Konsumpcjonizm. Płytkość pobudek. Brak wartości. Seks. Przemoc. Kasa. Ułuda. Brak duchowości. Głupota.
W skrócie - człowiek. xP
Nie do końca rozumiem, dlaczego uznajesz, że gatunek ludzki tak bardzo się stacza i "zatracana jest wartość dawnych pokoleń". Tak było od zawsze - pokazuje to historia. Płytkość pobudek była od zawsze, na przykład wojna o to, komu należy się dany teren, wyrzynanie przedstawicieli swojego gatunku tylko po to, aby "bronić ojczyzny" (czyli kupy ziemi) i tym podobne.
Brak wartości - taaak, ci wszyscy ludzie mordujący się za swojego ulubionego boga/ulubiony kraj na pewno mieli bardzo skomplikowany i trwały system wartości (zabić za byle co). Podobnie jak hiszpańska inkwizycja i reszta przedstawicieli "poprzednich pokoleń".
Seks - ludzie od zawsze lubili kopulować - tendencja do mnożenia się jak stado królików jest cechą wpisaną w geny.
Przemoc - patrz: historia gatunku ludzkiego, na którą składają się tysiące większych i mniejszych wojen.
Ułuda - tutaj nie za bardzo wiem, o co chodzi - halucynacje? Nie chodziło czasem o obłudę? Obłuda towarzyszyła człowiekowi od zawsze - oszustwa, zarówno te drobne, jak i te duże (kościół katolicki, pseudonaukowe teorie Adolfa etc.) były, są i będą.
Brak duchowości - tak, jasne, bo żyjący w XV wieku chłop był bardzo duchowy.
Głupota - to też towarzyszyło ludziom od wieków, patrz: historia.
Konsumpcjonizm - większych wojen obecnie nie ma, a trzeba jakoś powstrzymywać masy od buntu.
Polacy zatracają wartości dawnych pokoleń. Młode dzieciaki spędzają więcej czasu przed kompem niż z innymi.
I chwała im za to - chorobliwa społeczność gatunku ludzkiego to jedna z jego najpoważniejszych wad. Poza tym - nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale w dzisiejszych czasach istnieją takie rzeczy jak Gadu Gadu, czaty, IRC, fora internetowe etc. - czyli można się "uspołeczniać" bez wychodzenia z domu.
Wszystko, oprócz paru mało ważnych obszarów, jak technologia, idzie na równi pochyłej w dół.
Nic nie idzie w dół, po prostu przez ostatnie kilkadziesiąt lat bat (groźba piekła, zagrożenie wojną etc.) przestał być aż tak bardzo groźny, w wyniku czego wychodzi szydło z wora, a morderca nie musi już usprawiedliwiać swojego mordu hasłami w rodzaju "za ojczyznę, boga, honor" i tym podobne - po prostu zabija (inna rzecz, że później idzie siedzieć).
Kolejnym pokoleniom wciska się coraz większe bzdury do głów, a oni w to wierzą. Musisz mieć super komórę by być kimś. Super auto by być gościem. Mnóstwo kasy.
Generalnie jeśli dana osoba próbuje mi wmówić, że aby być "kimś", muszę mieć "super komórę, super auto", to wychodzę z założenia, że na taką osobę nie warto nawet splunąć.
A rodzina?
Przyjaźń?
Pomaganie innym?
Miłość?
Współczucie?
Ładne, idealistyczne hasełka - rzeczy, do których człowiek nie jest zdolny.
...?
Czy będziesz przechodzić obojętnie obok tego? Ile można udawać, że się tego nie widzi?
Oczywiście, że będę przechodzić obojętnie obok tego. Przyczyna: nie mogę z tym nic zrobić, ponieważ dostęp do arsenału atomowego znajduje się niestety poza zasięgiem moich możliwości, zaś genetyka nie jest na tyle zaawansowana, aby wykorzenić niektóre elementy (na przykład głupotę) z ludzkich genów.
Ja nie chcę udawać. Nie będę wspierał znieczulicy swoim działaniem.
Good luck, have fun.
Chcę zmienić i zmienię ten świat, albo umrę próbując. Przynajmniej będę wiedział, że życie poświęciłem czemuś wartościowemu. Nie wiem jeszcze jak... jest wiele dróg... jest wiele pomysłów. Ważne by wiedzieć CO, mieć wizję zmian.
Może pominiecie to ze zmienianiem świata, próbowaniem i przeskoczycie od razu do umierania? Przynajmniej będzie na co popatrzeć. xP
Poza tym - ja mam wizję zmian (detonacja bomby wodorowej dla każdego miasta, które ma więcej niż 10 000 mieszkańców! Za darmo!), ale jakoś nie mogę tego wprowadzić.
Jeśli i Ty masz dość tego całego shi*u, który wciskają media ludziom. Popracujmy razem by zmienić to.
Jeśli i Ty widzisz sens, napisz.
Dziś kończę studia i zabieram się za to co ważne. W końcu.
Pomysłów jest wiele. Zaczynam budować zespoły i tworzyć projekty.
Na początek pewnie będziemy działać najprężniej we Wrocławiu, ale osoby z całej Polski się przydadzą, by z czasem rozszerzyć działania i dotrzeć do jak największej liczby ludzi.
Tak, będę projekty, będą zespoły, są pomysły, dużo pięknych haseł... Tylko jak na razie nie napisałeś nic konkretnego - post brzmi tak, jakbyś wpadł w euforię podczas jego pisania.
Dość już zakłamania!!
Chcesz się pozbyć zakłamania? W takim razie życzę powodzenia w majstrowaniu w ludzkich genach.
Okłamują ludzi. Niewielu dociera do Prawdy... DOŚĆ!!
Dlaczego ostatnio niektórzy mają w zwyczaju pisać słowo prawda z dużej? Czyżby była to jakaś inna prawda, prawdziwsza od zwykłej prawdy? xP
Poza tym - pisanie słowa "prawda" dużą literą kojarzy mi się z łowcami spisków, którzy są skłonni uwierzyć każdemu, kto bluzga na rząd USA - nawet, jeśli teorie tej osoby są niespójne, nielogiczne i niepoparte żadnymi dowodami.
Zmieńmy świat razem!!
Zapraszam na PW, na początek będę tworzył bazę osób chętnych się zaangażować 
Sądząc z treści tego posta - prawdopodobnie na bazie się skończy, a autora dopadnie słomiany zapał. Brakuje jakichkolwiek konkretów, tekst zdaje się być pisany pod wpływem emocji - a to dobrze nie wróży.
Innym się nie udało zmienić świata? A ja znam takich, którym się udało. A kto nie startuje ten nie wygrywa.
Na przykład kogo? Krystek, którego "nauki" stały się podwaliną pod stworzenie kościoła katolickiego - największej zbrodniczej organizacji w dziejach ludzkości? Karol Wojtyła, który urządzał sobie wycieczki do różnych krajów, a obecnie za stwierdzenie, że nie płakało się po jego śmierci, grozi lincz? xP
Zmienić świat na lepszy albo umrzeć próbując!
Jeśli tak ma wyglądać twoje zmienianie świata (jeszcze większe uspołecznianie ludzi - nie wiem, czy to możliwe, próba przywrócenia "starych" wartości - wolę nie wiedzieć, o jakie wartości chodzi, rzucanie jakichś luźnych haseł i działanie pod wpływem emocji), to z całego serca życzę ci, aby to się nie powiodło.
Chociaż jak chcesz, to próbuj - może będzie przynajmniej ciekawe widowisko.