Napisano 05.07.2011 - 16:55
Napisano 18.02.2012 - 15:32
Użytkownik Marian edytował ten post 20.02.2012 - 14:11
Napisano 05.03.2012 - 17:03
Użytkownik Marian edytował ten post 05.03.2012 - 20:02
Napisano 18.03.2012 - 09:22
Użytkownik Marian edytował ten post 18.03.2012 - 09:42
Napisano 18.03.2012 - 10:25
Slowa Giovanni Piko della Mirandola swietnie oddaja moj poglad na to, ze sami kreujemy wlasny zywot, co zreszta potwierdzaja doswiadczenia fizykow, o odchylaniu sie wiazki swiatla, na wskutek skoncentrowanych mysli obserwatora. W lewo, to w lewo w prawo to w prawo, masz tylko to nad czym sie skoncentrujesz, czyli jest to dla mnie dowod na wlasnie monadycznosc. Mam takie same mozliwosci, nawet jako najmniejsza z monad, jak cala zjednoczona monada, poniewaz ja nosze w sobie informacje taka sama jak macierz. Jestem jakby jej...klonem.Nie dałem ci ani określonego miejsca, ani własnego oblicza, ani żadnego daru, który byłby tobie właściwy, o Adamie, ażebyś sam zapragnąwszy swojego oblicza, swojego miejsca i swoich darów, zdobył je i posiadał. Określona granicami natura posłuszna jest prawom przeze mnie ustanowionym. Ale ciebie nie zamyka żadna inna granica jak tylko twój własny sąd, w którego moc cię oddałem, ty sam naturę określasz. Postawiłem cię pośrodku świata, ażebyś lepiej mógł widzieć, co się na nim znajduje. Nie uczyniłem cię ani niebiańskim, ani ziemskim, ani śmiertelnym, ani nieśmiertelnym, abyś ty podług własnej woli i godności, niby dobry malarz albo zręczny rzeźbiarz, sam kształt swój uczynił ...
Napisano 25.04.2012 - 09:50
Napisano 25.04.2012 - 10:29
Napisano 20.05.2012 - 17:35
Napisano 24.05.2012 - 02:06
Napisano 26.05.2012 - 08:32
Zastanawialam sie ostatnio nad tym cierpieniem. Czy ono rzeczywiscie jest elementem niezbednym w fazie budzenia? Czy raczej jest skutkiem poczucia oddzielenia od Zrodla? Mysle, ze jedno i drugie...A nawet i cos wiecej. Jesli bysmy wszyscy razem mieli dostep do wlasnych mysli, nie byloby mozliwosci dzialan przeciwko sobie, jednoczesnie kazda monada zachowalaby swoja indywidualnosc nic nie tracac na poczuciu wiezi i kontaktu z innymi monadami wchodzacymi w sklad jednostki macierzystej, a to oznacza bycie blisko Zrodla lub nawet u Zrodla. Ale miec otwarte mysli na osciez, oznacza byc dostepnym dla wszystkich i tu pojawia sie problem, bo chcielibysmy moc umiec czytac w myslach innych zachowujac tajemnice wlasnych.Tu zbliżamy się do zrozumienia roli człowieka ziemskiego. Jesteśmy ostatnim ogniwem rozwoju związanym z materią fizyczną. Przechodzimy swoistą szkołę duchwości. Mamy pozbyć się atawistycznego zaślepienia, pozwalającego na ukrywanie własnych myśli i działań skierowanych głównie przeciw innym ludziom. Każdy z nas jest jednak elementem mnogości, obdarzonym nieograniczoną boską wolą twórczą. Wolę tę ogranicza jednak owa mnogość. Powstaje przez to konflikt generujący cierpienie, które jest „narzędziem dydaktycznym”, kierującym człowieka ziemskiego ku Jedności. Jesteśmy więc u progu trzeciego kroku kardynalnego, zwanego Przebudzeniem.
Napisano 26.05.2012 - 16:02
Napisano 27.05.2012 - 09:16
Jesli zasadniczy model kosmosu bylby martwy, niemozliwym by bylo samoistne pojawienie sie chocby tylko potencjalu zycia. "Cos" martwego nie powola do istnienia form zywych. Jesli wiec model takowy zawiera w sobie chocby potencjal zycia, nawet w formie chaotycznego istnienia, nie jest juz modelem martwym. Zalozmy, ze jest to cos na podobienstwo komputera i rozpatrzmy ta wersje. Co wlasciwie "robi" komputer i kto go zasila?Przypuszczam, że zasadniczy model Kosmosu jest martwy, jest czymś w rodzaju komputera. Zawiera także w sobie prawo karmy. Na ten automatyczny mechanizm nakłada się jednak świadome działanie człowieka, będącego na różnych szczeblach rozwoju.
Napisano 27.05.2012 - 16:46
Napisano 27.05.2012 - 18:14
Napisano 27.05.2012 - 18:58
Rozumienie czlowieka ziemskiego opiera sie tylko i wylacznie na pieciu ograniczonych zmyslach i absolutnie nie oddaje prawdy o tym, ze materia nieozywiona nawet w naszej rzeczywistosci fizycznej , jest martwa. To tylko nasze zmysly kaza tak myslec. W swiecie wewnetrznym, ktory poznajemy intuicyjnie wszystko zyje, i z tamtego poziomu patrzac mozesz zobaczyc, ze w swiecie zewnetrznym, rowniez tak jest i tylko tutaj nasz umysl tego nie zauwaza. Energia jest zywa, dla mnie wszystko jest zywe i mentalne, trzeba to tylko dostrzec. Postawa zachowawcza, to ta ktora nie widzi intuicyjnie, a caly czas posluguje sie rozumem i logika. Jesli juz raz zaloze okulary, ktore pozwola mi widziec swiat wewnetrzny i zewnetrzny jednoczesnie, pojecie "zycie" okaze sie tym samym w obu swiatach. To tylko w fizycznosci nasze rozumienie dzieli zycie na materie nieozywiona i zywa. Tego z koleji ja przyjac za prawde nie moge.Materia nieożywiona i życie, w rozumieniu człowieka ziemskiego, istnieje tylko w świecie zewnętrznym. Poza tym "kosmicznym komputerem" stoi przecież Duch, który obdarza życiem materię nieożywioną poprzez wykonawcę Jego woli, jakim jest Świadomość Kosmiczna. Natomiast w świecie wewnętrznym wszystko jest życiem.
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 27.05.2012 - 19:01
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych