36 odpowiedzi w tym temacie

[Babylon Slayer]

Rastafarianie korzystają z Biblii, jednego ze starszych, angielskich jej tłumaczeń, gdzie w niektórych miejscach zamiast Jahwe, było użyte słowo Jah.

To akurat nie ma dużego znaczenia.

Jahwe, co jest mylnie rozumiane także w chrześcijanizmie i judaizmie, nie jest Bogiem globalnym, tylko lokalnym. Nie jest on ani dobry, ani warty naśladowania. Gniewny, nienawistny, nadużywający swojej władzy.

Według Biblii jest jeden Bóg. Na to, w jaki sposób był opisywany miały realia ówczesnych czasów. Każdy przywódca musiał być twardy, więc Bóg też.

Ludzie często za Bogów brali pomniejsze byty, które wydawały im się silne. Np. duchy, w różnych szamańskich wierzeniach plemiennych. Tak samo Jezus nie był Bogiem globalnym.

Każdy ma prawo wierzyć w co chce. Poza tym wiara w duchy jest powszechna w większości religii.

Czytaliście "zaginione" (czytaj: schowane przez Watykan) księgi biblijne, gdzie jest opisane życie Jezusa jako młodego łebka? Wcale nie był święty, dopiero później się "oświecił".

Nikt (prawie) nie neguje ludzkich cech Jezusa. Nie czytałem tych ksiąg, ale mam duże wątpliwości do ich autentyczności. Nie zdziwiłbym się, gdyby były napisane setki lat po narodzinach Jezusa.

W buddyzmie wymienia się kilka "wymiarów" istnień: głodne duchy (zwane demonami, czy też złymi duchami, w innych kulturach), Bogów, Półbogów, zwierząt itd.

Buddyzm jest religią ateistyczną.

Osobiście, więc myślę, że ta subkultura/religia, należy do kanonu innych zmanipulowanych, byle ludziom wciskać ściemę, tak jak i chrześcijanizm, islam itp.

Nie musisz wierzyć we wszystko, co jest napisane w Biblii, choćby dlatego, że została napisana przez ludzi, którzy wyrażali w niej swoje opinie na różne tematy i mogli fałszować obraz rzeczywistości w różnych celach.

Rasta znaczy być wolnym, śmiać się, bawić,
Kochać, szanować i ufać. Wiedzieć
Skąd i dokąd, od czego i dlaczego.
Poszukiwać, odkrywać, wędrować.

To jest najważniejsze w Rastafari.

Równie dobrze można czcić żywioły, mniejsze i większe duchy, demony itp.

Oczywiście. Nikt ci nie zabrania.

Nie wiem czy świadomie czy nie zostało to zmanipulowane, ale taką mam osobiście opinię.

Na czym polega ta tajemnicza manipulacja?

Tak samo jak zmanipulowano ruch hippisowski, bo był zbyt groźny dla władz USA, by go sobie "tak o" pozostawili, więc dorzucili im parę kwiatków, które miały go zdemoralizować, jak np. narkotyki czy też tworzenie wizerunku ich zwierzęcej rozwiązłości.

Nie dość, że palili zioło to jeszcze uprawiali seks! Zboczeńcy!

[dżek]

Dzekson za kogo ty sie uwazasz aby mi mowic co robie, lub w co wierze ? Nie znasz mnie wiec sie mojej wiary i mojej osoby nie czepiaj .

no właśnie i tu się rodzi problem ukrywania pod kloszem ^^
czy ja Ci coś narzucam? nie.. /
wyraziłem tylko swoje zdanie, którego nie musiałeś komentować..
a no taki uczepliwy jestem..

Czytaliście "zaginione" (czytaj: schowane przez Watykan) księgi biblijne, gdzie jest opisane życie Jezusa jako młodego łebka? Wcale nie był święty, dopiero później się "oświecił".

jeśli posiadasz taką wiedzę mógłbyś mi przyblizyc, który to apokryf, czytałem parę, a nie nadziałem się na to

[mjr Tsu]

Rzeczywiście są to straszne i destrukcyjne poglądy.

Poglądy typowej utopijnej ideologii. Nie da się miłować i szanować każdego bo to sprzeczne z naturą człowieka. Czy hippisi też zrobili coś pożytecznego oprocz walenia w kanał i ubierania się w kwiatki ?
Dzisiaj ten cały ruch to czysta popkultura. Ludzie obalający Babilon poubierani w 3 kolorowe frotki adidasa i kilkanaście róznych rasta-dodatków prosto z markowego sklepu. Najbardziej mnie zabija robienie dreadów (dread- strach, bac sie ? wtf ?) z 10 cm wlosów, bo oczywiscie dzisiaj większość dzieciarni się na tym nie zna.
Dajcie spokoj.

Totalna bzdura. "Wyznawanie Jah" i "oddawanie czci cesarzowi Hajle Sellasje" to dokładnie to samo.

Z nimi generalnie jest tak jak z YHVH i Krystem. Jedni uwazaja Krysta za syna boga, drudzy za wcielenie, jeszcze inni za awatar czy proroka.

Ten cesarz zrobił dużo dobrego dla Etiopii.

Polecam "Cesarz" Kapuścińskiego.

"W każdym stadzie znajdzie się wilk w owczej skórze", a Bob Marley oczywiście zrobił bardzo dużo dla reggae.

Chyba mnie nie zrozumiałeś. To Bob Marley zmienił prąd reggae z j***c białasów na pokój braciom wszelkiej maści. Rasta w niektórych krajach nie są tacy pokojowo nastawieni. O zamykaniu swoich kobiet w pokojach i wypuszczaniu tylko w dni płodne to nie słyszałes ? Traktują je jak śmieci. Nie mam pojęcia w którym to odłamie, no ale tak jest. Na pewno któryś z tych pierwotnych.

Fakt nie lubię Rasta tak samo jak i muzyki reggae która nie jest jakoś specjalnie porywcza, odkrywcza czy głęboka. Może dlatego, że obracałem się swego czasu w w tym kręgu. Spora większość ludzi utożsamiających się z tą kulturą była po prostu pusta, jarała na okrągło i powtarzała puste slogany o zwalczaniu babilonu. I oczywiście odwieczna pogarda dla nie-jarających "sługusów systemu".
Gdyby jeszcze Rasta byli bardziej radykalni w swoich poglądach to przerodziło by się w jeden wielki cyrk.
No ale jak tam sobie chcecie, bawcie się dobrze, ja jestem ponad subkulturami. Wyrasta się z tego, naprawde
pozdroo.

[Babylon Slayer]

Poglądy typowej utopijnej ideologii. Nie da się miłować i szanować każdego bo to sprzeczne z naturą człowieka.

Dążenie do ideału nie jest utopią. Według niektórych nienawiść i brak szacunku do innych ludzi jest sprzeczny z naturą człowieka, ale twoja natura być może jest inna.

Czy hippisi też zrobili coś pożytecznego oprocz walenia w kanał i ubierania się w kwiatki ?
Dzisiaj ten cały ruch to czysta popkultura. Ludzie obalający Babilon poubierani w 3 kolorowe frotki adidasa i kilkanaście róznych rasta-dodatków prosto z markowego sklepu.

Ruch hippisowski nie polega na "waleniu w kanał i ubieraniu się w kwiatki", a popkultura to zupełnie co innego.

(dread- strach, bac sie ? wtf ?)

Nie rozumiem o czym piszesz, wtf?

Polecam "Cesarz" Kapuścińskiego.

Nie mówię, że był ideałem. Rzeczywiście pod koniec mu trochę odwaliło.

Rasta w niektórych krajach nie są tacy pokojowo nastawieni. O zamykaniu swoich kobiet w pokojach i wypuszczaniu tylko w dni płodne to nie słyszałes ? Traktują je jak śmieci. Nie mam pojęcia w którym to odłamie, no ale tak jest. Na pewno któryś z tych pierwotnych.

Właśnie dlatego napisałem "W każdym stadzie znajdzie się wilk w owczej skórze". Teraz rozumiesz?

Spora większość ludzi utożsamiających się z tą kulturą była po prostu pusta, jarała na okrągło i powtarzała puste slogany o zwalczaniu babilonu. I oczywiście odwieczna pogarda dla nie-jarających "sługusów systemu".
Gdyby jeszcze Rasta byli bardziej radykalni w swoich poglądach to przerodziło by się w jeden wielki cyrk.

Napiszę to jeszcze raz: "W każdym stadzie znajdzie się wilk w owczej skórze".

No ale jak tam sobie chcecie, bawcie się dobrze, ja jestem ponad subkulturami. Wyrasta się z tego, naprawde
pozdroo.

Nie wszyscy wiedzą, że Rasta nie jest subkulturą i nie polega na paleniu zioła i Babilonu, noszeniu dreadów i słuchaniu reggae. Trudno.

[Seroslav]

No ale by nie być odebranym jednostronnie, to jest parę rzeczy u Rasta, co warto zauważyć jako pozytywne

- walka z Babilonem/systemem
- niezależność
- pokojowy przekaz, pacyfistyczny
- pozytywne rytmy, kolory, muzyka, przyjazność

Na pewno to lepsze od nazizmu, komunizmu, satanizmu, metalu, hip hop itd. i związanych z nimi subkulturami/ruchami

[Babylon Slayer]

Hip-hop akurat ma bardzo dużo wspólnego z reggae.

[dżek]

Na pewno to lepsze od nazizmu, komunizmu, satanizmu, metalu, hip hop itd. i związanych z nimi subkulturami/ruchami

nie rozumiem dlaczego metal i hip-hop wrzuciłeś do tego samego worka...
przecież te subkultury znacznie się róznią.

[mjr Tsu]

Dążenie do ideału nie jest utopią. Według niektórych nienawiść i brak szacunku do innych ludzi jest sprzeczny z naturą człowieka, ale twoja natura być może jest inna.

Życie nie jest tak płytkie i czarno-białe żeby określać je tylko miłością i nienawiścią. Nie we wszystkich sytuacjach w życiu można tylko kochać albo tylko nienawidzić. Niezdrowe jest stosowanie tych emocji w nadmiarze. To działa w 2 strony.

Ruch hippisowski nie polega na "waleniu w kanał i ubieraniu się w kwiatki", a popkultura to zupełnie co innego.

Teoria i idea, a praktyka to cholernie duża różnica. Ruch Rastafari jak najbardziej stał się ruchem masowym i popkulturowym. Nie zaprzeczysz, idź na jakąś reggową imprezę i popatrz na lansujące się dzieci.

Nie rozumiem o czym piszesz, wtf?

No dready od dread z ang. strach. Wiesz skąd pochodzi ta nazwa ?


Do reszty się nie odniosę, bo to nie kwestia pojedynczych "wilków" tylko całych mas ludzi którzy są poprostu puści.

Na pewno to lepsze od nazizmu, komunizmu, satanizmu, metalu, hip hop itd

K00wa mać, Seroslav, stawianie metalu i hip-hopu obok nazizmu i komunizmu to przegięcie na skale przynajmniej Radia Maryja.


Babylon Slayer na koniec moge dodać, że Boba szanuję za to co stworzył i lubię czasami posłuchać, głównie dla fajnego groove'a i dobrego wokalu, tak samo jak Jr. Gonga. Jak wypije 2-3 piwka to czasami mam ochote posłuchac balladek o pis and lav

a btw, Magik był najlepszym raperem w Polsce~~~!
Teraz dorównuje mu tylko L.U.C

[Bobek]

ja uważam, że wyznawanie tej religii przez osobę z Polski jest tak samo mądre, jak uznawnie krakowiaka za taniec aborygenów

Czasami religie zaczęrpnięte z drugiego krańca ziemi są lepsze niż te, które mamy pod nosem tutaj.
Dla mnie najważniejsze jest to, czy drugi człowiek jest dobry.
Nie ważne czy wyznaje chrześcijaństwo, czy rastafarianizm, czy jest buddystą lub muzułmaninem.
Każdy człowiek ma swój unikalny charakter, którego nie da się skopiować i zawsze wśród nawet najbardziej zakłamanej i pełnej nienawiści religii znajdzie się dobry człowiek, który jest przeciwny temu co jego 'bracia' wyczyniają.

Ruch Rastafari (już staram się poprawiać Babylon Slayer ) jest z założenia dobrą religią, nie ma w niej nienawiści, bynajmniej w aktualnej wersji.
Lecz jej przekład na kraje europy ma się nijako nawet do wersji rasta boba marleya.
Widze ciągle jakiś pseudo rasta którzy popylają w dredach, piszą po ścianach one love i wykrzykują sadzić, palić zalegalizować, to aż mnie na wymioty zbiera.

Jedna miłość to nie walka o to, czy można wyjść legalnie na ulice i zajarać sobie z kolegami jojnta.
Moim zdaniem ci ludzie powinni mieć większe piorytety, jak choćby walka o równość rasową.

Jest taka piosenka Natural Dread Kilazz, traktująca o 'bo nie ważne gdzie rasta dorasta, ważne by miał mózg zamiast ciasta' a zaraz potem 'bo nie ważne gdzie rasta dorasta, ważne by mógł odróżnić zielę od chwasta'.
Także jaki jest jest w tym sens ? palić, sadzić, odrózniać, szukać dobrego dilera ? bo europejczycy określający się mianem rasta do właśnie czynią i o tym śpiewają.
Poza tym, że ciągle wykrzykują, że babilon to i tamto.

[mjr Tsu]

Rasta to głownie jaranie zioła, niestety taka jest rzeczywistość, skoro ktoś tego nie widzi to chyba nie wychodzi z domu. To jest dorobiona ideologia do jarania zielska. Święta Sensi, bla bla,
Ja wole Święte LSD O.o

Także jaki jest jest w tym sens ? palić, sadzić, odrózniać, szukać dobrego dilera ? bo europejczycy określający się mianem rasta do właśnie czynią i o tym śpiewają

Czarni spiewaja o tym jakie zioło jest świetne i o tym jacy biali są źli bo to słudzy babilonu.
Biali śpiewają o tym jakie zioło jest świetne.

[CzstSrkzm]

Trzeba by chyba uściślić w tym temacie co oznacza to tajemnicze dla niektórych "Babilon". Babilon na dzisiaj, to (w zdecydowanej większości) cały system który sprawia, że najwyższą wartością jest pieniądz, i praktycznie cały świat się wokół niego obraca. Najważniejsze, to zarabiać więcej. Mieć więcej, kupować więcej, posiadać więcej, pokazywać innym, że ma się więcej. Spełniać oczekiwania innych, że powinno się mieć więcej. I nie ma alternatywy - każdy inny pomysł to Utopia. Nie chcesz mieć więcej? Najprawdopodobniej zostaniesz menelem (na nasze, polskie realia). Chcesz żyć w zgodzie z samym sobą? Nie da rady - prędzej czy później dojdzie do momentu, w którym choćby najmniejszy ułamek swojego "ja" poświęcisz dla kasy. Nielicznym się uda z tego wybrnąć, to na pewno. Ale świat się nie zmieni, bo na masową skalę się tego wprowadzić nie da". I stąd, "Babilon musi spłonąć"

Od ok 10 lat (z przerwami) słucham Boba, kiedyś tak jak pan powyżej obnosiłem się symbolami rasta. Nawet miałem kurtkę z Bobem. Przeszło mi - po wizycie w czarnej dzielnicy Londynu. Kurtce też przeszło ;0

A co do "subkultury rasta", sztuczne dredy to nic - sztuczne dredy farbowane - to dopiero zUo!

[asp]

ja uważam, że wyznawanie tej religii przez osobę z Polski jest tak samo mądre, jak uznawnie krakowiaka za taniec aborygenów

Ja uważam, że wyznawanie religii tylko dlatego, że powstała w danym miejscu jest tak samo mądre jak twój post.

No to fajne maja swieta hehehe
Chyba latwo skojarzyc co o tej religi mysle

Wyśmiewasz ich święta bez żadnego powodu. Chyba łatwo skojarzyć co o tym myślę.

widać Twoja wiedza, o tej religii jest na tyle mała, by nie wiedzieć czego dotyczy moje porównanie i dlaczego tak uważam. Pozdrawiam Bas Tajpana, dobre Ziom nuty robi i cały Fandango Gang

[Seroslav]

Na pewno to lepsze od nazizmu, komunizmu, satanizmu, metalu, hip hop itd. i związanych z nimi subkulturami/ruchami

nie rozumiem dlaczego metal i hip-hop wrzuciłeś do tego samego worka...
przecież te subkultury znacznie się róznią.

To jak np. stwierdza się, że niski gruby i stary biały pedofil, a także młody wysoki meksykański diler narkotyków, oboje są źli, to też nie można napisać tego w jednym zdaniu? Bo w końcu jeden jest wysoki a drugi niski? Co to za logika.

Dorzuciłbym tam jeszcze gotów, skinheadów (chodź ostatnio widziałem vlepkę promującą ten ruch i jednocześnie sprzeciwiającą się rasizmowi, ciekawa była ), nihilistów i alkoholików co biją żony. Co z tego, że są różne, jak wszystkie kierują się, tymi czy innymi ideami, które działają niszcząco na ludzi i społeczeństwo?

Rasta akurat od tych wszystkich sporo lepiej wpływają na ludzi. Chodź mimo wszystko, jak pisałem, mimo to hołdują paru mało pozytywnym ideom.

[buba]

"Rastafarianie? Najbardziej nie znająca podstaw swojej własnej ideologii subkultura jaka istnieje. Jak wygląda światopogląd współczesnego rastamana? Pokój, miłość, jedność, braterstwo, wiara w Jah i anarchia (ewentualnie apolityczność). Tymczasem u podstaw tego ruchu nie leży palenie marihuany i wyznawanie Jah, lecz oddawanie czci cesarzowi Hajle Sellasje. Cesarzowi, którego bez wątpienia można zaliczyć do jednego z okrutniejszych. Reggae, muzyka, której dzisiejszy wygląd ukształtował Bob Marley (tzw. Druga fala reggae) na początku istnienia skupiała swoje teksty wokół nienawiści rasowej skierowanej w stronę Białych. Na pierwszych dancehallowych koncertach, gdzie muzycy skakali po scenie, a gołe panienki tańczyły na głośnikach tłumy skandowały okrzyki "Je*ać białasów" i podobne. Dopiero Bob Marley swoimi tekstami zmienił oblicze światowego reggae. Skąd się wzięła nazwa rastafarianizm? Oczywiście od króla Hajle Sellasje I, który inaczej nazywany był ras Tafari Makonnen. Ras czyli głowa, książe, cesarz."

Chłopie gdzie dancehall a gdzie reggae. To tak jakbys powiedział ,że rock wywodzi sie z heavy metalu.
Reggae to lata 60 -te i spiewanie o miłosci i tego typu pierdołach o ktorych spiewa sie teraz. Potem był Bob Marley. W 1973 wydaje Catch a fire i Burning gdzie już widać wpływ rastafarianizmu. Te albumy to jest pierwsza styczność Europy i USA z prawdziwym roots reggae. Potem dopiero gdy cała jamajka jest już tym totalnie przesycona i znudzona , czyli kolo 1975 albo i pozniej, Sugar Minott zaczyna eksperymentowac z dancehallem. To , że na Jamajce ludzie sie tak zachowują na koncertach to nie wina muzyki ani rastafarianizmu tylko ich mentalności. Biały człowiek na Jamajce jest znienawidzony i uważany za szatana. Oczywiście nie przez wszystkich.

Być może a latach 60 - tych soundsystemy mogły propagować rasizm, ale nie był to jakiś główny trend. Sam poczatek muzyki reggae to zabawa i teksty o głupotach. Przypuszczam ,że Bob Marley był jednym z pierwszych którzy użyli tej muzyki to celów politycznych.

Co do samego rastafarianizmu. Faktycznie jest to dziwne ,że tylu ludzi traktuje to jako subkulture. Mimo , że daje ona możliwość własnej interpretacji Bibli czy samej definicji bycia rasta , to jest ona oparta na pewnym podłożu które dla białego człowieka może być nie zrozumiałe. A raczej napewno jest. Bob Marley uczynił z tej "religii" pewien ruch duchowy oparty na miłości szacunku i tak dalej . Rozumiem , że można sie z tym utożsamiać i jest to jak najbardziej prawidłowe ale wygląda to tak jakby żydzi i muzułmanie nagle zaczeli sie nazywać katolikami bo im sie nasza religia podoba mimo , że nie uznają Jezusa za syna Bożego ale jest miłość (!?)i szacunek wiec jest fajnie.

Użytkownik buba edytował ten post 06.12.2009 - 00:36

[Monolith]

Reggae nie ma i nie będzie w takiej formie, w której przekazywało pokój i miłość. Teraz jest zioło, dupy i biba, nie zaprzeczycie, drodzy Rastafaraj!

A tak swoją drogą, nie trzeba mieć trampków w trzy kolory i gibona w ustach, żeby być "dobrym", prawda?