Napisano 24.02.2010 - 00:37
Napisano 24.02.2010 - 00:41
Napisano 24.02.2010 - 00:45
A mnie się wydawało że sam vkali po zrobieniu swoich obliczeń doszedł do prawdy, czyli że nie było tam żadnego cudownego manewru ani żadnych nadmiernych przeciążeń. To jak to w końcu jest Muhad?
Użytkownik Muhad edytował ten post 24.02.2010 - 00:45
Napisano 24.02.2010 - 01:30
Użytkownik PaZi edytował ten post 24.02.2010 - 01:38
Napisano 24.02.2010 - 01:36
No bez jaj. Skrzydła odbijają się przepięknie na elewacji budynku, a w kilka minut później nie ma po nich śladu?
Już nie chodzi mi o to, że powinny być mocno potargane spotkaniem z latarniami. Wszak jak chcą zwolennicy oficjalnego wyjaśnienia, pozostawiły przepiękne ślady na elewacji budynku. i co? Pewnie zniknęły jak zapach sproszkowanego aluminium w petardzie.
Użytkownik balas edytował ten post 24.02.2010 - 01:42
Napisano 24.02.2010 - 10:06
Kąt natarcia przy trakcie tego manewru wynosił ok. -4 do -6 stopni.
Tydzień temu napisałem post i umieściłem w nim wykres zależności siły nośnej od kąta natarcia i okazało się że przy minimalnie ujemnych kątach natarcia siła nośna wciąż jest, co prawda mała, ale przypominam że właśnie ta wielka prędkość jest tutaj pomocna. Wzór na siłe nośną już zapewne znasz ekspercie.
Pozdrawiam
Zobacz sobie ile zostało z jadącego ok. 200 km/h Ferrari po uderzeniu w betonowy filar. A ty chcesz by pozostały większe fragmenty po lekkich skrzydłach aluminiowych wypełnionych częściowo paliwem przy prędkości ponad czterokrotnie wyższej ?
No way zostaję tylko confetti.
Napisano 24.02.2010 - 10:22
Efekt podobny do nurkowania = nurkowanie? 6 stopni pochylenia dzioba to nurkowanie?
Kąt natarcia przy trakcie tego manewru wynosił ok. -4 do -6 stopni.
I to jest bardzo duży kąt natarcia i przy takim kącie natarcia samoloty mają efekt podobny do nurkowania.
Co to jest ta "granica błędu 90m"?Od kiedy boeing jest zdolny wyjść z nurkowania mając granicę błędu 90 m i to przy prędkości 950km/h??
Jak to brakuje gęstości powietrza? A co się dzieje z powietrzem, które juz jest pod samolotem? Przecież podczas obniżania lotu jest ono sprężane. Oczywiście część wydostanie się poza obręb powierzchni Boeninga, ale część nadal będzie się tam znajdować pod ciśnieniem IMO.Nie przy takiej wysokości, kiedy brakuje gęstości ciśnienia pod powietrzem.
A nie przypdakiem pogieły?I te delikatne skrzydła strąciły 6 latarni
Dokładnie, nie dość że samolot jest wiekszy to i prędość nie ta.Proponuję nie porównywać skali, bo samochód waży tonę i jest malutki.
Napisano 24.02.2010 - 10:31
I to jest bardzo duży kąt natarcia i przy takim kącie natarcia samoloty mają efekt podobny do nurkowania.
Od kiedy boeing jest zdolny wyjść z nurkowania mając granicę błędu 90 m i to przy prędkości 950km/h?? Tobie chyba brakuje wyobraźni człowieku. Brak słów.
Nie przy takiej wysokości, kiedy brakuje gęstości ciśnienia pod powietrzem. Boeing nie jest samolotem akrobatycznym i nie został skonstruowany w celach, by móc przekraczać wartości krytyczne prędkości i to 4 metry nad ziemią.
Napisano 24.02.2010 - 10:38
Efekt podobny do nurkowania = nurkowanie? 6 stopni pochylenia dzioba to nurkowanie?
Co to jest ta "granica błędu 90m"?
Jak to brakuje gęstości powietrza? A co się dzieje z powietrzem, które juz jest pod samolotem? Przecież podczas obniżania lotu jest ono sprężane. Oczywiście część wydostanie się poza obręb powierzchni Boeninga, ale część nadal będzie się tam znajdować pod ciśnieniem IMO.
A nie przypdakiem pogieły?
Dokładnie, nie dość że samolot jest wiekszy to i prędość nie ta.
I to jest bardzo duży kąt natarcia i przy takim kącie natarcia samoloty mają efekt podobny do nurkowania.
Ewidente kłamstwo. Wykres wyraźnie pokazuje, że samolot zachowuje małe wartości siły nośniej przy minimalnie ujemnym kącie natarcia. Nie wiem jak według ciebie miałby ten samolot trafić w pentagon nie obniżając swojego loty. W dodatku takie kąty nie są uznawane za lot nurkowy.
Manipulacja. Tak boeing nie wyszedłby z lotu nurkowego w takiej sytuacji. Prawda jest jednak taka że to nie był lot nurkowy. A skoro był to prosze mi pokazać dowody, że samolot ten leciał lotem nurkowym.
Napisano 24.02.2010 - 10:56
"Może"? To w takim razie czy istnieją statystyki, które mówią ile z takich wypadków przy pracy pilota skończyło się katastrofą?Pilot liniowca pasażerskiego, który podczas lotu horyzontalnego przez nieuwagę sterami zrobi ujemny kąt natarcia (obojętnie jaki) może doprowadzić do katastrofy i to będąc na wysokości przelotowej a my tu mówimy o zaledwie granicy 100 metrów, które dla prędkości przelotowej są zaledwie chwilą pierdnięcia.
Chyba spór z tym "nurkowaniem" jest sporem o nazewnictwo;)Pilot, który przez przez brak uwagi zrobi ujemny kąt natarcia automatycznie idzie w nurkowanie.
ja też (choć są takie co to startują i lądują pionowo;), ale co to ma do rzeczy?Ja do tej pory nie wiedziałem samolotów, które lecą jak helikopter.
Tu się nie zgodzimy, ale kto powiedział, że zgadzać się musimy.To jest wysokość na jakiej się znajdował dokonując cudownego manewru przy prędkości 950km/h...granica błędu zaczyna się na ziemi a kończy na 90+ metrach.
Fajnie, ale ciągle "porusza" się dzieki różnicy ciśnień nad i pod skrzydłem, a ten stosunek raczej mocno się nie zmieni, wg mojej opinii oczywiście.Samolot ma inną gęstość powietrza na wysokości 11 tys. m przy prędkości 900km/h niż na wysokości 4 metrów.
Kumam, kumam powyższe, ale to tylko twoja opinia, a ja znowu mam inną.Przy tak dużej prędkości to aluminium roztrzaskałoby się w pizdziet. Kumasz?
Napisano 24.02.2010 - 11:11
"Może"? To w takim razie czy istnieją statystyki, które mówią ile z takich wypadków przy pracy pilota skończyło się katastrofą?
ja też (choć są takie co to startują i lądują pionowo;), ale co to ma do rzeczy?
Tu się nie zgodzimy, ale kto powiedział, że zgadzać się musimy.
Fajnie, ale ciągle "porusza" się dzieki różnicy ciśnień nad i pod skrzydłem, a ten stosunek raczej mocno się nie zmieni, wg mojej opinii oczywiście.
Kumam, kumam powyższe, ale to tylko twoja opinia, a ja znowu mam inną.
Napisano 24.02.2010 - 11:14
Przypomnij nam wielki ekspercie jakie ciśnienie powietrza jest na wysokości 11k metrów?Samolot ma inną gęstość powietrza na wysokości 11 tys. m przy prędkości 900km/h niż na wysokości 4 metrów.
Przy tak dużej prędkości to aluminium roztrzaskałoby się w pizdziet. Kumasz?
Ale latarnie pokazują, że jest niezniszczalny
Poczytaj drogi kolego lepiej o fazach lotu co można a co nie można podczas lotu i obejrzyj dokładnie film o aerodynamice i posłuchaj co pan ma do powiedzenia w przypadku, gdy pilot popełni błąd i zrobi ujemny kąt natarcia podczas lotu, a nie wklejasz mi jakieś wyssane z palca wykresy
Użytkownik PaZi edytował ten post 24.02.2010 - 11:16
Napisano 24.02.2010 - 11:42
Prosze o szczegóły panie ekspert. Wyssane z palca to są twoje teorie. Chwila na google i już masz znalezione wykresy zależności siły nośnej od kąta natarcia.
Przypomnij nam wielki ekspercie jakie ciśnienie powietrza jest na wysokości 11k metrów?
Zapraszam do szkoły na lekcje fizyki dotyczące energii kinetycznej ciał. Taki przykład: czy wiesz dlaczego uderzenie wodę pięścią boli tym bardziej i mocniej uderzysz? Nagle zwykła ciecz staje się twarda.
I tu cię zaskoczę. Zdaje się że ty nawet nie rozumiesz tego filmiku Wiesz co to znaczy "napływające strugi powietrza"? Bo jeśli tak to zrozumiesz że czym innym jest kąt natarcia a czym innym nachylenie samolotu do płaszczyzny ziemi.
Kąt natacie będzie ujemny przy gwałtownych manewrach, a nie przy planowanym zejściu z wysokości. To oznacza że samolot ten nawet jeśli był nachylony dziobem do dołu podczas tuż przed zderzeniem to mógł mieć nawet 0 lub ŁAŁ minimalnie dodatni kąt natacia, zależnie od ruchów drążka w czasie tego manewru. I tak właśnie cała twoja teoria legła w gruzach.
Napisano 24.02.2010 - 11:53
Hasło "areodynamika" rzucone w momencie wyjaśniania sobie kwestii "nurkowania" nic mi nie mówi, natomiast statystyki pokazałyby mi czy rzeczywiście pchnięcie przez nieuwagę drążka sterowniczego w pozycję obniżającą lot samolotu skutkują "nurkowaniem" i katastrofą, pokazałyby mi jak często taki manewr kończy się katastrofą. Ze mnie jest laik i ja chętnie wysłucham twoich argumentów i np. Paziego, do któryś się przychyle, któreś mnie przekonają bądź nie, stąd moje pytania o "szczegóły".Nie rozumiem, a co Ci po statystykach? aerodynamika to aerodynamika, tu nie ma miejsca na statystyki.
Gdyby piloci mieliby nabijać jakieś statystyki to albo by już nie żyli albo nie mieliby już pracy. Zresztą to na jedno wychodzi.
Nawet złe warunki atmosferyczne mogą być przyczyną katastrofy, turbulencje, skok ciśnienia, usterki sprzętu, itd. Czynników katastrofalnych może być cały szereg.
Najniebezpieczniejszy jest moment kołowania.
Ano to ma to do rzeczy, że w takim ułożeniu obiekt leciał z prędkością 950km/h zanim w sekundę wypoziomował samolot i to na 4 metrach nad ziemią. WOW. Ręce aż same chcą brawa bić. Pokonał prawa aerodynamiki. Coś niebywałego
hehenatomiast boeing nie startuje pionowo i na pewno nie lata w pionie bądź pod ujemnym ukosem a już na pewno nie przy prędkościach 950km/h
A podeślesz linka do prac z których się uczyłeś?To zerknij do aerodynamiki.
hehe, ja też nie bardzo uzasadnienie z twojej stony widziałem:)A jakże by inaczej. W dodatku niczym nie uzasadnioną
Napisano 24.02.2010 - 12:08
Hasło "areodynamika" rzucone w momencie wyjaśniania sobie kwestii "nurkowania" nic mi nie mówi, natomiast statystyki pokazałyby mi czy rzeczywiście pchnięcie przez nieuwagę drążka sterowniczego w pozycję obniżającą lot samolotu skutkują "nurkowaniem" i katastrofą, pokazałyby mi jak często taki manewr kończy się katastrofą. Ze mnie jest laik i ja chętnie wysłucham twoich argumentów i np. Paziego, do któryś się przychyle, któreś mnie przekonają bądź nie, stąd moje pytania o "szczegóły".
Ok., dzieki za rysunek, tyle że on nie ma raczej wiele wspólnego z samym lotem "nurkowym", a następnie wychodzeniem z takiego lotu.
Użytkownik Muhad edytował ten post 24.02.2010 - 12:12
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych