Łzy szczęścia radości, rozpaczy i wzruszenia.
Co wycisnęło te łzy w danym momencie historycznym wiedzą tylko Ci co płakali, więc Marianie nie wchodź w rolę mentora który jest wszystkowiedzący.
Można też klaskać, wiwatować i przytakiwać ze strachu, trwogi a nie jak wywodzisz z poparcia i radości.
Wyciągasz z danej sytuacji wygodne dla Ciebie wnioski.
Ciekawą ilustracją do tego co piszę jest zachowanie piłkarza Północnej Korei na MŚ w RPA, który podczas odgrywania hymnu państwowego płakał jak dziecko.
Kamerzyści co rusz pokazywali ten obrazek bo był tak niezwykły.
Z czego to wynikało?
Można to zrozumieć kiedy poczyta się artykuły na temat tego kraju.
Jeden z polskich reporterów był podczas wycieczki w mauzoleum Kim Ir Sena gdzie przewodnik opowiadał o życiu i śmierci owego boskiego przywódcy.
Wszyscy zgodnie łkali i płakali w tym momencie.
Ryczeli jak bawoły bo albo mieli już tak wyprawne mózgi że nie mogło być innej reakcji psychicznej lub płakali bo tak wypadało czyli ze strachu a nie jak Marian mniema z szacunku i miłości do jedynie słusznego przywódcy.
Idąc dalej rozumowaniem Mariana Koreańczycy z północy nie uciekają do południowej Korei bo kochają swój kraj i swego przywódcę.
Takie przecież tezy wysuwa cały czas Marian w stosunku do polskiego społeczeństwa lat 50, 60 i 80' co zalatuje dziecinną wręcz naiwnością lub zwykłą partyjną propagandą.
Dziękuję też Artusowi, któremu została przypisana rola Brutusa, który świetnie skitowa wywody Mariana.
Artusie zostałeś tak jak ja pozbawiony łask spływających z ust wszechwiedzącego.Zabierze mi to trochę czasu. Nie będzie jednak skierowane do osób, które mówią o zasmradzaniu.
To zadaj ten ból ale w taki sposób żeby było to wiarygodne i przekonywujące.Wiem, że odejście od utrwalonych poglądów jest bolesne.
Czekam!!!
Mam nadzieję, że Przemo Ciebie nie wyręczy w zadawaniu bólu i nie wejdzie w rolę Pretorianina, broniącego czci cesarza którego rolę sobie przypisałeś parafrazując jego sławetną kwestię " I TY Brutusie przeciw mnie"?
Użytkownik osiris edytował ten post 02.07.2010 - 09:38