
Wybuchy na Słońcu coraz bardziej niepokoją naukowców (fot. Casey Reed/NASA)
Rosyjscy naukowcy zarejestrowali ostatnio serię potężnych rozbłysków słonecznych. Eksperci alarmują - pasma tak olbrzymich erupcji nie notowano już od dawna.
Do szeregu eksplozji doszło we wtorek, 19 stycznia. W krótkich odstępach czasu dochodziło do rozbłysków słonecznych, z których każdy kolejny był silniejszy od poprzedniego. Zostały one zarejestrowane przez rosyjski system obserwacji Słońca znany jako TESIS, który odbiera i przesyła na Ziemię wszystkie informacje na temat zdarzeń, jakie mają miejsce na powierzchni Słońca. - poinformował serwis pravda.ru.
Pierwszy rozbłysk zanotowano ok. godziny 10 rano czasu polskiego - miał on siłę C4.9. Kolejny, o sile ok. C5.2, nastąpił kilka minut później. Naukowcy podali, że kolejne rozbłyski były jeszcze silniejsze i dłuższe. O godzinie 21:30 zarejestrowano eksplozję o sile M1.7, a kolejną, podobną - następnego dnia rano. Rozbłyski słoneczne są klasyfikowane wg pomiaru strumienia emisji rentgenowskiej. Wyróżniane są rozbłyski o sile A, B, C, M i X, z czego "A" są najsłabsze, zaś X najmocniejsze. Cyfry obok liter oznaczają zaś moc występującą w ramach danej kategorii.
Badacze potwierdzili już, że równie silnych eksplozji nie notowano przez ostatnie dwa lata. Ich zdaniem gwiazda "rozbudza się" po dość długim okresie obniżonej aktywności. Obserwatorzy spodziewają się, że to dopiero początek, a w najbliższym czasie spodziewać się możemy wybuchów jeszcze silniejszych. Już promieniowanie rentgenowskie z ostatnich rozbłysków trzykrotnie przekroczyło standardową dawkę i dotarło do orbity okołoziemskiej zaledwie w ciągu kilku minut.
Rozbłyski słoneczne nie pozostają bez wpływu na życie na Ziemi. Przede wszystkim zakłócają prace satelitów, a co za tym idzie, także urządzeń takich jak GPS.
Niebezpieczne tsunami szaleją na Słońcu! Zobacz film!

Gigantyczne tsunami rzeczywiście buszują na powierzchni Słońca. (fot. NASA)
Naukowcy amerykańscy przekonali się, że gigantyczne tsunami rzeczywiście buszują na powierzchni Słońca. Pierwszy raz o istnieniu "słonecznych tsunami" specjaliści poinformowali już w 1997 roku, jednak wtedy uznali je za złudzenie optyczne. I oto teraz informacje ze składającego się z dwóch kosmicznych sond amerykańskiego Obserwatorium Oddziaływań Słońce-Ziemia (STEREO) potwierdziły istnienie tych niesamowitych fal rozżarzonej plazmy.
Jedna z takich fal wzniosła się nad Słońcem na wysokość, przewyższającą średnicę Ziemi, i z ogromną prędkością przesunęła się po jego powierzchni. Amerykańskiej agencji badań kosmicznych NASA udało się nawet zmontować krótki film z obrazów przekazanych przez STEREO. - Teraz wiemy, że słoneczne tsunami rzeczywiście istnieją - powiedział jeden z naukowców laboratorium fizyki Słońca w Greenbelt (stan Maryland).
Powstanie tsunami sondy STEREO zarejestrowały w lutym ubiegłego roku, kiedy nieoczekiwanie wybuchła plama słoneczna. Wybuch spowodował powstanie nad Słońcem gigantycznej chmury gazu o wadze wielu miliardów ton, zaś po powierzchni naszej najbliższej gwiazdy w różne strony pomknęły ogromne tsunami, przypominające koła jakie powstają na powierzchni jeziora po wrzuceniu do niego kamienia. Sondy rejestrowały fale z dwóch różnych pozycji, co umożliwiło uzyskanie unikalnego obrazu.
W 1997 roku, kiedy pojawiły się pierwsze przypuszczenia o tsunami, obserwacje prowadzono tylko z jednej sondy kosmicznej SOHO. Wtedy naukowcy uznali, że obserwowali nie realne fale rozżarzonej plazmy, lecz jakby cień wyrzuconej przez wybuch masy.
Jedna z zarejestrowanych teraz fal miała wysokość około 100 tysięcy kilometrów i pędziła z prędkością ok. 250 kilometrów na sekundę. Według szacunków, jej energia była równoważna energii powstałej przy wybuchu 2400 megaton. Zdaniem naukowców, słoneczne tsunami nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla Ziemi, ale ich badanie jest konieczne. Można je bowiem wykorzystać do diagnozowania warunków istniejących na Słońcu.
Źródło: Niewiarygodne.pl