Napisano 16.05.2010 - 14:26
Napisano 16.05.2010 - 20:32
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 16.05.2010 - 20:36
Napisano 17.05.2010 - 10:16
Napisano 17.05.2010 - 22:42
Użytkownik Marian edytował ten post 26.08.2010 - 13:01
Napisano 18.05.2010 - 04:00
Mianowicie, czy ego istoty ludzkiej dążącej do przebudzenia może wytworzyć samodzielny byt umownie nazywany egregorem? W mojej ocenie tak.
Zwolennicy starych prawd zwykle dzielą los dinozaurów. Wtedy do głosu dochodzą nowe prawdy.
Użytkownik Marian edytował ten post 22.05.2010 - 14:30
Napisano 18.05.2010 - 15:28
Nie bardzo rozumiem. Przecież nowe prawdy (a właściwie ich pojmowanie) opierają się zwykle na starych prawdach i stanowią z nimi ciągłość, nie ma to nic do rzeczy. A materialne formy dinozaurów po prosu nie przeżyły tych nowych prawd (warunków).
Śpieszę z wyjaśnieniem swojego punktu widzenia.
Nowe prądy myślowe np. w nauce uzyskują z czasem dominującą pozycję nie dlatego, że ich przeciwnicy się do nich przekonali, ale dlatego, że odeszli z tego świata, wymarli. Ile pokoleń trwało przyjęcie modelu heliocentrycznego? Dwa? Trzy?
Zmiana, która wedle mojego rozeznania nadchodzi dotyczy praktycznie każdego aspektu ludzkiej działalności. I dlatego każda z dziedzin ludzkiej działalności ulegnie zmianie. Od systemów wiary, przez stosunki społeczne i politykę, do mechanizmów sprawowania władzy. Od przejawów ekspresji twórczej pojedynczej istoty, przez całą sztukę, aż do nowej energetyki. Nowe systemy edukacji, redystrybucji dóbr, nowe zwyczaje i zachowania.
Trudno wyobrazić sobie dzisiaj jak daleko idące będą zmiany. A wszystko spowodowane odkryciem Wielkiego Portalu, według terminologii WM, którą od czasu do czasu przywołujesz.
Dlatego uważam, że nowy człowiek z człowiekiem dzisiejszym będzie miał mniej więcej tyle wspólnego co ptak z pterozaurem, lub krokodyl z tyranozaurem.
Napisano 18.05.2010 - 20:57
Dokładnie to życie tutaj jest doświadczaniem fizyczności, natomiast jeżeli mamy świadomość, że ten świat jest tylko iluzją to wszelkie doświadczenia przyjmujemy jako nam potrzebne i przestajemy się nad nimi roztrząsać. Nie płaczemy gdy dzieją sie rzeczy wczesniej postrzegane jako złe.Piszesz dalej, ze zewnetrzny swiat przestaje miec wplyw na nasze postrzeganie. Mysle, ze tu sie tez mylisz. Przeciez nasze zyciowe doswiadczenia nie sa niczym innym jak doswiadczaniem "rzeczywistosci", a wiec postrzeganiem swiata fizycznego.
Widzisz zagłębianie się w sobie, dla mnie, zupełnie nie oznacza zamykania się przed światem zewnętrznym, wręcz przeciwnie, jest to tylko sposób patrzenia na ten świat, bez wpływu z zewnątrz. Może to powodować, że widzę świat jak chcę go zobaczyć, ale głębsze poznanie siebie pozwala spojrzeć bez zewnętrznych manipulacji. Stajesz przed lustrem, przyjmujesz to co przedstawia i idziesz dalej przechodząc przez nie.Cytat
Jednak z dalszych doświadczeń wiem, że w pewnym momencie rozwoju zaczynamy się zagłębiać w sobie i raczej zewnętrzny świat przestaje mieć wpływ na nasze postrzeganie.
Dawno temu w odpowiedzi na podobną myśl napisałem, że zamykanie się na nasze odbicia w pozornie zewnętrznej rzeczywistości, jest jak zasłanianie luster, bo nie podobają się nam nasze w nich odbicia. Dalej tak uważam. Dla mnie to ucieczka z deszczu pod rynnę.
Napisano 19.05.2010 - 20:05
Dokładnie to życie tutaj jest doświadczaniem fizyczności, natomiast jeżeli mamy świadomość, że ten świat jest tylko iluzją to wszelkie doświadczenia przyjmujemy jako nam potrzebne i przestajemy się nad nimi roztrząsać. Nie płaczemy gdy dzieją sie rzeczy wczesniej postrzegane jako złe.
Napisano 20.05.2010 - 02:36
Małgosiu, chyba nie całkiem zrozumiałaś wypowiedź Asieńki. Myślę, że sama to najlepiej skoryguje. Moim zdaniem rozwój duchowy czy "zagłębienie w sobie", jak kto woli - nie ma nic wspólnego z osłabieniem aktywności zewnętrznej. Przeciwnie, pozwala na wyrobienie dystansu (pomniejszenie identyfikacji) do zdarzeń zewnętrznych. Zwiększa odporność na fałszywe sugestie płynące ze świata zewnętrznego, a tym samym ułatwia prawidłowe działanie.Dokładnie to życie tutaj jest doświadczaniem fizyczności, natomiast jeżeli mamy świadomość, że ten świat jest tylko iluzją to wszelkie doświadczenia przyjmujemy jako nam potrzebne i przestajemy się nad nimi roztrząsać. Nie płaczemy gdy dzieją sie rzeczy wczesniej postrzegane jako złe.
Jesli masz swiadomosc, ze cos jest iluzja, w dodatku postrzegasz to jako zlo, a jednak dalej sie na nie godzisz, to plakac juz mozna tylko nad wlasna glupota. Jesli przestaniesz sie na to godzic i podejmiesz walke, to takie zdarzenia przestaja sie pojawiac w Twoim zyciu, bo przestaja Ci byc potrzebne! One sa tylko katalizatorem zmuszajacym do dzialania. Ale jesli go nie wykorzystasz i nie podejmiesz zadnych dzialan, to na 100% wystapi nastepne zdarzenie tego samego typu! Jesli rowniez niczego nie analizujesz, to oznacza ze nie wyciagniesz zadnych wnioskow z tego doswiadczenia. Sorry, ale to jak chodzic do szkoly z zamiarem "nie bede sie uczyc i juz". Najwiekszy szok, to chwila w ktorej widzisz, co jest ulotna iluzja, a co jest prawdziwe i wartosciowe. Bo czesto zamieniamy te pojecia miejscami...
Pozdrawiam
Napisano 20.05.2010 - 10:21
Przeciwnie, pozwala na wyrobienie dystansu (pomniejszenie identyfikacji) do zdarzeń zewnętrznych. Zwiększa odporność na fałszywe sugestie płynące ze świata zewnętrznego, a tym samym ułatwia prawidłowe działanie.
Nie płaczemy gdy dzieją sie rzeczy wczesniej postrzegane jako złe.
Napisano 20.05.2010 - 13:02
Użytkownik Marian edytował ten post 20.05.2010 - 13:03
Napisano 21.05.2010 - 09:25
Napisano 21.05.2010 - 18:01
Otoz: na sciezce rozwoju duchowego mamy dwa sposoby podnoszenia wlasnej swiadomosci poprzez wybor jednej z dwoch roznych od siebie, postaw zyciowych. I tak udalo nam sie wyodrebnic postawe bierna i czynna.
Użytkownik Marian edytował ten post 23.05.2010 - 12:44
Napisano 21.05.2010 - 18:35
Moim zdaniem rozwój duchowy czy "zagłębienie w sobie", jak kto woli - nie ma nic wspólnego z osłabieniem aktywności zewnętrznej. Przeciwnie, pozwala na wyrobienie dystansu (pomniejszenie identyfikacji) do zdarzeń zewnętrznych. Zwiększa odporność na fałszywe sugestie płynące ze świata zewnętrznego, a tym samym ułatwia prawidłowe działanie.
Może nie dość dokładnie zaznaczyła swój stosunek do zła. Nie mówi jednak, że zło toleruje. Natomiast, w moim przekonaniu, zwraca uwagę że rozwój duchowy pozwala zachować dystans i prwidłowość w odróżnieniu zła od dobra.
Powiedz Asieńko, jak to widzisz?
Moja postawa nie jest bierna, ale właściwie można by powiedzieć że takie postawy istnieją, ale bierna w moim mniemaniu to ta, w której ludzie miernie przejawiają świadomość rozwoju duchowego. Oni kiedyś dojdą tam gdzie świadomi, ale zajmie im to więcej "czasu"I tak udalo nam sie wyodrebnic postawe bierna i czynna.
Ale po co analizować coś co jest już nam doskonale znane, pisząca brak roztrzasania(analizy), to juz inna rzecz
... miałam na myśli to, że nie ma sensu rozwodzić się nad tym dlaczego te, a nie inne zdarzenia nas spotykają, bo skoro nas spotykają to widocznie są nam potrzebne. Przepraszam jeżeli gmatwam wypowiedzi, ale jakoś już tak mam.Dokładnie to życie tutaj jest doświadczaniem fizyczności, natomiast jeżeli mamy świadomość, że ten świat jest tylko iluzją to wszelkie doświadczenia przyjmujemy jako nam potrzebne i przestajemy się nad nimi roztrząsać. Nie płaczemy gdy dzieją sie rzeczy wczesniej postrzegane jako złe.
W pewnym sensie tak jest i właściwie o tym pisałam, ale czy te zdarzenia przestają się pojawiać to nie sądzę, one wciąż są obecne w naszym życiu jako sprawdzian i im więcej wyciągamy wniosków i im więcej się z nich nauczymy to tym łatwiej sobie z nimi radzimy. Z drugiej strony, gdy nie podejmujemy walki te zdarzenia powracają i niestety są coraz bardziej trudne do pokonania.Jesli przestaniesz sie na to godzic i podejmiesz walke, to takie zdarzenia przestaja sie pojawiac w Twoim zyciu, bo przestaja Ci byc potrzebne!
Napisano 22.05.2010 - 15:05
Pytanie: czy stworzenie nowego egregora jednoczacego wszystkie dotychczasowe religie i wyznania na zasadzie wyodrebnienia i polaczenia elementow wspolnych wszystkim bedzie lepszym srodkiem, czy tez rekonstrukcja istniejacych na zasadach porozumienia? To ostatnie wydaje mi sie i chyba nie tylko mnie, niemozliwe.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych