To nie bardzo to chodzi, moim zdaniem. Ludzie z natury nie są samotnikami i potrzebują kontaktu z innymi ludźmi. Być Może właśnie idea Boga miała swój początek w potrzebie bliskości i opieki (wszak mamy instynkt stadny) i powstał taki twór opiekuńczy jak Bóg.Dar, który nazywasz wiarą, posiada każdy człowiek, bo człowiek jest istotą, która musi komuś się zwierzyć, czy powierzyć się w czyjejś opiece, choćby Bozi smile2.gif.
Ale jeśli Bóg nie istnieje... Wiele zależy od tego jak definiujemy Boga, bo każda rzecz może być nazwana Bogiem.Wiem, ale jeśli Bóg nie istnieje, to trochę głupie prowadzić monolog, albo bardzo wyczerpującą rozmowę ze ścianą sad2.gif.
Jeśli uznam sie za Boga to "monolog do ściany" może stać się dialogiem z Bogiem.
Jeszcze jedno, teraz mi przyszło do głowy.
Mówiąc o Bogu nie mówimy o jego istocie, ale o modelu, wyobrażeniu, które każdy ma inne, choć maja często wiele elementów wspólnych.
Zatem, jeśli nie można potwierdzić ani zaprzeczyć istnienia Boga, to to oznacza, że nie można tego stwierdzić w ogóle, czy że model jest niedoskonały?