Ręce opadają. Trafiłam na ten temat przez przypadek, przeglądając strony podsyłane przez mojego chłopaka.
A skąd dziewczynko jesteś, żeby oceniać ludzi mieszkających w Sochaczewie?
Ja jestem z Sochaczewa (właściwie to od niedawna z Kozłowa Biskupiego dlatego temat czupakabry jest mi bliższy
) i po części zgadzam się z opinią livin. Społeczeństwo sochaczewskie jest sterylne. Jak w większości mniejszych miejscowości. I lubią również sensacje, podsycane różnego rodzaju plotkami... których wynikami jest np. duża żółta żaba? ze świecącymi oczami (podobno czupakabra) na drodze i obowiązek obywatelski o poinformowaniu o zagrożeniu, które to stworzenie stwarza, przez pijanego kierowcę. Bardzo ciekawe, podobno czupakabra to kanguromałpa jakaś, a nie żółty stwór!
Nagle zwierzę pojawiło się w centrum Polski. Pewnie ktoś przemycił je zza granicy w walizce. ;/ Zajmijcie się poważniejszymi rzeczami, np. pracą, studiami, rodziną... czymkolwiek, byle nie sianiem głupich plotek, które zapoczątkowali nie do końca grzeszący inteligencją mieszkańcy wsi Kornelin. Kazdy dorzucił parę groszy od siebie i powstała historia na miarę jakiejś powieści grozy.
A jeśli chodzi o gospodarza to by musiałby być straszny fachman bo chyba mało który gospodarz posiadający kozy potrafi idealnie, wręcz chirurgicznie obciąć głowę i pozbawić kozy całej krwi.
Jeśli ktoś chce, to wszystko zrobi dla sławy. Jedni pokazują cycki, drudzy ucinają kozom głowy. Pozbawienie krwi jest akurat najmniej problematyczne. Zapewne nieraz właściciel gospodarstwa musiał spuścić krew z jakiegoś zabitego przez siebie zwierzęcia, jak również nieraz zabijał jakieś zwierzę. W końcu to wieś, takie czynności, to chleb powszedni. Ludzie wierzą, że szczury zapładniają im króliki (znajoma mi osoba zdawała relacje na ten temat), to w czupakabrę też uwierzą. Żaden problem.
Tanią sensację prosto zrobić, zwłaszcza w czasach współczesnych, gdzie ludzie od razu wierzą mediom i są ślepo wpatrzeni w ekran telewizora/monitora. Próba potwierdzenia istnienia takich stworzeń nie jest niczym innym jak zabijaniem nudy. Wiara w różnego rodzaju bogów, jest tylko wiarą, a ludzie też na siłę próbują udowodnić, że bogowie Ci istnieli i chodzili po ziemi. Nie chcą pogodzić się z myślą, że to może być zmyślone.
A na bank jest pewne, że umrzemy, albo że nastąpi kiedyś koniec świata. Mamy czekać do wakacji? Bo co? Ktoś planuje kolejne mordowanie kóz i podczepi pod to czupakabre, żeby ślad i wszelkie rozmowy o niej nie ustały? Zapewne tak będzie.
theend!