Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pojawianie się duchów i zjaw


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Marcelo.
  • Postów: 96
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 12
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Obojętnie w jakim miejscu na świecie pytamy o pojawianie się duchów i zjaw w każdej kulturze to zdarzenie wydaje się być zapisane w historii człowieka. Te zjawiska nie muszą dotyczyć koniecznie osoby bliskiej lub spokrewnionej.

Dołączona grafika


Istnieje wiele zjawisk objawiania się duchów. W kościołach, klasztorach, cmentarzach, miejscach katastrof wojennych lub bardziej lub mniej zadowalającą przeszłością.
Jednak nie każde objawienie musi się wiązać z zmarłą osobą. Często pokazują się ludzie, którzy jeszcze nie zmarli ale duchowo są w innym miejscu.
Jak daleko się pojawiali, w jaki sposób, czy te zdarzenia były prawdziwie zarejestrowane czy tylko widziane przez uczestników zdarzenia? Dużo ludzi pod dużym stresem lub wielką bojaźnią potrafi widzieć rzeczy które tak naprawdę nie istnieją.

Kolejne pytanie powinno brzmieć gdzie się pojawiają duchy i kim one są? W wielu objawieniach to zazwyczaj są nieżyjący ludzie lub nawet zwierzęta. Pozostaje tylko pytanie dlaczego nie nawiedzamy po naszym zgonie wszystkich, których zapamiętaliśmy z życia? Nie można tu dokładnie powiedzieć dlaczego występują objawienia duchów. W większości przypadków winna jest tragiczna śmierć. Jak np. historia zamurowanej(w murze) zakonnicy, która zmarła z głodu za murem. Ten rodzaj ducha nie znalazł spokoju. Chcą dać jakby popis swojego istnienia, żeby je znaleziono i dano im pochówek by mogli żyć w wiecznym spokoju. Co się stało, że zmarły nie znajduje spokoju? Co chce nam powiedzieć?
Ale nie każdy zmarły co nas "odwiedza" musiał zginąć w jakimś strasznym wypadku. Często ludzie mówią o zmarłym przyjacielu lub członku rodziny który ich odwiedza. Zazwyczaj tuż po śmierci lub lata później. Tutaj powinno się myśleć o dwóch teoriach. Pierwsza powiedzieć "zegnaj" zmarłej osobie, której się chce pokazać, że się o niej myśli, a innej, że za życia się ją kochało. Jednak niema dowodów na to, że kiedyś naprawdę zmarły przyszedł by się pożegnać albo zobaczyć jak się dana osoba miewa. Nauka starała się, by otrzymać odpowiedzi na pojawiania się duchów. Jest też możliwe, że nasze wewnętrzne oko w czasie żałoby wyprawiało z nami "psoty" pokazując nam smutne obrazy, które uważamy za duchy naszych zmarłych.

Dołączona grafika


Kolejny rodzaj objawienia to objawienie się bliskiej osoby, która czasowo nie jest lub nie może być z nami.

Istnieje np. opowieść pewnej kobiety, której mąż podczas wojny trafił w pułapkę. Był ciężko zraniony i był bardziej nieżywy niż żywy. W tym momencie kiedy został postrzelony zobaczyła go nagle jego żona na środku pokoju. Była zaskoczona, że jej mąż tak szybko wrócił. Ale gdy do niego mówiła nic nie odpowiadał, krótko potem zniknął tak zaskakująco jak się pojawił. Teoria mówi, że jej mąż w obliczu śmierci czuł się blisko żony i że był przy niej całym sercem, co ona mogła poczuć i nawet widzieć.

Taki rodzaj objawień ukazuje się nie tylko w czasie wielkiej potrzeby ale i w czasie wielkiej radości.

Widzicie zatem, jest wiele objawień które my nazywamy duchami czy zjawami. Jak one powstają i jak są w stanie się pojawić jest już od lat wielką zagadką. Ale czy za życia dowiemy się, dlaczego te objawienia bierzemy na poważnie i czy rzeczywiście są prawdziwe, czy będziemy musieli poczekać do śmierci tego nie wiemy. Jedno jednak jest pewne. Obojętnie czy pochodzą z serca czy to duchy rzeczywiście istniejące. Jedno jest pewne między ziemią i niebem jest coś czego nie umiemy opisać słowami czy nauką.

Tłumaczenie Marcelo, źródło: http://www.geister-u...scheinungen.htm
  • 0



#2

Dzieciołek.
  • Postów: 24
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Duchy są i pojawiają sie w naszym codziennym zyciu.Są to wg mnie zbłakane dusze które musza odpokutować swoje winy albo cos w tym stylu.Może pojawiają sie żeby nas o czymś poinformować? Może wiedzą wiecej od nas i chcą nam o czymś powiedzieć?
  • 0

#3

Eliz.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Według mnie coś co zwiemy duchem jest postacią nie tyle rzeczywistą co emocjonalną. Już wiele lat temu statyści opracowujący podobne przypadki, dostrzegli powtarzający się czynnik, element dorastających, nastoletnich dziewcząt obecnych w dotkniętych problemem rodzinach. Wierze że emocje, skądinąd tworzywo jak najbardziej realne, oddziałuje na nas mocniej niż większość z nas przypuszcza. Dla przykładu, z badań wynika, że ludzi samotni mocniej odczuwają chłód - być może właśnie stąd wziął się ten symboliczny kubek cieplej herbaty w dłoniach. Kiedy praprzyczynę duchów widzę w naszym czuciu i intencjach, nie mam na myśli czegoś co ludzie zwą "materializacją" - na zasadzie złotej rybki, chce słomkę do kawy, pyk i jest słomka. Nie wydaje mi się aby coś takiego istniało. Istnieje natomiast sposobność przywołania czegoś do życia na poziomie mentalnym, a następnie traktowanie tego tak realnie, aż staje się równie prawdziwe jak cokolwiek innego. Moim zdaniem tak pojmowanie duchów pozwala pogodzić ich ewentualne istnienie ze zdrowym rozsądkiem.
  • 0

#4

NawiedzanaDama.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Duchy , są wśród NAS , wiem o tym może nie do końca doświadczyłam ich obecności , ale od paru miesięcy pochłonęła mnie chęć podróży astralnej . Od tamtego czasu staram się wkroczyć w inny wymiar, wiem , że dla co niektórych jest to co najmniej dziwne i nie zrozumiałe . Każdy ma swoje hobby i zainteresowania . Po odbyciu pierwszej podróży zachęcam wszystkich by choć raz tego doświadczyli , uczucie niesamowite . Też pracuję nad mediumizmem , wyostrzaniem 6 zmysłu . Raz w życiu wywoływałam ducha za pomocą planszy OUIJA . Szczerze odradzam tego typu zabawki osobom nie umiejącym zapanować nad swoimi myślami i nerwami . Głownie to nic oprócz tego , że świece zgasły nic się nie działo . Ogólnie nie możemy zobaczyć ducha , bo widzą ci co są bliscy śmierci . Możemy go usłyszeć lub wyczuć , jeśli chcemy widzieć to trzeba bardzo dużo pracować nad swoim umysłem . Choć to i tak nie daję gwarancji , że będziemy widzieć . 


  • 0

#5

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pięknie - tylko... mam kilka pytań.

Duchy , są wśród NAS , wiem o tym może nie do końca doświadczyłam ich obecności

 

Skoro nie doświadczyłaś ich obecności, to skąd ta pewność, że one są? Wśród nas na dodatek? I dlaczego mamy ci wierzyć na słowo?

Wszak

Ogólnie nie możemy zobaczyć ducha (...) Możemy go usłyszeć lub wyczuć

Skoro ducha nie możemy zobaczyć, to skąd pewność, że to, co słyszymy lub czujemy to właśnie duch - a nie np. zwykłe bulgotanie w rurach lub zapach z kanalizacji?

Na jakiej podstawie mamy zakładać, że hałasuje duch, a nie cokolwiek innego? On hałasuje jakoś szczególnie charakterystycznie? A pachnie też szczególnie, czy tak raczej pospolicie?
Pytam z czystej ciekawości, bo być może faktycznie wokół mnie pełno duchów się kręci, a ja w swej ignorancji myślę prostacko, że to mi z kosza z odpadkami śmierdzi.


 

 

jeśli chcemy widzieć to trzeba bardzo dużo pracować nad swoim umysłem . Choć to i tak nie daję gwarancji , że będziemy widzieć .

