Napisano
31.01.2010 - 16:29
Popieram Osirisa. Tu wcale nie chodzi o węszenie spisków. Po prostu szukamy absurdów i omawiamy je. Szczerze mówiąc, to nawet nie musimy zbyt intensywnie szukać - to samo pcha się przed oczy. Jakość newsów nie jest podyktowana żadnym światowym spiskiem, ale zmianą mentalności współczesnego człowieka. Ludzie wbrew pozorom chcą coraz bardziej krwawych informacji, psychozy strachu i niepewności. Ja nazywam to chęcią ujrzenia nieboszczyka na własnym biurku. Media starają się tego nieboszczyka każdemu dostarczyć, ale z pośpiechu czasem ów nieszczęśnik wypada z trumny i zaczyna tańczyć kazaczoka, bo przez pomyłkę wpakowano do niej żywego. W tym momencie robi się makabryczno-śmiesznie - umrzyk tańczy, a dziennikarze z grobową miną starają się nam wmówić, że "on tylko tak, zaraz skończy, a oni mają dowody na to że nie żyje..." Taki jest mechanizm tworzenia się medialnych absurdów - od początku do końca wmawiać, że to co widzimy nie jest tym, co widzimy, a jeśli nam się wydaje, że to "pic na wodę, fotomontaż", to mamy rację. Wydaje nam się. Nazywanie kromek chleba i rozsypanych bułek szczątkami to właśnie taki "nibyumrzyk-tancerz". Miało być strasznie i makabrycznie, miała być krew i wiaderko organów, a mamy chleb nasz powszedni i bułki wszelkiego autoramentu w niezbyt fajnym położeniu, bo rozesłane po całej powierzchni skrzyżowania. Szkoda ich trochę, ale miserere śpiewać tym razem nie będziemy. Jeszcze nie tym razem. Jeśli jednak przyjdzie ku temu okazja, to pan z legitymacją "press" pierwszy tą pieśń zaintonuje.