130 odpowiedzi w tym temacie

[Zaciekawiony]

Tyle że jedynym dowodem na prawdziwość, jest... gadanie. Ktoś anonimowo opowiedział swoją historyjkę, nie można potwierdzić czy ktoś taki był pracownikiem bazy, nie można potwierdzić prawdziwości jego opowieści, zatem można jedynie na słowo uwierzyć w opowieść albo nie. Można natomiast sprawdzić fakty oboczne jak choćby to wyłączenie kilkudziesięciu kanałów telewizyjnych.

[Ivellios]

Człowieku, przeczytaj CAŁY temat, UWAŻNIE i ze ZROZUMIENIEM. Nikt nikogo nie "uciszył", to było tylko odegrane przez telefon przedstawienie, nic więcej.

Nie zgadzam się. Masz dowody, że to było przedstawienie? Potrzebujemy dowodów, a nie jakieś gadanie 3 po 3

Tak, wyobraź sobie, że mam. I to dowód, który już w tym temacie został przedstawiony parę stron temu!

Gostek dzwoni po raz drugi i odstawia po chwili drugą "scenkę przy telefonie", poproszony przez Arta Bella. A zerwanie połączenia podczas pierwszej audycji z "przerażonym pracownikiem Strefy 51" to czysty przypadek.

[ufo1987]

A może to była jakaś istota pozaziemska, która właśnie zwiała ze Strefy i była faktycznie przerażona. Wiedziała do czego zdolni są ludzie i szukała być może pomocy, byc może chciała ostrzec i zdemaskować na antenie to co się dzieje. Większośc ludzi ma taką mentalność że przybysze z innych planet muszą być wrogo nastawieni, a gdyby odwrócić sytuację i na jakiejś odległej planecie żyła obca cywilizacja i złapali by Ziemianina? Taka moja luźna teoria jak jedna z wielu, ale trzeba w takich sytuacjach patrzeć z różych perspektyw.
Jak ktoś wcześniej w tym temacie zauważył fakt klejnego telefonu i przyznania się do tego że wczesniej dzwonił i robił sobie jaja tez może świadczyć równie dobrze o kolejnej próbie zyskania rozgłosu.

Odp."Pracują" spokojniej w innym miejscu w którym nikt niczego nie szuka, bo patrzymy cały czas w miejsce w którym już nic niema.
Podsumowanie
Area51 jest pustym miejscem, trzeba szukac gdzie indziej.

Ciekawa toeria. Przebiegłośc, spry i determinacja tych ludzi faktycznie mogłąby wskazywać na to, że wszyscy skupili się tylko na Strefie 51, a tymczasem śmieją się, że w tak prosty sposób spokojnie eksperymentują sobie i pracują w innym spokojnym miejscu, o którym prawie nikt nie ma pojęcia. No ale tak czy siak w końcu ktoś by puścił parę tak jak to było lata temu w przypadku Strefy. Równie dobrze może to być podówjna przykrykwa: Tajne eksperymenty w Strefie - udajemy że nic tam JUŻ się nie dzieje i próbujemy zwracać uwage ludzi na inne miejsce, a tymczasem wszystko pozostaje tak na prawdę na miejscu

[gdarius]

Na moje to go złapali i zrobili pranko mózgu

[back2bizkit]

wiem, ze wikipedia nie jest najbardziej wiarygodnym zrodlem, ale znalazlem taka informacje: 

"On September 11, 1997, Bell took a call from a frantic man claiming to be an ex-Area 51 employee who grew progressively more upset as the call wore on, culminating in the show's going temporarily off the air because of a satellite failure. On April 28, 1998, a person claiming to be the caller called back confirming that he was just acting."

 

Mozliwe, ze wszystko rzeczywiscie jest fejkiem. Szkoda, bo chcialoby sie jakiegos udowodnienia tej calej sprawy. 

 

tutaj link: http://en.wikipedia....lers_and_guests

[Ivellios]

Człowieku, przecież to zostało już wyjaśnione kilka postów wcześniej!

[Carnage]

Więc to wszystko jest sfałszowane ? ;/ Po przeczytaniu paru postów w tył się strasznie zawiodłem

[Ivellios]

Tak, to wszystko zostało sfingowane przez dzwoniącego, który postanowił zrobić sobie jaja z Arthura Bella. A że w tym czasie wystąpiły problemy techniczne, dało to niektórym przyczynek do snucia wyssanych z mlekiem ojca teorii spiskowych.

[Carnage]

Z drugiej strony nie mamy się obawiać ataków obcych ,no ale to też szkoda

A strefa 51 jest nadal aktualna? Czy ludzie w pobliżu strefy nadal widzą jakieś akrobacje na niebie?

[VitoScaletta]

Tylu specjalistów i nie umieli odróżnić udawanego szlochu od prawdziwego ? Od razu w trakcie słuchania byłem przekonany na 80%, że gość gra. W normalnym życiu ludzie w ten sposób nie płaczą, tego typu wymuszone szlochanie słychać w praktycznie każdym filmie. Gdyby gość rzeczywiście dzwonił w sprawie ujawnienia jakieś poważnej tajemnicy i robił by to z własnego mieszkania skoro był na zwolnieniu lub z jakiegokolwiek innego miejsca, (no może pomijając sytuacje gdyby miał przyłożony pistolet do głowy) to by się przede wszystkim przygotował i mówił krótko, a rzeczowo. Co najwyżej mogło by być słyszalne lekkie załamanie głosu w pewnym momentach co jest naturalne przy dużym napięciu. Nawet ludzie poważnie chorzy psychicznie się w ten sposób nie zachowują.

 

PS. Nie zapoznałem się z całością tematu, także jeśli coś palnąłem to z góry przepraszam.

Użytkownik VitoScaletta edytował ten post 13.07.2015 - 06:16

[Konrad_GK]

A mi przyszła do głowy tutaj natychmiast sprawa tej śp. pielęgniarki Kate Midletton. Mam na myśli ofc tą sprawę sprzed kilku lat, co to prowadzący audycję radiową z Australii zrobili sobie żart i podając się za kogoś z rodziny królewskiej zadzwonili do szpitala, w którym leżała wtedy ciężarna Księżna Kate i od personelu wyciągnęli na żywo dane o jej stanie zdrowia. Ta śp. pielęgniarka popełniła potem jak wiadomo samobójstwo. Wątpię, że powód był taki jaki oficjalnie podano, że psychicznie sobie nie poradziła. ONA TYLKO PRZEŁĄCZYŁA ROZMOWĘ DO INNEJ OSOBY I TA INNA ZDRADZIŁA STAN KATE. Zabijać się z powodu li tylko przełączenia do innej osoby?! Rząd nie tylko amerykański ucisza za zdradzanie tajemnic no więc nie byłbym zdziwiony gdyby ten dzwoniący (z tego wątku) do Arta Bella też został zlikwidowany. Moim zdaniem przerażenie jego było PRAWDZIWE i bał się śmierci ale za wszelką cenę chciał wyjawić sekrety Area 51. , , Mam mało czasu'' może też znaczyć, że przed telefonem do Bella służby specjalne potraktowały go jakąś trucizną (w płynie lub coś w rodzaju Noviczoka) i wiedział, że umiera/zaraz umrze.