Napisano 01.03.2010 - 22:23
Napisano 01.03.2010 - 22:27
Tiaaaa, tyle że jak samolot startuje to jego prędkość nie oscyluje w przedziale 800-850km/h... Weź sobie teraz dla tej prędkości ustaw kąt samolotu na 10 stopni, ciekawe jak będzie wyglądał wtedy start;)Olorin, no właśnie. Schodził po trajektorii 6 stopni, a to jest już znaczący przechył. Przy starcie samolot unosi przód na 10 stopni lub ciut więcej. Zobacz jaka to musi być siła przy tym kącie by oderwać samolot od ziemi. To jak będzie w przypadku przechyłu na 6 stopniowym skłonie dziobu? Przy tej prędkości na tej wysokości i to w kierunku ujemnym 6 stopni, to dramat.
Czemu? Przecież niżej masz większą gęstość powietrza.Tej siły nośnej w takiej sytuacji moim zdaniem jest za mało. Nie na tę wysokość i nie na tę prędkość. Takie coś to ujdzie płazem na znacznie wyższej wysokości.
A zgadzasz się z tym, że kiedy samolot leci lotem horyzontalnym i nagle chce zwiększyć wysokość, w tym celu zwiększa kąt natarcia. Kiedy maszyna zaczyna się wznosić, to np. po minucie takiego wznoszenia wektor kierunku strug powietrza ma ten sam kierunek, a przeciwny zwrot?Olorin. Z Pazim się nie zgadzam, ponieważ nie rozumie on definicji kąta natarcia w szerszym zakresie.
Użytkownik olorin edytował ten post 01.03.2010 - 22:50
Napisano 02.03.2010 - 00:59
Nie miał 0 kąta. Tracił wysokość.Był wycelowany w pentagon i miał 0 kąt natarcia.
Nie wiem co to jest to Ergo, ale samolot pochylony dziobem w dół ma ujemny kąt natarcia i będzie go miał dopóki nie zmieni kierunku lotu.Bo kąt natarcia to nie kąt miedzy cięciwą horyzontem, a jest to kąt pomiędzy napływającymi strugami powietrza a cięciwą skrzydeł. Ergo samolot nachylony w stronę ziemi nie musi mieć ujemnego kąta natarcia.Pozdrawiam
Napisano 02.03.2010 - 11:47
Już mi się odechciewa.
Nie ma szrszego zakresu. Jest jedna, jedyna, prawdziwa i niepowtarzalna definicja. I nie ma w niej mowy o kącie pomiędzy cięciwą a horyzontem. Czy to jest takie trudno do załapania? Wasze niezrozumienie definicji o kącie i 2 zas. dynamiki prowadzi właśnie do takich bzdur. Jeśli samolot się wznosi to wystarczy że zrównoważy siłę ciężkości siłą nośną.
Dla twojej informacji przy starcie komercyjnych samolotów najpierw podnosi się nos do 15 stopni, potem po 300 metrach do 10 stopni i tak aż do określonego pułapu.
Pozdawiam
Tiaaaa, tyle że jak samolot startuje to jego prędkość nie oscyluje w przedziale 800-850km/h... Weź sobie teraz dla tej prędkości ustaw kąt samolotu na 10 stopni, ciekawe jak będzie wyglądał wtedy start;)
Czemu? Przecież niżej masz większą gęstość powietrza.
A zgadzasz się z tym, że kiedy samolot leci lotem horyzontalnym i nagle chce zwiększyć wysokość, w tym celu zwiększa kąt natarcia.
Kiedy maszyna zaczyna się wznosić, to np. po minucie takiego wznoszenia wektor kierunku strug powietrza ma ten sam kierunek, a przeciwny zwrot?
Bzdury. Samolot miałby ujemny kat natarcia gdyby leciał równolegle do powierzchni ziemi pochylony nosem do dołu przy odpowiednim ciagu. Jeśli się mylę to proszę o sprostowanie z grafika, definicja albo jakimś rozszerzonym wyjaśnieniem.
Napisano 02.03.2010 - 13:53
Napisano 02.03.2010 - 14:18
Użytkownik Muhad edytował ten post 02.03.2010 - 14:21
Napisano 02.03.2010 - 14:23
Napisano 02.03.2010 - 14:30
Piolot samolotu miał chęć pierdyknąć w Pentagon, a znajdował się na wysokości uniemożliwiającej mu tą zachciankę tak więc aby to zrobić musiał obniżyć lot. Jak to zrobić bez "pochylonego dzioba? Tak właśnie sobie wyobrażam ostatnie chwile lotu Boeninga. Z tego co tu na forum już padło wynika, że samolot nie leciał horyzontalnie z pochylonym dziobem, a obniżył lot z ok. 100 m na drodze troche powyżej 1 km schodząc pod kątem ok 6 stopni do ziemi. Tu nie ma miejsca na dłuższy lot horyzontalny. Spróbuj tak do tego podejść i wyobraź sobie właśnie taki scenariusz.Ale taka prędkość oscylowała z dziobem pochylonym w dół nad ziemią, tylko że kąt był mniejszy, ale nadal spory, więc sobie spróbuj takie zjawisko wyobrazić.
Jak to nie zależy od gęstości powietrza? Przecież gęstość powietrza ma bardzo duże znaczenie dla siły nośnej samolotu? Wysokość, prędkość czy nachylenie to dane właściwie 100% pewne, a jeśli chodzi o czas reakcji to wydaje mi się, że nie ma on znaczenia ze względu na bezwładność takiego kolosa. Większe znaczenie ma natomiast precyzja sterowania kolosem IMO.W przypadku manewru na pentagon nie od gęstości powietrza to zależy a od, wysokości, od prędkości, nachylenia i czasu na reakcję, które moim zdaniem jest za mało posiadając takie dane.
Czy Ty aby nie mylisz jednak położenia samolotu względem horyzontu z tym "kątem natarcia"? Weź sobie definicje tego kąta przeczytaj raz jeszcze i zauważ, że tam nie ma nic o "horyzoncie".Założenie poprawne i drążek trzyma w pozycji dodatniego kąta natarcia dopóki nie uzyska odpowiedniej wysokości, na którą chce się wznieść. I podczas zmiany tej wysokości im bliżej będzie tej wysokości tym ten kąt będzie mniejszy, by na końcu znów wyrównać lot.
Dokładnie.Strugi powietrza zawsze napływają od przodu z punktu widzenia aerodynamiki.
Zmierza do ustalenia tego czy rozumiesz w ten sam sposób co ja czy np. PaZi lot samolotu w ośrodku jakim jest powietrze. Wychodzi na to, że rozumujemy jak do tej pory podobnie.Do czego Twoje pytanie zmierza?
Ten "chłopaczyna" nie musi mieć informacji o kącie natarcia. Wystarczy, że będzie miał informacje o położeniu samolotu względem horyzontu wg mnie oczywiście. Kąt natarcia to kąt zawarty między cięciwą skrzydła a napływającymi strugami powietrza, a te tak jak już ustaliliśmy po zmianie kierunku lotu zaczynają opływać samolot w tym samym kierunku w którym ów samolot się porusza tyle że z przeciwnym zwrotem i dlatego właśnie kąt natarcia się zeruje. Tak właśnie ja i nie tylko ja rozumiem aspekt kąta natarcia. Ty natomiast niby rozumiesz, że samolot tak właśnie zachowuje się względem strug powietrza, ale cały czas wiążesz ten kąt natarcia z położeniem samolotu względem ziemi (horyzontu) IMO.Pilota w kokpicie mało interesują masy powietrza. On ma panel, na którym ma wysokościomierz, oznaczenia AoA (kąt natarcia), prędkość i wszystkie rzeczy potrzebne pilotowi do lotu. Gdyby mu się za każdym razem zerował kąt, to chłopaczyna by się pogubił gdzie ma poziom a gdzie pion. Jest znacznie więcej czynników, które ustalają rozpoznanie.
Napisano 02.03.2010 - 14:34
I nikt z tego nie wyszedł drogi Muhadzie, w tym tkwi sedno We wczorajszym poście trochę rzeczywiście zagmatwałem chcąc uzmysłowić, że samolot lecący w dół nie musi mieć ujemnego kąta natarcia. Teraz napisałem sprostowanie, ale jak widać dalej szukasz analogii między moim postem a atakiem na Pentagon. Z oczywistych względów nie mają one wiele wspólnego.
Napisano 02.03.2010 - 14:39
Użytkownik Beorg edytował ten post 02.03.2010 - 14:41
Napisano 02.03.2010 - 14:40
Właśnie w tym problem, dla Ciebie to zawsze jest "koniec kropka". To nie jest koniec, bo niczego nie udowodniłeś. Samolot leciał pochylony względem ziemi i miał siłę nośną odpowiednią by dolecieć do Pentagonu. Z góry nie możesz zakładać, że ja pojęć nie rozumiem tylko dlatego, że mam inne poglądy niż Ty Jeśli popełniłem błąd to go wskaż, nie przekreślaj jednak, bo w takim wypadku Twoje wypowiedzi na tym Forum nie byłyby nic warte biorąc pod uwagę ile błędów sam popełniasz.
Użytkownik Muhad edytował ten post 02.03.2010 - 14:41
Napisano 02.03.2010 - 14:48
Napisano 02.03.2010 - 14:52
Napisano 02.03.2010 - 14:56
Użytkownik Beorg edytował ten post 02.03.2010 - 14:57
Napisano 02.03.2010 - 14:58
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych