Część no. 1
Podstawy konstraktów energetycznych
Wstęp, czyli co u grzyba ta psionika ?!
Mam ogromny zaszczyt zaprezentować szanownym czytelnikom, czy też, chciałoby się rzec, użytkownikom forum pierwszą część serii „Psionika dla Laika”, czyli zbiór krótkich artykułów traktujących o podstawach psioniki.
A czymże jest ta psionika ? Hmm, według rozumowania Gildii jest to zbiór zdolności, teorii funkcjonowania oraz sposobów użytkowania wszelkiej maści zdolności, które są traktowane jako paranormalne, a do ich stosowania konieczna jest umiejętność manipulowania energią psi.
Energię tą posiada każdy człowiek, każdy jest w stanie nauczyć się ją kontrolować, jednakże nie każdy w identycznym stopniu. Jedni czynią to bez trudu, inni muszę poświęcić kilka lat aby zobaczyć efekty. Energia ta, wg doktora Wiktora Injuszina jest polem jonów, wolnych protonów oraz wolnych elektronów, a sam Injuszin nazywa to pole piątym stanem materii – bioplazmą.
Osób początkujących nie obchodzi jak to działa, ważne aby działało, że tak to ujmę. Powiesz „tak, próbowałem, ale nic z tego, nie działa”. Czemu ? Jedyne wyjaśnienie jakiego mogę ci udzielić to takie, iż psionika to bardzo skomplikowana dziedzina wiedzy. Dziecko uczy się chodzić przez kilka miesięcy zanim stanie na dwóch nogach, tak samo uczący się psioniki, musi poświęcić kilka miesięcy na naukę podstaw, sam trening wstępny opracowany przez Gildię zajmuje okres dziewięciu miesięcy. Jeszcze wracając do tematu, dlaczego ci nie wychodzi, domyślam się, iż zaczynasz od rzeczy takich jak telekineza, lub chociażby psi balle. Nie tędy droga, podstawą w psionice jest nauczenie się manipulacji energią, a następnie nauka podstawowych konstraktów.
Podstawy manipulowania energią
A więc, powiedzieliśmy sobie, iż każdy człowiek ma w sobie tą energię psi, teraz powstaje pytanie, jak ją kontrolować ? W tym celu trzeba nam nauczyć się kilku pojęć. Pierwszym z nich jest system, a drugim to z angielskiego sensor. W czym rzecz, system to sposób wypracowany wyłącznie przez praktykującego, a sensor to sposób wyobrażania sobie, czucia i sterowania przepływem energii. A jakie mamy sensory ?
Otóż jest wizualizacja, wizualizacja namacalna, dźwięki i sposoby mieszane. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć treści z opracowanego przez Gildię programu szkoleniowego Anka. Oto cztery typy sensorów :
Wizualizacja: Wyobrażanie sobie ciała dla przykładu zbudowanego ze szkła i wypełnionego światłem, dowolnego koloru wybranego przez osobę.
Wizualizacja Namacalna: Niewiele ma wspólnego z wizualizacją, ale lepszego tłumaczenia próżno szukać. Otóż jest to wyobrażanie sobie swojego ciała wypełnione doznaniami. Tak, tak ciężko to zrozumieć, dla przykładu, wybrane przez osobę odczucie reprezentuje jej energię, często stosowane jest ciepło.
Dźwięki: Wyobrażanie sobie swojego ciała pełne dźwięków. Wybrany przez osobę dźwięk reprezentuje jej energię, wielu ludzi używa swoich ulubionych piosenek, ale może to być na przykład dźwięk dzwonka do drzwi czy coś w tym stylu.
Sposoby mieszane: Wyobrażanie sobie swojego ciała zrobionego ze szkła, a wypełnionego płynną substancją. Wybrana przez osobę płynna substancja reprezentuje jej energię. Nadaje się jej kolor, temperaturę, smak i lepkość.
Oto cztery najczęściej spotykane sensory, a najlepiej sprawdzające się w przypadku początkujących.
We wszystkich czterech przypadkach funkcjonuje ten sam sposób sterowania energią. Otóż, gdy już wyobrazimy sobie energię jednym z powyższych sposobów i ją poczujemy... wróć ! Kiedy my ją czujemy ? Zawsze – pytanie tylko, skąd wiemy, że to ta energia, jak ją rozpoznać ? Tutaj nic nie pomogę, problemem w tym wypadku jest fakt, iż człowiek w okresie dorastania zapomina jak „czuje” się tą energię i musi sobie przypominać na nowo. Efektem tego jest to, iż każdy człowiek czuje tą energię inaczej, niektórzy mogą czuć mrówki w ciele, inni ciepło, jeszcze inni zimno i jakby prąd, nie jest powiedziane, co ty będziesz czuł.
Bardzo proste ćwiczenie
Siadamy, wyobrażamy sobie naszą wewnętrzną energię jako wodę, wodę wypełniającą całe ciało. Musimy dokładnie wyobrazić sobie tą wodę, poczuć ją. Następnie podnosimy dominującą rękę i wyobrażamy sobie, że cała woda z ciała przepływa do tejże ręki, ale z niej nie wypływa, zostaje tam ściśnięta. I najważniejsze, jeżeli nic nie poczujesz za pierwszym razem, nie poddawaj się, każdy człowiek jest inny, każdy ma własny moment „załapania” tego uczucia. Nie staraj się niczego poczuć, po prostu siedź i wizualizuj, a w końcu coś poczujesz.
A po co są te rozróżnienia na te cztery sensory ? Chodzi o to, iż każdy człowiek jest właśnie inny, a w związku z tym jeden może lepiej odczuwać energie tylko ja wizualizując, a inny musi ją usłyszeć. Należy próbować poczuć energię każdym z czterech sensorów, aby ocenić, który z nich jest najlepszy dla was.
A teraz – konstrakty
Gdy już czujemy energię, możemy przystąpić do tworzenia naszego pierwszego konstraktu. A czym to one są ? Są to zlepki, struktury energetyczne tworzone przez nas z wykorzystaniem naszej energii wewnętrznej. A więc, pozwólcie ludziska, iż przedstawię najsłynniejszy konstrakt energetyczny na świecie : panie i panowie, oto :
PSI-BALL
Każdy konstrakt stworzony jest z energii, lecz może być stworzony z różnej energii, my zajmiemy się tworzeniem psi-balla z naszej własnej energii psi. W tym celu zacznij wizualizować swą energię wewnętrzną wybranym przez ciebie sposobem. Gdy już ją czujesz podnieś swe ręce i zawieś w powietrzu tak, aby jedna była poniżej drugiej. Następnie złóż je tak, jakbyś trzymał w nich piłkę do tenisa, jedna ręka na górze, druga na dole. Między dłońmi musi być przestrzeń. Teraz wyobraź sobie, jak twa energia przepływa z ciała poprzez ręce i dłonie i wlatuje do tej przestrzeni między rękoma. Tam się miesza tworząc swoistą kulę. I tyle... Zostawiasz ją, niech sobie wisi he he, będzie tak wisieć aż do wyczerpania swojej energii.
Gratuluję, właśnie stworzyliście swój pierwszy konstrakt. Możecie teraz ćwiczyć tworzenie tego typu kuleczek lub nawet sześcianów, albo stożków, co kto woli, ważne jest nauczenie się kontrolowania i manipulowania energią. Zapytacie jeszcze, kiedy będziecie wiedzieć, że konstrakt się udał, że istnieje ? Powiem tak, coś na pewno poczujecie, a jeżeli czujecie energię przepływającą w waszym ciele, to konstrakt na pewno się udał.
Autorstwa:
Fenixa Nightwalkera
www.paranormalne.pl
--------------------------------------------------
Część no. 2
Zjawisko poltergeist oraz mity związane z psioniką.
Zacznijmy od początku
Dla przypomnienia, lub wyjaśnienia, bo nie każdy musi się orientować co to za zjawisko, prawda ? No więc tak: zjawiskiem poltergeista nazywamy sytuację, w której przedmioty materialne zaczynają się same poruszać, bez ingerencji „fizycznej”. Większość twierdzi – duchy. My, psionicy mówimy inaczej: „autorstwa” duchów są tylko niektóre przypadki. W psionice jest to znane bardziej jako...
...Niekontrolowany odruch psychokinetyczny
Czyli niezbyt przyjemny aspekt natury psychokinetyka o zdolnościach wrodzonych. Ale od początku. Gdy dziecko wchodzi w okres dorastania, zaczynają się zmiany zarówno fizyczne jak i psychiczne, to oczywiście jest wiadome. Zaczynają się konflikty, przyjaźnie, problemy. Umysł nastolatka jest jak typowy przykład twórczego chaosu. Wszystko tam jest, ale nic nie jest na swoim miejscu he he. W okresie tym, zwanym często okresem młodzieżowego buntu następuje wzrost aktywności „psionicznej”. Począwszy od wszelkiej maści empatii prowadzącej do wahań nastroju, kończąc na urazach psychicznych wywołanych niekontrolowaną telepatią. Nie jest jednak tak źle, to znaczy, nie każdy nastolatek doświadcza takich rzeczy. Jest to rzadkością, można powiedzieć, iż na 2000 osób tylko 1 pechowiec będzie przechodził psioniczne zmiany w swym umyśle, lecz to jest tylko statystyka, i to dosyć zaokrąglona. Ja sam w swoich okresie członkostwa w Gildii nie spotkałem się z kimś, kto miałby takie problemy, więc naprawdę jest to rzadkość. Lecz wracamy do tematu. Jeżeli już nastolatek będzie miał problemy z psioniką w okresie dojrzewania to możemy być na dziewięćdziesiąt procent pewni, iż trafimy właśnie na przypadek niekontrolowanego odruchu psychokinetycznego.
Rzućmy na to trochę światła
Więc teraz nieco więcej szczegółów. Otóż, w tym wypadku zjawisko jest spowodowane szalejącą psychiką nastolatka, jego problemami i niemożnością poradzenia sobie z nimi. Zamknięcie się w sobie, brak kogoś do rozmowy powoduje problemy natury psychologicznej. Brak równowagi umysłu doprowadza do tego, iż podświadomość nie jest w stanie kontrolować pewnych odruchów i zaczyna je ujawniać. I przez to po mieszkaniu latają filiżanki. Wyjściem z sytuacji jest zazwyczaj dotarcie do sedna problemu czyli pomoc psychologiczna dla nastolatka. Jednak zazwyczaj nawet bez pomocy na płaszczyźnie psychologicznej odruchy zanikają w miarę, jak nastolatek dorasta i uczy się radzić sobie z problemami.
Jestem PSI, mam odruchy...
Osobnik, który posiada umiejętność psychokinezy od dziecka, wykształconą naturalnie oraz osobnicy, którzy wykształcili swe zdolności „od zera” w życiu borykają się z problemem niekontrolowanego odruchu psychokinetycznego. Pod wpływem emocji mogą przypadkowo stracić kontrolę nad swoimi zdolnościami, wyobraźcie sobie poltergeista w zatłoczonym kinie he he. Tego niestety nie da się uniknąć, można jednak nauczyć się to kontrolować. W tym celu konieczna jest nauka tworzenia energetycznej tarczy tłumiącej, w tym przypadku tłumiącej zdolności psychokinezy. Doświadczony psionik jest w stanie w dowolny sposób używać telekinezy na przemian z kontrolą umiejętności.
Mity, chyba mity, na pewno nie mity...
Czyli co ? Omówiłem już zjawisko poltergeista występujące w psionice, czas na omówienie rzeczy, o których ludzie myślą, że są prawdziwe, lecz tak naprawdę nie są. Będzie to omówione tak, jak omówił mi to Keith Miller, który potem spisał całość w swoich tekstach...
Duch prawy, serce czyste
Wielu ludzi, którzy już się zetknęli z psioniką uważa, iż tylko człowiek prawy jest w stanie się nauczyć posługiwać zdolnościami. Jak to przedstawił Miller, gdyby to była prawda on nie mógłby być psionikem. Jasne, że wykorzystywanie zdolności łączy się etyką, jak to powiedziałem „nie ma złych i dobrych zdolności, są tylko neutralne. To co czyni je dobrymi lub złymi to sposób, w jaki je wykorzystujesz.” Każdy może nauczyć się psioniki, bez względu na to, czy jest dobry czy zły.
Łatwo poszło, tobie też pójdzie
Kiedyś już to pisałem, lecz powtórzę. Każdy człowiek jest inny i choć każdy może nauczyć się psioniki, to nie każdy z identyczną łatwością czy trudnością. Niektórzy uczą się manipulacji energią przez rok, inni przez dwa lata, wszystko zależy od naszego umysłu, niektórzy mają blokady mentalne, inni po prostu nie mają smykałki, inni muszą dopiero zrozumieć, o co biega.
Wewnątrz, na zewnątrz, energia stamtąd, energia stąd...
