Skocz do zawartości


Kilka faktów na temat planowania spisku 9/11


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
208 odpowiedzi w tym temacie

#106

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najniebezpieczniejszy jest moment kołowania.
Dołączona grafika

Z tego rysunku wnoszę, że Hanjour przez cały okres swojego lotu mieścił się w przedziale wypadków od 5,7% do 6,6%, a uniknął najniebezpieczniejszych faz lotu. Spryciarz.

Użytkownik Lynx edytował ten post 24.02.2010 - 12:21

  • 1



#107

olorin.
  • Postów: 222
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Olo...rany Julek. Przyczyna jest prosta dlaczego samolot nie lata w locie horyzontalnym z ujemnym kątem natarcia, ponieważ jest to tylko możliwe z dodatnim kątem natarcia......

W porządku, to rozumiem, tyle że Boening o którym rozmawiamy obniżał swoją wysokość, a więc musiał mieć ten ujemny kąt natarcia, tu się zgadzamy i tu nie ma nic dziwnego w tym, że 767 właśnie w ten sposób się poruszał.

Zobacz jeszcze jedną rzecz:....

...A jak wiemy obiekt zanim uderzył w pentagon z prędkości 800km/h+ w ułamkach sekundy zwiększył prędkość do 950km/h. Liniowiec pasażerski nie posiada takich umiejętności i to nisko nad ziemią. Albo miał solidne nurkowanie albo to był bezzałogowy f16, czy rakieta. Innych opcji nie widzę.

No właśnie, tu mnie ta sprawa trochę trapi, ten wzrost prędkości z "800" do "950" km/h, bo tak na mój chłopski rozum mogło to nastąpić tylko podczas ślizgu jaki samolot wykonał w samiutkiej końcówce lotu, zanim nie wyrżnął w Pentagon. Tej kwestii jeszcze dobrze nie przemyślałem, przyznaje.


Loty horyznotalne dlaczego odbywają się na wysokościach 11 tys. metrów??
Odpowiedz sobie na to pytanie. Jedną z przyczyn tego jest to, że wysokość zawsze daje czas na reakcję i możliwość uratowania samolotu np. z nurkowania , które można uzyskać poprzez turbulencje, które powodują często nurkowanie i spadek wysokości. W przypadku tak niskiego lotu, jak 100 metrów nad ziemią przy takiej prędkości i przy patim manewrze jest to moim zdaniem niemożliwe.

Ok, ale to nie oznacza że nie można takim samolotem lecieć na wysokości np. kilku metrów.

Szczególnie ten dziwny skok do 950km/h w mgnieniu oka.

I mnie dziwi.

Pozostałe pytania pominę i obaj wiemy dlaczego.

Ok, niech będzie, ale wiedz że nie zawsze to co Tobie się wydaje prawdziwe takim jest np. dla mnie.
  • 0

#108 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

W porządku, to rozumiem, tyle że Boening o którym rozmawiamy obniżał swoją wysokość, a więc musiał mieć ten ujemny kąt natarcia, tu się zgadzamy i tu nie ma nic dziwnego w tym, że 767 właśnie w ten sposób się poruszał.


Żeby bezpiecznie obniżać wysokość samolotem pasażerskim nie można robić to w sposób nurkowy i to na wysokości 100 metrów przy prędkości przekraczającej limit prędkości horyzontalnej. A lot nie dotyczył 767 tylko 757, jednak parametry obu samolotów są niemal identyczne. Mniejsza o to.


No właśnie, tu mnie ta sprawa trochę trapi, ten wzrost prędkości z "800" do "950" km/h, bo tak na mój chłopski rozum mogło to nastąpić tylko podczas ślizgu jaki samolot wykonał w samiutkiej końcówce lotu, zanim nie wyrżnął w Pentagon. Tej kwestii jeszcze dobrze nie przemyślałem, przyznaje.


Boeing nie posiada takich możliwości technicznych. Nie ma takiego przyspieszenia. A lot nurkowy na tej wysokości to kaplica. Jakby był na wysokości 11 tys., 6 tys. 1 tys. metrów to lot nurkowy z pełnym obciążeniem pasażerów i bagażu jest możliwy do wyprowadzenia o ile stery nie zostały uszkodzone. To jednak jest niewykonalne na tak niskiej wysokości.


Ok, ale to nie oznacza że nie można takim samolotem lecieć na wysokości np. kilku metrów.


