Napisano 09.10.2009 - 21:46
Napisano 09.10.2009 - 22:18
Niech no pomyślę... Aby zająć kraj trzeba pokonać wrogą armię. Aby pokonać wrogą armię, trzeba ją zbombardować, oflankować, ostrzelać, zaatakować, whatever. Szukanie schronienia u armii byłoby chyba jedną z najgłupszych rzeczy, jakie mógłbym zrobić - bo przeciwnik nie wysyła wojska po to, aby walczyć z cywilami (gdyby tak robił, nie wygrałby wojny), ale po to, aby rozwalić wrogie wojsko. Tam, gdzie żołnierze, tam są eksplozje, czołgi, bitwy, strzelaniny etc. - i na pewno nie jest to zbyt bezpieczne miejsce.Cóż, Tekeeus, życzę Tobie i sobie z całego serca, byśmy nigdy nie znaleźli się w czasie wojny, choć pewną perwersyjną przyjemność sprawiłoby mi słuchanie, jak z przerażeniem odwołujesz wszystkie swoje napisane tu zarzuty wobec armii i jak lgniesz do żołnierzy, szukając obrony i pomocy.
Zdarza się. Ale nie przejmuj się, masz "bóg, honor, ojczyzna".Tak się składa, że jestem żołnierzem zawodowym
Taaak, ZA GLEBĘ! ZA PRÓCHNICĘ! Hm... A może warto by tak zawalczyć o coś bardziej wartościowego niż garść piachu? Może o lizaki-kogutki albo kioski ruchu? Różowe kucyki też wydają się dobrym pomysłem.i przysiągłem bronić właśnie tego kawałka ziemi,
Którą od innych flag odróżniają wyryte na niej wzorki. Za paski, śmierć kwadratom!tej flagi
Za co mam ci być wdzięczny? A, tak, racja - jesteś żywym argumentem za tym, aby odparować rasę ludzką w trybie natychmiastowym. Dziękuję.i tych ludzi, również podobnych Tobie niewdzięczników, którzy w nas, żołnierzach, widzą tylko bezmózgie i głupie maszyny do zabijania, potrafiące jedynie wykonywać rozkazy w imię jakichś archaicznych, pustych ideałów.
Co z tego, że wierzyły w to całe pokolenia ludzi? Całe pokolenia ludzi (do tego znacznie lepszych od ciebie) wierzyły w to, że Ziemia jest płaska, a w chmurach znajduje się raj - i jednak nie mieli racji. Argument "bo oni wierzą" jest niemal tak samo wartościowy jak "bO tAk i JusH". Trzeba także wziąć pod uwagę fakt, że te przeszłe pokolenia nie tylko wyrzynały się nawzajem, ale także paliły na stosach, organizowały krucjaty w imieniu swoich ulubionych bożków (dzisiaj przetrwało to jako "bóg" w "bóg, honor, ojczyzna"), składały tym bożkom ofiary i tak dalej, i tym podobne.Pytam się zatem, co ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie, skoro z takim beztroskim sarkazmem obnosisz się wobec hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna", w które wierzyły całe pokolenia ludzi znacznie lepszych od Ciebie, ludzi, którzy poświęcili swoje życie, byś dziś mógł mówić po polsku, a może i byś w ogóle mógł się narodzić.
Jeśli chodzi o estetyczność języka - całkiem prawdopodobne, że gdybyś uczył się angielskiego jako "głównego" języka, to być może to inne języki wydawałyby ci się "nieestetyczne", zaś polski przypominałby ci jakieś tam śmieszne bablanie. No i po angielsku pisali Tolkien, Orwell czy Pratchett, więc pod względem pisarskim nie jest to raczej aż tak ubogi język.(...) (owszem jest piękny i rozbudowany, potrafi wyrazić więcej myśli niż na przykład moim zdaniem nie estetyczny i płytki w porównaniu do polskiego język angielski(...)
Użytkownik Tekeeus edytował ten post 09.10.2009 - 22:37
Napisano 09.10.2009 - 22:18
Użytkownik Ladd88 edytował ten post 09.10.2009 - 22:25
Napisano 09.10.2009 - 22:43
Nie wiemy tak do końca jaka była wtedy sytuacja, a na pewno było zamieszanie, a tam gdzie zamieszanie, to i okazje by je wykorzystać. Bo widzisz, on wcale nie musiał odchodzić od swojego 'stanowiska pracy' i dostawać kulkę w łeb toteż stawać przez sądem wojennym. Mógł specjalnie strzelać tak, by nie zabijać tylu ludzi. Bo ciężko mi uwierzyć, by ktoś go pilnował i przystawiał karabin do skroni jakby przypadkowo nie trafiał w ludzi.Gdybyś nim był, a nie zabijałbyś, to prawdopodobnie stanąłbyś przed sądem wojskowym (albo dostałbyś kulkę na miejscu).
