaniu prawdy, doszedłeś właśnie do kolejnego progu, za co można być wdzięcznym Opatrzności. Masz jeszcze dużo czasu. Ja chyba rozwijałem się wolniej i jeszcze nie widzę końca.
Użytkownik Marian edytował ten post 04.06.2010 - 12:57