Moi drodzy. Dostrzegam bezcelowość tej dyskusji. Zdążyłem przeczytać cały temat i moje wnioski są takie. Od samego początku tego tematu praktycznie wszyscy szukaliście jakichś nawet drobnych szczegółów, które byłyby punktem oparcia dla pozytywnego toru dyskusji dla Was samych. Zauważyłem na samym początku próbę wprowadzania w błąd w kolejności: Mariusza, który uważał, że temat został utworzony na podstawie symetrycznych skrzydeł. Nie udało się. Zamilkł. Pojawił się potem Aquila, który coś próbował, ale mu nie wyszło. Następnie zjawił się Lynx, który w ciekawy sposób, usiłował zmanipulować Muhadem i zapewne wierzył w to, że w ostateczności Muhad popełni błąd i się zgubi. Mam na myśli zniekształcanie wypowiedzi autora tematu przez Lynxa. Nie udało się kolejny raz. Przez cały temat, przez wszystkie jego strony widziałem ponawiane próby podjęcia manipulacji. A to Pazi i Mariusz, którzy myślą, może się uda, jak spróbują łączyć kąt natarcia z wektorami grawitacji, a w rzeczywistości w ogóle nie ma nic w spólnego (niezła próba Mariusz), by na końcu Pazi z swoim argumentem na ciało przyspieszające (II zasada) próbował łączyć konkretną sytuację, w której samolot nie ma związku ze wzrostem przyspieszenia, tylko posiadał prędkość stałą na konkretnym odcinku lotu. Do tego można dołożyć fatk, że samolot przy tej prędkości niebagatelnej z pochyłem 6 stopniowym na bardzo małej wysokości zupełnie nie ma znaczenia do uwag, jakie zaprezentowaliście, bo wszelkie uwagi co do tej określonej sytuacji są całkowicie chybione. Nie ma sensu spór o kąty natarcia w chwili, której samolot z tak ogromną prędkością zbliża się na styk z ziemią z takim pochyłem. Do tej sytuacji nie mają znaczenia ani zasady dynamiki, ani kąty natarcia, czy nawet dyskusyjność w obrębie osadzenia skrzydeł. Zdążyłem też zauważyć, że brakuje Wam dojrzałości w podejściu do rozmowy i brakuje cywilnej odwagi do tego, aby przyznać się przed samym sobą, że manewr nawet w oparciu o opinię najlepszych i doświadczonych pilotów był niebywałym cudem i wyczynem. Co im pozostaje powiedzieć więcej w chwili, gdy machina telewizyjnej propagandy zaczęła działać na widzów całego świata?? Nie mogłi powiedzieć, że ten samolot tam nie doleciał. Złamał po prostu prawa fizyki sunąc w ostatnich sekundach metr, może dwa nad ziemią przed samym budnkiem, wcześniej omijając ogrodzenie, taranując latarnie. Co mieli powiedzieć? No właśnie. Brakuje Wam cywilnej odwagi, jako że 80 kamer pentagonu nie zarejestrowało samolotu, który tam leciał. Co posiadamy w zamian? Sprzczną trajektorię oficjalną z zeznaniami świadków, którzy wyznaczali inną trajektorię lotu, choćby policjanci. Co jeszcze posiadamy? Posiadamy świadków, którzy coś widzieli albo nic nie widzieli. A najwięcej czego posiadamy, to niewiedzę i na bazie tej niewiedzy pokazujecie swoją WIARĘ, inaczej tego nazwać nie mogę, w to że tam rzeczywiście uderzył samolot. Pomijacie ludzi i kpicie, z tych którzy mają inne zdanie. Podpieracie się poszlakami. Co posiadamy? Niewiedzę.
Jako, że posiadam w swoim rozumie i w swoim sercu granice zdrowego rozsądku i wystarczającą dojrzałość umysłową, kończę z państem dyskusję w tym wątku, gdyż nie przyniesie żadnego pożytku. Po co mam się spierać z takimi fachowcami, jak Wy. Wy pewnie odbyliście staże pilotażu, posiadacie zakres wiedzy taki, jaki posiadają najbardziej doświadczoni piloci. Posiadacie zakres fachowej wiedzy na temat aerodynamiki, kiedy połowa z Was nigdy nawet nie odbyła lotu samolotem. Ja nic nie wiedzący konstruktor modeli, które latają wiem mniej niż tacy fachowcy, którzy znają odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące wszystkich zagadnień. Jakie to fantastyczne, że mamy tak utalentowanych Polaków, którzy nawet nie muszą się kształcić w danej dziedzinie, a i tak wiedzę fachową posiadają. Jestem dumny z takiej mądrości, musiała być wyssana z mlekiem matki. Jestem godny podziwu dla 18latka, który pisze maturę i zakochał się w podstawowej wiedzy z dziedziny fizyki, który zdobył już na tyle fachową wiedzę, że rozwiązał zagadkę lotu samolotów. Myślę, że powinieneś młodzieńcze dostać stypendium do najlepszej szkoły dla pilotów lub do jakiejś politechniki. Jestem godny podziwu dla wiedzy, która nie odróżnia różnicy oddziałowań sił na samolot w zależności od kierunków góra-dół. Niesłychana jest mądrość tych, którzy zbywają działania grawitacji.
Pozostawiam Was mili panowie w tej jakże owocnej dyskusji. Jako, że dla mnie nie jest najważniejsza tylko moja racja - rezygnuję i życzę powodzenia w życiu, jak i w kolejnych dyskusjach.
Pozdrawiam ^^.
Słówko do autora tematu.
Nie przejmuj się chłopaku. Przeprowadziłeś dobrze temat i proponuję Ci, abyś także odpuścił. To nie ma żadnego sensu. Panowie i tak wiedzą lepiej.
Użytkownik Kozakiewicz edytował ten post 03.03.2010 - 12:13