

Publiczność dopisała, sala była pełna. Nawet mnie to lekko zaskoczyło, to w końcu temat hmm... niewdzięczny.

Co można powiedzieć o wykładzie...
Była to taka pigułka złożona z bardzo wielu, bardzo nieraz oddalonych tematycznie aspektów naszej rzeczywistości. Jednak nie mogę odmówić dużej spójności. Mimo takiego rozrzutu tematów, nie czuć było chaosu czy szumu informacji. Wszystko było podporządkowane głównemu tematowi jakim była manipulacja informacją. Przez sposoby manipulacji, 9/11, reklamę, zatajanie wynalazków i historii, codex alimentarius, wojny i ich finansowanie, rok 2012, kalendarz majów, manipulacje religii, lekkie nawiązanie do NWO, mcdonaldyzacja życia i parę innych.
Punkt widzenia nie był fanatyczny, czego się nieco obawiałem gdy tam się wybierałem. Prowadzący podkreślał parokrotnie o tym, żeby szukać informacji na własną rękę i nie traktować tego co mówi jako wyroczni. To bardzo dobrze, bo czasem zdarzało mu się wypowiadać zbyt pewnie w sprawach, co do których nie można mieć pewności. Latające spodki III Rzeszy, zanik pola magnetycznego słońca i parę innych informacji które są bardzo trudno weryfikowalne, nawet jak na "nasze" standardy.
Wykład z powodu objętości i wielości zawartych tematów z oczywistych względów mógł tylko liznąć każdy z nich. Było to takie małe wprowadzenie dla laików do tego by przestać myśleć jednostronnie, i wierzyć we wszystko co nam podają na tacy w mediach i świecie nas otaczającym. Dla ludzi siedzących w temacie wykład nie mógł być niczym odkrywczym, czy też zaskakującym. Zapewne 90% stałych użytkowników tego forum ma wiedzę wymagana do poprowadzenia takiego wykładu na własną rękę (czy umiejętności retoryczne też to inna sprawa

Ogólnie bardzo dobra inicjatywa. Poprowadzona sprawnie, bez większych błędów. Spójna, klarowna i zrozumiała. Nie narzucająca chorych teorii czy wyobrażeń. Jedyne czego mi brakowało, nie było czasu na rozmowę. Czas gonił i zabrakło czasu na spokojne przedyskutowanie tego o czym traktował wykład. Na miejscu organizatorów jeśli jest taka sytuacja, to zaprosiłbym chętnych na piwo i tam w miłej atmosferze można by było porozmawiać z ludźmi o podobnych zainteresowaniach i zapewne dużej wiedzy. Tego brakowało, takie spotkania powinny być elementem jednoczącym takich ludzi, miejscem gdzie można zawrzeć kontakty. Teraz wygląda to tak, że wykład się kończy, czas wynajmu nas goni więc trzeba iść do domu.
Poza tym jednym, co prawda imo poważnym mankamentem, oceniam wykład jako bardzo dobry.
Wielki plus dla organizatorów.
Użytkownik mylo edytował ten post 20.02.2010 - 20:14