Trzeba mieć dużo fantazji żeby zidentyfikować te szczątki i tę pikselozę jako B757.
Jestem pewien że wymaga to o wiele mniej fantazji niż zinterpretowanie tego kształtu jako rakiety. xP
Na filmiku bardzo wyraźnie pokazano, że części te pochodzą z Boeinga 757 , były porównania etc. Przynajmniej teraz nikt nie może powiedzieć, że nie było żadnych części i kolejny argument zostaje dosyć brutalnie (bo za pomocą paru fotek) obalony.
Nie wyklucza, ale i też nie potwierdza. Na tym zakończmy.
Potwierdza, że coś na pewno uderzyło w Pentagon, więc obala teorie twierdzące, że w Pentagon nic nie uderzyło i były to tylko materiały wybuchowe. No i do tego obiekt ten ma kształt przypominający samolot - pewnie zbieg okoliczności. xP
Hmm, zdusiliście w zarodku nową dyskusję o 9/11? Szkoda... coś mało ich na forum 
Bo ja wiem, czy taka szkoda? Z reguły takie dyskusje na tym forum wyglądają tak:
Zwolennik: podaje kilka argumentów, z czego większość została już przewałkowana kilka razy i dowiedziono, że owe "argumenty" nie mają racji bytu (patrz: wspomniany rzekomy brak szczątek).
Sceptyk: obala dowody, pokazując zdjęcia, wyliczenia, powołując się na analizy ekspertów etc., do tego dorzuca kilka kontrargumentów.
Zwolennik: wrzuca następne, również oklepane "dowody", jednocześnie ignorując obalanie poprzednich argumentów i kontrargumenty.
Sceptyk: to samo co poprzednio, po raz kolejny obala te same "dowody".
I tak w kółko. Po pewnym czasie może to się rzeczywiście znudzić, szczególnie jeśli jedna strona całkowicie ignoruje argumentację oponentów i potrafi tylko szastać skopiowanymi z blogów "dowodami". Z reguły kończy się na tym, że taki muhad czy radoslaw stwierdzają "ale ty jesteś zmanipulowany, tkwij sobie dalej w tym swoim urojonym świecie. I nie uważam się za lepszego bo wierzę w absurdalne teorie! Wcale!" albo rzucają tekstem na poziomie "ihahah" [© muhad], "twoje argumenty są żałosne i nie będę z tobą dyskutował" [mniej więcej © radoslaw] czy "oj, bo ja zaraz tak ci nagadam, że przestaniesz się naśmiewać z moich teorii!" (bodajże muhad, pewien nie jestem). Ewentualnie sceptycy dają sobie spokój bo nie chce im się po raz [liczba dwucyfrowa] przytaczać tych samych faktów obalających teorię spiskową.
Oczywiście, że nie wyklucza - to może może być cokolwiek "w kształcie boinga" - nawet magnokraft (pzdr dla J. Pająka). A jak duże jest prawdopodobieństwo, co też to mogło być - jak kto chce to sobie odpowie. Ja stawiam na krowę Milki w kształcie Boinga - toż nie wyklucza?
<ironia>Cóż, bezdyskusyjnym faktem jest, że owy kształt to tak naprawdę lecący Stalin. Widać nawet jego szary płaszcz! A kto nie wierzy w to, że latający Stalin przywalił w Pentagon, ten został zmanipulowany przez media wmawiające uciskanej populacji, że Stalin nie tylko nie umie latać i jest niezniszczalny, ale nawet twierdzące, że Towarzysz Josif nie żyje (!!!). Przebudźcie się! Nie dajcie się tym wszystkim pseudonaukowcom mówiącym, że Stalin był tylko człowiekiem! Walczcie z Reptilianami za pomocą Stalinistycznych Prochów!

</ironia>