Jeśli chodzi o "Płaczącego chłopca"
Panuje przekonanie, że klatwa dosięgnie tylko tego posiadacza obrazu, który będzie wiedział o klatwie spoczywajacej na płótnie.
I w tym może być rzecz... Działanie podświadomości i pewnego rodzaju autosugestia, wzmacniana przez zbiorową panikę. Bo przecież "w co wierzy wielu, musi być prawdą"...
Jeśli chodzi o "Hands Resist Him" - owszem - może budzić niepokój. Właśnie ze względu na wyszczególnione bodaj przez Czeskiego - w końcu zawodowca, elementy, które mogą wpływać na podświadomość. Owszem - do pewnego stopnia archetypiczne. Natomiast muszę stwierdzić, że bardzo chętnie przyjrzałabym się temu dziełu, nawet niekoniecznie oryginałowi, ale przynajmniej jego oryginalnemu rozmiarowi. Działa na wyobraźnię, owszem. Ale bez żadnych ciarek i dreszczy. Twarz chłopca jest mało sympatyczna - stanowi coś pośredniego między twarzą klasycznego typu nordycko-germańskiego (esesmana, żeby uściślić, takiego... archetypowego właśnie) i szaraka.
Ale może ja też jestem odporna. Dwuletni, solidny kurs historii sztuki podczas studiów może na wiele uodpornić...
Natomiast ten obrazek, który się nie wyświetla - stara fotografia - jest tutaj:
http://www.worth1000.../34368diq_w.jpg![Dołączona grafika](http://www.worth1000.com/entries/34000/34368diq_w.jpg)
ja nie widzę w nim szczególnej niesamowitości, może poza miną większego chłopca, ktora nie jest zbyt sympatyczna, ale nie niesamowita.
O co chodzi z tym obrazkiem?
<edit>
Jedyną rzeczą "niesamowitą" są drzwi znikające w suficie. Ale może to być efekt podwójnej ekspozycji/częściowego prześwietlenia płytki...