Posłuchaj mnie Tomku (fly3).
Uważam że Przemo prawidłowo ocenił Twój poprzedni post. Zastanów się, co nowego wnosisz poza tym, co prezentuje katecheza Kościoła Katolickiego? Że sam tego doświadczyłeś? A ile w tym jest autosugestii? Gdzie jest Twoja odpowiedź na pytanie , dlaczego Wszechmogący Bóg pozwala na istnienie zła? Czy to jest dzieło Szatana? A skąd się wziął Szatan? Czy nie jest to "chłopiec do bicia"? Dlaczego, w związku z dogmatem o niepokalanym poczęciu, zaprzecza się istnieniu rodzeństwa Jezusa? Że niby to jest błąd tłumaczy? Ale czy nieomylni papieże nie mogli tego wcześniej skorygować? Dlaczego tego wcześniej nie sakorygowali? Na każdym kroku jest pełno takich zadadek.
Radzę poczytać uważnie posty w tym temacie i zastanowić się, czy jest tu odpowiednie miejsce dla Twoich wypowiedzi. Ja pojmuję szczerość prezentowanych przez Ciebie poglądów, ale mam poważne wątpliwości czy są one naprawdę Twoje. Nie poddawaj się hipnozie świata zewnętrznego. Pomyśl samodzielnie zanim coś napiszesz.
Przede wszystkim katecheza kościoła mówi o zbawieniu przez jakieś czyśćce czy uczynki.
Sam doświadczyłem i doświadczam na co dzień i jest tego taka ilość, i tak rozległe działanie że nie możne być autosugestią, modlitwa w obcym języku którą można nagrać i posłuchać też jest autosugestią ??? chyba zbiorową jakąś )
A odpowiednie miejsce jak najbardziej gdyż mówię o zjawiskach paranormalnych i żeby było ciekawiej niektóre z nich są powtarzalne.
Po prostu czytałem ten wątek i tak bardzo się motacie w rożnych dziwnych teoriach nijak niesprawdzalnych, lub staracie się dyskutować jakimś bełkotem pseudonaukowym a najprostsze rzeczy które się dzieją dookoła was umykają waszej uwadze.
Charyzmatyków każdy ma obok siebie w swoim środowisku zapewne, ale nikt z nich nie krzyczy po wszystkich co dostał i co się dzieje dookoła (możne to właśnie niedobrze przecież Jezus mówił żeby iść i głosić) a jeśli mówią to spokojnie cicho o Jezusie ale oczywiście zapatrzeni w jakieś teorie nie słuchacie bo myślicie że to kolejni "rydzykowcy" albo inni dewoci i nawet nie przyjdzie nikomu do głowy że w tym jest taka potęga.
Ja w ogóle nie mówię o kościele katolickim, a nawet w ogóle o kościele.
Pozdrawiam Tomek