Niektórzy twierdzą, iż energia, która sprawia iż nasze umiejętności psi działają pochodzi z zewnątrz. Bzdura. Jakkolwiek różne formy energii występują poza naszym ciałem, jak również można spotkać energię psi rozproszoną w atmosferze, to nie zmienia to faktu, iż jest ona produkowana całkowicie przez układ nerwowy istot żywych... to jest ludzi, u zwierząt jeszcze nie zostało to potwierdzone, lecz ja bym się nie zdziwił. Energia ta jest produkowana przez nasz układ nerwowy jako, można powiedzieć - efekt uboczny. Pochodzi całkowicie z naszego ciała.
Nie ma naukowych dowodów na istnienie psi
Aż się uśmiech na twarzy pojawia. Jasne, że dowody są, wystarczy tylko wspomnieć o projektach STARGATE czy PHOENIX, eksperymentach Injuszina czy Ganzfelda, badaniach zarówno Rosyjskich jak i Amerykańskich, lecz o tym kiedy indziej...
Autorstwa:
Fenixa Nightwalkera
www.paranormalne.pl
--------------------------------------------------
Część no. 3
Nie taki konstrakt straszny jak go programują
Czyli konstrakty zaawansowane
Powtórka
Na samym początku przypomnijmy sobie co to takiego jest konstrakt. Dwie opcje do wyboru, przewinąć do góry i odnaleźć podstawy konstraktów lub czytać dalej. Tak więc, konstrakty to struktury przestrzenne stworzone całkowicie z energii dowolnego typu, w psionice stosuje się energię psi. A tak ogólnie to można śmiało powiedzieć, iż konstrakty są w psionice podstawą, bez nich nie ma co marzyć o telepatii czy psychokinezie.
Materiał zaawansowany... prawie
Załóżmy, że od dłuższego czasu tworzysz psi-balla, albo może psi-cube. Fajna zabawa, lecz pożytek minimalny, najwyżej rozwijasz umiejętność poruszania energią. Tak, tylko poruszania, termin manipulacji jest nieco bardziej rozległy. A więc, koniec zabawy, pora dołożyć do wiedzy teoretycznej kolejne pojęcie, a będzie to ...
...Programowanie
Od czego by tu zacząć... najlepiej od początku. A więc, co to jest to programowanie ? Jest to swoiste „zmuszanie” konstraktu do wykonania jakiejś czynności. Trzeba to wyjaśnić na przykładzie, abyście mieli lepszy obraz sytuacji. Załóżmy, że tworzymy kolejnego psi-balla. Gdy wyobrażamy sobie, jak energia zaczyna się formować w dłoniach jednocześnie myślimy o tym, aby konstrakt po utworzeniu zaczął latać wokół nas, niczym księżyc okrążający ziemię. I właśnie ta chęć wykonania jakiejś czynności przez konstrakt nazywana jest programowaniem.
Rzucamy światło...
Na sprawę he he. Programowanie, czyli myślenie o zadaniu konstraktu w czasie jego tworzenia wymaga sporej ilości praktyki i doświadczenia, a najważniejszą rzeczą w programowaniu jest koncentracja, ponieważ jednocześnie musisz kierować energią i myśleć o celu, jaki ta energia ma wykonać.
...I widzimy lepiej
Bardzo, ale to bardzo pomocną rzeczą w programowaniu jest wizualizacja, przedstawię to na kolejnym przykładzie. Mamy już naszego psi-balla, w momencie gdy go tworzymy myślimy o tym, że będzie on promieniował ciepłem. Gdy już go stworzymy w rękach wyobrażamy sobie ogień wewnątrz konstraktu, wyobrażamy sobie, staramy się poczuć, jak konstrakt płonie, jak bije od niego ciepło. Po kilku próbach, może nawet za pierwszym razem poczujemy wyraźnie ciepło bijące od struktury. Prawdopodobnie nawet osoby w naszym otoczeniu będą w stanie to poczuć, zależy to tylko od naszego zaawansowania.
Przykłady zastosowań programowania
Konstrakt kaloryfer, nadaje się na zimne dni. Konstrakt może też chłodzić, w sam raz na lato, może być baterią, krążącą wokół nas i oddającą nam swoją energię, gdy nam jej zabraknie, może zbierać informacje z otoczenia i przekazywać je nam, będzie wtedy odgrywał rolę dodatkowego zmysłu czy wręcz kamery przemysłowej, może też być systemem alarmowym ostrzegającym przez zagrożeniem, wszystko zależy od tego, jak go zaprogramujesz. Pamiętaj, twój umysł jest potęgą, uśpioną, lecz wciąż potęgą. Możliwości jest bez liku, a ograniczenia nakłada jedynie twoja wyobraźnia.
Gdy już opanowałeś programowanie za pomocą myśli i wizualizacji pora na kolejny krok. Znasz to uczucie, wiesz jak „czujesz” swoją energię. Konstrakty to struktury zbudowane z twojej energii, idąc dalej – potrafią „przemawiać” do ciebie poprzez „czucie”, tak samo ty możesz je programować poprzez czucie. Nie staraj się wyobrażać co się dzieje z konstraktem, nie staraj się myśleć, po prostu czuj to co się z nim dzieje, czuj to co ma wykonać. To już jest wyższa szkoła jazdy, wymaga miesięcy ćwiczeń, cierpliwości i wytrwałości. Nie na darmo nazywamy to zaawansowanymi konstraktami.
I co dalej ?
Gdy człowiek nauczy się już manipulacji energią oraz tworzenia zaawansowanych programowanych konstraktów, wtedy może śmiało powiedzieć „jestem psionikiem”. Umiejętności takie jak telekineza, telepatia, postrzeganie pozazmysłowe, prekognicja są najzwyklejszymi efektami rozwijania systemu energetycznego oraz modyfikacjami konstraktów. Dla przykładu w telepatii sygnały są wysyłane za pomocą impulsów energetycznych będących w istocie konstraktami zaprogramowanymi na dotarcie do celu, a w swej energetycznej konstrukcji zawierają przekazywaną informację. W telekinezie obiekt poruszany jest za pomocą konstraktu zaprogramowanego tak, aby w czasie realnym wykonywał nasz polecenia, a te brzmią „porusz w prawo, porusz w lewo, podnieś” itp.
A tarcze ?
Tarcze to konstrakty zaprogramowane tak, aby chroniły „użytkownika” przed danym zjawiskiem, np. atakami energetycznymi. Podstawowe tarcze opisałem już wcześniej, lecz po tym artykule można się domyślić, że jako konstrakty także tarcze mogą być programowane do wykonywania danej czynności. Lecz o tym będzie już w następnej części.
Autorstwa:
Fenixa Nightwalkera
www.paranormalne.pl
--------------------------------------------------
Część no. 4
Programujemy tarcze, czyli obrona zaawansowana
Jak już sobie wcześniej powiedzieliśmy czy też napisaliśmy, jak kto woli programowanie konstraktu to nic innego, jak myślenie o tym, co ma wykonać konstrakt. Teraz korzystając właśnie z programowania skupimy się na obronie zaawansowanej czyli opiszemy sobie tarcze energetyczne stworzone w celu obrony przez konkretnym zjawiskiem.
Trochę teorii
Głównym założeniem tarczy jest blokowanie czegoś, np. ataku czy sygnału telepatycznego. Mogą blokować na dwa sposoby, po pierwsze mogą zablokować sygnał pochodzący z zewnątrz np. właśnie taki atak, jak również mogą służyć do zablokowania sygnału pochodzącego od wewnątrz, czyli od nas, np. efektu psychokinetycznego czy też niechcącego skanowania otoczenia. Ja mogę jedynie wymienić rodzaje tych tarcz, a to jak je stworzyć musicie już sami wydedukować. Powiem tylko, iż opiera się to właśnie na programowaniu, przy tworzeniu musisz sobie wyobrazić źródło ataku albo zewnętrzne albo wewnętrzne i np. kulkę energii przesyłającą daną „informację” czyli np. impuls telepatyczny czy przeładowujący. Reszta zależy już tylko od waszej wyobraźni. Teraz wymienię poszczególne rodzaje tarcz wraz z zastosowaniem.
Bańka – jest to najprostszy rodzaj tarczy, jest tarczą dla początkujących, zwłaszcza początkujących telepatów, służy do blokowania wiadomości telepatycznych czy emocji innych ludzi. Przy tworzeniu wyobrażamy sobie impuls energetyczny, o którym myślimy jak o zagrożeniu telepatycznym czy empatycznym, który to zostaje odbity od tarczy. Bańka może również być stosowana do zatrzymywania sygnałów pochodzących od nas.
Absorpcyjna – tarcza o bogatej gamie zastosowań. Wyobraź sobie po prostu grubą, gęstą, galaretowatą tarczę zaprogramowaną w celu absorpcji nadchodzącej energii, wyobraź sobie, że jest to ameba pochłaniająca wszystko na swej drodze. Cechą tej tarczy jest to, że im więcej energii napływa i jest przez nią pochłaniane tym tarcza staje się silniejsza. Jednym z zastosowań tarczy jest użycie jej w walce (raczej w obronie, lecz Departament Obrony czasem musi zlikwidować atakującego).