 

Nie powiem, żeby to było jakoś bardzo zachęcające - rozumiem, że ty bardzo chcesz widzieć ale jak dotąd tylko słyszałaś (i czułaś)?
A może i tego nie - bo poza tymi świecami co ci zgasły, to nieszczególnie sypnęłaś przykładami manifestacji duchów, których doświadczyłaś.
Wygląda więc na to, że chcieć, to jeszcze nie móc.

Ale to mnie nie zaskakuje jakoś szczególnie, bo ja rozumiesz strasznie chcę w totka wygrać. tylko tak jakoś, do tej pory... No, nieważne.

 

Raz w życiu wywoływałam ducha za pomocą planszy OUIJA .Szczerze odradzam tego typu zabawki osobom nie umiejącym zapanować nad swoimi myślami i nerwami . Głownie to nic oprócz tego , że świece zgasły nic się nie działo .

 

Świece zgasły? I to wszystko? I to jest główny powód, dla którego odradzasz zabawy z ouija?

To rzeczywiście przerażające.

Tylko osoby o naprawdę mocnych nerwach, mogłyby znieść bez szwanku... zgaśnięcie świec - szczególnie, że niekoniecznie musiało to być powodem działania ducha. Którego zasadniczo nie widać - choć słychać i czuć podobno.
 

 

ale od paru miesięcy pochłonęła mnie chęć podróży astralnej . Od tamtego czasu staram się wkroczyć w inny wymiar,

 

Tak sobie myślę - skoro starasz się dopiero wkroczyć w inny wymiar, to rozumiem, ze do tej pory ci się to jeszcze nie udało. Czy tak?
Gdzie zatem byłaś podczas swojej pierwszej podróży astralnej, którą tak wszystkim polecasz?

Po odbyciu pierwszej podróży zachęcam wszystkich by choć raz tego doświadczyli , uczucie niesamowite

 

 

Ale ogólnie - spoko.

Jak napisałaś:

Każdy ma swoje hobby i zainteresowania .

 


  • 2



#6

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A mogłabyś popracować tyle samo nad mediumizmem, co nad podstawami ojczystego języka, interpunkcją? Nie stawiamy spacji przed znakami przestankowymi na przykład - spytaj ducha jakiejś polonistki następnym razem - może jakieś duchowe korepetycje? :) Podczas seansu spirytystycznego zgasły świece? Jakiś dowód? Bo pisać, to sobie możemy...

I jak to w końcu jest z tymi duchami - bo w jednym zdaniu piszesz, że widzą je tylko ludzie bliscy śmierci - dlaczego tak swoją drogą? A za chwilę, że możemy je zobaczyć, tylko, że musimy dużo ćwiczyć. Jedno delikatnie wyklucza drugie.


  • 0



#7

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2574
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@NawiedzonaDama masz bardziej ekscytujące życie z duchami i astralem niż ja z kobietami :(

Raz w życiu wywoływałam ducha za pomocą planszy OUIJA . Szczerze odradzam tego typu zabawki osobom nie umiejącym zapanować nad swoimi myślami i nerwami . Głownie to nic oprócz tego , że świece zgasły nic się nie działo .

 

Jednak to prawda żeby nie igrać z wielką mocą Ouija. Duchy mają ogromną siłę, kumulują całą moc zaświatów i innych wymiarów po to by zgasić płomień świecy! Co za siła, co za potęga!!!


Użytkownik Sebastian. edytował ten post 20.03.2017 - 21:42

  • 1



#8

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1654
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja myślę, że @NawiedzonaDama właśnie potwierdziła, że duchów nie ma pomimo użycia tabliczki OUIJA.

 

Cyt: Głownie to nic oprócz tego , że świece zgasły nic się nie działo .

 

Także, jeśli już bawisz się okultyzmem, to musisz przyjąć do wiadomości, iż gasnące świece mogą być przyczyną przeciągu, niekoniecznie zjawy ;)





#9

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja myślę, że @NawiedzonaDama właśnie potwierdziła, że duchów nie ma pomimo użycia tabliczki OUIJA.

 

Obawiam się, że potwierdziła niewiele, bo odnoszę wrażenie, że jej "zabawa z tabliczką ouija" była dokładnie tym co napisała - czyli ni mniej, ni więcej tylko zabawą właśnie. A będąc bardziej precyzyjnym - użyciem zabawki.

A na tej podstawie trudno potwierdzić cokolwiek.

Gdyby tych seansów odbyła dziesiątki i była jakimś "specjalistą" w tej dziedzinie, to moglibyśmy się jeszcze nad tematem jakoś pochylać - ale w  sytuacji kiedy było jednorazowe zdarzenie, trudno mówić o potwierdzeniu czegokolwiek.

Co nie zmienia faktu, że przestrzeganie przed tego typu działaniami (z tak marnymi efektami na dodatek) na podstawie jednorazowego incydentu, jest działaniem nieco na wyrost. O czym pisałem wyżej.


  • 0



#10

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Istnieje np. opowieść pewnej kobiety, której mąż podczas wojny trafił w pułapkę. Był ciężko zraniony i był bardziej nieżywy niż żywy. W tym momencie kiedy został postrzelony zobaczyła go nagle jego żona na środku pokoju. Była zaskoczona, że jej mąż tak szybko wrócił. Ale gdy do niego mówiła nic nie odpowiadał, krótko potem zniknął tak zaskakująco jak się pojawił. Teoria mówi, że jej mąż w obliczu śmierci czuł się blisko żony i że był przy niej całym sercem, co ona mogła poczuć i nawet widzieć.


 

 

W kwestii istnienia duchów, czy inaczej mówiąc ,,inno-materialnych bytów", istot o negatywnych i pozytywnych fluktuacjach energii etc., nie jestem w stanie dość szeroko i otwarcie się wypowiedzieć. Nie mam wobec tej rodzajowości nadnaturalnych zjawisk, ani stanowiska je akceptującego ani je negującego; po prostu, mówiąc inaczej ,,dopóki ducha nie zobaczę, nie uwierzę", lub ,,dopóki jakiś wybitny i zaangażowany specjalista, czy jakiś zespół naukowców nie nastawionych do tej sprawy negatywnie, lecz czysto naukowo i neutralnie, tych fenomenów para-naukowych nie potwierdzi, nie uwierzę". Duchy, mary, zjawy paranormalne i tego typu wymykające się empirii kurioza., to dość trącący w obiektywizm temat do naukowych dysput i badań. A co, do przytoczonej w cytacie z powyższego artykułu opowieści, przypadek kobiety, która ,,odczuła" zbliżającą się śmierć męża, sądzę, można wytłumaczyć zjawiskiem komunikacji podprzestrzennej, lub procesom splątania kwantowego (fizyka kwantowa nie zabrania splątania obiektów w ,,skali makro"), którego w takiej ,,wielkości" skomplikowanego działania nie znamy.

 

W reportażu literackim, z pola bitwy Eda i Lorraine Warrenów, ze złymi, mrocznymi bytami, autorstwa Geralda Brittle, pt. "Ed i Lorraine Warren. Demonolodzy", w jednym z rozdziałów, przytoczone w formie cytatu, padają słowa doktora Jeana Lhermitte'a, francuskiego neurologa i eksperta medycznego Kościoła Katolickiego: ,,Bez względu na to, co myślą sobie sceptycy [sic!], ludzie niewierzący czy niedouczeni, przypadki przejawiania się demonów wcale nie zanikły. Nadal obserwujemy zjawiska, które zdumiewały i przerażały naszych przodków, dysponując jednakże obecnie zmysłem krytycznym i wiedzą, której przodkowie nie posiadali. Muszę tutaj wyraźnie podkreślić, że choć neurolog i psychiatra mają odpowiednie kwalifikacje, by rozpoznać i określić nieprawidłowość struktury umysłu lub inne zaburzenia u pacjenta, powinni jednak pozostać jedynie lekarzami i nie przekraczać swych kompetencji, to znaczy w przypadkach, w których nie można wyraźnie stwierdzić występowania choroby psychicznej, neuropsychiatra winien się zwrócić o pomoc i współpracę do teologa". Takowe wyrażenie się tego właśnie specjalisty w temacie procesów i zjawisk, których nauka nie jest w stanie wyjaśnić, ma sens. Jest to odważna opinia; takich głosów w sprawie nadnaturalnych aktywności powinno być więcej.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych