Napisano 13.02.2010 - 03:25
Napisano 13.02.2010 - 08:52
Każdy mówi o prędkości 800 km/h. Tymczasem przeglądam właśnie wykresy i nigdzie tej prędkości nie widzę. Faktycznie, pod sam koniec FD zanotował gwałtowny wzrost prędkości prawie do 950 km/h, ale prawdopodobnie jest to zawyżony wynik spowodowany jakimś gwałtownym przyspieszeniem czujnika już na ziemi (wybuch?) Bez przesady, B757 to nie jest F16 z dopalaczem. Nie da się go rozpędzić do prędkości okołodźwiękowej ani na tej wysokości, ani w tak krótkim czasie. Prędkość przed uderzeniem oscyluje wokół 300 węzłów, co daje ok. 500 km/h.
A to:
[url="http://video.google.com/videoplay?docid=-2787482791697822411&hl=en#"]http://video.google....97822411&hl=en#[/url]
chyba nie są do końca "prędkości lądowania".
Użytkownik Muhad edytował ten post 13.02.2010 - 11:02
Napisano 13.02.2010 - 10:55
Napisano 13.02.2010 - 11:06
Napisano 13.02.2010 - 11:16
Napisano 13.02.2010 - 11:29
Konkluzja jest prawdziwa tylko dla symetrycznych profili lotniczych, czyli takich, w których górny profil skrzydła ma taką samą krzywiznę jak dolny. W Boeingu 757 (i większości innych samolotów) profil skrzydła jest niesymetryczny, a to pozwala na lot przy zerowym, a nawet ujemnym kącie natarcia.
Użytkownik Muhad edytował ten post 13.02.2010 - 12:40
Napisano 13.02.2010 - 13:25
A czy ja gdzieś napisałem, że wklejone przez Ciebie filmiki przedstawiające podstawy aerodynamiki nie opisują profilu niesymetrycznego? Napisałem tylko, że konkluzja: "LOT SAMOLOTU JEST MOŻLIWY TYLKO WTEDY, GDY KĄT NATARCIA JEST POWYŻEJ ZERA" odnosi się tylko do profilu symetrycznego. Podejrzewam, że to Twój osobisty wniosek, bo z filmików, które zaprezentowałeś wynika dokładnie to, co napisałem wcześniej:Konkluzja uwzględniała brak spotkania się dwóch cząstek strumieni powietrza - górnych i dolnych, przed fazą rozruchu, która jest możliwa dzięki okrężnej cyrkulacji powietrza. Jest to dowód na to, że jeden profil ma inną krzywiznę od drugiego i świadczy to o konkluzji na temat skrzydeł niesymetrycznych, które nie posiadają właściwości akrobatycznych.
Napisano 13.02.2010 - 13:32
Napisano 13.02.2010 - 13:52
A czy ja gdzieś napisałem, że wklejone przez Ciebie filmiki przedstawiające podstawy aerodynamiki nie opisują profilu niesymetrycznego? Napisałem tylko, że konkluzja: "LOT SAMOLOTU JEST MOŻLIWY TYLKO WTEDY, GDY KĄT NATARCIA JEST POWYŻEJ ZERA" odnosi
Konkluzja jest prawdziwa tylko dla symetrycznych profili lotniczych, czyli takich, w których górny profil skrzydła ma taką samą krzywiznę jak dolny. W Boeingu 757 (i większości innych samolotów) profil skrzydła jest niesymetryczny, a to pozwala na lot przy zerowym, a nawet ujemnym kącie natarcia.
... i przemyśl jeszcze raz to, co tu wypisujesz.
Zwróć przede wszystkim uwagę na słowa zawarte między 1:25 a 1:50.
Przyziemienie (touchdown) to nazwa fazy, w której statek powietrzny dotyka ziemi podwoziem/płozami/kadłubem (w szybowcach). Wspomniany "efekt poduszki powietrznej" to tzw. efekt przypowierzchniowy (ground effect). Występuje on przede wszystkim w śmigłowcach i innych wiropłatach, gdzie powietrze wyrzucane spod wirnika odbija się od gruntu. Wspomaga to wznoszenie maszyny. W przypadku samolotów efekt ten powoduje zwiększenie siły nośnej i pozwala na przedłużenie fazy wytrzymania. Tu śmiało mógł on zadziałać. A precyzja? Pamiętajmy, że za sterem siedział człowiek, który miał licencję CPL, wiedział więc co robi i miał pojęcie o tym, że samolot zachowa się tak, a nie inaczej.
Użytkownik Muhad edytował ten post 13.02.2010 - 13:56
Napisano 13.02.2010 - 13:56
Napisano 13.02.2010 - 14:25
Użytkownik Muhad edytował ten post 13.02.2010 - 14:28
Napisano 13.02.2010 - 14:29
Bzdura, bzdura, bzdura. Jak wspomniałem wcześniej efekt ten występuje tylko w przypadku lądowania a wtedy zmniejszamy prędkość. W przypadku zwiększania prędkości nie ma mowy o tym efekcie, bo tu w grę wchodzi automatyczne skierowanie dzioba w kierunku ziemi i tor kolizyjny.
Użytkownik balas edytował ten post 13.02.2010 - 14:31
Napisano 13.02.2010 - 14:45
Popularny
Napisano 13.02.2010 - 14:58
Jestem pilotem wirtualnym Nigdzie nie zauważyłem manipulacji pojęciami. Po prostu staram się wyjaśnić, dlaczego w tym przypadku ten samolot nie zwalił się na ziemię kilkadziesiąt metrów przed "celem". Dużo rzeczy wskazuje na to, że wykonanie takiego manewru było możliwe:
Maszynę prowadził pilot. Nie amator, który w kokpicie by improwizował, ale człowiek z zawodową licencją pilota.
- Aerodynamika skrzydła zmienia się dzięki jego mechanice, tak więc przy pomocy klap i slotów jest możliwe osiągnięcie pewnych efektów w pilotażu, choćby przedłużenie wytrzymania.
Efekt przygruntowy jeszcze by w tym pomógł. Jego wykorzystanie mogło być celowe.
- Normalne lądowanie polega właśnie na zbliżeniu się do pasa, przelocie nad jego progiem, wyrównaniu, wytrzymaniu i przyziemieniu. Każdy pas ma strefę przyziemienia, i trzeba "wyrobić się" w ten sposób, aby zakończenie wytrzymania i przyziemienie odbyło się w tej strefie. Oznacza się ją białymi pasami po obu stronach linii centralnej. Celowania w określoną przestrzeń na ziemi pilot jest uczony.
Napisano 13.02.2010 - 16:50
0 użytkowników, 6 gości oraz 0 użytkowników anonimowych