Wszelkie firmy związane z finansami (banki, ubezpieczenia), politycy..............etc. chcą nas ubezwłasnowolnić tylko dla jednej rzeczy.Co takiego groźnego jest w myśleniu, że wszyscy wokół nie chcą, żebyśmy myśleli?
Dla pieniędzy.
Przez socjotechniczne manipulacje, czy jak kto woli psychomanipulacje wywołuje się żądze posiadania czegoś co wcale nie jest nam niezbędne.
Jeśli stawiamy opór przedstawia się daną osobę jako odszczepieńca, wywrotowca i człowieka niezrównoważonego psychicznie.
Jesteśmy wtedy wytykani jako czarna owca w stadzie idącym bezmyślnie jak stado baranów na rzeź.
Najgorszy horror przeżyłem na szkoleniu agentów ubezpieczeniowych gdzie tego typu pranie mózgów było na porządku dziennym.
Wzorcowa organizacja tego typu jest Amway, gdzie dystrybutorzy jak i klienci podawani są praniu mózgów.
Po wizycie jednego z "wyznawców" Amwaya cały dzień bolała mnie głowa.
Tylko dlatego przyjąłem go w domu ponieważ ciekawiła mnie technika pozyskiwania klientów oraz nowych adeptów.
Pierwszym z brzegu przykładem ubezwłasnowolnienia obywateli na dzień dzisiejszy (niestety ale wkraczamy na obszar polityki) jest próba zmuszenia nas do przymusowych datków na powodzian. Odebrano nam prawo czynienia dobra z własnej, nieprzymuszonej woli.
Jestem pewien, że ludzie z własnej woli (dar serca) dali by na tace, wysłali sms-y, wpłacili na podane konta i to większe sumy niż próbuje się nam wydrzeć na siłę w formie podatku pomocowego.
Uznano że nie można społeczeństwu zaufać, że dadzą zbyt mało więc trzeba za nich zadecydować i zmusić siłą do zapłacenia dla powodzian.
Intencja pomysłodawcy jest jak dla mnie jasna...............ale nie będę rozwlekał tematu aby nie robić tutaj działu polityki.
Teraz chyba staje się jasne dlaczego wolą bezmyślną masę ludzką od chodzącego tłumu myślicieli, bo to dla nich niebezpieczne i nie można tym czymś sterować ani tego kontrolować.
Użytkownik osiris edytował ten post 27.05.2010 - 13:54