13 replies to this topic

[ravers]

Serwis informacyjny All News Web doniósł o tajemniczym zajściu, do którego miało dojść na obszarze prowincji Gyeongsang w Korei Południowej.

W połowie kwietnia 2009 r. grupa robotników rolnych, pracujących na polu, zauważyła jakiś obiekt spadający na ziemię. Ludzie ci najpierw pomyśleli, że to helikopter, który ma jakieś problemu techniczne. Potem z miejsca, gdzie opadł pojazd, dobiegł huk eksplozji i w niebo wzbiły się płomienie.

Krąg wypalony w trawach

Rolnicy pobiegli na miejsce katastrofy i stwierdzili, że płomienie zgasły, a obiekt, który leży na ziemi, nie przypomina wyglądem ani helikoptera, ani samolotu. Po kilkudziesięciu minutach nadleciały wojskowe helikoptery, a teren otoczyła policja. Nie wiadomo, co stało się z domniemanym UFO. Podobno pewne jest tylko to, że po kilku godzinach zdjęto blokadę policyjną, a na miejscu katastrofy pozostał jej ślad: krąg wypalony w trawach.

Tajny wojskowy pojazd?

Południowokoreańscy ufolodzy zakładają, że wbrew złożonemu w tej sprawie oświadczeniu władz, obiekt nie był meteorytem tylko pojazdem latającym nieznanego pochodzenia. Według wielu badaczy, na ugorach prowincji Gyeongsang doszło do katastrofy UFO. Bardziej stonowane środowiska mówią, że być może doszło do zniszczenia jakiegoś tajnego pojazdu wojskowego, którego napęd stanowi nowatorska technologia. Jak zwykle w przypadkach domniemanych katastrof UFO, brak jednoznacznego wyjaśnienia zajścia.

Źródło: Interia

[Slawex]

połowa kwietnia i teraz o tym mówią?

[Paczkuś]

Chciałbym tylko jedno powiedzieć co myślę o "katastrofach ufo". Otóż: Obcy mając aż tak zaawansowaną technologię nie mogą mieć na statku "awarii". A obcy sterujący tym statkiem (nie wiem w jaki sposób, bo wątpię żeby siedział za jakąś kierownicą) nie mógł doświadczyć "chwili nieuwagi" ani nie leciał "po głębszym". Więc w jaki sposób mógł przygrzmocić w ziemię? Jest jedna ewentualność : mógł przegrać bitwę z innym obcym podczas ich rzekomych wojen (uszkodzony statek) i spaść na Ziemię bo nie miał innego wyboru. Dlatego powtarzam raz jeszcze że nie możliwa jest "awaria" tak zaawansowanego technologicznie pojazdu. Czekam na Wasze opinie.

[Sniffer]

Wiadomo że to balon meteorologiczny. Zgnili komuniści z Korei znowu chcą ośmieszyć postępowe zachodnie społeczeństwo!

[Muhomorniczy.]

Dlatego powtarzam raz jeszcze że nie możliwa jest "awaria" tak zaawansowanego technologicznie pojazdu. Czekam na Wasze opinie.

Na pewno możliwa ale nie tak tragiczna w skutkach wydaje się, ale czemu niby? Człowiek mógłby to samo pomyśleć o samolocie w czasach gdy poruszał się konno, że to już taki czad technologiczny iż nie_ma bata. Obcy którzy latają na ziemie muszą być niedojrzali, bo po_co tu oni? Oświecony alien siedzi w domu i lewituje. Te które się tu rozbijają to tacy piloci jak ci ze Smoleńska.

edit AlienGrey
Jeszcze jedno takie zdanie o Smoleńsku a poleci warn.

[Ill]

Dlatego powtarzam raz jeszcze że nie możliwa jest "awaria" tak zaawansowanego technologicznie pojazdu. Czekam na Wasze opinie.

Jak zaawansowanego? Napęd takiego pojazdu może być prosty jak budowa cepa, a urządzenia zawsze mogą zawieść. Twierdzenie, ze do awarii nie mogło dojść, bo technologia jest zaawansowana nie jest żadnym argumentem.

Chciałbym tylko jedno powiedzieć co myślę o "katastrofach ufo". Otóż: Obcy mając aż tak zaawansowaną technologię nie mogą mieć na statku "awarii"

Skąd wiadomo jaki to jest stopień zaawansowania? Nie wiadomo.
Hipotetyczni obcy mogą dysponować inną technologią wykorzystującą inne prawa fizyki (nam nieznane) i być na poziomie złożoności naszych technologii.

Poza tym i tak się nie dowiemy co to było...

[Paczkuś]

Skąd wiadomo jaki to jest stopień zaawansowania?

Taki że jak sobie do nas przylecą (jeżeli istnieją) to jesteśmy dla tak niebezpieczni jak dla mnie czy dla Ciebie mrówka. Nie ma bata żeby taka "maszynka" mogła im się popsuć Skoro według Was mają hmm że tak to ujmę "telepatyczne moce" itd.itp. , to te ich maszynki dla mnie są bardziej "biologiczno-mechaniczne" niż samo "mechaniczne".

[Luke]

Argument, że ich zaawansowana technologia nie pozwala na zepsucie się czegoś jest co najmniej śmieszny. Wszystko się może zepsuć. Titanic też miał być statkiem niezatapialnym, a Windows miał być systemem bezawaryjnym. Jeśli zakładamy istnienie obcych, którzy odwiedzają naszą planetę, to bez względu na to, jak bardzo ich technologia jest zaawansowana, nie można zakładać, że jest bezawaryjna. Nawet tak doskonała maszyna, jaką jest ludzkie ciało też doznaje czasem jakiś wypadków, a umysł płata nam figle. Jeśli już istnieje coś lub ktoś doskonały, to jest nim tylko Bóg.

[Sniffer]

Awaria pojazdu kosmicznego jest jak najbardziej na miejscu. Zauważmy ciekawą zależność - i większy zasięg pojazdu, tym większa szansa na awarię. Dlatego rzadziej psuje się człowiek od roweru; rower od samochodu, samochód od samolotu; samolot od satelity itd. Wszystko wynika z rosnących wymagań środowiska, w którym pojazd się porusza i w konsekwencji - ilości elementów, które muszą wejść w jego skład, by się zaadaptował. A im więcej stuffu wchodzi w skład mechanizmu, tym więcej może nawalić.
Nie trzeba wiedzy mechanicznej, żeby to odkryć.

[Paczkuś]

Argument, że ich zaawansowana technologia nie pozwala na zepsucie się czegoś jest co najmniej śmieszny.

Śmieszna to jest twoja stara i nie życzę sobie takiego traktowania mnie: "O jest nowy to trzeba go trochę zgnoić".

edit AlienGrey
A ja nie życzę sobie łamania regulaminu.

No i generalnie, 7.6

[Sniffer]

edit AlienGrey

[Paczkuś]

edit AlienGrey

[Paczkuś]

edit AlienGrey
Sprawy prywatne proszę załatwiać przez PW.

[b0mber0]

up

do rzeczy.. jak kiedyś diesle nie miały tej całej elektroniki, wtrysków itp to i na rzepaku 300tyś się robiło
im więcej naszpikowane auta są technologią tym częściej mają usterki..

ale to faktycznie dla nas nie logiczne, że UFO przelatuje miliony lat świetlnych i rozbija się na Ziemii.. biorąc pod uwagę że większość to tylko pioruny kuliste to trzeba przyznać że częstotliwość domniemanych katastrof zastanawia.. CHYBA ŻE założymy inaczej, o tak:

UFO nie przelatuje z innego układu tylko z naszego.. skąd? ciekawą teorią jest "Bliźniacza Ziemia" która orbituje naprzeciwlegle Naszej zawsze w równej odległości przez co nie widzimy jej za Słońcem, bo jest za wielkie, tak że nawet z ziemskiej orbity niedozauważenia..
Przyjmując że Obcy przylatują z tamtej planety do nas nadaje sens wielu pytaniom!

* czemu się rozbijają? bo nie są aż tak doskonałe jak myślimy..

* po co?? czemu tak często? (tu kilka odp)
no bo gdzie jak poza układ nie potrafią wylecieć.. i tylko my jesteśmy 2gą formą życia w ich sąsiedztwie;
żeby nas obserwować na jakim etapie technologicznym jesteśmy i czy już im zagrażamy..

* czemu się nie ujawnią?
bo byśmy wiedzieli w jakim kierunku się zbroić.. teraz marnujemy kasę na szukanie w odległych krańcach życia itp. a tak to wszyscy robiliby wyścig do nich.. a wiadomo jak to jest.. nowa planeta, nowe złoża i technologie.. Z PEWNOŚCIĄ znalazłoby się tam terrorystów
tylko tacy ludzie jak my powiedzieliby im "Hello", ci co rządzą wybraliby "Open FIRE!"

*skąd tam życie?
stąd co u nas teoria 2giej Ziemi zakłada możliwość kolizji w wyniku której są 2 Ziemie..

*no to skąd taka technologia jak ich cywilizacja ma mniej więcej tyle co nasza..
mieli więcej szczęścia, mniej wojen, katastrof, lepsze warunki klimatyczne.. przez co ich rozwój był bardziej liniowy, a nasz jak już udowodniono nie.

Jak kogoś to zaciekawiło to zapraszam do poczytania o Bliźniaczej Ziemii.. podobno nawet 2 razy ją zauważono dawniej podczas jakichś giga zachwiań magnetycznych słońca.. nie pytać mnie a szukać

Użytkownik b0mber0 edytował ten post 08.07.2010 - 18:11