Odbijająca – korzystając z wizualizacji należy sobie wyobrazić tarczę zbudowaną z lustra, odbijającą każdy impuls energii. Ważną rzeczą jest uważanie, gdzie się ją stosuje, albowiem ciężko jest kontrolować, gdzie odbita energia się uda.
Maskująca – często stosowana wśród telepatów, którzy opanowali sugestię telepatyczną. Zaprogramowana tak, że wysyła do otoczenia sygnał informujący przebywających w tym otoczeniu ludzi, że ciebie tam nie ma, lub że jesteś nie wartym uwagi przedmiotem.
Tak oto przedstawiłem cztery rodzaje tarcz, z czego Bańka to tarcza zaawansowana, a pozostałe trzy są tarczami bardzo zaawansowanymi. Rodzajów jest więcej, mogą np. być stworzone aby odbijać myśli konkretnej osoby albo konkretny rodzaj energii, wszystko opiera się na programowaniu, a to opiera się na wyobraźni użytkownika tarczy. Ja sam więcej podać nie mogę, jako iż sam nie stosowałem nigdy innych tarcz od wyżej wymienionych, więc za dużo o nich powiedzieć niestety nie mogę.
CHARGING
Ostatnio na forum ktoś poruszył sprawę zwiększania „pojemności” na energię. Ta niby pojemność łączy się ściśle z procesem chargingu, czyli w wolnym tłumaczeniu z procesem ładowania. Charging jest jednym z elementów składających się na manipulację energią. Na czym ten proces polega ? W skrócie jest to tworzenie energii psionicznej w miejscu, gdzie tej energii nie ma. Dokładniej chodzi o tworzenie energii w ciele, inaczej mówiąc jest to świadome wytwarzanie energii psi. Proces ten zachodzi cały czas w naszym organizmie, jednak jest to proces nieświadomy. Zadaniem chargingu jest zmiana tego stanu tak, aby proces był w pełni kontrolowany.
Ćwiczenie praktyczne
Teraz będzie ciężki orzech do zgryzienia. Mianowicie, pomyślcie sobie co czujecie w momencie, gdy poruszacie ręką ? Spróbujcie nią poruszyć, skupcie się na całym procesie ruchu. Teraz gdy już wiecie, czego oczekiwać spróbujcie podnieść rękę, ale w ostatniej chwili przed wykonaniem tegoż ruchu – przestańcie. Chodzi o to, aby chcieć poruszyć ręką, poczuć cały proces ruchu ale ręką nawet nie drgnąć. Ciężko to wytłumaczyć niestety słowami. Po prostu trzeba się w to wczuć – chcemy poruszyć ręką, ale nią nie ruszamy.
W każdym razie, gdy już udaje się poczuć „coś” w nieruchomej ręce, być może nawet drgnie z uwagi na zbierający się ładunek w nerwach – moje gratulacje. Był to przykład jednej z dwóch metod chargingu. Ja sam nazywam to chargingiem mechanicznym. Lecz istnieje także druga metoda, bardziej subtelna.
Charging energetyczny
Jak w każdym ćwiczeniu z energią wyobrażamy sobie naszą wewnętrzną energię za pomocą jednego z sensorów, ja osobiście preferuję wizualizację. Gdy już widzimy naszą energię i ją czujemy, cała sztuka polega na tym, aby przemieścić energię do wybranego miejsca w ciele, np. do ręki czy do nogi. Chodzi o to, abyśmy energię czuli tylko w tym jednym miejscu, lub abyśmy czuli tam „więcej” energii niźli gdzie indziej. Metoda wymaga cierpliwości, ale jest to właściwie podstawa. Na nauce chargingu opiera się dziewięcio-miesięczny kurs wstępny Anka czyli podstawy nauki psioniki, że tak to ujmę. Jednak jest to już bardziej sformalizowany element nauki obowiązujący w Gildii i osób postronnych nie dotyczy.
Koniec kolejnej części, rozluźnijmy atmosferę, pytanie zagadka : ilu potrzeba psychokinetyków aby zmienić żarówkę ? Nie wiecie ? Tylko jednego, ale za to całe pudełko żarówek .
Autorstwa:
Fenixa Nightwalkera
www.paranormalne.pl