No i tego oczekiwałem. Jeśli ktoś zaczyna twierdzić, że coś istnieje, to do jego obowiązku czy powinności należy udowodnienie, że to istnieje. Jak ktoś ma Ci udowodnić że psi nie istnieje? Pomyśl trochę...
..a co, to za [prze'kali]mądrości o niby jakimś [wszech]obowiązku udowadniania innym, że istnieje w tej rzeczywistości istność, ktoś lub coś, o których się wie samemu,
...{..kali bardzo lubi jejść,.. zjadać na śniadanie takich kali'prze'mądrych, ...ich głowki bardzo łatwo się odrywają od tułowia} ..są rzeczy/istnienia w tej rzeczywistości, które można poznać jedynie osobiście lub też które zażyczyły sobie jedynie indywidualnego nie ogólnego ich poznania, bo tak chcą być postrzegane z jakiś ważnych dla nich względów,
...zresztą byłoby to niepomiernie głupim oraz totalnie ignorancką uzurpacją by w celach chęci udowodnienia innym wchodzić bez poproszenia [o zgodę] w którąkolwiek istność [tej rzeczywistości] czy tylko wejść na [własny] „teren” jakiejś istności [tej rzeczywistosci] do tego z brudnymi buciorami,... tam gdzie sobie takich brudnobuciasów ani nie zyczą sobie widzieć, ani słyszeć, ani czuć,....
[..powiem więcej tę niebezpieczną ignorancję/arogancję wchodzenia i naruszania bez proszenia [o zgodę] drugich czy tylko mienia tych drugich, wykorzystują wszelkie nieuczciwe cosie i ktosie [[w] tej rzeczywistosci] ..nawet powiem więcej, ...zachęcają oni do niej wszelkich takich aroganckich nieświadomych,.. by następnie móc, również już bez proszenia o zgodę wchodzić w tych co, naruszają drugich bez pytania o zgodę, by móc naruszać i zawłaszczać już bez proszenia o zgodę, tereny czy mienia tych [nieświadomych ignorantów i arogantów] którzy nauczyli się naruszać tereny i mnienia drugich bez pytania o zgodę] .... bo wkroczenie i naruszenie przestrzeni drugich bez pytania o zgodę jest oprócz zwykłego chamstwa również pośrednim i bardzo często nieuświadanianym sobie przyzwoleniem by podobnie chamsko czyniono, z tak chamsko sobie poczyniającymi]
.. i jest oczywistym, że istność takich wspomnianych wyżej ktosiów i cosiów, w sposób definitywny można poznać czy udowodnić ich istnienie jedynie sobie samemu i dla samegoi siebie , ...i oczywistym jest, że takie indywidualne osobiste poznanie [uczciwych ktosiów i cosiów] oraz taki indywidualny osobisty dowód ich istnienia jest niecedowalny, jest przekazywalny na innych czy też nie przechodzi on w żaden sposób na innych, prócz wiary czy raczej [za/u]wierzenia.
....i trawestując trochę twoją wypowiedź, wg mnie zupełnie bezmyślną, ..powiedz mi „Jak ktoś ma Ci udowodnić że psi istnieje? Pomyśl trochę...” ..tak bez zgwałcenia ciebie, ..bez zgwałcenia twego umysłu czy tylko bez zgwałcenia twoich zmysłów, ...w dodatku jeżeli ten ktoś nie jest ani gwałcicielem ani nie zamierza nim być, w żaden najmniejszy sposób?...oraz nie zamierza również zgwałcić woli tych [pod warunnkiem, że by potrafił to uczynić, bo niektórzy bardzo poważnie traktują swoją wolność i wszelkich jej gwałcicieli] którzy zastrzegli sobie przywilej [jedynie] osobistego/indywidualnego ich poznania/poznawania.