7.14 Zabronione jest poruszanie jakiejkolwiek tematyki związanej z polityka, a w szczególności prowadzenie agitacji politycznej na forum, czyli zamieszczanie wypowiedzi mającej na celu wyłącznie zaprezentowanie własnych i/lub ośmieszenie innych poglądów politycznych. Zakaz obejmuje cały obszar Forum, czyli również Shoutbox, Prywatne Wiadomości oraz Sygnaturę.
Zasłużonemu nie wypada nie znać Regulaminu, Panie Marianie.
Kronikarz
Przepraszam. Poniosło mnie trochę. Ale i tak wiadomo jakie mam poglądy. Dziś mogę tylko dopowiedzieć, że pisałem z pozycji rozwoju duchowego który, w dużym zakresie, jest nierozłącznie związany z życiem codziennym, a więc także z polityką, jako areną dramatycznej walki ego o zjednoczenie z Jaźnią. Całkowite oddzielenie polityki od rozwoju duchowego jest więc tylko formalne, a więc formalnie, Szanowny Moderatorze, masz rację. Tu jednak leży istota biurokracji, gdy np. w sądownictwie, w administracji lub w służbie zdrowia, urzędnicy, dla własnego spokoju, "na wszelki wypadek" w niektórych sprawach drobiazgowo przestrzegają litery przepisu, bo za to nie ma kary - zapominając jednak o człowieku ...
Szkoda tylko że treść mojego postu nie dotarła do Czytelnika. Osobiście chętnie przyjąłbym nawet bana, gdybyś ją pozostawił, zwłaszcza na czas wyborów. "Na wszelki wypadek" mam ją w komputerze.
Natomiast odnośnie do regulaminu - byłem w pewnym sensie zamieszany w zamknięcie działu "Polityka". Pamiętam jak Admin przypomniała dyskutantom regulamin. Przypomnienie to uważam za słuszne I uzasadnione. Byłem wtedy brutalnie atakowany przez nacjonalistów i chyba to doprowadziło do likwidacji tego działu. Usunąłeś, Kronikarzu, post # 513 tego mego tematu. Wystarczy jednak abyś kliknął w poście # 511 i zajrzał do mojej książki "Obudź się" (np. na str. 106). Zobaczysz jak to wyglądało. Na szczęście praw autorskich chyba nie naruszyłem.
Przy okazji, przypomniałem sobie niektóre fantastyczne powieści Stanisława Lema. O biurokracji pisał on jak o starej kraczącej wronie, która utrudnia życie nie odróżniając ducha prawa od jego litery, albo o wojnie między dwiema zaludnionymi planetami o to, z którego końca, od czubka czy od piętki, należy rozbijać ugotowane na twardo jajko (choć nie było jeszcze wtedy mowy o invitro, ale pokazał jak człowiek potrafi robić "z igły widły", czyniąc miejsce dla swojej projekcji psychicznej).
Pozdrawiam, Marian.
PS. Dopisałem 27 lipca 2015. Przeczytałem i oczom nie wierzę. Na tym Forum ogłoszono debatę na temat: "Czy sojusz z Hitlerem byłby dla Polski korzystny? Czyżby złamano własny regulamin, a może go znów zmieniono, albo temat nazwano debatą historyczną? To brzmiałoby trochę tak jakby kolejne nazwanie Szatana Lucyferem, by problem zła trochę mieć z głowy.
Przypomniałem sobie słowa Winstona Churchill'a (cytuję z pamięci): "Mając do wyboru wojnę lub hańbę czasem wybieramy hańbę, jako mniejsze zło, ale wojna i tak nas dosięga". Dodam od siebie: "... lub zamiast wojny mamy Koreę Północną albo orwellowskie zniewolenie."
Przepraszam ... już nie przeszkadzam.