Fajnie, że mu tego życzysz. Tylko może on widzi w swoim życiu coś więcej niż swoje życie?Cóż, Tekeeus, życzę Tobie i sobie z całego serca, byśmy nigdy nie znaleźli się w czasie wojny, choć pewną perwersyjną przyjemność sprawiłoby mi słuchanie, jak z przerażeniem odwołujesz wszystkie swoje napisane tu zarzuty wobec armii i jak lgniesz do żołnierzy, szukając obrony i pomocy.
Niewątpliwie wojna w Iraku i Afganistanie jest pokierowana szczytnymi ideałami, ideałami niesienia pokoju, demokracji i tego, by nam nigdy nie brakło ropy na stacjach.Tak się składa, że jestem żołnierzem zawodowym i przysiągłem bronić właśnie tego kawałka ziemi, tej flagi i tych ludzi, również podobnych Tobie niewdzięczników, którzy w nas, żołnierzach, widzą tylko bezmózgie i głupie maszyny do zabijania, potrafiące jedynie wykonywać rozkazy w imię jakichś archaicznych, pustych ideałów.
Powiedz, jakie miałoby to znaczenie dla kolegi wyżej, który mówiłby w innym języku niż w Polskim? Zapewniam, nie obchodziłby go toPytam się zatem, co ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie, skoro z takim beztroskim sarkazmem obnosisz się wobec hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna", w które wierzyły całe pokolenia ludzi znacznie lepszych od Ciebie, ludzi, którzy poświęcili swoje życie, byś dziś mógł mówić po polsku, a może i byś w ogóle mógł się narodzić.
Użytkownik ‾–_ edytował ten post 09.10.2009 - 22:46
Napisano 09.10.2009 - 23:08
Popularny
Napisano 09.10.2009 - 23:47
Taaak, ZA GLEBĘ! ZA PRÓCHNICĘ! Hm... A może warto by tak zawalczyć o coś bardziej wartościowego niż garść piachu?
Którą od innych flag odróżniają wyryte na niej wzorki. Za paski, śmierć kwadratom!
Za co mam ci być wdzięczny? A, tak, racja - jesteś żywym argumentem za tym, aby odparować rasę ludzką w trybie natychmiastowym. Dziękuję.
Tekst w stylu "poświęcili swoje życie, byś dziś mógł mówić po polsku" brzmi dosyć absurdalnie. Znaczy się: WTF? Co za różnica, jakim językiem się posługuję? Czy twoje życie byłoby się w jakikolwiek sposób, gdybyś urodził się na terenie Polski, na której dominującym językiem byłby rosyjski/niemiecki/hiszpański/chiński/suahili?
Prawdziwy Dla Gry - przez ludzi posiadających tak wspaniałe ideały i wartości jak honor, ojczyzna, duma zginała cała masa ludzi i o co? Jak trafnie stwierdził Tekeeus o kawałek ziemi.
Nie mówię że nie kocham Polski nie zrozum mnie źle. Ale w życiu nie zabiłbym człowiek za ojczyznę.
język który właściwie też nie robi różnicy (owszem jest piękny i rozbudowany, potrafi wyrazić więcej myśli niż na przykład moim zdaniem nie estetyczny i płytki w porównaniu do polskiego język angielski) ale to też nic na tyle znaczącego, by nie móc żyć z innym. Kultura jest na takim samym poziomie mniej więcej na całym świecie, a tradycje przepraszam ale kij z tradycją za przeproszeniem
Nie chce nikogo urazić czy zniesmaczyć więc z góry przepraszam jeśli kogoś szokuje czy też wzbudza niechęć moja wypowiedź, ale jak dla mnie ta cała paplanina o patriotyzmie nie jest dla mnie aż tak istotna gdy chodzi o życie.
Jestem pacyfistą i potępiam jakikolwiek aspekt wojny. Państwo jest dla ludzi, a nie odwrotnie.
Napisano 10.10.2009 - 00:48
Owszem nie mam pewności jakbym się zachował ale na obecną chwile wolał bym dać się zabić za życie niż za ojczyznę.Ciekawe co byś zrobił, gdybyś naprawdę miał w ręku karabin, leżał w zasadzce gdzieś koło drogi a na Ciebie maszerowaliby na przykład Białorusini, którzy wcześniej zrównali z ziemią kilka polskich miast. Więc nie mów, że na pewno nigdy byś nie zabił za ojczyznę.
Tak się składa że praktykuje buddyzm i mnisi w czasie najazdu Chin musieli mordować własnoręcznie swoich mistrzów, wielu tez nie stawiało oporu i woleli dać się zabić niż walczyć. Robi im różnice kto będzie rządził, ale nie mordują z tego powodu i właśnie do tego zmierzam.Spójrz także na Tybet - myślisz że im naprawdę nie robi różnicy jakim będą mówić językiem i kto będzie nimi rządził?
No to w czym rzecz?Oczywiście - gdyby nic takiego się nie stało, to dziś mówilibyśmy po rosyjsku i nawet nie wiedzieli, co to znaczy "Polska".
To nie znaczy że i następne pokolenia muszą to robić. Wszystko przemija, tak już jest, walka nic tutaj nie zmieni.Oj... chyba nie wiesz jak bardzo ludzie się poświęcali, aby ten język i kulturę zachować (i to zwykli, nie tylko żołnierze).
Widzę że próbujesz mi wmówić że jestem tchórzem i zapewne tak jest z twojego punktu widzenia, ale to moje głęboko przemyślane zdanie i nie mam powodu by go zmienić. To nie jest kwestia tchórzostwa tylko raczej zrozumienia sytuacji.Dla Ciebie może i nie, ale całe szczęście, że w przeszłości ludzie mieli inne podejście. A paplaniem jest (wg mnie) właśnie takie pacyfistyczne podejście - wszystko jest w nim piękne dopóki nie nadejdzie chwila trudności. "Puff" i nagle mamy wojnę - Białoruś atakuje Polskę. I co z pacyfizmem? "Niech wejdą, zabiorą nam ziemię, miasta, dzieci, surowce itp. Nie interesuje mnie to, a poza tym już zapisali mnie na kurs języka białoruskiego więc nie myślę o tym bo muszę się iść uczyć i zakuć czytankę o Wani Traktorzyście"?
Dał bym synowi dwie kanapki, a bójek i tak nie powstrzymam.Zresztą - może kiedyś przyjdzie do Ciebie Twój syn i powie, że w szkole pobił go kolega i zabrał mu kanapkę. Co mu doradzisz?
Śmierć, a ty co chcesz żyć wiecznie?To postawa takiego wycofywania się - ale wycofywać się można też tylko do pewnego momentu - kiedyś można stanąć pod ścianą i nie będzie dalej ucieczki. Co wtedy?
Nie jem mięsa od 5 lat i żyje jakoś, ale co to ma do rzeczy?Pacyfistą można być tak samo jak wegetarianinem. Gdy przyjdzie co do czego to i wegetarianin będzie wciągał mięso jak lew
Owszem jakbym nie miał co jeść to zjadłbym mięso proste ale obecna sytuacja tego nie wymaga więc mogę jeść co innego i na pewno mi teraz łatwiej mówić ze jestem pacyfistą, ale to też nie znaczy że nie powiem tak i w czasie wojny.tak samo jak wegetarianinem łatwo być, gdy dookoła mamy masę warzyw i owoców. Wystarczy jednak pewna zmiana i wszystkie takie wzniosłe wartości (pacyfizm, wegetarianizm itp) nagle ukazują swoją bezsensowność.
I jakby nie patrzeć być może morderca kolejnych 2000 młodych ludzi.Szacunek dla Prawdziwego Dla Gry - zawsze cieszę się gdy widzę człowieka honorującego takie wartości, jakimi powinien cechować się prawdziwy obrońca ojczyzny.
Napisano 10.10.2009 - 01:26
Owszem nie mam pewności jakbym się zachował ale na obecną chwile wolał bym dać się zabić za życie niż za ojczyznę.
Tak się składa że praktykuje buddyzm i mnisi w czasie najazdu Chin musieli mordować własnoręcznie swoich mistrzów, wielu tez nie stawiało oporu i woleli dać się zabić niż walczyć. Robi im różnice kto będzie rządził, ale nie mordują z tego powodu i właśnie do tego zmierzam.
No to w czym rzecz?
To nie znaczy że i następne pokolenia muszą to robić. Wszystko przemija, tak już jest, walka nic tutaj nie zmieni.
Dał bym synowi dwie kanapki, a bójek i tak nie powstrzymam.
Śmierć, a ty co chcesz żyć wiecznie?
Owszem jakbym nie miał co jeść to zjadłbym mięso proste ale obecna sytuacja tego nie wymaga więc mogę jeść co innego i na pewno mi teraz łatwiej mówić ze jestem pacyfistą, ale to też nie znaczy że nie powiem tak i w czasie wojny.
I jakby nie patrzeć być może morderca kolejnych 2000 młodych ludzi.
Po prostu niewłaściwy jest moim zdaniem stawianie wartości swoich lub nawet całego społeczeństwa w zamian za śmierć.
Napisano 10.10.2009 - 10:51
Użytkownik Tekeeus edytował ten post 10.10.2009 - 11:15
Napisano 10.10.2009 - 11:38
Użytkownik Prawdziwy Dla Gry edytował ten post 10.10.2009 - 11:53
Napisano 10.10.2009 - 15:01
Napisano 11.10.2009 - 09:39
Użytkownik Aidil edytował ten post 11.10.2009 - 09:44
Napisano 11.10.2009 - 12:04
Proszę trzymać się tematu głównego, są inne tematy na forum rozpatrujące logiczność patriotyzmu. Jeszcze jeden post nie związany z tematem i wyślę raport o zamknięcie......każdy może założyć nowy temat w celu podjęcia konkretnej dyskusji.
Użytkownik martius edytował ten post 11.10.2009 - 12:06
Napisano 17.10.2009 - 22:30
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych