Według oryginału nasza maskotka strzela w ofiarę strumieniem wody. Coś jak armata : )
faktycznie, sorki za nieuwagę, gazety peruwiańskie podają również inną wersję tego artykułu, przez co wywołało to kontrowersje zarówno w treści, jak i publikowanym zdjeciu..
Przeszukując dalej informacje na ten temat wypada przytoczyć historię tych osobliwych doniesień z południowo - amerykańskiej dżungli.
Przez wiele lat uważano, że najdłuższą znaną Anakondą
Eunectes murinus jest okaz o długości 11,5 metra, zastrzelony przez geologa Roberta Lamona, podczas ekspedycji poszukiwaczy ropy naftowej wśróg Ilanosów w górnym brzegu rzeki Orinoko, we wschodniej Kolumbii. W 1944r. trofeum opisał herpetolog dr. Emmett R. Dunn z Haverford Collage w Pensylwanii, w arykule opublikowanym w 'Bulletin of the chicago Herpetological Society' we wrześniu 1993r., zoologowie dr Raymond Gilmore i dr Johm Murphy stwierdzili jednak, że wąż miał zaledwie nieco więcej niż 7 metrów długości i podważyli wiarygodność raportu Dunna.
Gdyby nawet ów olbrzym miał istotnie 11,5 m długości i tak byłby znacznie mniejszy niż anakondy, widywane podobno w różnych częściach Amazonii. Wśród mieszkańców dżungli krążą opowieści o gigantycznych anakondach, znacznie wiekszych niż dotychczas znane nauce. Doczekały się ona nawet swojej własnej nazwy - sucuriju gigante.
Potwornego węża ujrzał podobno w 1907r. podpułkownik Percy Fawcett, kiedy prowadził wyprawę wzdłuż Rio Abuna, w pobliżu ujścia rzeki Rio Negro, nie opodal południowej granicy zachodniej Brazylii. Nagle, bez żadnego ostrzeżenia, potężna anakonda o trójkątnym łbie i olbrzymim krętym ciele wynurzyła się tuż przy burcie jego łodzi i zaczęła wpełzać na brzeg.
Fawcett natychmiast wypalił do niej z pistoletu i zabił ją na miejscu, po czym wyszedł na brzeg, zeby zbadać gada. Stwierdził, że zwierzę było niewiarygodnia długie:
'Według moich szacunków, na brzegu leżało cielsko o długości 45stóp, a około 17 stóp nadal pozostawało w wodzie, co czyni 62 stopy [18,9m] długości' - pisze swoich dziennikach.
Stwierdził także, że na bagnach Araguaya i Tocantins żyje inna odmiana olbrzymiej anakondy, czarny wąż zwany dormidera (śpioch), z powodu głośnych chrapliwych odgłosów, które wydaje.
Jeszcze większa anakonda wypełzła na brzeg rzeki Oiapoc w 1948r. i ukryła się w umocnieniach Fort Tabatinga, na terytorium Guapore. Gazeta z Rio de Janeiro zamieściła fotografię węża i podała informację, ze miał on az 35 metrów dlugości. Oddział żołnierzy wyslanych na jego poszukiwanie oddał co najmniej 500 strzałów z broni maszynowej zanim udało się uśmiercić potwora. Jednak ku wielkiemu rozczarowaniu naukowców, ciało olbrzyma szybko zepchnięto do wody.
Ponoć w Gujanie żyją olbrzymie anakondy z rogami na glowach. Tubylcy nazywają je camoodi.
Ta Sachamama coś jest więcej niż stare peruwiańskie legendy, Karl Shuker pisał o tym w "The Fate". Shuker napisał na temat Sachamama w 1999 - 2000 ("The Fate" artykuł o tytule "Close Encounters of the Cryptozoological Kind" w 2000, po paru miesiącach również w "Fortean Times"), wtedy opisywany olbrzymi wąż nie był podobny do współczesnych mu raportów.
Niezwykła jest historia Minhocao, wielkie zwierzę podobne do robaka, o długości około 23 metrów (ocena jest nie wątpliwie przesadna), o czarnej skórze pokrytej łuskami, z dwoma wyrostkami podobnymi do czułków. Widywano je podobno w Urugwaju i Paranie, w południowej Brazylii. Osobliwe stworzenie żyje pod ziemią. Łatwo jednak trafić na jego ślad, ponieważ drąży podziemne tunele, co powoduje nagłe osuwanie się gór i dróg, a nawet zmiany biegu rzek.
Zoologowie bezskutecznie usiłowali dowieść, że minhocao to nie odkryta jeszcze olbrzymia ryba płucodyszna, a nawet glyptodont - wielki ssak podobny do pancernika. Uważa sie jedank, że glyptodonty wymarły co najmniej 10 000 lat temu. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się utożsamianie minhocao z olbrzymim płazem beznogim (morszczelcem) podobnym do robaka. Przedstawiciele tego rzędu płazów żyją w podziemnych jamach. W Ameryce Południowej występuje kilka gatunków takich płazów, o znacznie skromniejeszych rozmiarach. Niektóre mają skórę pokrytą łuskami i wyrostki na głowie.
DALE DRINNON napisał ostatnio:
'Ja mam taką własną teorię, że uszkodzenia nie są wyrządzone przez Minhocao, a przez nieznanego krokodyla. Wielce prawdopodobne, że tunele i kanały powstały w wyniku ich działania, amerykańskie Aligatory są w stanie zmienić kurs rzeki, najpierw wywracając drzewa, a następnie je kopiąc.
Minhocao powinno naznaczyć smugami ślad jak pancernik, rogate "uszy' i świński ryj, który razem brzmi jak gatunek aligatora albo kajmana. To jest również niekoniecznie ta sama istota żywa, która żyje zarówno w peruwiańskiej Amazonce jak i Chaco, pomimo, że obydwa mogą robić takie same uszkodzenia przez ich kopanie.'Z punktu widzenia biomechaniki, nie można wykluczyć istnienia tak potężnych anakond, ponieważ mimo wielkiego ciężaru, w wodzie poruszałyby się bez trudu. Udokumentowano i opisano liczne skóry gigantycznych anakond, ale nie można ich uznać za wiarygodny dowód na istnienie tych zwierząt, ponieważ wiadomo, że skórę węża można znacznie rozciągnąć, nawet na ciele żywego węża.
Wygląda na to, że w tym obecnym przypadku główny ogrom dowodów w rzeczywistości pochodzi z gazet i reprezentuje zdanie miejscowej ludności o minionych wydarzeniach.
Pozostaje nam czekać na dowody z ekspedycjii Mike'a i Greg'a Warner'ów.