Załóżmy że inteligencja gatunku rośnie wraz z technologią to obcym raczej się nie przydamy jako zwierzątko,jedzenie czy nawet pomoc militarna.
Im bardziej rozwinięte społeczeństwo, inteligentniejsi ("oświeceni") obywatele to "sztuka" zaczyna być absurdem. Popatrz na nowoczesną sztukę w rozwiniętych krajach. Zestawmy to ze sztuką prymitywnych plemion. Z technologią, wiedzą i cywilizacją idzie próżność i dziwaczność.
Wcielmy się w sytuacje kiedy mamy 20000r. i jesteśmy potężnym mocarstwem i sami chcemy podbić inną planetę lub prowadzimy kosmiczną wojnę z innym co byśmy zrobili,od czego byśmy zaczeli itd.?
Wolę wcielić się w umysł obcych...jest bardziej mroczny...
-Panie Imperatorze...
-Tak, admirale?
-Dotarliśmy do tej dziwnej niebieskiej planety...
-Dobrze. Jakieś nieoczekiwane problemy?
-Nie mój Panie... Ci niegodziwcy zamieszkujące tą planetę niedługo poznają Twą moc...
-Jak oni na siebie wołają?
-Ludzie ziemi... Choć nasi naukowcy nazwali ich Nołplisami.
-Dziwna nazwa-z czego wynika?
-Podczas pobierania egzemplarzy do badań laboratoryjnych właśnie taki dźwięk wydawali. Uznają się za inteligentnych a w kółko powtarzali nołplis, nołplis...
-Czas zacząć inwazję. Zabitych przeznaczymy na karmę dla naszych cerberów. Jeńców zamówili nasi laboranci-kończą im się materiały do badań.
-Jak z ich rozrodem.
-Mnożą się prawie jak nanoboty Panie... W przeciągu 100 ich okrążeń planety wokół słońca potrajają swą liczebność.
-Wszystkich nie zabijać, pozostawić 1/6. Zajrzymy tu w drodze powrotnej. Chłodnie będą wtedy puste. Weście 10 transportowców zapełnijcie młodymi i wyślijcie do pałacu Królowej. Niech i nasze larwy mają coś do zabawy. Jak im się zabawki znudzą to zawsze mogą się nimi pożywić. O rozrywkę dla naszego potomstwa trzeba dbać...
-Masz racje Panie. Nasze młode dawno nie dostały niczego nowego do zabawy, zarazem do jedzenia i w wielu kolorach. Z tej kinder niespodzianki będą baaardzo zadowolone...Może jednak lepiej abym mej fantazji zbytnio nie folgował...
potem eksport surowców z planety i przejęcie technologii.
Technologię mamy tragiczną-z punktu widzenia obcej cywilizacji a surowców jest znacznie więcej w przelatujących obok meteorytach niż w naszej planecie.
to ja może wysunę nieco inną teorię - to że na ziemi wszyscy od początku ludzkości do teraz się zabijają to nie musi znaczyć że na ewentualnych innych planetach też. Może gdybyśmy jako cała ludzkość nie niszczyli się i nie wydawali kasy na wojsko, tylko np na programy kosmiczne to już teraz my odwiedzalibyśmy inne planety?
i uprzedzam pytanie:
Tak wiem że wiele nowinek technicznych idzie z wojska, ale nie wiemy jakby sie rozwój potoczył jakby go nie było.
Możemy z niemal 100% pewnością przyjąć że wiemy. Na naszej planecie żyła sobie pewna kultura która nie prowadziła wojen o terytoria, władzę, wpływy itd. Przez tysiąclecia pozostali w stagnacji. Nazywali się i wciąż się nazywają Aborygenami.
Wojna mimo swych wielu minusów jest największym katalizatorem postępu technologicznego.
A ja się zapytam dlaczego uważa się obcych za istoty inteligentniejsze od nas?
Pomijając fakt, że nie wierzę w ich istnienie, wkurza mnie to, że jeśli mówi się o obcych, to zawsze o jako bardziej rozwiniętych od nas. Dlaczego?
Uważasz że Polacy są inteligentniejsi od Pigmejów?
Jeżeli przez miliony lat intensywniej i wydajnie korzystali ze swego intelektu to zapewne są inteligentniejsi. Najlepszym dowodem ich inteligentnego zwycięstwa byłoby ich przybycie.
Może dlatego, że zanim powstał nasz gatunek wszechświat istniał już 13 miliardów lat? Chociaż to trochę naciągane, masz rację. Życie na Ziemi powstało praktycznie zaraz po okresie, kiedy gwiazdy we wszechświecie zaczęły "produkować" węgiel. Nie dam źródła, bo nie pamiętam, ale słyszałem o tym chyba w programie z Morganem Freemanem. Jednak głowy nie dam.
Zycie mogło się pojawić po kilku mld lat od wybuchu. Z tego co pamiętam to wszechświat musiał się ochłodzić, trochę rozstąpić a następnie dostać w strefę "złotowłosej" aby mogło powstać znane nam życie. Różnie to liczą ale obcy mogą mieć przewagę nawet miliarda lat rozwoju technologicznego. Przez ten czas to nawet my moglibyśmy skolonizować połowę naszej galaktyki za pomocą statków na żagle słoneczne zasilane przez lasery umieszczone na orbitach planet i księżyców.