Az takie przypadki nie istnieja - a to dlatego, ze nie wiecie co to znaczy robic zdjecie z odleglosci kilometra, czemus, czego sie nie widzi (ja tez nie wiem

). Poza tym zrobienie zdjecia trwa. Czas przedstawic reszte dokumentacji:

Zdjecie 1.

Zdjecie 2 i podpis:
Kolejne zdjęcie jest zaledwie drugim zdjęciem, jakie udało mi się znaleźć, wykonanym z kierunku lotu drugiego samolotu, na którym jest również samolot. Zdjęcie wygląda na wykonane z wnętrza budynku. Podobnie jak miało to już miejsce wcześniej, trudno zrozumieć, dlaczego osoba fotografująca traci zainteresowanie palącą się wieżą północną, spychając ją na prawy skraj kadru, a ustawiając w centralnym miejscu obszar nieba pomiędzy budynkiem po lewej stronie a wieżą południową. Dlaczego oczekuje, że coś może się tu wydarzyć? Czy spodziewa się zobaczyć drugi samolot? Jeśli tak, to skąd takie przypuszczenie? Po lewej i prawej stronie widzimy mężczyzn obserwujących sytuację za oknem. Ale tu właściwie nie ma czego oglądać, bo wieżą południowa całkowicie zasłania wieżę północną - widać tylko dym i nic więcej. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że prawa framuga okna oraz mężczyzna po prawej stronie są tam tylko po to, aby całkowicie zasłonić obraz po prawej stronie wież WTC, a dokładniej charakterystyczne punkty orientacyjne.
Na zdjęciu widzimy samolot. Fotograf dysponujący zwykłym sprzętem miałby około 0,3 sekundy na wykonanie tego zdjęcia od momentu wychylenia się dziobu samolotu zza ściany budynku po lewej stronie. Byłby w stanie wykonać to zdjęcie w takim czasie pod warunkiem, że siedziałby z okiem przy wizjerze aparatu i trzymał palec na spuście migawki - tylko znów pytanie, skąd wiedział, że trzeba czekać na pojawienie się samolotu. Zdjęcie mogło zostać wykonane automatycznie przy założeniu, że fotograf dysponował aparatem fotograficznym z samowyzwalaczem reagującym na ruch w wyznaczonym obszarze pola widzenia obiektywu, ale nie sposób chyba uwierzyć, że przypadkowy fotograf miał akurat przy sobie coś takiego.
Proszę zwrócić uwagę, że pomiędzy tym zdjęciem a zdjęciem pierwszym jest niewielka różnica w położeniu aparatu, która jednak skutkuje odsłonięciem przez budynek po lewej stronie dwóch kolejnych budynków pomiędzy budynkiem a wieżami. Wydaje się to trochę dziwne, że tak małe przemieszczenie pola obserwacji tak bardzo zmieniło widok tym bardziej, że kąt widzenia na pomarańczowy budynek na wprost niemal się nie zmienił. Framugi okna schodzą w dół do poziomej poprzeczki, za którą stoją owi panowie! Czyli właściwie to gdzie oni stoją? Proszę zwrócić uwagę na puchar stojący prawdopodobnie na parapecie oraz na dwie łatki poniżej miejsca, gdzie idąc od góry kończy się ściana wieży WTC. Najpierw widzimy prostokątną, niemal czarną łatkę, nieco niżej kwadratową, białą. Te łatki występują na wszystkich zdjęciach z tej serii.

3 i podpis:
Około 3 - 4 sekundy później... Znikają panowie, znika okno, znika puchar. Zdjęcie wygląda na wykonane zza okna. Albo fotograf był tak szybki, że dobiegł do okna, otworzył go, ponownie ustawił aparat i zrobił zdjęcie, albo zostało ono wykonane przy użyciu drugiego aparatu.

4 i podpis:
Około 3 sekundy później. Po lewej stronie pojawia się framuga w miejscu, gdzie na poprzednim zdjęciu jej nie było (na trzeciej i czwartej grupie okien, licząc od końca ściany), po prawej widać jej niewielki fragment. Na tle biało - beżowego budynku po prawej stronie, tuż nad dolną krawędzią zdjęcia widać chyba czubek pucharu z drugiego zdjęcia - tyle, ze w innym miejscu.

Około 2 sekundy później - ponownie nie ma framug ani pucharu.
Mnie najbardziej zastanawia fakt, w jaki sposob ten czlowiek z aparatem zdolal uchwycic samolot w tak zadziwiajaco krotkim czasie, podczas gdy jego koledzy (a przynajmniej ten po lewej) zdaje sie nawet nie patrzec na wieze. I skad wiedzial, ze akurat stamtad wyleci? I czemu ten samolot jest tak dziwnie ostry jak na cos, co poruszalo sie z predkosci 800 km/h i zostalo uchwycone przez fotografa amatora, kiepskim zapewne sprzetem, zza szyby i z odleglosci okolo 1 km, nie mowiac juz o tym, ze fotograf amator uchwycil go akurat wtedy, gdy wylonil sie w calosci zza budynku, zza ktorego nie bylo go prawa wczesniej widac?
Na koniec zostaje jeszcze jedno pytanie: co sie dzieje z silnikiem owego samolotu? Czemu caly czas jest wykrzywiony?
Ufff ... Licze na solidne, przekonywujace odpowiedzi. Pozdrawiam.
PS: poza dwom ostatnimi wypowiedziami, reszta nie jest moja - sa ze strony.