Na tak małej wysokości lot liniowca jest praktycznie niemożliwy z powodu zbyt niskiej gęstości powietrza pod skrzydłami. Temperatura poszycia też jest inna na różnych wysokościach , co też ma wpływ na stabilność lotu.

Najniebezpieczniejszy jest moment kołowania.
Dołączona grafika

Z tego rysunku wnoszę, że Hanjour przez cały okres swojego lotu mieścił się w przedziale wypadków od 5,7% do 6,6%, a uniknął najniebezpieczniejszych faz lotu. Spryciarz.




Chyba na odwrót, bo najniebezpieczniejszy przedział to 30 procent, więc znów próbujesz tych swoich sztuczek wciskania mi rzeczy, które nie powiedziałem.
  • 0

#109

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chyba na odwrót, bo najniebezpieczniejszy przedział to 30 procent

Owszem, podczas lądowania i kołowania. Chcesz może zasugerować, że Hanjour wylądował przed Pentagonem i wkołował do środka?
  • 2



#110

Mariush.
  • Postów: 4324
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A jak wiemy obiekt zanim uderzył w pentagon z prędkości 800km/h+ w ułamkach sekundy zwiększył prędkość do 950km/h. Liniowiec pasażerski nie posiada takich umiejętności i to nisko nad ziemią. (...) zczególnie ten dziwny skok do 950km/h w mgnieniu oka.

Liniowiec pasażerski nie posiada takich umiejętności, ale Twoja wyobraźnia chyba tak.

Podaj mi choć jedno źródło, w którym jest mowa o jakimś gwałtownym skoku szybkości do 950 km/h.

1) The 9/11 Commission Report mówi (str. 10) o ok. 530 mph, czyli 853 km/h.
2) The Pentagon Performance Building Report mówi (str. 12) o ok. 460 węzłach (780 ft/s), czyli też ok. 850 km/h
3) Flight Path Study - American Airlines Flight 77 z NTSB mówi o ok. 460 węzłach (530 mph), czyli o ok. 850 km/h
4) Ostatnie zapisy prędkości z FDR to: COMPUTED AIRSPEED = 463 węzły, GROUNDSPEED = 465 węzłów, TRUE AIRSPEED = 470 węzłów. Wszystkie te wyniki to wartości z zakresu między ok. 855 a 870 km/h

Więc?
  • 3



#111 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Ta pani jest także autorką książki. Zresztą wybaczcie mi, ale Wasz cel polega na tym, aby odpowiednio wyselekcjonowaną osobę, która miała pracować w pentagonie, sprowadzić do poziomu idiotki , która nie umie odróżnić paliwa od innego smrodu

Muhadzie, po raz kolejny: skąd wg Ciebie pani K. miałaby znać zapach kordytu? Nikt nie twierdził, że nie potrafi ona odróżnić dwóch zapachów, zwracaliśmy jedynie uwagę na to, iż bardzo mało prawdopodobnym było poznanie przez ową panią woni, wokół której roztaczała się dyskusja.
  • 0

#112

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

@Muhad

Szczegóły masz podane w temacie o aerodynamice, co dlaczego i po co. Nie mam zamiaru się ciągle powtarzać i odpowiadać na te same pytania zadawane na różnorakie sposoby. Doskonale zdajesz sobie sprawę co i dlaczego, tylko wolisz udawać że to za trudne do pojęcia.


Kłamiesz. Wiesz że mam rację tylko nie potrafisz odwrócic kota ogonem, dlatego skrzętnie pomijasz ten fakt. W temacie o aerodynamice pisałem to samo, tylko że ty nie raczyłeś mi na to odpowiedzieć. Co może oznaczać tylko jedno. Fakt pozostaje faktem, a nie te twoje wyssane z palca teorie.

Jak już pisałem wcześniej. Jest to jednocześnie gwóźdź do twojej trumny w tym temacie.

1. Nie ma danych mówiących o samolocie o ujemnym kącie natarcie skrzyde.
2. Samolot nawet przy minimalnie ujemnych kątach natarcia posiada siłę nośną. Małą, ale to własnie pozwala tracić wysokość w przewidywalny sposób, a nie lotem nurkowym, albo przy hamowaniu w powietrzu jak chce tego Muhad.
3. Najważniejsze: z danych FDR wiemy tylko że samolot był nachylony do horyzontu pod kątem minus kilku stopni. Co nie jest jednoznaczne z kątem natarcie.

Ta ostatnia kwestia świadczy jednoznacznie o twoim elementarnym niezrozumieniu czym jest struga powietrza.
Dołączona grafika

Powyższa fotka w ostatnim punkcie pokazuje co się dzieje kiedy samolot schodzi z wysokości i ŁAŁ ma według ciebie ujemny kąta natarcia. Jeśli samolot który uderzyłw pentagon również tak samo tracił wysokość to znaczy że miał dodatni kąt natarcia :D a sztuczny horyzont mógł pokazywać ujemny kąt ale względem horyzontu.

Kłamstwo zostało ujawnione.

I choćby bez prędkości jest inne niż na wysokości, której jesz jajecznicę z rana.


Pytam się o ciśnienie na dużej wysokości bo jest ono tam dużo niższe niż przy powierzchni. Samolot nadrabia tą różnicę właśnie prędkością do 950km/h.

Pięść a dziób ma inny przód a z pięści zrób dziób i nie poczujesz oporu. Dlatego skoczek lecący do wody składa się.
I właśnie ta energia kinetyczna mówi, że skrzydełka poczułyby ogromny ból przy kontakcie z latarniami przy takiej prędkości i połamałyby się.


Tutaj wychodzi twój brak zrozumienia 3 zasady dynamiki. Myślisz tylko jakby tu ośmieszyć sceptyków a nie zastanawiasz się po co tak naprawdę dałem ten przykład. Otóż mnie w nim chodziło o wodę, która przy małej prędkości zachowuje się jak ciecz ale jak ją rozpędzisz (lub rozpędzisz swoją pięść, chodzi o prędkość relatywną) to nagle stanie się bardzo twarda. I tak samo takie aluminium w samolocie przy takiej prędkości stawiło większy opór. Co więcej żeby skrzydła odpadły musiały by oddać swoją energię kinetyczną latarniom + siła potrzeban na oderwanie ich od kadłuba samolotu. W tak krótkim czasie latarnie nie zdołały pochłonąć tak dużej ilości energii dlatego się skrzywiły. W dodatku to nie one puściły tylko śróby które je trzymały, czyli ałe kawałki metalu.

Samolot który jest pochylony dziobem do dołu posiada wartość ujemną kąta natarcia skrzydeł.
Mało tego. Samolot podczas lotu horyzontalnego zawsze ma dziób lekko do góry podniesiony, by nie tracić siły nośnej i jest to wartość dodatnia kąta natarcia skrzydeł.


Jak już pisałem wcześniej, tutaj leży twój błąd rozumowania. To że samolot jest pochylony dziobem do doły NIE świadczy o jego ujemnym kącie natarcia.

Pikowanie, nurkowanie (lot nurkowy) – manewr lotniczy (lub figura akrobacji lotniczej) polegający na zdecydowanym obniżeniu nosa samolotu poniżej horyzontu, co prowadzi do szybkiego spadku wysokości lotu i równie szybkiego wzrostu prędkości. W "klasycznym" ujęciu oś podłużna maszyny jest prostopadła do ziemi.


1. Ja nigdzie nie widziałem boeinga lecącego prostopadle do ziemi, który uderzyłby w pentagon. Może twoje urojenia o takim locie powodują że nie rozumeisz oficjalnej wersji.
2. Na zapisie FDR nigdzie nie widzę takie przyrostu prędkości w ułamku sekundy. Przyspieszeni o 150 km/h to nie jest tak dużo biorąc pod uwagę moc silników odrzutowych i ujemny kąt natarcia skrzydeł tego samolotu.

EDIT - chodziło sam fakt tracenia wysokości przy niezmienionym ciągu silników, który powoduje przyspieszenia. W tradycyjnym schodzeniu z wysokości samolot pochyla sie do porzud i redukuje moc silników.

Dla wyjaśnienia. Jeśli skierujemy samolot dziobem do dołu pod kątem -10 do choryzontu to zależnie od czasu w jakim będziemy go pochylać od dołu, kąt natarcia skrzydeł sie zmniejszy. Jednak po zakończeniu pochylania i poczekaniu aż samolot nabierze prędkości pionowej (jako składowa jego prędkości) samolot ten nie będzie już miał ujemnego kąta natarcia. Dzieje się tak ponieważ tak zwany "relatywny wiatr" będzie również pod tym samym kątem do horyzontu co samolot.

Na tak małej wysokości lot liniowca jest praktycznie niemożliwy z powodu zbyt niskiej gęstości powietrza pod skrzydłami. Temperatura poszycia też jest inna na różnych wysokościach , co też ma wpływ na stabilność lotu.


Czym niżej tym większa gęstość powietrza. Nawet jeśli miałbyś rację to samolot leciał tylko przez ułamek sekundy na wysokości 4 metrów na ziemią. Gdybyś sobie przypomniał co to jest rzut poziomy to wiedziałbyś że nawet jakby taki samolot stracił siłę nośną, to załóżmy na jeden metr utraty wysokości przeleci 10 w poziomie, z uwagi na swoją prędkość.

Pozdrawiam

Użytkownik PaZi edytował ten post 24.02.2010 - 16:02

  • 7

#113

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Szach mat - brawo PaZi !!!!
  • 0

#114

olorin.
  • Postów: 222
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żeby bezpiecznie obniżać wysokość samolotem pasażerskim nie można robić to w sposób nurkowy i to na wysokości 100 metrów przy prędkości przekraczającej limit prędkości horyzontalnej. A lot nie dotyczył 767 tylko 757, jednak parametry obu samolotów są niemal identyczne. Mniejsza o to.

No tak, ale 6 stopni pochylenia to nie jest lot nurkowy w sensie pikowania, tu cały czas masz powietrze które dostaje się pod samolot, pod kadłub i skrzydła tak więc siła nośna jeszcze jest.

Boeing nie posiada takich możliwości technicznych. Nie ma takiego przyspieszenia. A lot nurkowy na tej wysokości to kaplica. Jakby był na wysokości 11 tys., 6 tys. 1 tys. metrów to lot nurkowy z pełnym obciążeniem pasażerów i bagażu jest możliwy do wyprowadzenia o ile stery nie zostały uszkodzone. To jednak jest niewykonalne na tak niskiej wysokości.

Zgadzam się, Boening nie ma takiego przyspieszenia. Co tej "kaplicy" to w sumie omawianym przypadku lot nie zakończył się dobrze;). A bardziej poważnie to oczywiście możesz mieć racje, nie mam argumentów przeciwnych na to "przyśpieszenie" (no chyba że Mariusha informacje są "prawdziwsze")


Na tak małej wysokości lot liniowca jest praktycznie niemożliwy z powodu zbyt niskiej gęstości powietrza pod skrzydłami. Temperatura poszycia też jest inna na różnych wysokościach , co też ma wpływ na stabilność lotu.

Co do mniejszej gęstości powietrza na mniejszej wysokości to chyba żart, albo rozumiemy co innego pod stwierdzeniem "niska gęstość powietrza". Temperatura poszycia oczywiście wzrośnie, bo gęstość powietrza jest większa.
  • 0

#115

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

(no chyba że Mariusha informacje są "prawdziwsze")

Wartości liczbowe podane przez Mariusha pochodzą między innymi z zapisu czarnej skrzynki lotu 77, który można pobrać z tej strony

Użytkownik Lynx edytował ten post 24.02.2010 - 16:05

  • 0



#116

olorin.
  • Postów: 222
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

(no chyba że Mariusha informacje są "prawdziwsze")

Wartości liczbowe podane przez Mariusha pochodzą między innymi z zapisu czarnej skrzynki lotu 77, który można pobrać z tej strony

Nie wiesz może w jakim programie to otworzyć żeby było bardziej strawne niż w excelu?
  • 0

#117

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W Excelu jest niestrawne? A importowałeś dane, czy po prostu otworzyłeś plik .csv? Otworz sobie nowy dokument, wejdź w 'dane' i potem 'importuj dane zewnętrzne' (nie wiem jak to wygląda w najnowszej wersji). Wybierz plik z danymi i skonfiguruj go jako oddzielony przecinkami. Otrzymasz przejrzysty skoroszyt z każdą wartością w osobnej komórce.
  • 0



#118

olorin.
  • Postów: 222
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W Excelu jest niestrawne? A importowałeś dane, czy po prostu otworzyłeś plik .csv? Otworz sobie nowy dokument, wejdź w 'dane' i potem 'importuj dane zewnętrzne' (nie wiem jak to wygląda w najnowszej wersji). Wybierz plik z danymi i skonfiguruj go jako oddzielony przecinkami. Otrzymasz przejrzysty skoroszyt z każdą wartością w osobnej komórce.

Dzieki. Oczywiście, że nie imortowałem danych tylko na chama otworzyłem:P. Zabieram się do czytania.
  • 0

#119

Darken.
  • Postów: 261
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czyli to jest potwierdzenie tego co uderzyło w Pentagon. Dowody przemawiają za tym że to jednak był samolot. Pani Kwiatkowski nie jest dla mnie wiarygodnym świadkiem. Oczywiście lepiej twierdzić że jest ona specjalistą do spraw eksplozji i materiałów wybuchowych, świadkowie są albo przekupieni albo są to podstawieni agenci CIA. Dla mnie to już zaczyna się robić śmieszne kiedy druga strona uparcie twierdzi że wszyscy świadkowie zostali przekupieni. To jest po prostu nierealne!
  • 0

#120 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Kłamiesz. Wiesz że mam rację tylko nie potrafisz odwrócic kota ogonem, dlatego skrzętnie pomijasz ten fakt. W temacie o aerodynamice pisałem to samo, tylko że ty nie raczyłeś mi na to odpowiedzieć. Co może oznaczać tylko jedno. Fakt pozostaje faktem, a nie te twoje wyssane z palca teorie.


Jesteś bezczelny i tyle, ale wyjaśnię Ci Twój błąd w próbie zrozumienia problemu.


1. Nie ma danych mówiących o samolocie o ujemnym kącie natarcie skrzyde.
2. Samolot nawet przy minimalnie ujemnych kątach natarcia posiada siłę nośną. Małą, ale to własnie pozwala tracić wysokość w przewidywalny sposób, a nie lotem nurkowym, albo przy hamowaniu w powietrzu jak chce tego Muhad.
3. Najważniejsze: z danych FDR wiemy tylko że samolot był nachylony do horyzontu pod kątem minus kilku stopni. Co nie jest jednoznaczne z kątem natarcie.


I masz tu sprzeczność. Nie ma danych o ujemnym kącie natarcia skrzydeł, żeby za chwilę w trzecim punkcie było - z danych FDR wiemy tylko że samolot był nachylony do horyzontu pod kątem minus kilku stopni. Także nie gadaj głupotek, bo sam sobie gola strzeliłeś :)

I wyjaśnię Ci dlaczego. 3 Fazy lotu.

Żeby wznieść samolot trzeba zwiększyć prędkość, co wiemy wszyscy. KIedy samolot jest gotowy do wzbicia się, czyli kiedy posiada odpowiednią prędkość wzlot jest zależny od kąta natarcia i od kształtu skrzydeł, jesteśmy wstanie wywołać siłę nośną samolotu. Czyli kąt natarcia musi być dodatni, ponieważ oderwanie samolotu występuje przy wysokich współczynnikach kąta natarcia i wysokich współczynnikach siły nośnej.
W związku z tym powyżej występuje niebezpieczeństwo i to nawet przy małych prędkościach, na zasadzie kiedy pilot się zagapi i nie zrobi odpowiedniego kąta natarcia krytycznego i nastąpi przeciągniecie, co w skutek tego prowadzi do kolizji z ziemią. Żeby przejść z fazy startowej do lotu horyzontalnego należy stopniowo zwiększać prędkość i zmniejszać kąt natarcia, ale trzeba pamiętać, że kąt natarcia do lotu horyzontalnego zawsze musi być dodatni, by nie zaczął gwałtownie opadać. Jest on jednak mniejszy niż w fazie startu i w fazie lądowania.

1. Start: zwiększenie prędkości + dodatni kąt natarcia skrzydeł
2. Przejście w fazę lotu horyzontalnego: wraz ze wzrostem prędkości zmniejszany jest kąt natarcia do minimum dodatniego kąta natarcia skrzydeł.
3. Zmniejszanie prędkości ze stopniowym zwiększaniem kąta natarcia skrzydeł.

TAKIE MAMY FAKTY I TEGO PILOT MUSI SIĘ TRZYMAĆ BY BEZPIECZNIE PRZEPROWADZIĆ LOT BEZ KOLIZJI Z ZIEMIĄ. WYBACZ PAZI ALE Z TAKIM PILOTEM, JAK TY NIGDY NIE WSIADŁBYM DO SAMOLOTU. TERAZ WYJAŚNIĘ DALEJ TWÓJ DALSZY PROBLEM ZE ZROZUMIENIEM PROSTYCH RZECZY.


Twoje pisanie na temat, że samolot może lecieć bezkolizyjnie o ujemnym kącie natarcia jest na tyle bzdurne, że znów niestety muszę to tłumaczyć. Trudno, ale Twoje posty celowo mają mnie zagadać, nawet jeśli są one nielogiczne.

TUTAJ CYTUJĘ ARKADIUSZA , DLA TYCH KTÓRZY MAJĄ WĄTPLIWOŚCI CO DO GWAŁTOWNEGO SKOKU PRĘDKOŚCI:


Każdy mówi o prędkości 800 km/h. Tymczasem przeglądam właśnie wykresy i nigdzie tej prędkości nie widzę. Faktycznie, pod sam koniec FD zanotował gwałtowny wzrost prędkości prawie do 950 km/h,

To są słowa Arkadiusza i taki był odczyt. Czyli obiekt zanotował gwałtowne przyspieszenie, którego wzrost jest charakterystyczny nie dla boeinga a raczej dla myśliwca odrzutowego lub rakiety. Liniowce pasażerskie się tak nie zachowują.

Wracając do kątów natarcia. PaZi uważasz, że samolot może lecieć z dziobem skierowanym w dół ponieważ skrzydełka mu pomagają. Otóż nie.

1. Samoloty pasażerskie nie lecą pochylone do przodu jak helikopter.
2. Samoloty pasażerskie zawsze mają dzioby lekko zadarte do góry

i to są zdjęcia, które wyjaśniają Ci dlaczego. Skrzydła nie są ruchome. Ruchome są tylko klapy i sloty, których używa się tylko przy starcie i przy lądowaniu. Poza tym widać ustawienie skrzydeł, które są pochylone w sposób ujemny i samolot sam z siebie musi mieć dziób zadarty do góry, by chociaż zrównoważyć kąt do minimum, a na zapisie mamy mowę o ujemnym kącie natarcia i to jest równoznaczne z natarciem skrzydeł.

Spójrz względem okien jak skrzydła schodzą w dół w kierunku dzioba. Jest to już w pozycji poziomej ujemny kąt natarcia skrzydeł i to jest podstawowa przyczyna tego, że dziób musi być lekko zadarty.
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika

Na zdjęciu poniżej masz krzywiznę, która jest dowodem na to, że skrzydła skierowane są ujemnie. Wraz z zwiększaniem kąta natarcia skrzydeł krzywizna będzie się zmniejszać i spłaszczać.
Dołączona grafika


Wracając do klap i slotów.

Przypomnę na początku, że oderwanie samolotu jest możliwe tylko przy dużych wartościach kąta natarcia skrzydeł i dużych wartościach współczynnika siły nośnej. Podobna sytuacja jest w przypadku wyprowadzania samolotu z toru kolizyjnego. Trzeba zwiększyć kąt natarcia skrzydeł na dodatni i podnieść jednocześnie dziób do góry (operacja drążkiem sterowniczym), co w przypadku manewru pentagonowskiego mija się z celem. Samolot leciał z prędkością przelotową od 100m do 4 metrów średnio w 4 sekundy, przy pełnym bagażu i z pasażerami (dodatkowe obciążenie), w ciągu jednej sekundy przyspieszając do 950km/h. Jest zbyt nisko, zbyt mało czasu i zbyt duża prędkość na wydzwignięcie samolotu.

Tutaj macie na filmie potwierdzenie tego, co napisałem odnośnie klap i slotów i tego, co jest potrzebne do wznoszenia się:
[url="http://www.youtube.com/watch?v=yZP0Bgz7X3w&feature=related"]http://www.youtube.c...feature=related[/url]

Co najzabawniejsze.

Wg fdr’u, czarnej skrzynki, klapy były otwarte do 3 poziomu i obiekt przyśpieszał przed pentagonem do 950km/h.

Niestety klapy i sloty uniemożliwiają lot równoległy i tym bardziej szybki z tego względu, że klapy wysuwamy właśnie po to, by można było lecieć wolniej przy wstrzymywaniu przed lądowaniem a wstrzymywanie to zmniejszenie prędkości a nie jej zwiększanie. Przy wstrzymywaniu lot nie jest równoległy do ziemi tylko zachodzi najczęściej przy 10stopniowym kącie natarcia dziobem zadartym do góry.

W tej kwestii myślę, że napisałem już wystarczająco jasno.

Ta ostatnia kwestia świadczy jednoznacznie o twoim elementarnym niezrozumieniu czym jest struga powietrza.


Zanim zaczniesz mnie rozśmieszać przeczytaj proszę dokładnie tą treść i przeczytaj co jest potrzebne prócz samej prędkości do zwiększania siły nośnej samolotu. Specjalnie dla Ciebie pogrubię ten fragment.


Siła aerodynamiczna na skrzydle.


Kąt natarcia jest to kąt zawarty pomiędzy napływającymi strugami powietrza na skrzydło a jego cięciwą, dlatego by zwiększyć siłę nośną samolotu trzeba zwiększyć kąt natarcia skrzydłami - wtedy posiadamy dodatni kąt i jest on widoczny podczas startu, potem w mniejszym stopniu podczas lotu, by na końcu znów zwiększyć ten kąt w celu wylądowania. Cały proces jest związany z ciśniniem powietrza nad i pod skrzydłami,
który trzeba kontrolować , by samolot się wznosił, utrzymywał lot, by potem wylądował. Ciśnienie wzrasta wraz z prędkością samolotu. Górne nadciśnienie jest trzykrotnie większe od tego na dole.Wszystkie te warunki sprowadzają się do pojęcia siły aerodynamicznej, która rozkłada się na dwie siły:

- na siłę nośną (składowa pionowa prostopadła do napływających strumieni powietrza)
- siłę oporu (składowa pozioma)


3.Mechanizm powstawania siły nośnej (dlaczego to lata?)

Dwie cząsteczki powietrza napływają na skrzydło i spotykają się na krawędzi natarcia. Zaczynają go opływać; jedna górą, druga dołem i docierają do końca. Dolna kończy wycieczkę na krawędzi spływu, kiedy górna jest w 3/4 drogi, ponieważ musi pokonać dłuższą trasę. Powstaje podciśnienie i dolna cząstka chce się spotkać z górną, lecz nie może bo powstaje zawirowanie i dochodzimy potem do pojęcia wiru rozruchowego. Rozruchuje drugi wir powietrza zwany cyrkulacją, który występuje dookoła skrzydła samolotu. Owy proces powoduje zwiększenie prędkości przepływu powietrza nad skrzydłem a zmniejszenie prędkości powietrza pod skrzydłem związane bezpośrednio z prędkością samolotu. Czyli ciśnienie statyczne będzie większe u góry a mniejsze na dole. Różnica ciśnień powoduje siłę nośną.


TERAZ MOJE PYTANIE, CZY TERAZ ROZUMIESZ, CZY DALEJ BĘDZIESZ ZALEWAŁ MNIE PYTANIAMI POZBAWIONYMI SENSU?



I NA PRZYSZŁOŚĆ, WSTRZYMAJ SIĘ Z PAPLANINAMI TYPU - KŁAMIESZ ITP.

(no chyba że Mariusha informacje są "prawdziwsze")

Wartości liczbowe podane przez Mariusha pochodzą między innymi z zapisu czarnej skrzynki lotu 77, który można pobrać z tej strony


Wartości przedstawione przez Arkadiusza są dla mnie wiarygodniejsze, a to Mariusha, to jakaś fikcyjna stronka, której źródło jest mało wiarygodne.

Czyli to jest potwierdzenie tego co uderzyło w Pentagon. Dowody przemawiają za tym że to jednak był samolot. Pani Kwiatkowski nie jest dla mnie wiarygodnym świadkiem. Oczywiście lepiej twierdzić że jest ona specjalistą do spraw eksplozji i materiałów wybuchowych, świadkowie są albo przekupieni albo są to podstawieni agenci CIA. Dla mnie to już zaczyna się robić śmieszne kiedy druga strona uparcie twierdzi że wszyscy świadkowie zostali przekupieni. To jest po prostu nierealne!


Ty nawet nie wiesz o czym piszesz.





p.S:

PRZEPRASZAM. ZA CO DOSTAŁEM MINUS?? ZA TO, ŻE ZNÓW ZABOLAŁO, CZY MOŻE ZNOWU KOGOŚ OBRAZIŁEM??

Użytkownik Muhad edytował ten post 24.02.2010 - 18:19

  • -5


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych