Napisano 18.10.2009 - 18:01
Napisano 18.10.2009 - 18:18
Napisano 18.10.2009 - 18:57
To że nie ma wyrzutów sumienia za to że sam wyjechał do obcego kraju zabijać, to nie świadczy na plus.
Chce bronić swej ojczyzny okupując inne ?
Nie wiem co żołnierz widzi w swym zawodzie
Napisano 21.10.2009 - 17:18
W pewnym sensie - tak. Nie chcesz mieć Al-Kaidy u siebie na podwórku? No to musisz ją trzymać w szachu daleko w jej jaskiniach. To nie jest przeciwnik, do którego przemówi dyplomacja. Amerykanie dostali dość solidne baty i zrobią wiele, by nie dopuścić do tego po raz kolejny. My zaś jesteśmy z nimi dla zysków i dla samej solidarności - stałbyś spokojnie z boku, gdyby jakiś obcokrajowiec z nienawiścią wymalowaną na twarzy bił Polaka na Twoich oczach? W tym przypadku i Amerykanin i Polak są w miarę równi - bo w tym konflikcie są tylko dwie drużyny - Zachód i Wschód (cywilizacja zachodnia i fanatycy islamscy).
To samo, co każdy inny człowiek w każdym innym zawodzie. Może widzieć jedynie zarobki, może czuć dumę, może robić to tylko dla "zabawy i szpanu" (bo ja mam karabin, popatrzcie!) a może po prostu czuć, że to słuszna rzecz. Bo, jak już wspomniałem, żołnierze to ludzie, który od wieków bronili tych, którzy sami obronić się nie potrafią.
Użytkownik martius edytował ten post 21.10.2009 - 17:20
Napisano 21.10.2009 - 18:12
Jak wytłumaczysz inwazję na Irak ? Czy była ona konieczna ? Nie można było jakoś inaczej załatwić sprawy z Husajnem ?
jednak nie chciałbym być żołnierzem podczas pokoju z jednego powodu : Mógłbym gdzieś pojechać na misję i już z niej nie wrócić do Polski, do swego miasta, do przyjaciół, rodziny i przyszłej żony ...
Napisano 13.11.2009 - 13:36
Napisano 22.11.2009 - 17:53
On tylko wykonywał rozkazyNawet po tych 50 latach powinni go skazać jako zbrodniarza wojennego i osadzić w więzieniu...
Napisano 19.09.2013 - 21:37
Napisano 19.09.2013 - 23:25
Napisano 06.10.2013 - 16:06
Użytkownik Pędnik Nie-Łągiewki edytował ten post 06.10.2013 - 16:14
Napisano 06.10.2013 - 22:05
Z Twojego punktu widzenia (widzenia "człowieka wyzwalanego") jest on O NIEBO lepszy.I niech mi nikt nie pieprzy, że ten, co mnie wyzwalał, jest moralnie lepszy od tego, który wcześniej mnie zniewalał: obydwaj są z tej samej "żołdackiej gliny" lepieni, tym samym narzędziem unitarnie zapodanej zbrodni wyrzeźbieni i ukształtowani na obraz i podobieństwo swoich szefów-zbrodniarzy okupujących ciepłe stołki głęboko w ziemię wkopanych Sztabów Generalnych. Różnią się tylko: adresem koszar, językiem i kolorem szmat, na które zaprzysięgli swój moralny upadek i degrengoladę.
Napisano 07.10.2013 - 21:57
Stoimy po dwóch stronach lustra: każdy ma swoje argumenty. Ja to co tu roztrząsamy postrzegam jak zabawę dwóch kotów myszą, całkowicie zdaną na ich łaskę i niełaskę. Z tym że mysz ma tu prawo widzieć - i widzi! - to, co oni od początku wiedzą: że niezależnie od tego, któremu ona przypadnie jej los tak czy owak będzie przypieczętowany... ZECHCIEJ ZAUWAŻYĆ, ŻE CI WSZYSCY - te kocury - TO...POWOŁANI BY ZABIJAĆ LUDZIE HONORU I MUNDURU!! GDZIE BYŚ SIĘ NIE OBEJRZAŁ - WSZĘDZIE MUNDURY, MUNDURY, MUNDURY, MORZE MUNDURÓW, A KAŻDY CHCE JEDNEGO: TWOJEGO GARDŁA, TWOJEJ WOLNOŚCI, ZRÓWNANIA TWOJEGO DOMU Z ZIEMIĄ!! I naprawdę nie jest dla mnie ważne, czy mój dom, rodzina, sąsiedzi wylecą w powietrze od rakiety wystrzelonej przez agresorów, czy przez obrońców mojego tyłka: ważne dla mnie jest tylko to, że... wylecieli! Tego nie można tracić z oczu - ktoś ich w te mundury ubrał, a wraz z nimi wytresował w nich modus vivendi i modus operandi pozwalające im czynić to całe potworne "zło,które człowiek czyni". To daje im owo usprawiedliwiające ich zbrodnie imprimatur, wyrażające się zawsze lapidarnym "Wysoki Trybunale, myśmy tylko WYKONYWALI ROZKAZY"!Z Twojego punktu widzenia (widzenia "człowieka wyzwalanego") jest on O NIEBO lepszy.
I niech mi nikt nie pieprzy, że ten, co mnie wyzwalał, jest moralnie lepszy od tego, który wcześniej mnie zniewalał: obydwaj są z tej samej "żołdackiej gliny" lepieni, tym samym narzędziem unitarnie zapodanej zbrodni wyrzeźbieni i ukształtowani na obraz i podobieństwo swoich szefów-zbrodniarzy okupujących ciepłe stołki głęboko w ziemię wkopanych Sztabów Generalnych. Różnią się tylko: adresem koszar, językiem i kolorem szmat, na które zaprzysięgli swój moralny upadek i degrengoladę.
A przynajmniej być powinien.
Bo załatwia on za Ciebie sprawę, której Ty, "plwaniem na pagony" załatwić nie jesteś w stanie.
I załatwia ją, narażając przy tym swoje życie.
Wątpię żeby w tym momencie myślał o "Ojczyźnie" i "Honorze". Podobnie jak wątpię w to,żeby przejmował się Twoim losem (i losem Twoich bliskich).
Nie zmienia to jednak faktu, że min. dzięki temu co robi ten "nie-człowiek", Ty "człowiekiem" możesz się czuć swobodnie (nie brudząc przy tym rąk i nie obciążając głowy rozważaniami, czy bardziej ludzkie jest dać się zabić w imię wyższych wartości, czy w imię tych wartości zabijać).
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych