Test nowej broni wywołał "gorączkę UFO"
Dziwny wir niebieskiego światła, widziany wczoraj na porannym niebie w Norwegii, jest przypisywany nieudanemu testowi rosyjskiej rakiety.
Zjawisko to można było obserwować w całej Norwegii, a świadkowie opisywali je jako wir światła, który około godziny 8.00 rano czasu lokalnego pojawił się na niebie, a potem eksplodował.
Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło, że flota wystrzeliła tego dnia pocisk balistyczny typu Buława, ale zaprzeczyło jakoby test miał związek ze światłami widzianymi nad Norwegią.
Ministerstwo potwierdziło też, że pocisk został wystrzelony z atomowego okrętu podwodnego "Dymitr Doński", ale nie podało danych na temat położenia okrętu w momencie, kiedy doszło do wystrzelenia.
Truls Lynne Hansen, szef obserwatorium geofizycznego w Troms w północnej Norwegii, powiedział CNN, że starty rakiet to powszechny widok w tym rejonie.
- Widzieliśmy rakiety wystrzeliwane z północno-zachodniej Rosji i poligonu rakietowego w Kiruna w północnej Szwecji oraz z pobliskiego Andenes na północy Norwegii, ale czegoś takiego nie widzieliśmy – powiedział jednak Hansen.
- Zazwyczaj widzimy, jak drugi człon rakiety spala się, a potem znika. To było coś niespotykanego - mówi.
W pisemnym oświadczeniu rosyjskie ministerstwo obrony stwierdziło, że test rakiety nie powiódł się na trzecim etapie lotu.
- Niestabilna praca silników w trzecim członie (rakiety) została wykryta przez systemy monitorujące - stwierdzono w oświadczeniu. - Przyczyny tego technicznego problemu są ustalane przez państwową komisję.
Erik Tandberg, konsultant w państwowej agencji Norweskiego Centrum Kosmicznego (Norwegian Space Center), powiedział, że centrum zostało zasypane pytaniami o pochodzenie wirującego światła.
W ciągu kilku godzin agencja stwierdziła, że zjawisko to nieudany test rosyjskiej rakiety.
- Było niemal pewne, że problem spowodowała rosyjska rakieta - powiedział CNN Tandberg. - Od pierwszego telefonu wczoraj rano upłynęły dwie, może trzy godziny, zanim dla większości ludzi stało się jasne z czym mamy do czynienia.
Pierwsze teorie, które pojawiły się w Internecie wiązały to zjawisko z przylotem kosmitów, a nawet wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w Oslo i związanym z tym odbiorem przez niego Pokojowej Nagrody Nobla.
- Myślę, że dla większości ludzi jasne było, że to nie UFO, w takim sensie jak większość z nas je rozumie. Oczywiście wszystko stanowi UFO do czasu, aż zostanie ustalone, co to jest. Jednak większość ludzi łączy pojawienie się UFO z kosmitami, a takie pomysły pojawiły się tylko na początku, potem już nie - powiedział Tandberg.
W obserwatorium geofizycznym w Troms naukowcy badają pole magnetyczne Ziemi, w tym między innymi zorzę polarną, obserwowaną w pobliżu północnego pola magnetycznego.
Tandberg stwierdził, że połączenie kilku czynników spowodowało, że światło było tak wyraźnie widoczne. Błękit obłoku przypisuje on podświetleniu gazów wydobywających się z rakiety od spodu przez słońce.
- Obecnie nie widać u nas słońca. Nie wschodzi ono i jest tuż za horyzontem na wschodzie. Niebo było bardzo, bardzo czyste. Zimne i czyste powietrze pozwoliło na to, że gazy z rakiety zostały podświetlone od dołu przez słońce. To jeden z powodów, dla których były one tak wyraźnie widoczne - wyjaśniał Tandberg.
Źródło: Onet.pl
Wychodzi na to , że się wyjaśniło.