Dobra, to moze ja cos napisze...
Przedwczoraj usiadlem sobie wygodnie i staralem sie nie skupiac na niczym. Siedzialem tak z 15-20 min. Pod koniec cos mnie zaczelo nachodzic, jakas melodia - pierwsze co mi "wpadlo" do glowy to to, ze tej melodii nigdy nikt nie wymyslil, ale jest z lat 80-90 (rownolegly swiat ?/ niedokonana przyszlosc z przeszlosci?), nie wiem.... po 2 sek. "sluchania" - sam zaczelem doklejac swoja melodie, ktora wymyslilem ot tak (wiedzialem, ze nie pasuje i ze to nie to, ale mozg swoje robil
)
Potem pomyslalem, ze czas spac bo juz sie nie chce tak siedziec. No i polozylem sie wygodnie na plecach, tak zeby nic nie uciskac (przewaznie spie na boku). W jakims momencie zaczela mi sie snic grupka osob, ktorzy.... zapomnialem, ale pod koniec polecieli jakims nadswietlnym pojazdem kosmicznym (w kosmosie oczywiscie). Wiem, ze to smieszne i ogladalem przed tem Outlander'a.... ale nagle poczulem jakbym poznal tajnik dzialania tego pojazdu (cos z grawitacja - jakis przyrzad do manipulowania).
Potem sie obudzilem... no i znowu zasnalem. W drugim snie "myslalem", ze to rzeczywistosc i mialem wplyw na wszystko (choc szczegoly byly zamazane). Widzialem tam 3 osoby: moj ojciec i jeszcze 2 ludzi (przyszli skads). Atmosfera wydawala sie spokojna...
Dzisiaj tez mialem sen ale za cholere nie moge przypomniec nawet jednej rzeczy. Wiem tylko, ze czulem sie jak w poprzednich dwoch.
Ostatnio trudno mi miec OOBE, ale cos sie odblokowalo jak zaczalem czytac na temat run i mitologii skandynawskiej. Czy to moze byc czynnik aktywacyjny?
Jeszcze tylko meczy mnie ten pierwszy sen z tym statkiem... Jakbym poznal dokladna budowe urzadzenia, ale po obudzeniu zapomnialem...
Moze jest jakis sposob dluzej pamietac takie rzeczy?